Moje storczyki - agasta
- agasta
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 389
- Od: 18 kwie 2007, o 14:04
- Lokalizacja: opolskie/Holandia
W oczekiwaniu na przyjęcie weselne postanowiłam podglądnąć korzenie moich cymbidiów (taka już jestem że bez grzebania w ziemi czy kwiatkach ani minuty nie wytrzymam)
Jutro będę przesadzać, jestem tego już pewna na 100 procent
Jednak po tym co zobaczyłam powstało kilka pytań...
Eksperci do dzieła ;)
Tak jak przewidywałam jeden cymbi jest przelany.
Podejrzewam że takiego już kupiłam, gdyż oba podlewałam taką sama ilością wody i w tym samym czasie.
Wskazywać mogłoby na to też kwitnienie, które było znacznie krótsze niż zdrowego cumbidium. Ale niczego nie jestem pewna, może po prostu jestem niedoświadczona i jednak ja przelałam... choć mam nadzieję że nie ;)
Pytanie co z nim zrobić? Jak widać korzenie nie są w najlepszym stanie
Jak go ratować i czy w ogóle da się jakoś uratować? Czy jak będę ucinać niezdrowe korzenie to zasypywać ranki? Czy tylko wsadzić w nowe podłoże?
A to drugie cymbidium. Korzenie zdrowe. Chyba troszkę im ciasno...
I tu nasuwają mi się takie pytania
1) przesadzić do większej doniczki czy nie?
2) a może lepszą opcją będzie dzielenie? (na tym cymbi jest 5 przyrostów, a dojrzałych bulw chyba 7 - wybaczcie ale nie jestem w tej chwili pewna)
PROSZĘ O RADY
Z góry Wam dziękuję
Jutro będę przesadzać, jestem tego już pewna na 100 procent
Jednak po tym co zobaczyłam powstało kilka pytań...
Eksperci do dzieła ;)
Tak jak przewidywałam jeden cymbi jest przelany.
Podejrzewam że takiego już kupiłam, gdyż oba podlewałam taką sama ilością wody i w tym samym czasie.
Wskazywać mogłoby na to też kwitnienie, które było znacznie krótsze niż zdrowego cumbidium. Ale niczego nie jestem pewna, może po prostu jestem niedoświadczona i jednak ja przelałam... choć mam nadzieję że nie ;)
Pytanie co z nim zrobić? Jak widać korzenie nie są w najlepszym stanie
Jak go ratować i czy w ogóle da się jakoś uratować? Czy jak będę ucinać niezdrowe korzenie to zasypywać ranki? Czy tylko wsadzić w nowe podłoże?
A to drugie cymbidium. Korzenie zdrowe. Chyba troszkę im ciasno...
I tu nasuwają mi się takie pytania
1) przesadzić do większej doniczki czy nie?
2) a może lepszą opcją będzie dzielenie? (na tym cymbi jest 5 przyrostów, a dojrzałych bulw chyba 7 - wybaczcie ale nie jestem w tej chwili pewna)
PROSZĘ O RADY
Z góry Wam dziękuję
Agatko,witam
Nie ma się co trapić po czyjej stronie jest wina-bywa tez i tak ,że nawet podlewanie równe
nie da gwarancji ,ze równo dostają. Wystarczy różnica w podłożu i w kondycji korzeni i moze być....gdzieś *klapa* na przepuszczalności.Więc wszystko moze sie zdarzyć po drodze.
Co robić???
Ten zalany trzeba ratować---> oczywiście wszystko co stare,zgniłe,puste usunąć
zdezyfekować :P drinkiem alkoholowym/spirytus 70%,denaturat / osuszyć i zasypać
najkorzystniej węglem aptecznym--->rozkruszone tabletki.
Ciekawe co zostanie,bo kto wie czy nie będzie potrzebna reanimacja w sphagnum.
Można gdy jest dostęp usunąć stare psb.Ale myślę,ze to i tak szok dla rośliny więc o dzieleniu tej doniczki trzeba zapomnieć raczej,chyba ,że zdecydujesz inaczej.
Jeżeli wsadzać będziesz do podłoża , to musi być świeże.
Po wsadzeniu musi mieć spokój z podlewaniem na dobre 2 tygodnie,zasilanie dopiero wznowisz gdy będzie zauważalna żywotność.
- a ten o dobrej kondycji , można wsadzić do większej doniczki i dać troszkę świeżego podłoża na dno i wokół.A w ogóle to lubią ciasno :P , kwestia po naszej stronie , aby korzenie tam wypełniające wszystko, dostały wszędzie , to* co potrzeba*.
Starych , w środku psb nie radzę usuwać na razie póki sa jędrne- problem istnieje wóczas gdy już *padają* są wodniste i istnieje obawa infekcji ,zgnilizny wokół.
I wtedy skalpel i wycinanie-lokalna dezynfekcja konieczna i zabezpieczenie ran przed dalszym
szerzeniem się obszaru lub usuwanie podczas dzielenia roślin.
Myślę, ze troszkę pomogłam rozwiać dylematy.
Jestem też przed problemem pielęgnacji jednego z moich cymbidium-staruszka,który dość
gwałtowanie zaczął zimą zrzucać liście. Ale powód był- moja wina ciepłej lokalizacji.
Nie ma rady w przyszłym tygodniu idzie na tortury
pozdrawiam Jovanka :P
Nie ma się co trapić po czyjej stronie jest wina-bywa tez i tak ,że nawet podlewanie równe
nie da gwarancji ,ze równo dostają. Wystarczy różnica w podłożu i w kondycji korzeni i moze być....gdzieś *klapa* na przepuszczalności.Więc wszystko moze sie zdarzyć po drodze.
Co robić???
Ten zalany trzeba ratować---> oczywiście wszystko co stare,zgniłe,puste usunąć
zdezyfekować :P drinkiem alkoholowym/spirytus 70%,denaturat / osuszyć i zasypać
najkorzystniej węglem aptecznym--->rozkruszone tabletki.
Ciekawe co zostanie,bo kto wie czy nie będzie potrzebna reanimacja w sphagnum.
Można gdy jest dostęp usunąć stare psb.Ale myślę,ze to i tak szok dla rośliny więc o dzieleniu tej doniczki trzeba zapomnieć raczej,chyba ,że zdecydujesz inaczej.
Jeżeli wsadzać będziesz do podłoża , to musi być świeże.
Po wsadzeniu musi mieć spokój z podlewaniem na dobre 2 tygodnie,zasilanie dopiero wznowisz gdy będzie zauważalna żywotność.
- a ten o dobrej kondycji , można wsadzić do większej doniczki i dać troszkę świeżego podłoża na dno i wokół.A w ogóle to lubią ciasno :P , kwestia po naszej stronie , aby korzenie tam wypełniające wszystko, dostały wszędzie , to* co potrzeba*.
Starych , w środku psb nie radzę usuwać na razie póki sa jędrne- problem istnieje wóczas gdy już *padają* są wodniste i istnieje obawa infekcji ,zgnilizny wokół.
I wtedy skalpel i wycinanie-lokalna dezynfekcja konieczna i zabezpieczenie ran przed dalszym
szerzeniem się obszaru lub usuwanie podczas dzielenia roślin.
Myślę, ze troszkę pomogłam rozwiać dylematy.
Jestem też przed problemem pielęgnacji jednego z moich cymbidium-staruszka,który dość
gwałtowanie zaczął zimą zrzucać liście. Ale powód był- moja wina ciepłej lokalizacji.
Nie ma rady w przyszłym tygodniu idzie na tortury
pozdrawiam Jovanka :P
- agasta
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 389
- Od: 18 kwie 2007, o 14:04
- Lokalizacja: opolskie/Holandia
Javanko jak zwykle udzieliłaś satysfakcjonującej odpowiedzi. Pogotowie storczykowe nigdy nie zawodzi ;) Dziękuję Ci bardzo za pomoc
Teraz w moich rękach ratunek. Aż się boję... Wstyd się przyznać ale jeszcze nic z tym cumbidium nie zrobiłam
Dzisiaj u nas święto, wolne od pracy i tak jak ruszyłam w trasę do znajomych w sobotę rano tak dziś wróćiłam...
Jutro choćby się waliło i paliło to cymbidium przesadze. Muszę!!!
Tylko mały problem tkwi w tym, że w domu spirytusu nie posiadam Jedyny alkohol jaki znajduje się w moim barku to rum No i z węglem aptyczym też jest problem....
Czy mogę w takim razie użyć cynamonu czy raczej w tym przypakdu nie jest to wskazane?
Teraz w moich rękach ratunek. Aż się boję... Wstyd się przyznać ale jeszcze nic z tym cumbidium nie zrobiłam
Dzisiaj u nas święto, wolne od pracy i tak jak ruszyłam w trasę do znajomych w sobotę rano tak dziś wróćiłam...
Jutro choćby się waliło i paliło to cymbidium przesadze. Muszę!!!
Tylko mały problem tkwi w tym, że w domu spirytusu nie posiadam Jedyny alkohol jaki znajduje się w moim barku to rum No i z węglem aptyczym też jest problem....
Czy mogę w takim razie użyć cynamonu czy raczej w tym przypakdu nie jest to wskazane?
Witaj Agatko :P
Noooo wiadomo, że jak będą cięcia trzeba dezynfekować- może to być inny spirytus/denaturat/
wódka mocniejsza, ostatecznie woda utleniona również ale ostrożnie stosowana na końcówki cięcia/raczej sporadycznie stosowana/.
I nie tylko dezynfekcja , ale oprószenie węglem konieczne. Cynamon hm...mm też stosuję ale do niewielkich ranek. Cynamon w swym składzie zawiera substancje korzystne jako barierę p/ infekcji , jednak zwiększone zastosowanie może przynieść skutek drugi : zahamowania rozwoju korzeni ,a to już rzecz nam niepotrzebna.
Tak więc nie ma co sie spieszyć- raczej spokojnie zgromadzić to co może być potrzebne, a dopiero ruszać korzenie.
Gdy nie ma węgla w tabletkach dobry jest drzewny ,ale własny pewniejszy- grillowe zawierają często polepszacze palenia.
Z mojej podpowiedzi wynika, że znów będziesz miała wolne od przesadzania :P .
pozdrawiam Jovanka :P
Noooo wiadomo, że jak będą cięcia trzeba dezynfekować- może to być inny spirytus/denaturat/
wódka mocniejsza, ostatecznie woda utleniona również ale ostrożnie stosowana na końcówki cięcia/raczej sporadycznie stosowana/.
I nie tylko dezynfekcja , ale oprószenie węglem konieczne. Cynamon hm...mm też stosuję ale do niewielkich ranek. Cynamon w swym składzie zawiera substancje korzystne jako barierę p/ infekcji , jednak zwiększone zastosowanie może przynieść skutek drugi : zahamowania rozwoju korzeni ,a to już rzecz nam niepotrzebna.
Tak więc nie ma co sie spieszyć- raczej spokojnie zgromadzić to co może być potrzebne, a dopiero ruszać korzenie.
Gdy nie ma węgla w tabletkach dobry jest drzewny ,ale własny pewniejszy- grillowe zawierają często polepszacze palenia.
Z mojej podpowiedzi wynika, że znów będziesz miała wolne od przesadzania :P .
pozdrawiam Jovanka :P
- agasta
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 389
- Od: 18 kwie 2007, o 14:04
- Lokalizacja: opolskie/Holandia
Witam!
Przyglądałam się wczoraj korzeniom ponownie (gdyż jak Jovanka przewidziała od przesadzania znowu miałam wolne - gromadze sprzęt ) i może nie jest z nimi aż tak źle jak myślałam na początku ;)
Jednak zauważyłam małego robaczka.
Właściwie to wyglądało to jak maleńka dżdżownica tylko że miało inny kolor.
Biało-przezroczyste stworzonko wypełzło na zewnątrz korzeni, ale jak wróciłam z aparatem to juz go nie było Długie naokoło 2 cm i grube na 1 mm.
Co to takiego i co z tym zrobić?
Pozdrawiam,
Agata
Przyglądałam się wczoraj korzeniom ponownie (gdyż jak Jovanka przewidziała od przesadzania znowu miałam wolne - gromadze sprzęt ) i może nie jest z nimi aż tak źle jak myślałam na początku ;)
Jednak zauważyłam małego robaczka.
Właściwie to wyglądało to jak maleńka dżdżownica tylko że miało inny kolor.
Biało-przezroczyste stworzonko wypełzło na zewnątrz korzeni, ale jak wróciłam z aparatem to juz go nie było Długie naokoło 2 cm i grube na 1 mm.
Co to takiego i co z tym zrobić?
Pozdrawiam,
Agata
- agasta
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 389
- Od: 18 kwie 2007, o 14:04
- Lokalizacja: opolskie/Holandia
Jeszcze jedno pytanie. Jak tak patrzę na moje denrobium i przyglądam się zdjęciom na orchidarium.pl to wydaje mi się, że ja mam nobile a nie phalaenopsis. Ale jak tak czytam te wszystkie opisy to już nic z tego nie wiem...
To jest moje dendrobium
Już prawie całkiem przekwitnął, co z nim teraz zrobić?
To jest moje dendrobium
Już prawie całkiem przekwitnął, co z nim teraz zrobić?
Nooooooooooooo !!!!!!
Masz rację Agatko----->to jest dendrobium hybryda typu nobile.
Brawo za czujność.
Musiałam poszukać tej fotki dość daleko w wątku, akurat nie zwróciłam uwagi , że tak mylnie podpisałaś-a czy tak był opisany????.
Różnica w tych storczykach , to nie tylko warunki uprawy, ale system wzrostu , kwitnienia.
Wszystkie typu nobile tworzą kwiaty na całej wyskokości psb , ich liście sa bardziej miekkie.
Dendrobium typu phalaenopsis jest odmienne, psb wytwarza pędy kwiatowe najczęściej
w części szczytowej. Jest to zazwyczaj pęd z wieloma kwiatami na końcu łodyżki, kwiaty też sa inne podobne troszkę do phalaenopsis/pewnie to podobieństwo dało nazwę :P /
Liście są sztywniejsze , grubsze, czasami nawet ich może nie być .Czyli kwiaty potrafią rosnąć na patykach absolutnie łysych.
pozdrawiam- skorzystaj z info o uprawie tych hybryd- teraz bedzie spoczynek, dość ważny dla storczyka na dalszy sezon kwitnień.
Jovanka
Masz rację Agatko----->to jest dendrobium hybryda typu nobile.
Brawo za czujność.
Musiałam poszukać tej fotki dość daleko w wątku, akurat nie zwróciłam uwagi , że tak mylnie podpisałaś-a czy tak był opisany????.
Różnica w tych storczykach , to nie tylko warunki uprawy, ale system wzrostu , kwitnienia.
Wszystkie typu nobile tworzą kwiaty na całej wyskokości psb , ich liście sa bardziej miekkie.
Dendrobium typu phalaenopsis jest odmienne, psb wytwarza pędy kwiatowe najczęściej
w części szczytowej. Jest to zazwyczaj pęd z wieloma kwiatami na końcu łodyżki, kwiaty też sa inne podobne troszkę do phalaenopsis/pewnie to podobieństwo dało nazwę :P /
Liście są sztywniejsze , grubsze, czasami nawet ich może nie być .Czyli kwiaty potrafią rosnąć na patykach absolutnie łysych.
pozdrawiam- skorzystaj z info o uprawie tych hybryd- teraz bedzie spoczynek, dość ważny dla storczyka na dalszy sezon kwitnień.
Jovanka
- agasta
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 389
- Od: 18 kwie 2007, o 14:04
- Lokalizacja: opolskie/Holandia
Jovanko chyba przeoczyłaś więc ponawiam pytanie i prośbę o odpowiedź...agasta pisze:Witam!
Przyglądałam się wczoraj korzeniom ponownie (gdyż jak Jovanka przewidziała od przesadzania znowu miałam wolne - gromadze sprzęt ) i może nie jest z nimi aż tak źle jak myślałam na początku ;)
Jednak zauważyłam małego robaczka.
Właściwie to wyglądało to jak maleńka dżdżownica tylko że miało inny kolor.
Biało-przezroczyste stworzonko wypełzło na zewnątrz korzeni, ale jak wróciłam z aparatem to juz go nie było Długie naokoło 2 cm i grube na 1 mm.
Co to takiego i co z tym zrobić?
Agatko :P :P :P akurat tego nie przeoczyłam ale zlekceważyłam - tak normalnie z pełną premedytacją :P .
Powoli zaczniesz się przyzwyczajać do tego, że w podłożu i ziemi trwa życie ,no może ciut inne niż na powierzchni ale jednak - i mają prawo występować różne stworzonka .
Doniczka jest gigantycznym zoo w małym wymiarze -pozostaje kwestia rozpoznania i tego trzeba pomału sie uczyć.
Nie wszystkie spotykane są szkodnikami i nie wszystkie trzeba tępić.
Storczyki niczym się nie wyróżniają pod tym względem wśród innych kwiatów.
Jedynie co ,to walka ze szkodnikamii jest trudniejsza , z uwagi na wrażliwość na chemię.
Tak więc , jak przeszkadza Tobie ten robak- usuń go, ja nie wiem co to może być ,opis
niczemu nie odpowiada, zbyt lakoniczny a dżdżownice..... większość z nas toleruje jako towarzystwo :P .Bywa i inne ,szczególnie po przyniesieniu roślin z ogrodu pokazują oblicza.
Kąpiel przez zanurzenie doniczki skutkuje ucieczką tego co żyje ,więc próbuj wyprosić gościa/gościcę :P
pozdrawiam Jovanka
Powoli zaczniesz się przyzwyczajać do tego, że w podłożu i ziemi trwa życie ,no może ciut inne niż na powierzchni ale jednak - i mają prawo występować różne stworzonka .
Doniczka jest gigantycznym zoo w małym wymiarze -pozostaje kwestia rozpoznania i tego trzeba pomału sie uczyć.
Nie wszystkie spotykane są szkodnikami i nie wszystkie trzeba tępić.
Storczyki niczym się nie wyróżniają pod tym względem wśród innych kwiatów.
Jedynie co ,to walka ze szkodnikamii jest trudniejsza , z uwagi na wrażliwość na chemię.
Tak więc , jak przeszkadza Tobie ten robak- usuń go, ja nie wiem co to może być ,opis
niczemu nie odpowiada, zbyt lakoniczny a dżdżownice..... większość z nas toleruje jako towarzystwo :P .Bywa i inne ,szczególnie po przyniesieniu roślin z ogrodu pokazują oblicza.
Kąpiel przez zanurzenie doniczki skutkuje ucieczką tego co żyje ,więc próbuj wyprosić gościa/gościcę :P
pozdrawiam Jovanka
- agasta
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 389
- Od: 18 kwie 2007, o 14:04
- Lokalizacja: opolskie/Holandia
Pytanie za 100 pkt. Dlaczego miltonia ma przywiędnięte kwiaty? Przelana czy ma za sucho?
Bo chyba raczej jeszcze nie przekwita co? A może za dużo słońca? Soti w miejscy gdzie słońce ma do około 11:30. Od kilku dni ma te przywiędnięte kwiaty, przesunełam troszkę dalej od okna...
Czekam na sugestie,
Pozdrawiam
Bo chyba raczej jeszcze nie przekwita co? A może za dużo słońca? Soti w miejscy gdzie słońce ma do około 11:30. Od kilku dni ma te przywiędnięte kwiaty, przesunełam troszkę dalej od okna...
Czekam na sugestie,
Pozdrawiam
- agasta
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 389
- Od: 18 kwie 2007, o 14:04
- Lokalizacja: opolskie/Holandia
Ponawiam moje pytanie gdyż stan miltoni się nie zmienił, a mianowicie dalej oklapnięte liście i usychające kwiaty....agasta pisze:Pytanie za 100 pkt. Dlaczego miltonia ma przywiędnięte kwiaty? Przelana czy ma za sucho?
Bo chyba raczej jeszcze nie przekwita co? A może za dużo słońca? Soti w miejscy gdzie słońce ma do około 11:30. Od kilku dni ma te przywiędnięte kwiaty, przesunełam troszkę dalej od okna...
A oprócz tego nowina, dziś kipiłam CAMBRIĘ ;) Zdjęcie w weekend.
Pozdrawiam
Agatko :P
:P :P :P A ja nie chcę 100 pkt :P :P :P ;:95
- Miltoniopsis masz już troszkę, więc powinnaś wyczuć potrzeby.
Wiadomo , że lubi wilgotność-tak w podłożu *lekką* jak i na zewnątrz.
Sądzę, że upały, też u Was dały się we znaki , więc to prawie zawsze skutkuje obniżoną wilgotnością powietrza.
Trzeba się ratować i ustaw wokół roślin tace z kamieniami i wodą ,niech sobie to parowanie swobodnie działa.W godzinach rannych zastosować wypada lekką mgiełkę wokół swoich roślinek.
Minął miesiąc od rozwinięcia pierwszego kwiatka ,hmmm ...może już jego pora?????
Nie ma reguły w czasie utrzymywania kwiatów- owszem niższa temperatura gwarantuje
trwałość- ale teraz? latem? Wszystko sie skraca.
pozdrawiam storczykowo
Jovanka
:P :P :P A ja nie chcę 100 pkt :P :P :P ;:95
- Miltoniopsis masz już troszkę, więc powinnaś wyczuć potrzeby.
Wiadomo , że lubi wilgotność-tak w podłożu *lekką* jak i na zewnątrz.
Sądzę, że upały, też u Was dały się we znaki , więc to prawie zawsze skutkuje obniżoną wilgotnością powietrza.
Trzeba się ratować i ustaw wokół roślin tace z kamieniami i wodą ,niech sobie to parowanie swobodnie działa.W godzinach rannych zastosować wypada lekką mgiełkę wokół swoich roślinek.
Minął miesiąc od rozwinięcia pierwszego kwiatka ,hmmm ...może już jego pora?????
Nie ma reguły w czasie utrzymywania kwiatów- owszem niższa temperatura gwarantuje
trwałość- ale teraz? latem? Wszystko sie skraca.
pozdrawiam storczykowo
Jovanka