"Bulby" fajne określenie. Moja Bulba już prawie w "pełnym rozkwicie" (o ile można tak to nazwać), więc jak już to się stanie to zrobię jakąś przyzwoitą fote i pokaże co w Orchido słychać.
Powiem Wam, że nie umiem sama sobie słowa dotrzymać, jeśli chodzi o kupowanie a raczej o mój detoks od zakupów. A trzeba było samą siebie posłuchać. Ale po kolei.
W zmoderowano pojawił się nagle w ofercie Phalaenopsis fimbriata - taki z Top Listy do orchidarium. Stwierdziłam, że jak jest to biorę, a że za mną ostatnio Dendrobia "chodzą" i nie chcą się odczepić to stwierdziłam, że w końcu coś kupię. Marzył mi się od dawna Dendrobium Gatton. No i kupiłam oba a żeby paczka nie była taka pusta, kupiłam "parę innych". Paczkę dostałam w środę. Finalnie nie mam ani Phalaenopsis fimbriata ani Dendrobium Gatton... za to mam te "parę innych".
Ja naprawdę mogę dużo wybaczyć, tak jak ostatnio ten Phalaenopsis bez korzeni, który już wraca do żywych. Ale takiego D. Gatton jakiego dostałam, to nawet mi żyłka pękła w oku. Nie wiem czy sprzedawca jaja sobie ze mnie robił, bo aż nie wierzę, że przy pakowaniu nie było tego widać. Chyba liczyli na to, że jak zobaczę ten pęd kwiatowy to roślinę zaakceptuje a wiem, że tego nie da się wyleczyć.
Phalaenopsis fimbriata też wyglądała dziwnie. Takie pozapadane tkanki były.
Złożyłam reklamację, zapakowałam towar i na koszt sprzedawcy odesłałam. Mają zwrócić mi kasę. Niesmak pozostał, bo nawet słowa przepraszam nie usłyszałam a to nic nie kosztuje.
Z te inne co kupiłam przy okazji to:
Kolejna Bulba to Bulbophyllum blumei (maxillare). Urzekła mnie kwiatami podobnymi do kwiatów Masdevallii. Będę montować w Orchido.
I Dendrobia. Wszystkie jednak ukamienowałam. Były w mchu tak ubitym, że 10 roślin innych bym nim obdzieliła. Korzenie raz lepsze raz gorsze, ale wielkiej tragedii nie ma.
Dendrobium amabile
Dendrobium densiflorum
Dendrobium ochreatum. A na nim 4 keiki. Myślę, że szybko się ukorzenią od hydro. Niezła osłonka co nie
Dendrobium transparens też w gustownej osłonce z Chodzieży.
Nawet ma pąki. Zobaczymy czy utrzyma. Też dwa keiki do oddzielenia. 
Powiedziałam sobie że nigdy więcej. A wystarczyło powiedzieć "przepraszam"... Gratuluję jednak zdrowych nowych nabytków. Jak już wiesz nie po drodze mi z dendrobium, więc chętnie będę podziwiać u Ciebie 
jakoś tak tego podlewania nie mogłam wyczuć. Musiałam przyznać sama przed soba ze mi po prostu z nimi nie wychodzi... a co do zakupów to nie wiem czy mogę tutaj reklamę robić... jeśli chodzi o zwykle hybrydy to kupuje w centrum ogrodniczym w Tarnowie Podgornym. Maja bardzo duży wybór. A botaniki udało mi się kupić u źródła które bardzo dobrze znasz bo z Zambią mnie ubieglas 
( 
) następnym razem zrobię jakiś rebus z nazwą firmy 
