Tak sie wszystko zaczęło...

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kasiunieczka_32
1000p
1000p
Posty: 1632
Od: 19 maja 2010, o 08:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: SOPOT

Re: Tak sie wszystko zaczęło...

Post »

Cieszę się, że sobie dobrze radzi i Ty widzisz, że jest wszystko ok. Na razie jeszcze na początku starasz się zrobić czasem zbyt wiele dla nowego storczyka ale z czasem Ci to przejdzie :wink:
A jeżeli chodzi o samą vandę: nie wolno dotykać jej korzeni, są bardzo wrażliwe (też się tego dowiedziałam stosunkowo niedawno), usunęłaś koszyczek w którym rosła przez wiele wiele lat, więc czy on jej szkodził? Tym bardziej, że postanowiłaś zrobić jej także koszyczek na którym teraz wisi (musisz tylko uważać, żeby nie zardzewiał, plastik jest na tyle neutralny, że nic mu nie zaszkodzi). Jeżeli widziałaś na tym forum w różnych wątkach vandy, czy to wiszące, czy też w wazonach lub doniczkach - każda z nich jest pozostawiona w czarnym koszyczku, do którego została przymocowana jako sadzonka. Wiktorio wydaje mi się także, że pomimo upału panującego w czasie dnia nie trzeba jej aż tak często moczyć. Jeżeli wydaje Ci się, że jest zbyt gorąco można spryskać (najlepiej rano) same korzenie. Gdy moczysz vandę kilka godzin, uzbierana woda wystarcza jej na kilka dni :uszy Pobuszuj sobie jeszcze po wątkach forumowiczów, którzy posiadają vandy i mają osiągnięcia w formie kwitnień, czego oczywiście bardzo Ci życzę, bo widać, jak dużo serca wkładasz w opiekę nad swoimi pupilami :P
Awatar użytkownika
victorys
200p
200p
Posty: 367
Od: 11 lut 2011, o 20:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lwów / Grajewo

Re: Tak sie wszystko zaczęło...

Post »

Kasiu, pisałam,że nowy koszyczek jest wykonany z drutu kwasoodpornego, on nie rdzewieje. Przynajmniej do tej pory (ponad 4 miesiące) nie zaobserwowałam na nim rdzy.
Czytałam też o nie dotykaniu korzeni i staram sie tego nie robić, ale nie da się wyeliminować tej czynności na 100% .
Jeśli chodzi o moczenie, to do tej pory (przed powieszeniem jej na podwórku) moczyłam ja codziennie lub co drugi dzień prawie godzinę, aby zdążyła się napić. Teraz gdy wisi bez wazonu, korzenie szybciej obsychają na wietrze, a dziś było bardzo upalnie, więc 3 razy zanurzyłam ją w wodzie na 10-15 sekund. Myślałam, że przy takich warunkach nie jest to dużo w porównaniu z porzednim czasem jej codziennego moczenia.
Czy nadal uważasz, że moczę ja za długo? Będę wdzięczna za wszelkie uwagi i sugestie :roll:
Pozdrawiam, Wiktoria
Uśmiechami malowane twarze ludzi - to lubię! Pogoda ducha to moja droga, na pewno się nie zgubię!
Tak się wszystko zaczęło...
Awatar użytkownika
kasiunieczka_32
1000p
1000p
Posty: 1632
Od: 19 maja 2010, o 08:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: SOPOT

Re: Tak sie wszystko zaczęło...

Post »

Wiktorio przepraszam, gdzieś mi umknął materiał z jakiego wykonany jest koszyczek :oops:
Ze zbyt częstym moczeniem napisałam ze względu na dodatkową pracę jaką sobie zadajesz. Vandzie na pewno to nie zaszkodzi ale wymaga to dużo dodatkowego czasu.
Połowa moich vand jest uprawiana bez wazonów wisząc na karniszu. Przy takich upałach moczę je maksymalnie co 4 dni, jedynie rano spryskuję lekko korzenie.
Powodzenia i oby szybko Ci zakwitła :uszy
Awatar użytkownika
victorys
200p
200p
Posty: 367
Od: 11 lut 2011, o 20:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lwów / Grajewo

Re: Tak sie wszystko zaczęło...

Post »

Hm, teraz, jak Vanda wisi na drzewie, to wydaje mi sie, że właśnie spryskiwanie zajęło by mi nieco dłużej niż moczenie :roll: Chociaż czasy były by pewnie porównywalne. W moim przypadku, niedaleko od drzewa, na którym zawieszona została Vanda stoi wiadro z wodą dla niej i moczenie polega tylko na chwilowym podniesieniu wiadra by zanurzyc korzenie, to wszystko. Więc myślę, że nie jest to aż takie pracochłonne :wink: Ale dzięki Kasiu, ze chcesz udzielić dobrych rad dot. uprawy tych pięknych kwiatów.
Jeszcze mnie tylko zastanawia jedna rzecz, czy drzewo owocowe (u mnie rośnie na śliwce, a własciwie pod nia na najniższej gałęzi) nie wpłynie jakoś negatywnie na roślinę? Wiem, że kwiaty szybciej więdna, jak znajduja sie w pokoju, w którym sa również owoce..Ale moja na razie nie kwitnie, wiec może nie potrzebnie sie zastanawiam nad takimi głupotami? :roll:

Aha, no i wczoraj przy okazji podziału dendrobium nobile odcięłam u niego starą bezlistną psb i wsadziłam do wazonu po vandzi (zwolnił sie lokum, to trzeba wykorzystać :lol: ), wlewając na dno troche wody. Chcę zobaczyć czy coś z tego będzie :roll: Taki sobie eksperymencik mały. :uszy
Pozdrawiam, Wiktoria
Uśmiechami malowane twarze ludzi - to lubię! Pogoda ducha to moja droga, na pewno się nie zgubię!
Tak się wszystko zaczęło...
Awatar użytkownika
Laura1806
200p
200p
Posty: 406
Od: 8 sie 2010, o 12:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Tak sie wszystko zaczęło...

Post »

Gratuluję zapału z jakim podchodzisz do roślinek :D Koszyczek dla vandzi bardzo pomysłowy. Każdy z nas wnosi na forum jakieś swoje ciekawe pomysły ;:108 Szkoda tylko, że usunęłaś stary koszyczek. Myślę, że korzenie jednak troszkę na tym ucierpiały.
Na drzewach owocowych często pojawiają się mszyce. Musisz na to uważać. Pisałaś, że masz możliwość umieszczenia vandzi pod winogronem. Myślę, że tam byłoby jej lepiej. Gęste liście dobrze chronią przed ostrym słońcem. Ja swoje rośliny przed ulewnym deszczem przynoszę do domu.
Awatar użytkownika
wingslessangel
200p
200p
Posty: 225
Od: 15 lip 2011, o 15:43
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Ruda Śląska/Katowice

Re: Tak sie wszystko zaczęło...

Post »

Hmmmm opatentujcie ten koszyczek:P jest świetny:D
Wczoraj podkusiło mnie pobiegłam do garażu i zaczełam też taki montować :oops: tak już na zapas jak by sie jakaś Vandusia chciała znaleść :D
Si vis amari.... ama, ama, ama...... Pozdrawiam Aguś.
Tu są moje storczyki: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 29&t=45738" onclick="window.open(this.href);return false; Tu jest mój zielony zakątek: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=45755" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
victorys
200p
200p
Posty: 367
Od: 11 lut 2011, o 20:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lwów / Grajewo

Re: Tak sie wszystko zaczęło...

Post »

Rysiu, chyba ponad godzinę uwalniałam Vande z tego plastikowego koszyczka, starając się zrobic to tak, aby jak najmniej korzeni na tym ucierpiało. Zresztą widac na zdjeciach na jakie drobne elementy był pociety koszyk :) Nie wiem... dużo osób uważa, że zrobiłam źle, że ją wyjęłam z tego koszyka, ale jakoś on do mnie "nie przemawiał", wygladał mi na "kulę u nogi". Jednym słowem nie podobała mi sie Vanda v takim szpecącym koszyku. Ten nowy koszyczek, który dostała jest prawie niewidoczny w jej korzeniach. Korzenie swobodnie zwisają i bardziej naturalnie to wygląda. Chyba Vanda miała szczęście, że szcześliwym zbiegiem okoliczności uwolnilam ja z koszyczka na wiosne, bo dość szybko odreagowała stres i wypuściła mnóstwo korzonków.
Lauro, przymierzałam vande do powieszenia pod winogronem, ale jakoś tak za bardzo mi tam nie pasowało. Jakbym zaczepiła ja na jednej desce od podpórki, to była by cała obłożona przez liście i nie miała by tam dostepu do światła, a gdybym powiesiła na drugiej desce, to z kolei była by narażona na bezpośrednie promienie sloneczne południowego słońca, bo tam jeszcze winogrono sie nie rozrosło... Dlatego wyladowała pod śliwką. Dzewko było pryskane, wiec na razie mszycy tam nie widac, ale dziekuje za uwagę, bedę bacznie obserwować co się tam dzieje. Co do chowania od deszczu to chyba bedę miała z tym problem... Dzisiaj pół godziny po wyjściu z domu zaczęła sie u nas ulewa, teraz juz przestałao padać. Tak czy inaczej, moja vanda moczyła sie pod tym drzewem całe 1,5 godziny..a z pracy niestety nie moge sie zwolnic, aby jechac do domu i ją schować :? No cóż, jak pogoda sie nie porawi, to o 15-ej jak wrócę , to ją zdejmę i odwrócę, aby woda z niej wyciekła :D W każdym badź razie jestem optymistycznie nastawiona i mam nadzieję, że ulewa jej mocno nie zaszkodziła :roll:

A poza tym wiecie co wam jeszcze powiem? Jak ja coś robię ze świętym przekonaniem, że właśnie tak będzie lepiej, to zazwyczaj właśnie tak sie dzieje. Myślę, ze rośliny jakos to czują ;:167 . Jak sie przesadza rośline z optymistycznym podejściem, nawet jak nie jest to pora na przesadzanie, to roslina odbija i rośnie, a jak człowiek podchodzi do rzeczy bez przekonania i w złym humorze, to choćby sadził szczypiorek na wiosnę, to i tak mu nie urosnie, o!
Pozdrawiam, Wiktoria
Uśmiechami malowane twarze ludzi - to lubię! Pogoda ducha to moja droga, na pewno się nie zgubię!
Tak się wszystko zaczęło...
Awatar użytkownika
victorys
200p
200p
Posty: 367
Od: 11 lut 2011, o 20:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lwów / Grajewo

Re: Tak sie wszystko zaczęło...

Post »

Aguś, dzięki, zastanowimy sie nad opatentowaniem pomysłu :uszy
Tylko jak będziesz montować cośpodobnego pamietaj, że nie może to być zwykły drut rdzewiejący :!:
Pozdrawiam, Wiktoria
Uśmiechami malowane twarze ludzi - to lubię! Pogoda ducha to moja droga, na pewno się nie zgubię!
Tak się wszystko zaczęło...
Awatar użytkownika
wingslessangel
200p
200p
Posty: 225
Od: 15 lip 2011, o 15:43
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Ruda Śląska/Katowice

Re: Tak sie wszystko zaczęło...

Post »

victorys pisze:Aguś, dzięki, zastanowimy sie nad opatentowaniem pomysłu :uszy:
Tylko jak będziesz montować cośpodobnego pamietaj, że nie może to być zwykły drut rdzewiejący :!:
hehe tak myślałam wiec poradziłąm się w tej sprawie męskiego grona:D wiec na czas dostarczono mi odpowiedni drucik :P co z tego jak i tak nie mam dla niego mieszkańca :(

ale co tam:D a jak się ma twoja Vandusia?
Si vis amari.... ama, ama, ama...... Pozdrawiam Aguś.
Tu są moje storczyki: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 29&t=45738" onclick="window.open(this.href);return false; Tu jest mój zielony zakątek: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=45755" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
victorys
200p
200p
Posty: 367
Od: 11 lut 2011, o 20:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lwów / Grajewo

Re: Tak sie wszystko zaczęło...

Post »

wingslessangel pisze:
ale co tam:D a jak się ma twoja Vandusia?
Hm, no cóż, dzisiaj 2 razy trafiła pod mega- ulewę, ale jak wróciłam z pracy, to była suchutka jakby nigdy nic.Ppoza tym cały dzień było wilgotno i parno (70-80% wilgoci), a przy tym około 26 stopni, wiec myśle, że dla niej to były wręcz wymarzone warunki!
Teraz na noc zaciągnęło się na jakąs wielka burzę, były błyskawice i mocny wiatr, więc ja zabrałam do domu, ale jutro raczej wywieszę z powrotem, myślę,że jej będzie dobrze na podwórku pod tą gruszka, nawet w deszcz. Więc raczej trochę czasu pomieszka tam :)
Pozdrawiam, Wiktoria
Uśmiechami malowane twarze ludzi - to lubię! Pogoda ducha to moja droga, na pewno się nie zgubię!
Tak się wszystko zaczęło...
Awatar użytkownika
wingslessangel
200p
200p
Posty: 225
Od: 15 lip 2011, o 15:43
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Ruda Śląska/Katowice

Re: Tak sie wszystko zaczęło...

Post »

Pewnie ma fajne wakacje pod gruszą:D Uważaj bo nie będzie chciałą wrócić do domq :heja
Si vis amari.... ama, ama, ama...... Pozdrawiam Aguś.
Tu są moje storczyki: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 29&t=45738" onclick="window.open(this.href);return false; Tu jest mój zielony zakątek: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=45755" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
victorys
200p
200p
Posty: 367
Od: 11 lut 2011, o 20:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lwów / Grajewo

Re: Tak sie wszystko zaczęło...

Post »

He-he, myślę, że jak przyjdą jesienne chłody, to sama sie poprosi z powrotem :)
A tak naprawdę, to mam zamiar ją tam trzymać do końca lata o ile pogoda dopisze, bo na początku jesieni wyjeżdżam z Polski na ponad 2 tygodnie, a kto wie, co w tym czasie moze sie wydarzyc, więc dla bezpieczeństwa zabiorę vandusię do domu, gdzie przekażę dla teściowej opiekę nad nią. :roll:
Pozdrawiam, Wiktoria
Uśmiechami malowane twarze ludzi - to lubię! Pogoda ducha to moja droga, na pewno się nie zgubię!
Tak się wszystko zaczęło...
Awatar użytkownika
victorys
200p
200p
Posty: 367
Od: 11 lut 2011, o 20:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lwów / Grajewo

Re: Tak sie wszystko zaczęło...

Post »

Już to kiedys przerabialiśmy, jak wyjeżdżałam na urlop. Przed urlopem moczę wszystkie swoje storczyki i zakazuję jakiegokolwiek podlewania ich podczas mojej nieobecności, proszę tylko o wlewaniu i wylewaniu wody z wazonu vandy co drugi dzień, wiec dużo roboty nie ma :)

Adamie, tylko nie "Pani" proszę! ;:180
Dziękuję za polecenie, coraz bardziej wierzę w to, że niedługo ujrzę pędzik kwiatowy ;:138
Pozdrawiam, Wiktoria
Uśmiechami malowane twarze ludzi - to lubię! Pogoda ducha to moja droga, na pewno się nie zgubię!
Tak się wszystko zaczęło...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje storczyki !”