Róże Jowity
-
- 500p
- Posty: 812
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Róże Jowity
Jowito, ale radość, że wróciłaś !
Za każdym razem, kiedy przeglądałam ofertę Rosarium i trafiałam na Twoją różę, to myślałam o Tobie.
Wieczorem doczytam co tam u Ciebie. Teraz chciałam tylko dać znać, że się cieszę z Twojego powrotu.
Za każdym razem, kiedy przeglądałam ofertę Rosarium i trafiałam na Twoją różę, to myślałam o Tobie.
Wieczorem doczytam co tam u Ciebie. Teraz chciałam tylko dać znać, że się cieszę z Twojego powrotu.
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
Re: Róże Jowity
Cześć, Ewa
Miło mi, że ktoś jeszcze mnie pamięta
Dzisiaj drugi dzień mojej pracy na działce w tym roku. Pierwszy był lightowy, ale dzisiejszy - hardcorowy - odwaliłam kawał dobrej roboty. Sprzątałam po jesieni i zimie. Jeśli ktoś po zgarniętych liściach miałby wydedukować, co u mnie rośnie, to postawiłby na las liściasty z przewagą dębu Tak, tak... Najwięcej mam sprzątania liści z parku zza płotu
U mnie zakwitły dopiero iryski żyłkowane i krokusy. Kwitnie też jedna puszkinia, ciemierniki, zaczęły cebulice syberyjskie, przylaszczki i miodunki oraz kończą przebiśniegi. Niestety, zapomniałam aparatu, więc zdjęcia robiłam tylko komórką i są nienajlepszej jakości. Ale to nic - wkrótce sobie odbiję
Miło mi, że ktoś jeszcze mnie pamięta
Dzisiaj drugi dzień mojej pracy na działce w tym roku. Pierwszy był lightowy, ale dzisiejszy - hardcorowy - odwaliłam kawał dobrej roboty. Sprzątałam po jesieni i zimie. Jeśli ktoś po zgarniętych liściach miałby wydedukować, co u mnie rośnie, to postawiłby na las liściasty z przewagą dębu Tak, tak... Najwięcej mam sprzątania liści z parku zza płotu
U mnie zakwitły dopiero iryski żyłkowane i krokusy. Kwitnie też jedna puszkinia, ciemierniki, zaczęły cebulice syberyjskie, przylaszczki i miodunki oraz kończą przebiśniegi. Niestety, zapomniałam aparatu, więc zdjęcia robiłam tylko komórką i są nienajlepszej jakości. Ale to nic - wkrótce sobie odbiję
Re: Róże Jowity
Zaglądam i ja do Ciebie Jowitko. Masz piękne róże.
Ja dopiero zaczynam moje pisanie na forum i chciałabym zapytać jak Ci rośnie roża Summer Song. Ma śliczny kolor, a w zeszłym roku szybko dopadła ją u mnie plamistość. I zastanawiam się czy dobrze że ją do siebie zaprosiłam. Widziałm że masz też Louis Odier. Moja ma dopiero rok, teraz jej nie przycinałam ,tylko zakulkowałam bo ma 3 cienkie pędy. Jak myślisz dobrze zrobiłam , czy lepiej jeszcze ją ciachnąć? . A jak rośnie Ci Pat Austin. Mam 3 - w tym roku dwulatki. Lubię je. Pozdrawiam i życzę zdrówka prawie sąsiadce.
Ja dopiero zaczynam moje pisanie na forum i chciałabym zapytać jak Ci rośnie roża Summer Song. Ma śliczny kolor, a w zeszłym roku szybko dopadła ją u mnie plamistość. I zastanawiam się czy dobrze że ją do siebie zaprosiłam. Widziałm że masz też Louis Odier. Moja ma dopiero rok, teraz jej nie przycinałam ,tylko zakulkowałam bo ma 3 cienkie pędy. Jak myślisz dobrze zrobiłam , czy lepiej jeszcze ją ciachnąć? . A jak rośnie Ci Pat Austin. Mam 3 - w tym roku dwulatki. Lubię je. Pozdrawiam i życzę zdrówka prawie sąsiadce.
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
Re: Róże Jowity
Summer Song, to róża piękna kształtem kwiatu, kolorem i zapachem - jedna z moich ukochanych. U mnie rośnie powoli. Ma chyba 5 lat. Wykształciła zaledwie dwa wysokie na 150 cm wiotkie pędy, które muszę podpierać, bo kwiaty są ciężkie i wykładałaby się. W tym roku popracuję trochę nad jej kształtem, żeby się rozrosła na boki. Jeśli chodzi o Pat Austin, to trochę żałuję, że ją kupiłam. Jest mało odporna na mróz. Co roku na wiosnę wycinam jej pędy prawie do ziemi, bo wymarzają. Tak więc u mnie jest niską rabatówką i do tego jeszcze nie można podziwiać jej kwiatów, bo również opadają na dół i prawie leżą na ziemi. Przy tym róża ta bardzo szybko przekwita. Szkoda, że zamiast niej nie kupiłam drugiej Summer Song Czy możesz pokazać, jak u Ciebie kwitnie Pat Austin?
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Re: Róże Jowity
Dzisiaj miałam swój dzień cięcia róż. Na 80 krzaków, aż 30 róż zmarzło mi do samej ziemi. Musiała ciąć tuż nad miejscem szczepienia, ale nie mam pewności, czy w ogóle coś z nich odbije. Tak załatwił moje róże ten lutowy mróz Okazuje się, że najgorzej ucierpiały pnące, które są zrównane teraz z ziemią, kilka starych wielkokwiatowych i te, które przesadzałam na jesieni.
Wydaje mi się, że: Alohę, Amadeusaz, Summer song, Charlotte, Charlesa Darwina, Mr Lincolna, Casanovę, Elfe, Eden rose, Rosannę, Sombreuil, szlag trafił na dobre
Stosunkowo dobrze przeżyły: Cottage Rose, Rosarium U, Elmshorn, That`s Jazz, Abraham D., Williama Shakespeare`a, Chopin, Big Purple, Chipendalle, Lavender Lassie, jeden z Westerlandów, no i oczywiście wszystkie historyczne.
Balsamem na duszę była mi dzisiejsza piękna pogoda i nowe rozkwitnięte kwiatuszki, które posadziłam jesienią.
A tu, moje staruszki działkowe:
Wydaje mi się, że: Alohę, Amadeusaz, Summer song, Charlotte, Charlesa Darwina, Mr Lincolna, Casanovę, Elfe, Eden rose, Rosannę, Sombreuil, szlag trafił na dobre
Stosunkowo dobrze przeżyły: Cottage Rose, Rosarium U, Elmshorn, That`s Jazz, Abraham D., Williama Shakespeare`a, Chopin, Big Purple, Chipendalle, Lavender Lassie, jeden z Westerlandów, no i oczywiście wszystkie historyczne.
Balsamem na duszę była mi dzisiejsza piękna pogoda i nowe rozkwitnięte kwiatuszki, które posadziłam jesienią.
A tu, moje staruszki działkowe:
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11687
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże Jowity
Amelio u mnie też kilka róż wymarzło do kopczyka,a historyczne to są mega mocne,całe zielone.
Szkoda,że nie ma mini historycznych róż,jedynie wielkie krzaczory.
Zamówiłam Charlesa Darwina i może to był błąd,Jude The Obscure u mnie fatalnie wygląda,nie wiem,czy całkiem nie zmarzła
Zawsze zapominam o puszkini,na jesieni muszę ją upolować
Szkoda,że nie ma mini historycznych róż,jedynie wielkie krzaczory.
Zamówiłam Charlesa Darwina i może to był błąd,Jude The Obscure u mnie fatalnie wygląda,nie wiem,czy całkiem nie zmarzła
Zawsze zapominam o puszkini,na jesieni muszę ją upolować