szkoda trochę , że zazwyczaj nie da się określić gatunku bo są to po prostu mieszańce. Trzeba by siać nasiona z pewnego źródła żeby mieć kolekcję czystą gatunkowo. Mimo wszystko uważam że warto mieć kilka u siebie właśnie ze względu na te żebra oraz cudne szable jakie potrafią wytworzyć, co widzimy na zdjęciach 
Ja poluję teraz na takiego ofutrzonego i marzę o kwiatach na wiosnę.
Jedynym objawem będzie tęsknota i wyczekiwanie za następnym sezonemaga_zgaga pisze:Niestety kaktusioza dręczyła mnie cały sezon, choroba się pogłębia więc teraz kaktusowa abstynencja i zobaczę, czy wystąpią objawy odstawienne
A z nowości to najbardziej zainteresowała mnie Wigginsia erinacea 
Ja tam uważam że każdy kaktus czym starszy tym piękniejszy i wzbudza większy podziw, nawet jak posiada jakieś blizny po poparzeniach czy skorkowacenie, nawet takie bardziej mi się podobają niż takie wymuskane jakby sztuczne bez skazy.Mają niestety też pewną wadę - otóż dosyć nieładnie się starzeją, tzn wiele starszych egzemplarzy, które widziałam w necie ma duże skorkowacenia na dole.
choć do przypaleń się nie przekonam - ostatnio przypaliłam mojego nowego N.pseudoherterii bo to był chyba kaktus ze szklarni, a ja go siup na pełne słońce 
Korpusy szare, ledwie to wystaje nad ziemię, za to ciernie wyborne. A. kotschoubeyanus wygląda jak gwiazdka, która spadła z nieba i rozplaskała się na skałach 
):
choć kwiatki całkowicie otwierać się nie chcą. Niestety to już koniec sezonu i najlepiej by wszystko poszło 
Dłuuugiegooo sezonu 
... kwiaty są piękne, natomiast "owoc" w tej fazie wzrostu, "znacznie odbiega" od uroku kwiatów, za przyczyną których powstał - wyrósł.aga_zgaga pisze:Ciekawe co będzie z jego owocem.....
