Moje kolorowe Bąbelki
- kamikami26
- 1000p
- Posty: 2045
- Od: 14 maja 2013, o 11:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Moje kolorowe Bąbelki
Mara właśnie nie
Moczyłam je średnio 15-20 min i prosze...
Moczyłam je średnio 15-20 min i prosze...
- Dufin
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4908
- Od: 18 cze 2012, o 11:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Moje kolorowe Bąbelki
Kama ja moje miniaturki tylko przelewam lekko wodą i czasem to za dużo, a Ty moczyłaś sphagnum 20 minut?
- kamikami26
- 1000p
- Posty: 2045
- Od: 14 maja 2013, o 11:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Moje kolorowe Bąbelki
Mini to i ja tylko przelewam-chodziło mi o duże storcze
- kamikami26
- 1000p
- Posty: 2045
- Od: 14 maja 2013, o 11:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Moje kolorowe Bąbelki
Piękne masz te storczyki gratuluję i życzę pięknych kwitnień!!
Re: Moje kolorowe Bąbelki
Witajcie, co za męczący dzień, ale zaraz przygotuję prezentację mojego ostatniego storczyka
Kama, to nieźle trzymały wilgoć, że tyle czasu były zielone :o
Ja moje moczyłam tydzień temu i już szare korzonki się robią.
Mara chciałabym żeby szybciutko zakwitła, bo chcę mieć pewność, że pachnie na stałe, anie tak jednorazowo...
Daga-aga dziękuję
Kama, to nieźle trzymały wilgoć, że tyle czasu były zielone :o
Ja moje moczyłam tydzień temu i już szare korzonki się robią.
Mara chciałabym żeby szybciutko zakwitła, bo chcę mieć pewność, że pachnie na stałe, anie tak jednorazowo...
Daga-aga dziękuję
Re: Moje kolorowe Bąbelki
Hmm ciekawe Chyba, ze chłodno mają i woda tak nie paruje z doniczekkamikami26 pisze:Mara właśnie nie
Moczyłam je średnio 15-20 min i prosze...
Re: Moje kolorowe Bąbelki
Dziś chciałam zaprezentować najmłodszy nabytek, a raczej prezent od chłopaka.
W ikei spędziłam kupę minut trzymając w rękach dwa storczyki i nie mogłam się zdecydować na jednego. Pierwszy miał urocze wybarwienie biało-różowe ciapki i paski, ładne listki troszkę gorsze korzonki. Drugi był w fioletowe paski, listki miał marne, niektóre uszkodzone, ale korzenie grube i masywne - a co najważniejsze pachniał! No i tak stoję i zastanawiam się, oglądam każdego dookoła. Ile bym dała, żeby ten różowy pachniał. No ale wybrałam fioletowego - zapachy falków zawróciły mi w głowie i jak bywam w sklepach to je wącham .
Na forum widziałam identycznego, który został zidentyfikowany jako "Little Zebra", więc dla mnie jest Zebrą.
W sklepie stracił jednego pączka, ten najmniejszy odpadł niedługo po zakupie, a przez moją głupotę umarła reszta pączków. Już były ładne pękate - lada dzień by się rozwinęły. A ja zostawiłam trochę soku z cytryny w kubeczku i o nim zapomniałam. Przypomniałam sobie jak poczułam zapach fermentacji, a pączki zaczęły ciemnieć - widocznie przez to... Odpadły wszystkie, na szczęście kwiatki trzymają się dalej.
Zebra przetrwała 400km podróż pociągiem do domu - jednego jeszcze jakoś dało mi się przetransportować, z dwoma byłby większy problem, ale gdybym mieszkała bliżej to bym wzięła oba
Z oczka wychodzi mały pędzik, a drugie jest wyraźnie napęczniałe, więc może wyjdzie jeszcze jeden.
W sklepie obcięli mu całkowicie drugi pęd, a przecież mogło z niego coś wyrosnąć...
Korzonki ma bardzo grube i całkiem sporą ich ilość, ale na tych co wystają na powierzchni pojawił się rdzawy nalot - możliwe, że przez tą śląską wodę.
Ciężko mi określić jego zapach: raz jest słodki, raz śmierdzący, raz duszący
Chciałabym mieć same pachnidełka, ale na razie nie kupuję tych bardziej zaawansowanych odmian, bo kto wie czy mnie czasem nie wywieje gdzieś daleko i nie będę mogła ich wziąć...
W ikei spędziłam kupę minut trzymając w rękach dwa storczyki i nie mogłam się zdecydować na jednego. Pierwszy miał urocze wybarwienie biało-różowe ciapki i paski, ładne listki troszkę gorsze korzonki. Drugi był w fioletowe paski, listki miał marne, niektóre uszkodzone, ale korzenie grube i masywne - a co najważniejsze pachniał! No i tak stoję i zastanawiam się, oglądam każdego dookoła. Ile bym dała, żeby ten różowy pachniał. No ale wybrałam fioletowego - zapachy falków zawróciły mi w głowie i jak bywam w sklepach to je wącham .
Na forum widziałam identycznego, który został zidentyfikowany jako "Little Zebra", więc dla mnie jest Zebrą.
W sklepie stracił jednego pączka, ten najmniejszy odpadł niedługo po zakupie, a przez moją głupotę umarła reszta pączków. Już były ładne pękate - lada dzień by się rozwinęły. A ja zostawiłam trochę soku z cytryny w kubeczku i o nim zapomniałam. Przypomniałam sobie jak poczułam zapach fermentacji, a pączki zaczęły ciemnieć - widocznie przez to... Odpadły wszystkie, na szczęście kwiatki trzymają się dalej.
Zebra przetrwała 400km podróż pociągiem do domu - jednego jeszcze jakoś dało mi się przetransportować, z dwoma byłby większy problem, ale gdybym mieszkała bliżej to bym wzięła oba
Z oczka wychodzi mały pędzik, a drugie jest wyraźnie napęczniałe, więc może wyjdzie jeszcze jeden.
W sklepie obcięli mu całkowicie drugi pęd, a przecież mogło z niego coś wyrosnąć...
Korzonki ma bardzo grube i całkiem sporą ich ilość, ale na tych co wystają na powierzchni pojawił się rdzawy nalot - możliwe, że przez tą śląską wodę.
Ciężko mi określić jego zapach: raz jest słodki, raz śmierdzący, raz duszący
Chciałabym mieć same pachnidełka, ale na razie nie kupuję tych bardziej zaawansowanych odmian, bo kto wie czy mnie czasem nie wywieje gdzieś daleko i nie będę mogła ich wziąć...
Re: Moje kolorowe Bąbelki
Wspaniały storczyk , nigdy nie spotkałam falka pachnacego, więc jesteś szczęściarą. Co do innych odmian - każda z nich ma swój urok, te bardziej "zaawansowane" wcale nie są aż tak trudne w uprawie, dlaczego się nie cieszyć kwiatkami nawet jeśli w perspektywie ma się wyjazd, każdemu należy się odrobina luksusu , a kwiatkami zawsze można obdarować w razie czego wszystkie sąsiadki wkoło
- kamikami26
- 1000p
- Posty: 2045
- Od: 14 maja 2013, o 11:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Moje kolorowe Bąbelki
Ja też bym go sąsiadce nie oddała,chociaż to moja przyjaciółka zza płota