Róże u Doroty - mój mały różany raj
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
U Ciebie suszy nie widać Dorotko, jakbyś na innej planecie mieszkała , a może Ty jesteś kosmitką , przyznaj się, to może i ja wybrałabym się na tę planetę To chyba różana planeta, cuuudna.
Jeśli chodzi o różyczkę to stawiam tak jak Maja Princess Alexandra of Kent, mam ją w ogrodzie i wydaje mi się, że to właśnie ona.
Jeśli chodzi o różyczkę to stawiam tak jak Maja Princess Alexandra of Kent, mam ją w ogrodzie i wydaje mi się, że to właśnie ona.
- wagabunga123
- 1000p
- Posty: 1365
- Od: 11 lip 2013, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Drogie Koleżanki, chyba macie rację, że to jednak Princess Alexandra of Kent a nie Leonardo
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać - Walt Disney
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Hej Dorotko Prawie Cię zgubiłam w tym tłumie. Róże cudnie u Ciebie kwitną . Moje się zbierają, ale susza okropna nie pozwala na obfite kwitnienie. Najfajniejsza jest Mary Rose.
Psiaki cudne. Do wygłaskania.
Psiaki cudne. Do wygłaskania.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko róża w donicy to Alexandra rośnie zupełnie jak jeden z moich krzaczków, silne pędy, drugi trochę słabszy, ale też ma tendencję do wypuszczania długich silnych pędów.
I jeszcze jedno pytanie o różę na 13-tym zdjęciu, czy to Pilgrim
Zapomniałam napisać, że psiurki śliczniutkie , mizianie dla obu
I jeszcze jedno pytanie o różę na 13-tym zdjęciu, czy to Pilgrim
Zapomniałam napisać, że psiurki śliczniutkie , mizianie dla obu
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
, i ja odwiedzam Twoj maly rozany raj...(oj , chyba nie taki maly ).
Powiedz , jak u Ciebie sytuacja z woda ... ,te 50 cm. Wisly na dlugo nie wystarczy . Sasiedzi mojej rodzicielki maja juz wyschnieta studnie , a w Mlocinach sa wysokie wody gruntowe...
Twoje rozyczki , te futrzane tez .
Powiedz , jak u Ciebie sytuacja z woda ... ,te 50 cm. Wisly na dlugo nie wystarczy . Sasiedzi mojej rodzicielki maja juz wyschnieta studnie , a w Mlocinach sa wysokie wody gruntowe...
Twoje rozyczki , te futrzane tez .
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 1000p
- Posty: 1457
- Od: 1 sie 2014, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: północne mazowsze
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Przybywam i ja ilość kwiecia mnie zaskoczyła u ciebie w ogóle chyba suszy nie było....
- Pulpa222
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2392
- Od: 21 kwie 2010, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Piękne, różane zakątki + pomidor na jednej fotografii; genialne .
Trochę się 'zagubiłam' i szybko musiałam przeskoczyć do Twojego nowego wątku .
Róże pięknie kwitną, więc wyobrażam sobie, ile poszło wody . Mnie już obrzydło podlewanie i tylko rozsądek jeszcze powstrzymuje, a właściwie napędza, do tej prawie syzyfowej pracy .
A na (nie)moje róże, mam już nawet eleganckie podpory w kształcie stożka; inaczej nie może być .
Trochę się 'zagubiłam' i szybko musiałam przeskoczyć do Twojego nowego wątku .
Róże pięknie kwitną, więc wyobrażam sobie, ile poszło wody . Mnie już obrzydło podlewanie i tylko rozsądek jeszcze powstrzymuje, a właściwie napędza, do tej prawie syzyfowej pracy .
A na (nie)moje róże, mam już nawet eleganckie podpory w kształcie stożka; inaczej nie może być .
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Różane zakątki, obfite kwitnienia i na dodatek dwie urocze mordki czego więcej potrzeba chyba tylko deszczu .Dorotko trochę jestem spóźniona ,ale nie bardzo Zagadkowa różyczka to Walzertraum?????
- Klara154
- 100p
- Posty: 148
- Od: 14 sie 2012, o 08:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
I ja chętnie będę oglądać ten inspirujący rajski ogród.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Witajcie kochane dziewczyny!
Przepraszam, że od razu nie podziękowałam za tyle miłych wpisów i za to, że pamiętacie o mnie, ale życie pisze swoje scenariusze i potrafi zaskoczyć...
Zmarł nasz - mój i eMa bliski kolega Przegrał walkę z ciężką chorobą To pierwsza osoba z kręgu moich bliskich znajomych, która odeszła. O wiele, wiele lat za wcześnie... Nie mogę się po tym wszystkim otrząsnąć i stąd ta cisza... Nie będę więcej pisać na ten temat. Wybaczcie, ale chciałam się trochę wyżalić...
Teraz już będzie tylko ogrodowo.We wtorek spadł pierwszy od kilku tygodni deszcz... hurra Padało dwie godziny, to oczywiście mało, ale dobre i to. Po opadach większość róż leżała na ziemi, chyba nie były przygotowane na wodę z nieba. Nawet Aphrodite, która ma zawsze wyprostowane pędy mocno zwiesza kwiaty.
Róże kwitną i robią co mogą, żeby dać choć trochę koloru w ogrodzie. Sucho jest nadal i jeśli nic się zmieni, to nie ma co się łudzić - długiego, pięknego, jesiennego kwitnienia raczej się nie spodziewajmy.
U mnie znów zaczyna szaleć mączniak. W poniedziałek kończyłam oprysk po ciemku. Może chociaż trochę powstrzyma rozprzestrzeniającego się grzyba
Mało jest za to objawów czarnej plamistości - oczywiście przoduje Cardinal Hume, ale to standard, poza tym podłapała plamy jedna z trzech Bonic i to nawet bardziej niż Cardinal, Summer Song też walczy z plamami, a z William Shakespeare też coś się dzieje niedobrego. I zupełnie nie wiem co to może być Schną mu górne liście wraz z całymi kwiatami, część łodyg już jest goła. I to nie jest objaw suszy, bo akurat o WS mocno się troszczę i ma wilgoć przez cały czas. Boję się, że stracę tę różę... Na domiar złego znów uaktywnił się kret. Ryje ile wlezie, dziad jeden
I tak jakoś wyszło, że miałam już nie narzekać, a tutaj cały czas Wam marudzę, ale tak na dzień dzisiejszy wygląda ogrodowa rzeczywistość. Pocieszam się tylko, że ten kiepski okres musi minąć i za jakiś czas będzie lepiej.
Marleno Myślę, że na zakupach w A się nie skończy
Nie wiem co Ci poradzić w sprawie jesiennego sadzenia. To rzeczywiście problem, gdy zamykany jest dopływ wody. Róże sadzone późną jesienią i tak idą spać. Swoich przez zimę też nie podlewam. Dostają spore kopce i siedzą do wiosny. Tylko co zrobić jak kolejna zima będzie sucha i bezśnieżna? Musisz sama zdecydować co zrobić.
To nie Leonardo, to Princess Alexandra of Kent.
A na powitanie dla Ciebie mam Lady of Megginch
Zuza witam Cię serdecznie
Lavender Ice zaczyna powtórkę.
Krysiu i dziękuję, że jesteś.
Young Lycidas ma sporo kwiatów i trudno je utrzymać w pionie.
Majeczko Tak, masz dobre oko - to Princess Alexandra of Kent
Na zdjęciach są trzy róże w donicach. Nie wiem, o którą chodzi, ale wymienię wszystkie: Berleburg, Kronprincesse Mary i Rosomane Janon, to ta bez kwiatów
Dla Ciebie bukiecik pnącej Helli
Ewa ewka36jj Dopóki lato, kawa na tarasie obowiązkowo. Zimą będziemy tęsknić do takich poranków.
Pink Peace, kwitnie i ciągle tworzy nowe pączki
Marzenko Witam Cię cieplutko i dziękuję za miły wpis. Zapraszam częściej
Aphrodite po deszczu pochyla swoje ciężkie kwiaty
Milenko Ja kopanie na razie odpuściłam, inne ogrodowe prace również. Podlewanie wysysa ze mnie całą energię i powoli mam już dość tego sezonu...No sama nie wierzę, że to napisałam, ale taka jest prawda Dobrze, że spadło trochę deszczu, odpoczęłam dwa dni, a dzisiaj znów podlewanie. Mamy system nawadniający, ale przy takiej suszy wspomagam się ręcznie. Poza tym nie wszędzie są rozłożone węże i tam już konewki idą w ruch.
Paul Bocuse nie wygląda za dobrze, ale powtórzy kilkoma kwiatami
Dorotko i dziękuję za odwiedziny.
Emilien Guillot, pierwsze kwiaty z drugiego kwitnienia.
Jak zwykle zabrakło uśmieszków...muszę podzielić odpowiedzi.
Przepraszam, że od razu nie podziękowałam za tyle miłych wpisów i za to, że pamiętacie o mnie, ale życie pisze swoje scenariusze i potrafi zaskoczyć...
Zmarł nasz - mój i eMa bliski kolega Przegrał walkę z ciężką chorobą To pierwsza osoba z kręgu moich bliskich znajomych, która odeszła. O wiele, wiele lat za wcześnie... Nie mogę się po tym wszystkim otrząsnąć i stąd ta cisza... Nie będę więcej pisać na ten temat. Wybaczcie, ale chciałam się trochę wyżalić...
Teraz już będzie tylko ogrodowo.We wtorek spadł pierwszy od kilku tygodni deszcz... hurra Padało dwie godziny, to oczywiście mało, ale dobre i to. Po opadach większość róż leżała na ziemi, chyba nie były przygotowane na wodę z nieba. Nawet Aphrodite, która ma zawsze wyprostowane pędy mocno zwiesza kwiaty.
Róże kwitną i robią co mogą, żeby dać choć trochę koloru w ogrodzie. Sucho jest nadal i jeśli nic się zmieni, to nie ma co się łudzić - długiego, pięknego, jesiennego kwitnienia raczej się nie spodziewajmy.
U mnie znów zaczyna szaleć mączniak. W poniedziałek kończyłam oprysk po ciemku. Może chociaż trochę powstrzyma rozprzestrzeniającego się grzyba
Mało jest za to objawów czarnej plamistości - oczywiście przoduje Cardinal Hume, ale to standard, poza tym podłapała plamy jedna z trzech Bonic i to nawet bardziej niż Cardinal, Summer Song też walczy z plamami, a z William Shakespeare też coś się dzieje niedobrego. I zupełnie nie wiem co to może być Schną mu górne liście wraz z całymi kwiatami, część łodyg już jest goła. I to nie jest objaw suszy, bo akurat o WS mocno się troszczę i ma wilgoć przez cały czas. Boję się, że stracę tę różę... Na domiar złego znów uaktywnił się kret. Ryje ile wlezie, dziad jeden
I tak jakoś wyszło, że miałam już nie narzekać, a tutaj cały czas Wam marudzę, ale tak na dzień dzisiejszy wygląda ogrodowa rzeczywistość. Pocieszam się tylko, że ten kiepski okres musi minąć i za jakiś czas będzie lepiej.
Marleno Myślę, że na zakupach w A się nie skończy
Nie wiem co Ci poradzić w sprawie jesiennego sadzenia. To rzeczywiście problem, gdy zamykany jest dopływ wody. Róże sadzone późną jesienią i tak idą spać. Swoich przez zimę też nie podlewam. Dostają spore kopce i siedzą do wiosny. Tylko co zrobić jak kolejna zima będzie sucha i bezśnieżna? Musisz sama zdecydować co zrobić.
To nie Leonardo, to Princess Alexandra of Kent.
A na powitanie dla Ciebie mam Lady of Megginch
Zuza witam Cię serdecznie
Lavender Ice zaczyna powtórkę.
Krysiu i dziękuję, że jesteś.
Young Lycidas ma sporo kwiatów i trudno je utrzymać w pionie.
Majeczko Tak, masz dobre oko - to Princess Alexandra of Kent
Na zdjęciach są trzy róże w donicach. Nie wiem, o którą chodzi, ale wymienię wszystkie: Berleburg, Kronprincesse Mary i Rosomane Janon, to ta bez kwiatów
Dla Ciebie bukiecik pnącej Helli
Ewa ewka36jj Dopóki lato, kawa na tarasie obowiązkowo. Zimą będziemy tęsknić do takich poranków.
Pink Peace, kwitnie i ciągle tworzy nowe pączki
Marzenko Witam Cię cieplutko i dziękuję za miły wpis. Zapraszam częściej
Aphrodite po deszczu pochyla swoje ciężkie kwiaty
Milenko Ja kopanie na razie odpuściłam, inne ogrodowe prace również. Podlewanie wysysa ze mnie całą energię i powoli mam już dość tego sezonu...No sama nie wierzę, że to napisałam, ale taka jest prawda Dobrze, że spadło trochę deszczu, odpoczęłam dwa dni, a dzisiaj znów podlewanie. Mamy system nawadniający, ale przy takiej suszy wspomagam się ręcznie. Poza tym nie wszędzie są rozłożone węże i tam już konewki idą w ruch.
Paul Bocuse nie wygląda za dobrze, ale powtórzy kilkoma kwiatami
Dorotko i dziękuję za odwiedziny.
Emilien Guillot, pierwsze kwiaty z drugiego kwitnienia.
Jak zwykle zabrakło uśmieszków...muszę podzielić odpowiedzi.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Aniu aneczka1979 Jesteś kochana, że o mnie pamiętasz.
Dobrze wyguglałaś - to Księżniczka Alexandra z Kentu
PS. Wysiało się dużo orlików Pamiętam o Tobie i zastanawiam się czy nie można ich już teraz wykopać i wysłać? Może ktoś obeznany w temacie podpowie? Czy to dobra pora?
Dla Ciebie Princess Anne
Aluś Cieszę się, że zajrzałaś! Ta róża to Stephanie Baronin zu Gutenberg Rose
Podlewa system, a konewki go wspomagają, bo mam wrażenie, że sam system to za mało.
Szkodniki wytarmoszone, wygłaskane i bardzo szczęśliwe.
To jeszcze dzisiejsza fotka Stephanie Baronin zu Gutenberg
Jagna Dziękuję, że chcesz nadal mi towarzyszyć w kolejnym wątku.
Moje psiaki to urocze szkodniki, szczególnie owczarek niemiecki, bo jeszcze młody i energia go rozpiera. Posokowiec już bardziej stateczny, chociaż czasami dostaje takiej głupawki jak szczeniak. I do kopania dołów jest pierwszy, a jak wykopie dziurę to od razu taką na pół metra
Wiem, że bardzo lubisz Granny, moja młodziutka razem z Princess Anne
Tolinko Masz rację, bez zwierzyńca ogród byłby smutny. Ja nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt.
Miło czytać, że moje wpisy mogą się na coś przydać Po to jest to forum żebyśmy mogły wymieniać się obserwacjami, doświadczeniami z ogrodowych zmagań. Też chętnie czytam wiele ciekawych tematów i czerpię wiedzę od bardziej doświadczonych ogrodniczek
Augusta Luise, uwielbiam ją za obfite kwitnienie i śliczne kwiaty, zawsze można na nią liczyć.
Sabinko Kwiaty jeszcze są, tylko ciekawa jestem jak długo się utrzymają
O róży niespodziance napisałam wyżej - to Księżniczka Alexandra z Kentu.
To jeszcze raz ona.
Ewa7 Ja ją i pozostałe angielki też. Opis będzie w wolniejszej chwili.
Specjalnie dla Ciebie Ballade
Aniu Annes77 Bardzo się cieszę z Twojej wizyty. Jest mi bardzo przyjemnie, że lubisz do mnie zaglądać
Szkodniki wygłaskane.
Jubilee Celebration pokazuje, że jednak kwiaty mogą kwitnąć bez podwiązywania i nawet bardzo nie zwisają- to jej dzisiejsze zdjęcia.
Daysy Oj tam, widać, widać, tylko staram się jej nie pokazywać. Jak my wszystkie walczę i próbuję ratować co się da.
Może i jest gdzieś w kosmosie różana planeta?...To by dopiero były zjawiskowe widoki
Dobrze stawiasz - to Princess Alexandra.
Mam dla Ciebie piękną nn, dla której od zeszłego roku szukam imienia. Pachnie cudnie, kwiaty w delikatnym, perłowym różu.
Za chwilę wracam...
Dobrze wyguglałaś - to Księżniczka Alexandra z Kentu
PS. Wysiało się dużo orlików Pamiętam o Tobie i zastanawiam się czy nie można ich już teraz wykopać i wysłać? Może ktoś obeznany w temacie podpowie? Czy to dobra pora?
Dla Ciebie Princess Anne
Aluś Cieszę się, że zajrzałaś! Ta róża to Stephanie Baronin zu Gutenberg Rose
Podlewa system, a konewki go wspomagają, bo mam wrażenie, że sam system to za mało.
Szkodniki wytarmoszone, wygłaskane i bardzo szczęśliwe.
To jeszcze dzisiejsza fotka Stephanie Baronin zu Gutenberg
Jagna Dziękuję, że chcesz nadal mi towarzyszyć w kolejnym wątku.
Moje psiaki to urocze szkodniki, szczególnie owczarek niemiecki, bo jeszcze młody i energia go rozpiera. Posokowiec już bardziej stateczny, chociaż czasami dostaje takiej głupawki jak szczeniak. I do kopania dołów jest pierwszy, a jak wykopie dziurę to od razu taką na pół metra
Wiem, że bardzo lubisz Granny, moja młodziutka razem z Princess Anne
Tolinko Masz rację, bez zwierzyńca ogród byłby smutny. Ja nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt.
Miło czytać, że moje wpisy mogą się na coś przydać Po to jest to forum żebyśmy mogły wymieniać się obserwacjami, doświadczeniami z ogrodowych zmagań. Też chętnie czytam wiele ciekawych tematów i czerpię wiedzę od bardziej doświadczonych ogrodniczek
Augusta Luise, uwielbiam ją za obfite kwitnienie i śliczne kwiaty, zawsze można na nią liczyć.
Sabinko Kwiaty jeszcze są, tylko ciekawa jestem jak długo się utrzymają
O róży niespodziance napisałam wyżej - to Księżniczka Alexandra z Kentu.
To jeszcze raz ona.
Ewa7 Ja ją i pozostałe angielki też. Opis będzie w wolniejszej chwili.
Specjalnie dla Ciebie Ballade
Aniu Annes77 Bardzo się cieszę z Twojej wizyty. Jest mi bardzo przyjemnie, że lubisz do mnie zaglądać
Szkodniki wygłaskane.
Jubilee Celebration pokazuje, że jednak kwiaty mogą kwitnąć bez podwiązywania i nawet bardzo nie zwisają- to jej dzisiejsze zdjęcia.
Daysy Oj tam, widać, widać, tylko staram się jej nie pokazywać. Jak my wszystkie walczę i próbuję ratować co się da.
Może i jest gdzieś w kosmosie różana planeta?...To by dopiero były zjawiskowe widoki
Dobrze stawiasz - to Princess Alexandra.
Mam dla Ciebie piękną nn, dla której od zeszłego roku szukam imienia. Pachnie cudnie, kwiaty w delikatnym, perłowym różu.
Za chwilę wracam...
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
cd. odpowiedzi.
Marlena tak, nasze różane koleżanki mają dobre oczy, to ona!
Falstaff
Małgosiu Ważne, że mnie znalazłaś i dziękuję Ci za to
Twoje różane panny widziałam i nic im nie brakuje. Wszystkie cudnie wyglądają, jakby suszy nie widziały.
Psiaki nie tylko wygłaskane, ale i wycałowane w pyszczydła.
Początek wątku bez Abrahama Darby? To niemożliwe, oczywiście przeoczenie, ale już naprawiam.
Abraham Darby
Daysy pokrój Princess Alexandry of Kent trochę mnie rozczarował. Obie mocno rosną na boki i przez to wyglądają trochę pokracznie. Może uda mi się nadać im jakiś lepszy kształt wiosną?
I jeszcze raz Abraham - to ten starszy
Aprilku No jeszcze trochę Was pozanudzam rozami Dopóki kwitną, robię zdjęcia na zapas. Będzie co oglądać i zimą.
U mnie Tuscany po czerwcowym kwitnieniu mocno wystrzeliła w górę...tak na 2 m. Zrobiła się z niej wielka baba A w tej chwili powtórzyła jednym kwiatkiem.
Lavender Ice
Alexio Ogród mały, ale róż trochę jest
Wodę na razie mamy i oby jej nie zabrakło, bo będzie bieda. Woda ze studni służy nam także do użytku domowego, dlatego tak przeżywam tę suszę i modlę się o porządne opady. Jak na razie się na to nie zanosi To, co spadło we wtorek to kropla w morzu potrzeb...
Futrzane różyczki chociaż czasami nieznośne i psotne, są najukochańsze pod słońcem.
Chantal Thomas
Anitko Fajnie, że jesteś. Susza jest i to jak ch...ra, ale pokazuję tylko te najładniejsze zakątki...Żebyś zobaczyła moja trawę, a raczej to, co z niej pozostało , to zmieniłabyś zdanie. Na wiosnę biorę się za regenerację trawnika. Dobrze, że mam go niewiele, to może dam radę.
Coral Palace
Aniu Pulpa222 Tak się zastanawiałam, czy ktoś zauważy tego pomidora? I proszę, nie zawiodłam się On sam się tam wysiał, pewnie z kompostu. Pięknie urósł, jest zdrowy i ma mnóstwo owoców. Czekam, aż dojrzeje, bo jestem ciekawa jak będzie smakował. Rośnie tuż przy Ghicie R, więc może będzie miał różany smak
Wody na podlewanie poszło tak z pół Wisły A tak poważnie, to dobrze, że mamy własne ujęcie, bo z całą pewnością po tym sezonie poszlibyśmy z torbami...Dzisiaj przyszedł rachunek za prąd i już po nim widać, że dużoo podlewam
I powiem Ci, że nie tylko Ty masz tego dość, ja też! Przez to wszystko nawet nie jestem w stanie cieszyć się tym sezonem, wszystko popsuły najpierw upały, a teraz susza. Zaczynam mieć już przesyt wszystkiego i chyba po raz pierwszy cieszy mnie mała powierzchnia działki.
Szykuj podpory, szykuj A szczególnie na Zorbę, bo to wielkie różysko. Myślę nad tym jak tu ją sprytnie wykopać żeby przeżyła tę operację. Bez porządnego cięcia się nie obejdzie, bo inaczej nie będzie sposobu żeby Ci ją przekazać. Wyobraź sobie 3 metrowy krzaczor - trzeba by chyba na nią ciężarówkę zamówić I widzę, że bez pomocy eMa się nie obejdzie. Co innego Pilgrim, z tym kłopotu nie będzie, bo jeszcze dość mały.
Cardinal Hume, mimo plamistości wciąż kwitnie.
Jadziu Wcale nie jesteś spóźniona, to dopiero początek
Oj, deszczu wyglądam i już tracę nadzieję na porządną dawkę tego lata...
Różyczka, zagadka - to Księżniczka Alexandra z Kentu.
Piano zaczyna powtórkę.
Klara154 Witam Cię serdecznie i dziękuję za miłe słowa.
Leonardo da Vinci - drugi rzut i to dopiero początek.
Na dobranoc kilka ogólnych widoczków.
Tutaj nieszczęsny William Shakespeare
Marlena tak, nasze różane koleżanki mają dobre oczy, to ona!
Falstaff
Małgosiu Ważne, że mnie znalazłaś i dziękuję Ci za to
Twoje różane panny widziałam i nic im nie brakuje. Wszystkie cudnie wyglądają, jakby suszy nie widziały.
Psiaki nie tylko wygłaskane, ale i wycałowane w pyszczydła.
Początek wątku bez Abrahama Darby? To niemożliwe, oczywiście przeoczenie, ale już naprawiam.
Abraham Darby
Daysy pokrój Princess Alexandry of Kent trochę mnie rozczarował. Obie mocno rosną na boki i przez to wyglądają trochę pokracznie. Może uda mi się nadać im jakiś lepszy kształt wiosną?
I jeszcze raz Abraham - to ten starszy
Aprilku No jeszcze trochę Was pozanudzam rozami Dopóki kwitną, robię zdjęcia na zapas. Będzie co oglądać i zimą.
U mnie Tuscany po czerwcowym kwitnieniu mocno wystrzeliła w górę...tak na 2 m. Zrobiła się z niej wielka baba A w tej chwili powtórzyła jednym kwiatkiem.
Lavender Ice
Alexio Ogród mały, ale róż trochę jest
Wodę na razie mamy i oby jej nie zabrakło, bo będzie bieda. Woda ze studni służy nam także do użytku domowego, dlatego tak przeżywam tę suszę i modlę się o porządne opady. Jak na razie się na to nie zanosi To, co spadło we wtorek to kropla w morzu potrzeb...
Futrzane różyczki chociaż czasami nieznośne i psotne, są najukochańsze pod słońcem.
Chantal Thomas
Anitko Fajnie, że jesteś. Susza jest i to jak ch...ra, ale pokazuję tylko te najładniejsze zakątki...Żebyś zobaczyła moja trawę, a raczej to, co z niej pozostało , to zmieniłabyś zdanie. Na wiosnę biorę się za regenerację trawnika. Dobrze, że mam go niewiele, to może dam radę.
Coral Palace
Aniu Pulpa222 Tak się zastanawiałam, czy ktoś zauważy tego pomidora? I proszę, nie zawiodłam się On sam się tam wysiał, pewnie z kompostu. Pięknie urósł, jest zdrowy i ma mnóstwo owoców. Czekam, aż dojrzeje, bo jestem ciekawa jak będzie smakował. Rośnie tuż przy Ghicie R, więc może będzie miał różany smak
Wody na podlewanie poszło tak z pół Wisły A tak poważnie, to dobrze, że mamy własne ujęcie, bo z całą pewnością po tym sezonie poszlibyśmy z torbami...Dzisiaj przyszedł rachunek za prąd i już po nim widać, że dużoo podlewam
I powiem Ci, że nie tylko Ty masz tego dość, ja też! Przez to wszystko nawet nie jestem w stanie cieszyć się tym sezonem, wszystko popsuły najpierw upały, a teraz susza. Zaczynam mieć już przesyt wszystkiego i chyba po raz pierwszy cieszy mnie mała powierzchnia działki.
Szykuj podpory, szykuj A szczególnie na Zorbę, bo to wielkie różysko. Myślę nad tym jak tu ją sprytnie wykopać żeby przeżyła tę operację. Bez porządnego cięcia się nie obejdzie, bo inaczej nie będzie sposobu żeby Ci ją przekazać. Wyobraź sobie 3 metrowy krzaczor - trzeba by chyba na nią ciężarówkę zamówić I widzę, że bez pomocy eMa się nie obejdzie. Co innego Pilgrim, z tym kłopotu nie będzie, bo jeszcze dość mały.
Cardinal Hume, mimo plamistości wciąż kwitnie.
Jadziu Wcale nie jesteś spóźniona, to dopiero początek
Oj, deszczu wyglądam i już tracę nadzieję na porządną dawkę tego lata...
Różyczka, zagadka - to Księżniczka Alexandra z Kentu.
Piano zaczyna powtórkę.
Klara154 Witam Cię serdecznie i dziękuję za miłe słowa.
Leonardo da Vinci - drugi rzut i to dopiero początek.
Na dobranoc kilka ogólnych widoczków.
Tutaj nieszczęsny William Shakespeare