Joanno, Arku, Aniu, Joanno dziękuję za miłe słowa.
Powrót po tygodniu urlopu do domu. Są miłe zaskoczenia i jedno smutne. Zacznę od tego co złego się stało. Pod moją nieobecność, w ciągu jednego tygodnia na trzech storczykach zagościły wiciornastki.
Musiały przybyć z zza okna z ogrodu i akurat upodobały sobie to co najcenniejsze dla mnie czyli Phalaenopsis equestris Apari, Phalaenopsis Tzu Chiang Sapphire oraz Phalaenopsis Liu's Triprince
. Oczywiście rzuciły się na kwiaty i pąki.
Od razu potraktowałam je chemią i zaraz robale były sztywne. Kuracje jeszcze parę razy powtórzę. Nigdzie indziej nie widzę, żeby się panoszyły, ale na wszelki wypadek kwiaty obok też prysłam.
Z dobrych rzeczy to orchidarium przeżyło poza Fikusem, którego reanimuje, ale to tylko był dodatek, chyba zapomniałam go podlać przed wyjazdem. Storczyki dały radę, chociaż jeszcze 2 dni i mogło by być kiepsko.
Między czasie parę nowych storczyków zaczęło kwitnąć, pojawiło się parę nowych pędów. Generalnie poza akcją z wiciornastkami nic złego się nie stało.
Ku swojej radości z powrotu zrobiłam parę fotek.
Oczywiście poprzynudzam Was i ponownie Ciebie
Joanno moimi x finleyi. Z góry przepraszam, ale uwielbiam je
Phalaenopsis Carribean Sunset x minus pięknie szaleje.
Phalaenopsis Donna's Delight istne szaleństwo. Myślałam, że zanim wrócę część najstarszych kwiatów opadnie a tu miłe zaskoczenie, bo wszystkie utrzymuje i rozwija kolejne. Dziś już na raz kwitnie 21 kwiatów. Taki mały ale wariat.
A teraz miało być pięknie, ale robactwo zniweczyło to co się szykowało, czyli
Phal Liu's Triprince miał mieć ponad 30 pąków. Niestety część opadło po oprysku, ale i tak jest piękny.
I druga bida. Aż szkoda pokazywać, bo kwiaty "pogryzione"
Phalaenopsis Tzu Chiang Sapphire.
I moje nowe oczko w głowie. Kupiona z pędem
Phalaenopsis (lindenii x equestris) x lindenii.
I parę hybryd.
A teraz nowy zakup i tym razem to nie nowe rośliny a nowy domek dla nich wymiary 200 x 200 x 200
oczywiście cm
. Zobaczymy jaka będzie zima i do kiedy będzie można trzymać tam chłodnoluby.
Aniu oraz
Joanno teraz to mi się zrobi trochę miejsca na parapetach, chociaż trzeba pamiętać, że to wszystko musi kiedyś wrócić do domu.
Na tą chwilę stoi tam parę wakacyjnych Phalaenopsis, które to próbuje zmusić do kwitnienia (dwa już współpracują) no i moje Dendrobia i jedyne Cymbidium. Jeszcze parę rzeczy wyniose jutro. Muszę jeszcze regały jakieś wstawić, bo nie ma na czym stawiać