Róże w krainie winem płynącej
Re: Róże w krainie winem płynącej
Dobry wieczór mili goście
Najpierw zaległości z poprzedniej strony wątku .
Jonatanko, tak - tłuścioszków u mnie było i wciąż jest sporo (choć i u mnie nie obyło się bez strat i trochę pączusiów przepadło na rzecz kwieciaka ). A z tych tłuścioszków już od 3 tygodni sukcesywnie wydobywają się kolory moich królowych .
Tolinko, już wiesz że u mnie sporo róż kwitnie, tylko czasu wciąż mało by pokazywać tu wszystko i na bieżąco . Staram się w każdej wolnej chwili coś fotografować (o ile nie pada...) i wrzucać na serwer. Postaram się też nie zaniedbywać wątku i różanych koleżanek .
Aneczko1979, zaczerwieniłaś mnie tymi zwiewnymi i cudnymi zdjęciami. Naprawdę mam nadzieję, że sprostam takiemu wyzwaniu . W tym roku jest niestety kiepsko z dobrym światłem do zdjęć i w ogóle ze znalezieniem chwili bez deszczu i ociekających wodą roślin . Oby się to wkrótce skonczyło!
Dla Was mam dziś różyczkę, o której całkiem zapomniałam przy poprzednich prezentacjach, a ona zakwitła u mnie jako druga, zaraz po Auguście Luise. To Scented Whisper, która dziś otwarła pierwszy kwiat z "drugiego rzutu" :
Ta róża bardzo "zmężniała" w tym roku (sadzona rok temu) i wypuściła od korzenia silne wysokie pędy zakończone miotełkami (w zeszłym sezonie bardzo słabo rosła i nie było nawet czego ciąć):
Pierwsze tegoroczne kwitnienie było jeszcze na takich wiotkich i wątłych pędzikach na wysokości może 25-30 cm od ziemi. Ale kwiaty i tak pachniały cudnie (uwielbiam te zapachy ):
Dodatkowo, pozostając w podobnej kolorystyce oraz intensywnych zapachach , pokażę Wam jeszcze Augustę Luise. Te jej kwiaty, które prezentowałam na poprzedniej stronie, otwarła gdy było dość zimno i one były bardziej różowe. Te późniejsze, gdy zrobiło się cieplej są z kolei bardziej pomarańczowe/łososiowe:
Najpierw zaległości z poprzedniej strony wątku .
Jonatanko, tak - tłuścioszków u mnie było i wciąż jest sporo (choć i u mnie nie obyło się bez strat i trochę pączusiów przepadło na rzecz kwieciaka ). A z tych tłuścioszków już od 3 tygodni sukcesywnie wydobywają się kolory moich królowych .
Tolinko, już wiesz że u mnie sporo róż kwitnie, tylko czasu wciąż mało by pokazywać tu wszystko i na bieżąco . Staram się w każdej wolnej chwili coś fotografować (o ile nie pada...) i wrzucać na serwer. Postaram się też nie zaniedbywać wątku i różanych koleżanek .
Aneczko1979, zaczerwieniłaś mnie tymi zwiewnymi i cudnymi zdjęciami. Naprawdę mam nadzieję, że sprostam takiemu wyzwaniu . W tym roku jest niestety kiepsko z dobrym światłem do zdjęć i w ogóle ze znalezieniem chwili bez deszczu i ociekających wodą roślin . Oby się to wkrótce skonczyło!
Dla Was mam dziś różyczkę, o której całkiem zapomniałam przy poprzednich prezentacjach, a ona zakwitła u mnie jako druga, zaraz po Auguście Luise. To Scented Whisper, która dziś otwarła pierwszy kwiat z "drugiego rzutu" :
Ta róża bardzo "zmężniała" w tym roku (sadzona rok temu) i wypuściła od korzenia silne wysokie pędy zakończone miotełkami (w zeszłym sezonie bardzo słabo rosła i nie było nawet czego ciąć):
Pierwsze tegoroczne kwitnienie było jeszcze na takich wiotkich i wątłych pędzikach na wysokości może 25-30 cm od ziemi. Ale kwiaty i tak pachniały cudnie (uwielbiam te zapachy ):
Dodatkowo, pozostając w podobnej kolorystyce oraz intensywnych zapachach , pokażę Wam jeszcze Augustę Luise. Te jej kwiaty, które prezentowałam na poprzedniej stronie, otwarła gdy było dość zimno i one były bardziej różowe. Te późniejsze, gdy zrobiło się cieplej są z kolei bardziej pomarańczowe/łososiowe:
Re: Róże w krainie winem płynącej
Silvarerum, oj napączkowało to fakt. A jeszcze wielu zapączusiowanych panien nie pokazałam. Mam tylko nadzieję, że z tych pączusiów coś będzie, bo jeśli aura się nie zmieni, to marnie widzę te wszystkie kwitnienia....
Dla Ciebie rozpoczynająca kwitnienie Herzogin Christiana, która zrobiła się sporym i silnym krzewem. Ma sztywne pędy i wszystkie główki, mimo oberwania chmury, wciąż w górze :
Daysy, na szczęście najgorsze rzeczy z tegorocznego kataklizmu ominęły mój dom, więc mogę wciąż cieszyć się ogrodem (mimo, że przemokniętym) oraz pokazywać Wam moje roślinki. W niektórych miejscach ogrodu zrobiło się wprawdzie małe bagno, ale to nic .
Dla odmiany Ciebie obdaruję dziś czymś z innej niż różana "bajki" . Jedna z rosnących pod figowcami zimozielonych azalii Maruschka oraz kwitnąca pod czerwoną porzeczką dąbrówka rozłogowa Burgundy Glow:
Aprilko, Pomponellki koniecznie niech idą do gruntu. To gromne różyce! Zresztą cóż się dziwić, w końcu matką (albo ojcem ) Pomponelli jest Raubritter, a to przecież gigant .
Czy Laguna sobie poradzi z tylko porannym słońcem nie wiem, bo u mnie rośnie "na patelni" czyli w pełnym słońcu od rana do wieczora. Wiem jedynie, że często jest sadzona przez ludzi celowo w półcieniu, bo ponoć na słońcu jej kwiaty mdleją (czego ja absolutnie nie potwierdzam, ale może to kwestia gleby). No i im też kwitnie, może troche mniej obficie ale ona normalnie produkuje miliony kwiatów, więc jak będzie się miało tylko połowę z tego, to i tak jest ogrom. Zastanawialaś się też poprzednio, czy jej kolor nie jest zbyt czerwony. Dziś wieczorem uchwyciłam taką barwę:
Przy ścieżce rosną żurawki Fire Chief. Jestem z nich zadowolona, gdyż w końcu trafilam na odmianę, która nie próbuje przerosnąć moich drzew . Bo mam i żurawki-giganty, jak np. Berry Smoothie:
I jeszcze dla wszystkich dzisiejszy "raport" z uprawy figowców . Gałęzie uginają się od takich "bombek":
Dobranoc
Dla Ciebie rozpoczynająca kwitnienie Herzogin Christiana, która zrobiła się sporym i silnym krzewem. Ma sztywne pędy i wszystkie główki, mimo oberwania chmury, wciąż w górze :
Daysy, na szczęście najgorsze rzeczy z tegorocznego kataklizmu ominęły mój dom, więc mogę wciąż cieszyć się ogrodem (mimo, że przemokniętym) oraz pokazywać Wam moje roślinki. W niektórych miejscach ogrodu zrobiło się wprawdzie małe bagno, ale to nic .
Dla odmiany Ciebie obdaruję dziś czymś z innej niż różana "bajki" . Jedna z rosnących pod figowcami zimozielonych azalii Maruschka oraz kwitnąca pod czerwoną porzeczką dąbrówka rozłogowa Burgundy Glow:
Aprilko, Pomponellki koniecznie niech idą do gruntu. To gromne różyce! Zresztą cóż się dziwić, w końcu matką (albo ojcem ) Pomponelli jest Raubritter, a to przecież gigant .
Czy Laguna sobie poradzi z tylko porannym słońcem nie wiem, bo u mnie rośnie "na patelni" czyli w pełnym słońcu od rana do wieczora. Wiem jedynie, że często jest sadzona przez ludzi celowo w półcieniu, bo ponoć na słońcu jej kwiaty mdleją (czego ja absolutnie nie potwierdzam, ale może to kwestia gleby). No i im też kwitnie, może troche mniej obficie ale ona normalnie produkuje miliony kwiatów, więc jak będzie się miało tylko połowę z tego, to i tak jest ogrom. Zastanawialaś się też poprzednio, czy jej kolor nie jest zbyt czerwony. Dziś wieczorem uchwyciłam taką barwę:
Przy ścieżce rosną żurawki Fire Chief. Jestem z nich zadowolona, gdyż w końcu trafilam na odmianę, która nie próbuje przerosnąć moich drzew . Bo mam i żurawki-giganty, jak np. Berry Smoothie:
I jeszcze dla wszystkich dzisiejszy "raport" z uprawy figowców . Gałęzie uginają się od takich "bombek":
Dobranoc
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże w krainie winem płynącej
Christiana mnie zachwyca, wpisałam ją na listę chciejstw! U Ciebie zjawiskowo wygląda!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
Re: Róże w krainie winem płynącej
No i znowu ktoś kusi Herzogin Christianą... Już nawet miejscówkę wstępnie dla niej wymyśliłam, ale jeszcze się bronię....
Widzę, że masz podobne odczucia co do Pomponelli, mnie śmieszy nawet jak czytam, że to róża rabatowa. U mnie rośnie na szczęście z tyłu rabaty i ma z 1,3 wzrostu i tyle samo na szerokość. Parkowa jak się patrzy!
Pięknie jest u Ciebie. Nawet Augusta, za którą nie przepadam u Ciebie wygląda cudownie. I dąbrówka, którą też mam i bardzo lubię. I azalia, której nie mam ani jednej, u Ciebie zjawiskowa. Masz prześliczny ogród, bajkowy. A deszczu w takich ilościach nie zazdroszczę, ale z drugiej strony u mnie padało tak naprawdę obficie tylko jeden dzień i już wiem, że zaraz zacznie się znowu podlewanie. Dobrze, że na dużym deszczu się u Ciebie skończyło.
Widzę, że masz podobne odczucia co do Pomponelli, mnie śmieszy nawet jak czytam, że to róża rabatowa. U mnie rośnie na szczęście z tyłu rabaty i ma z 1,3 wzrostu i tyle samo na szerokość. Parkowa jak się patrzy!
Pięknie jest u Ciebie. Nawet Augusta, za którą nie przepadam u Ciebie wygląda cudownie. I dąbrówka, którą też mam i bardzo lubię. I azalia, której nie mam ani jednej, u Ciebie zjawiskowa. Masz prześliczny ogród, bajkowy. A deszczu w takich ilościach nie zazdroszczę, ale z drugiej strony u mnie padało tak naprawdę obficie tylko jeden dzień i już wiem, że zaraz zacznie się znowu podlewanie. Dobrze, że na dużym deszczu się u Ciebie skończyło.
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże w krainie winem płynącej
Pedrowa już wiem i cieszę się na twoje fotki ,bardzo lubię je oglądać masz dar do robienia zdjęć...na prawdę A te twoje figi....no normalnie aż ślinka mi cieknie ,uuuwilebiam figi
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże w krainie winem płynącej
Pedrowa, jak tam pogoda, u mnie juz/jeszcze nie pada...
Twoja Herzogin dumnie trzyma paki/kwiaty..., u moich wszystkie w glebokim poklonie.
Nie będę powtarzala, tego co napisala Tolinka, ale tez tak uwazam .Tolinka pisze:... cieszę się na twoje fotki ,bardzo lubię je oglądać masz dar do robienia zdjęć...na prawdę ...
Twoja Herzogin dumnie trzyma paki/kwiaty..., u moich wszystkie w glebokim poklonie.
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże w krainie winem płynącej
Pedrowa dziękuję za piękną azalię i dąbrówkę. Mówiłaś, że azalie u Ciebie nie rosną a ja widzę coś innego, tak oblepionej kwiatami już dawno nie widziałam. Dąbrówka dorodna. Czym Ty karmisz te swoje cudowności.
Dobrze, że ominęła Cię ta tragedia i ogród nadal pięknie wygląda. Figi ... mniam,mniam
Dobrze, że ominęła Cię ta tragedia i ogród nadal pięknie wygląda. Figi ... mniam,mniam
Re: Róże w krainie winem płynącej
Witam słonecznie moich drogich gości
Dziś wreszcie zaświeciło u mnie słoneczko . Po tak długim czasie oglądania wyłącznie czarnego nieba, widok nieskalanego błękitu jest jak święto .
Apus, nie jesteś jedyna, którą Herzogin Christiana złapała za serce . Ja też zaliczam się do tych, którzy przepadli na jej widok. Ona jest u mnie kandydatką do zostania różą idealną. Ma wszystko, co cenię: zdrowie, piękne, dość odporne na deszcz i słońce kwiaty-pompony, kwitnienie w bukietach, bardzo kształtny wzrost, bez "batów" i lichych, cienkich pędów, sztywne pędy pozwalające na trzymanie główek w górę nawet po regularnych oberwaniach chmury, kwitnienie prawie non-stop cały sezon oraz zapach .
Jajagno, bardzo Ci dziękuję za taki ogrom komplementów .
Może i troszkę kuszę Christianą, ale ja jestem nią po prostu tak zachwycona, że fotografuję ją niezwykle namiętnie , a potem muszę się jej pięknem z kimś podzielić .
Ponieważ Herzogin Christiana jeszcze nie jest w tej chwili w pełni kwitnienia i wciąż większość kwiatów w pąkach, a ja czekam na "jej czas", to specjalnie dla Was, dziewczyny, zeszłoroczna "mała" sesja zdjęciowa kwiatów, w których bez wątpienia można się zakochać:
Dziś wreszcie zaświeciło u mnie słoneczko . Po tak długim czasie oglądania wyłącznie czarnego nieba, widok nieskalanego błękitu jest jak święto .
Apus, nie jesteś jedyna, którą Herzogin Christiana złapała za serce . Ja też zaliczam się do tych, którzy przepadli na jej widok. Ona jest u mnie kandydatką do zostania różą idealną. Ma wszystko, co cenię: zdrowie, piękne, dość odporne na deszcz i słońce kwiaty-pompony, kwitnienie w bukietach, bardzo kształtny wzrost, bez "batów" i lichych, cienkich pędów, sztywne pędy pozwalające na trzymanie główek w górę nawet po regularnych oberwaniach chmury, kwitnienie prawie non-stop cały sezon oraz zapach .
Jajagno, bardzo Ci dziękuję za taki ogrom komplementów .
Może i troszkę kuszę Christianą, ale ja jestem nią po prostu tak zachwycona, że fotografuję ją niezwykle namiętnie , a potem muszę się jej pięknem z kimś podzielić .
Ponieważ Herzogin Christiana jeszcze nie jest w tej chwili w pełni kwitnienia i wciąż większość kwiatów w pąkach, a ja czekam na "jej czas", to specjalnie dla Was, dziewczyny, zeszłoroczna "mała" sesja zdjęciowa kwiatów, w których bez wątpienia można się zakochać:
Re: Róże w krainie winem płynącej
Tolinko, jest mi naprawdę bardzo miło, gdy czytam, że moje fotki Ci się podobają . Wciąż jestem początkującym i uczącym się fotografem-amatorem, ale staram się najlepiej jak umiem .
Figi niestety jeszcze zielone, więc nie mogę Cię poczęstować ich słodyczą, ale obiecuję, że jak tylko dojrzeją, to troszkę Cię nimi "pomęczę" . Dziś za to mam dla Ciebie moją najukochańszą różyczkę :
Alexia, wczoraj jak czytałam twój wpis, to akurat było u mnie oberwanie chmury . Już byłam załamana, bo ileż można.... Zwłaszcza, że na popołudnie miałam zapowiedzianą wizytę prominentnych gości czyli alexii z eMkiem. Na szczęście, jak wiesz (a może to za sprawką twoich czarów? ) aura w końcu postanowiła się zmienić . Dziękuję Ci jeszcze raz za bukiecik King Georg I , dzięki któremu wiemy w końcu jaki ta róża ma naprawdę kolor . Kwiatuszki trzymają się w wazonie wciąż bardzo ładnie . Bardzo miło było nam spędzić z Wami dłuuuuugie popołudnie na tarasie w towarzystwie lodów i małego "co nieco" .
Dla Ciebie moja potworzyca - Laguna, której ogrom podziwiałaś wczoraj na żywo z różnych perspektyw, wygrzewająca się w porannych promieniach dzisiejszego słoneczka i wciąż oczekująca na otwarcie reszty z miliona pąków:
oraz dumnie trzymająca główki Herzogin Christiana, powoli rozwijająca pierwsze kwiaty u stóp "potworzycy":
Daysy, pisałam o rododendronach, że słabo u mnie rosną, natomiast azalie radzą sobie nieźle (wiem, wiem, azalie to też rododendrony ). Azalie są jednak mniej wymagające i całkowicie wystarcza im moja opieka.
Moje roślinki karmię tylko kompostem i obornikiem, nie dostają żadnych nawozów "z pudełka". Najwyraźniej moje śmierdzące jedzonko im pasuje, bo błyskawicznie przerabiają je na pachnące kwiaty .
Fig będzie w tym roku całe mnóstwo, więc zapraszam na degustaję .
Dla Ciebie dziś Rosarium Uetersen, która mimo mączniaka rozwija piękne kwiaty w bukietach, i którą w końcu mogłam dziś sfotografować na tle bękitnego nieba :
I jeszcze na koniec poranny widoczek z tarasu na ogród skąpany w (jestem tak rozradowana tym dłuuuuugo wyczekiwanym błękitem i słoneczkiem, że aż musiałam je uwiecznić na fotkach ):
Figi niestety jeszcze zielone, więc nie mogę Cię poczęstować ich słodyczą, ale obiecuję, że jak tylko dojrzeją, to troszkę Cię nimi "pomęczę" . Dziś za to mam dla Ciebie moją najukochańszą różyczkę :
Alexia, wczoraj jak czytałam twój wpis, to akurat było u mnie oberwanie chmury . Już byłam załamana, bo ileż można.... Zwłaszcza, że na popołudnie miałam zapowiedzianą wizytę prominentnych gości czyli alexii z eMkiem. Na szczęście, jak wiesz (a może to za sprawką twoich czarów? ) aura w końcu postanowiła się zmienić . Dziękuję Ci jeszcze raz za bukiecik King Georg I , dzięki któremu wiemy w końcu jaki ta róża ma naprawdę kolor . Kwiatuszki trzymają się w wazonie wciąż bardzo ładnie . Bardzo miło było nam spędzić z Wami dłuuuuugie popołudnie na tarasie w towarzystwie lodów i małego "co nieco" .
Dla Ciebie moja potworzyca - Laguna, której ogrom podziwiałaś wczoraj na żywo z różnych perspektyw, wygrzewająca się w porannych promieniach dzisiejszego słoneczka i wciąż oczekująca na otwarcie reszty z miliona pąków:
oraz dumnie trzymająca główki Herzogin Christiana, powoli rozwijająca pierwsze kwiaty u stóp "potworzycy":
Daysy, pisałam o rododendronach, że słabo u mnie rosną, natomiast azalie radzą sobie nieźle (wiem, wiem, azalie to też rododendrony ). Azalie są jednak mniej wymagające i całkowicie wystarcza im moja opieka.
Moje roślinki karmię tylko kompostem i obornikiem, nie dostają żadnych nawozów "z pudełka". Najwyraźniej moje śmierdzące jedzonko im pasuje, bo błyskawicznie przerabiają je na pachnące kwiaty .
Fig będzie w tym roku całe mnóstwo, więc zapraszam na degustaję .
Dla Ciebie dziś Rosarium Uetersen, która mimo mączniaka rozwija piękne kwiaty w bukietach, i którą w końcu mogłam dziś sfotografować na tle bękitnego nieba :
I jeszcze na koniec poranny widoczek z tarasu na ogród skąpany w (jestem tak rozradowana tym dłuuuuugo wyczekiwanym błękitem i słoneczkiem, że aż musiałam je uwiecznić na fotkach ):
- silvarerum
- 1000p
- Posty: 1149
- Od: 16 kwie 2012, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże w krainie winem płynącej
Piękne zdjęcia Na Herzogin Christianę zachorowałam, widząc ją u Ciebie już w zeszłym roku, coś czuję, że będę musiała ją kupić Jest piękna.
Fig zazdroszczę, uwielbiam świeże figi - takie przejrzałe, miękkie i pachnące.
Fig zazdroszczę, uwielbiam świeże figi - takie przejrzałe, miękkie i pachnące.
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże w krainie winem płynącej
Pedrowa, wszystko bylo, jak piszesz, tylko:Pedrowa pisze:...Alexia, wczoraj jak czytałam twój wpis, to akurat było u mnie oberwanie chmury . Już byłam załamana, bo ileż można.... Zwłaszcza, że na popołudnie miałam zapowiedzianą wizytę prominentnych gości czyli alexii z eMkiem. Na szczęście, jak wiesz (a może to za sprawką twoich czarów? ) aura w końcu postanowiła się zmienić . Dziękuję Ci jeszcze raz za bukiecik King Georg I , dzięki któremu wiemy w końcu jaki ta róża ma naprawdę kolor . Kwiatuszki trzymają się w wazonie wciąż bardzo ładnie . Bardzo miło było nam spędzić z Wami dłuuuuugie popołudnie na tarasie w towarzystwie lodów i małego "co nieco" .
-"prominentni goscie", to gruba przesada, mimo, ze towarzyszylismy krolowi...
- bylo bardzo milo, ale to dluuuugie popoludnie przeciagnelo sie do poznego wieczoru.
- lody jak zwykle fantastyczne, a male "co nieco", to byly szlachetne napitki i doskonala kolacja.
No i najwiekszy sukces, wiemy jakiego koloru jest King George I ... ; "lagunowego"...
.
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże w krainie winem płynącej
Zakochałam się w Herzogin Christiana
Wpisuję ją na listę chciejstw nr 1 !!! Jednak chyba muszę poczekać do jesieni... Ciekawa jestem jak u niej z zimowaniem?!
Wpisuję ją na listę chciejstw nr 1 !!! Jednak chyba muszę poczekać do jesieni... Ciekawa jestem jak u niej z zimowaniem?!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- beatris
- 200p
- Posty: 434
- Od: 16 mar 2008, o 15:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Berlin / Międzylesie
Re: Róże w krainie winem płynącej
Pedrowa Laguna z roku na rok piękniejsza a żurawki przy wejsciu wyglądają super.
"Wer mit seinem Garten schon zufrieden ist, hat ihn nicht verdient!" Dr. Karl Foerster
Ten kto ze swojego ogrodu zadowolony jest, ten go nie zasluzyl .
Róże w Bergfelde
Ten kto ze swojego ogrodu zadowolony jest, ten go nie zasluzyl .
Róże w Bergfelde