Liszka - ćmówki

Awatar użytkownika
Liszka
100p
100p
Posty: 116
Od: 13 wrz 2016, o 12:12
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Liszka - ćmówki

Post »

Monnia445 pisze:Witam, Liszko :wit
Z niecierpliwością czekam na twoje kwitnienia.
Witaj Monniu :)
Awatar użytkownika
Art
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3388
Od: 27 sie 2007, o 20:04
Lokalizacja: Gliwice

Re: Liszka - ćmówki

Post »

Dzięki Liszko za zdjęcie 'dzienne'. Kwiaty piękne w obydwu wydaniach, ale ja wolę zawsze dzienne, bo prawdziwsze.

Miałam kiedyś Dendrobium, którego prawdziwy kolor bardzo trudno było oddać: tu z lampą i bez - żadne nie oddało prawdy,
ale drugie bardziej naturalne

Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Liszka
100p
100p
Posty: 116
Od: 13 wrz 2016, o 12:12
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Liszka - ćmówki

Post »

Art pisze:Dzięki Liszko za zdjęcie 'dzienne'. Kwiaty piękne w obydwu wydaniach, ale ja wolę zawsze dzienne, bo prawdziwsze.
Piękne kolor kwiatów. Bardzo trudno jest przekazać prawdziwy kolor, a zrobienie dobrego zdjęcia to już w ogóle wyższa szkoła jazdy. Jest taka dziewczyna, która fotografuje piękne swoje storczyki - chciałabym się nauczyć tej sztuki. Nazywa się Maria Mosolova.
Awatar użytkownika
Art
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3388
Od: 27 sie 2007, o 20:04
Lokalizacja: Gliwice

Re: Liszka - ćmówki

Post »

U mnie zawsze wielkim problemem jest tło. Gdybym miała ogród, to fotografowałabym storczyki na tle natury.
W mieszkaniu to bardzo trudne. Tło i światło czasem nie do przejścia...
Awatar użytkownika
Liszka
100p
100p
Posty: 116
Od: 13 wrz 2016, o 12:12
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Liszka - ćmówki

Post »

Kwitnie bardzo wdzięczna ćmóweczka: Phalaenopsis Germain Vincent. Ma dwa śliczne pędy kwiatowe i widzę, że zapowiada się na więcej niż jeden kwiatek na każdym z nich. Cieszy mnie to, bo to jedna z roślin, które uprawiam od malutkiej sadzonki. Korzenie śliczne i zdrowe, liście coraz piękniejsze. Ubiegły rok dzielnie trzymała się znosząc moją fatalną formę. Jakże jestem jej wdzięczna za tę wytrwałość. Staram się jej teraz wynagrodzić ile tylko mogę, ten jej niezłomny hart ducha ;) Jest moim małym pachnidełkiem.


Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Gandalfwhite
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 546
Od: 18 lis 2018, o 08:43
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Liszka - ćmówki

Post »

;:215
Ładny kolorek ma.
Grzegorz
Awatar użytkownika
Liszka
100p
100p
Posty: 116
Od: 13 wrz 2016, o 12:12
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Liszka - ćmówki

Post »

Gandalfwhite pisze:;:215
Ładny kolorek ma.
Dziękuję Gandalfie :)
kasia74
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2805
Od: 1 cze 2010, o 23:15
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie

Re: Liszka - ćmówki

Post »

Piękny kwiat Phalaenopsis Germain Vincent. Podziwiam że uprawiasz ją od młodej roślinki. Wiem jakie to emocje jak roślinka dorasta i pojawia sie na niej pierwszy pęd, Twój własny wyhodowany pęd ;:138
Prosze Ci wstaw zdjęcie całej roślinki i jeszcze jak mogła byś opisać jej zapach.
Awatar użytkownika
Liszka
100p
100p
Posty: 116
Od: 13 wrz 2016, o 12:12
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Liszka - ćmówki

Post »

Kasiu zrobię mu jutro ładne zdjęcie w świetle dnia. Pachnie tak trochę korzennie-słodko. Bardzo lubię pachnące storczyki.
Awatar użytkownika
Liszka
100p
100p
Posty: 116
Od: 13 wrz 2016, o 12:12
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Liszka - ćmówki

Post »

Ta historia w sam raz nadaje się na rozpoczęcie cyklu: I co z tego wyniknie? Jest idealna do opisana w taki leniwy, świąteczny dzień.

Oto mój Phalaenopsis mariae. Kupiłam go kiedy był sadzonką, nawet nie malutką, młodą roślinką, która z definicji powinna mieć już dwa prawdziwe listki, ale właśnie sadzonką, raczej obietnicą rośliny aniżeli samą rośliną. W ciągu kilku lat, które u mnie spędziła, wyrosło mu sporo zdrowych liści, piękne, zdrowe korzenie i ..... 9 pędów kwiatowych.




Obrazek

Obrazek

Wygląda wspaniale, prawda? Ale zakwitł tylko jeden jedyny raz, i tylko jednym jedynym kwiatkiem. Dzięki temu kwiatkowi wiem na pewno, że jest tą ćmówką, którą kupiłam - Phal. mariae. i... to by było na tyle. Dlaczego jednak roślina ta, choć wytworzyła tyle pędów kwiatowych, nie kwitnie pięknie i obficie tak, jak jej kuzynki z oglądanych przeze mnie zdjęć?

Szukając odpowiedzi na to pytanie znalazłam mnóstwo ciekawych informacji, wyciągnęłam też kilka oczywistych i mniej oczywistych wniosków, którymi chciałabym się podzielić;

1. Bardzo prawdopodobne jest, że moja ćmówka nie kwitnie ponieważ przez 2 ostatnie lata nie poświęcałam jej zbyt wiele uwagi. Zaprzątnięta chorobą mamy, a potem żałobą, poświęcałam moim roślinom tyle i tylko tyle czasu, że pozwalałam im jakoś przeżyć, na pewno jednak nie rozwijać się i kwitnąć. Być może teraz, kiedy wreszcie zajęłam się ponownie swoimi storczykami, Phalaenopsis marie, odpowiednio dopieszczony zakwitnie chmurą pięknych kwiatów i przestanie kaprysić.

2. A może po prostu nie stwarzam mu właściwych warunków? Aby zaprzeczyć lub potwierdzić tej hipotezie przez ostatnie dni intensywnie czytałam dogrzebując się do bardzo ciekawych informacji. Phalaenopsis marie należy bowiem do rodzaju Phalaneopsis, podrodzaju Polychilos, sekcji Zebrinae - jest więc w grupie tych ćmówek, które nazywane bywają "warm growing" Phalaenopsis ,rosną sobie w pobliżu równika, na niezbyt wysokim poziomie, w dość dużej wilgotności, w rozproszonym przez chmury świetle. W odróżnieniu do "cool growing" czy "cold growing" Phalaenopsis, nie potrzebują do wytworzenia pędów kwiatowych zauważalnego spadku temperatur. Czego więc potrzebują, aby po wytworzeniu pędów kwiatowych zakwitły?

Wszystkie "warm growing" ćmówki kwitną latem (w przeciwieństwie do "cool growing" i "cold growing", które kwitną wiosną). Być może napędem do zakwitnięcia jest więc stosownie wysoka temperatura? Mając powyższe na uwadze przeniosłam swoją roślinę na południowo-wschodni parapet. Skrupulatnie zabieram ją z parapetu na noc, aby nie doświadczała zbyt niskiej temperatury nocą, i przestawiam ją tam ponownie kiedy tylko się obudzę. Temperatura na parapecie w czasie słonecznego dnia dochodzi obecnie do około 28 stopni, czyli tyle, ile wynosi w środowisku naturalnym Phal. marie ( ćmówka rośnie w lasach w wilgotnych lasach deszczowych wysp Luzon, Mindanao, Mindoro oraz archipelagu Sulu).

3. A może, po dwóch latach zaniedbań, brak jej wigoru do kwitnienia, brak niezbędnych składników? Pomyślałam więc, że może zamiast zasilać ją nawozem zrównoważonym, spróbuję podać jej aż do lata nawóz z dużą przewagą fosforu, który sprzyjać ma kwitnięciu roślin. Co prawda zdania są na ten temat podzielone i wiele osób uważa, że nawóz zrównoważony działa tak samo skutecznie jak ten, z przewagą fosforu, to jednak przecież spróbować warto, zwłaszcza, że używa go wielu hodowców wystawiających swoje rośliny i zdobywających nagrody.

Tak czy siak, szukając rozwiązania problemu i usiłując sprostać wyzwaniu, dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy na temat cold growing, cool growing i warm growing, na temat podrodzajów (nie sądziłam, że jest ich aż tyle) i sekcji. Dowiedziałam się, że większość ćmówek, które mamy na parapetach, a które pochodzą z marketów, to tak zwane cool growing orchids, rośliny idealne dla naszej strefy klimatycznej, ponieważ do wytworzenia pędów kwiatowych potrzebują one sezonowego spadku temperatur (i tych dziennych, i tych nocnych).

Teraz muszę po prostu cierpliwie poczekać na lato ;) Przy okazji obserwując jak mojej ćmówce przybywa biomasy, w której pewnie w końcu zgromadzi odpowiednio dużo energii, pozwalającej na wytworzenie pędów kwiatowych.

Trzymajcie kciuki!
Awatar użytkownika
zabkamarta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2062
Od: 1 maja 2017, o 18:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław okolice

Re: Liszka - ćmówki

Post »

Bardzo ciekawy post i również czegoś się nauczyłam. Mam nadzieję i trzymam kciuki w lecie za Twoją mariae.

A powiedz mi ona wytwarzała pędy, ale nigdy zalążków pąków? Zawsze wydawało mi się, że najgorzej jest zaindukować wytworzenie pędu a jak on już jest to już jest z górki a tu psikus...
Awatar użytkownika
Liszka
100p
100p
Posty: 116
Od: 13 wrz 2016, o 12:12
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Liszka - ćmówki

Post »

zabkamarta pisze: A powiedz mi ona wytwarzała pędy, ale nigdy zalążków pąków? Zawsze wydawało mi się, że najgorzej jest zaindukować wytworzenie pędu a jak on już jest to już jest z górki a tu psikus...
Raz wytworzyła taki pączek i zakwitła ... no i dalej produkowała pędy. Wszystkie są jędrne, sprężyste i jakby czekały na zakwitnięcie, ale nie kwitną. Miejmy nadzieję, że tego lata zakwitną ;)
Awatar użytkownika
Liszka
100p
100p
Posty: 116
Od: 13 wrz 2016, o 12:12
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Phalaenopsis lueddemaniana - Co z tego wyniknie?

Post »

Drugi, leniwy dzień Świąt, i druga opowieść.

Na zdjęciu poniżej mój Phalaenopsis lueddemaniana - Rodzaj Phalaenopsis, podrodzaj Polychilos, znowu więc mam do czynienia z tak zwanym warm growing Phalaenopsis. I faktycznie, na wyspie Mindanao storczyki te rosną na poziomie do 100 metrów, gdzie wody jest nieustannie pod dostatkiem, a temperatura przez cały rok jest mocno zrównoważona i wynosi od 29 do 32 stopni w dzień i od 20 do 21 stopni nocą. Lueddemaniana ma pędy dłuższe niż liści a co więcej, oprócz wielu kwiatów, na pędach tych często pojawiają się także keiki. Dorosła, zdrowa roślina może być więc obsypana kwiatami i kieiki, z których także wyrastają kolejne pędy i kwiaty. Jakby tego było mało, kwiaty Phalaenopsis lueddemaniana, jak kwiaty większości warm growing Phalaenopsis są pachnące.

Tak, niestety nie miałam szczęścia aby doświadczyć takiego zjawiska. Moja ćmówka, pewnie z powodów moich zaniedbań, podupadła mocno na zdrowiu. Szczerze powiedziawszy stała się jedną z dwóch roślin, które najbardziej ucierpiały w ciągu ostatnich dwóch - trzech lat. Pewnie dlatego pędy kwiatowe które wypuściła wyrosły jej ze stożków wzrostu. Z czasem, po przekwitnięciu, na pędach tych pojawiły się keiki, które rozrośnięciu i wytworzeniu ładnych korzonków odcięłam i umieściłam w podłożu w osobnych doniczkach. Byłam bowiem przekonana, że pozbawiona możliwości wypuszczania nowych liści, roślina mateczna po prostu umrze powoli.

Tymczasem, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, roślina mateczna trwała w niezmienionym stanie. Liście miała zielone i dość jędrne, nic nie żółkło, nic nie odpadało. Słów, jakie wypowiadałam do niej każdego dnia nie będę tu cytować, bo mi po prostu głupio, ale nie da się ukryć, że była dla mnie nadzieją i inspiracją. Pozwalała mi wierzyć, że skoro ona trwa to i ja mogę, i że obie kiedyś wstaniemy z kolan. Mówiłam więc do niej tak, jakbym mówiła do siebie.

Parę tygodni temu, tuż przed moim nosem zaczął się dziać mały cud. Cud udokumentowany zamieszczam poniżej w postaci zdjęć i kolejny raz zadaję pytanie: I co z tego wyniknie? W każdym razie ja na pewno zrobię wszystko, żeby ta "mała rezurekcja" zakończyła się sukcesem ;)



Obrazek

Obrazek

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje storczyki !”