Róże Jowity
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11692
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże Jowity
Amelko dzięki serdeczne za Felicitkę
Piszesz,że żółte róże pomarzły,u mnie również,gdybym nie dokupiła marselisborg to zostałabym z jedną różą Lucią L,czy one aby za słabe nie są?
The Pilgrim i Candlelight, Fresia,Sunny Sky wszystko pomarzło
Piszesz,że żółte róże pomarzły,u mnie również,gdybym nie dokupiła marselisborg to zostałabym z jedną różą Lucią L,czy one aby za słabe nie są?
The Pilgrim i Candlelight, Fresia,Sunny Sky wszystko pomarzło
Re: Róże Jowity
Wyrazy współczuciaAnnes 77 pisze:Amelko dzięki serdeczne za Felicitkę
Piszesz,że żółte róże pomarzły,u mnie również,gdybym nie dokupiła marselisborg to zostałabym z jedną różą Lucią L,czy one aby za słabe nie są?
The Pilgrim i Candlelight, Fresia,Sunny Sky wszystko pomarzło
Wydaje mi się, że żółte są mniej odporne, bo mają w genach jakieś cechy r. foetida. Może nasze wilgotne zimy im nie służą, bo przecież przodek pochodzi z klimatu ciepłego i suchego?
Z róż żółtych zmarzła mi również, o czym zapomniała wspomnieć - Golden Showers, z której i tak nie byłam zbyt zadowolona.
Re: Róże Jowity
A teraz opiszę moje nowe żółciaki.
Solero
Jest to rabatowa róża Kordesa z 2009 r., a więc stosunkowo nowa. Zakupiłam ją na wiosnę z gołym korzeniem. W pierwszym rzucie, a więc w czerwcu i lipcu kwiatła bardzo obficie, zasypana dużą ilością średniej wielkości, mocno wypełnionych rozetek. Odcień jej płatków przywiódł mi na myśl odmianę "Pilgrim" D. Austina - żółto-cytrynowo -biały. Nie pachnie. Kwitnie długo, ale w sierpniu przerywa i dopiero ok. września zawiązuje nowe pąki, z których rozwijają się już mniej wypełnione, niż wczesnym latem, kwiaty. Jest to typowa rabatówka, która u mnie na razie nie przekroczyła ok. 30 cm. Muszę dodać, że odmiana ta jest dość podatna na czarną plamistość.
tu wyraźnie widać, że kwiaty jesienne są bardziej puste i mają mniej płatków
Solero
Jest to rabatowa róża Kordesa z 2009 r., a więc stosunkowo nowa. Zakupiłam ją na wiosnę z gołym korzeniem. W pierwszym rzucie, a więc w czerwcu i lipcu kwiatła bardzo obficie, zasypana dużą ilością średniej wielkości, mocno wypełnionych rozetek. Odcień jej płatków przywiódł mi na myśl odmianę "Pilgrim" D. Austina - żółto-cytrynowo -biały. Nie pachnie. Kwitnie długo, ale w sierpniu przerywa i dopiero ok. września zawiązuje nowe pąki, z których rozwijają się już mniej wypełnione, niż wczesnym latem, kwiaty. Jest to typowa rabatówka, która u mnie na razie nie przekroczyła ok. 30 cm. Muszę dodać, że odmiana ta jest dość podatna na czarną plamistość.
tu wyraźnie widać, że kwiaty jesienne są bardziej puste i mają mniej płatków
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3224
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Róże Jowity
Witaj Amelko,
Czytam o różach żółtych i jakby mi się to układa w całość. To jest bardzo interesujące Niestety uległam pokusie i mimo, ze miałam ostrzeżenie, że 'Sweet Memories' mocno podmarza - ale odbija, to i tak zamówiłam kilka sztuk, zobaczymy.
'Solero' przecudna, też miałam na nią ochotę
Pozdrawiam
Re: Róże Jowity
Ja też się skusiłam na żółto kwitnącą angielską The Pilgrim, Charlotte i Charles Darvin. I już drżę, co zima z nimi zrobi?
Smooth Buttercup (Hadcup)
"Dość niecodzienna odmiana charakteryzyjąca się pędami pozbawionymi kolców. Smiało polecamy wszystkim, którzy mają uczulenie na róże właśnie z tego powodu. Smooth Buttercup to nowoczesna floribunda o wyprostowanym pokroju, kwiaty mają plisowane brzegi płatków. Charakteryzuje się dużą odpornością na choroby grzybowe i cyklicznym powtarzaniem kwitnieniem aż do początku zimy. Ciekawy , słodki zapach."
Tyle wyczytałam na stronie sklepu Floribunda. Sama dodam, że jej hodowcą był Harvey Davidson w 2003 r. U mnie kwitła dość słabo. W ogóle, jakoś dziwnie zatrzymała się w rozwoju i wcale się nie rozrosła, mając zaledwie dwa pędy, w tym tylko jeden mocny. Boję się o nią, że nie przetrwa zimy. Kwitła zaledwie czterema kwiatami., które owszem, były bardzo ładne, w kolorze dojrzałej cytryny.
Mam tylko jej 3 zdjęcia. Przedstawię tylko to najlepsze.
Smooth Buttercup (Hadcup)
"Dość niecodzienna odmiana charakteryzyjąca się pędami pozbawionymi kolców. Smiało polecamy wszystkim, którzy mają uczulenie na róże właśnie z tego powodu. Smooth Buttercup to nowoczesna floribunda o wyprostowanym pokroju, kwiaty mają plisowane brzegi płatków. Charakteryzuje się dużą odpornością na choroby grzybowe i cyklicznym powtarzaniem kwitnieniem aż do początku zimy. Ciekawy , słodki zapach."
Tyle wyczytałam na stronie sklepu Floribunda. Sama dodam, że jej hodowcą był Harvey Davidson w 2003 r. U mnie kwitła dość słabo. W ogóle, jakoś dziwnie zatrzymała się w rozwoju i wcale się nie rozrosła, mając zaledwie dwa pędy, w tym tylko jeden mocny. Boję się o nią, że nie przetrwa zimy. Kwitła zaledwie czterema kwiatami., które owszem, były bardzo ładne, w kolorze dojrzałej cytryny.
Mam tylko jej 3 zdjęcia. Przedstawię tylko to najlepsze.
Re: Róże Jowity
Gartenspaß
Hodowca - W. Kordes' Söhne 2008 r. Róża rabatowa, ale pokaźnych rozmiarów, jak na odmianę tego typu. Mam ją od wiosny. Obecnie ma wysokość ok. 70 cm. Jestem z niej bardzo zadowolona. Piękne dwubarwne kwiaty o słodkim intensywnym zapachu, w czasie gorącej aury mają piękne różowe obwódki, które w razie silnych upałów słońce przypala na ciemną czerwień, co wygląda bardzo interesująco. Im zimniej, tym róża ma bledsze barwy i kolor różowy słabiej występuje. Kwitnie nieprzerwanie do pierwszych mrozów. Jest bardzo zdrowa i cudowna!
płatki przypalone słońcem
jesienią, kwiaty robią się coraz jaśniejsze
Well-Being ,(Harjangle)
Róża krzaczasta Harknessa z 2002 r. Kwity ma dosyć małe, bo o ok. 8cm średnicy. Dorasta do 1,5 m, ale u mnie w tym roku osiągnęła zaledwie 50 cm. Mam nadzieję, że się rozkręci, bo przypadła mi do gustu swoim romantycznym wyglądem i cudownym zapachem. Ma barwę słomkowej żółci i tak, jak u Gartenspass, im ciepeljsza pogoda, tym intensywniejsze przebarwienia w kierunku różowo-czerwonym na brzegach płatków. Zdrowa odmiana.
"Na początku poczujmy aromat lukrecji, goździków i owoców na tyle silny, że nie powinniśmy odczuwać niedosytu. Kwiat początkowo w kształcie kielicha rozwijając się otwiera rozetę, 100 % róża angielska w ciepłych , żywych kolorach." Floribunda
Hodowca - W. Kordes' Söhne 2008 r. Róża rabatowa, ale pokaźnych rozmiarów, jak na odmianę tego typu. Mam ją od wiosny. Obecnie ma wysokość ok. 70 cm. Jestem z niej bardzo zadowolona. Piękne dwubarwne kwiaty o słodkim intensywnym zapachu, w czasie gorącej aury mają piękne różowe obwódki, które w razie silnych upałów słońce przypala na ciemną czerwień, co wygląda bardzo interesująco. Im zimniej, tym róża ma bledsze barwy i kolor różowy słabiej występuje. Kwitnie nieprzerwanie do pierwszych mrozów. Jest bardzo zdrowa i cudowna!
płatki przypalone słońcem
jesienią, kwiaty robią się coraz jaśniejsze
Well-Being ,(Harjangle)
Róża krzaczasta Harknessa z 2002 r. Kwity ma dosyć małe, bo o ok. 8cm średnicy. Dorasta do 1,5 m, ale u mnie w tym roku osiągnęła zaledwie 50 cm. Mam nadzieję, że się rozkręci, bo przypadła mi do gustu swoim romantycznym wyglądem i cudownym zapachem. Ma barwę słomkowej żółci i tak, jak u Gartenspass, im ciepeljsza pogoda, tym intensywniejsze przebarwienia w kierunku różowo-czerwonym na brzegach płatków. Zdrowa odmiana.
"Na początku poczujmy aromat lukrecji, goździków i owoców na tyle silny, że nie powinniśmy odczuwać niedosytu. Kwiat początkowo w kształcie kielicha rozwijając się otwiera rozetę, 100 % róża angielska w ciepłych , żywych kolorach." Floribunda
Re: Róże Jowity
nn, prawdopodobnie Satter`s Gold
Mam ją trzeci rok. Kupiona w supermarkecie pod nazwą Twinset, ale z wyglądu przypomina mi bardziej S.G. W tym roku sprawiła mi niespodziankę, bo zamiast żółto-różowych kwiatów, popisała się prawie białymi, być może dlatego, że kwitła w czasie deszczy. Bardzo ładnie pachnie i ma piękne pąki, ale po rozwinięciu wyglądają "kapciowato"
Mam ją trzeci rok. Kupiona w supermarkecie pod nazwą Twinset, ale z wyglądu przypomina mi bardziej S.G. W tym roku sprawiła mi niespodziankę, bo zamiast żółto-różowych kwiatów, popisała się prawie białymi, być może dlatego, że kwitła w czasie deszczy. Bardzo ładnie pachnie i ma piękne pąki, ale po rozwinięciu wyglądają "kapciowato"
Re: Róże Jowity
Dzisiaj zajmę się różami w odcieniach pomarańczu. Zacznę od nowości.
Chandos Beauty (Harmisty)
Odmiana wielkokwiatowa wyhodowana przez Harknessa w 2005 r. Barwa kwiatu kremowo-brzoskwiniowa, zdrowe ulistnienie i intensywny zapach z nutą : cynamonu , goździków i truskawek. Kwiaty osiągają ok. 8 cm średnicy, zaś wysokość krzewu waha się od 0,7 do 1,0 m. CH.B. zawitała do mnie latem, kupiłam ją w sklepie Floribunda. Rzeczywiście pięknie pachnie i ma ładne kwiaty, choć dopiero zaczęła się u mnie rozkręcać. Raczej zdrowa.
L'aimant (Harzola)
Inna nazwa tej róży, to Merlin (chyba chodzi tu o tego Merlina z Roobin Hood`a)Znowu róża Harknessa, z tym, że dużo starsza, bo z 1994 r. Jest to róża rabatowa o pięknym łososiowo-pomarańczowym kolorze i ładnym intensywnym zapachu, co u róż rabatowych jest rzadkością. Odmiana zdrowa i dobrze reagująca na deszcze (płatki się nie sklejają). Jak wyżej, zakupiona latem w F.
Sangerhäuser Jubiläumsrose (KORmamtiza)
Strasznie brzydka i długa nazwa. Ma też inne imiona, o wiele ładniejsze: Afternoon Delight, Floral Fairy Tale, The Wren . Wyhodowana w 1993 r., a wprowadzona na rynek dopiero 10 lat później. Ciekawe dlaczego? Lekko pachnąca floribunda o pastelowej brzoswkiniowo-morelowej barwie i dużych mozno wypełnionych kwiatach. Według MHF może osiągnąć ok. 70 cm wysokości, ale u mnie ma dopiero ok. 30 cm. Kupiona i posadzona wczesną wiosną w R. Ć. - nie zachwyciła mnie. Kwitła tylko w dwóch rzutach, niezbyt wypełnionymi kwiatami. Może jeszcze pokaże, na co ją stać? Poza tym nie należy do zbyt zdrowych - dręczy ją czarna plamistość.
Ashram (TANmarsa)
Inne nazwy tej róży wielkokwiatowej, to Bora Bora i King David. Dzieło Hansa Jürgena Eversa z 1998 r. Sprzedawana przez firmę Tantau. Ta urocza, pomarańczowo -miedziana róża z jaśniejszymi brzegami płatków dorasta do 120 cm. Pachnie całkiem dobrze, choć nie powiedziałabym, że intensywnie. Kwiaty są przepiękne, mają ok. 8 cm średnicy i z daleka je widać, dzięki intensywnej barwie i pofalowanym wdzięcznie płatkom. Liście są zdrowe i ciemnozielone, co dodaje uroku całej roślinie. Polowałam na nią w Polsce, ale udało mi się ją zamówić dopiero w Niemczech. Posadzona jesienią ubiegłego roku, zniosła tą ciężką i nietypową dla róż zimę. Dzisiaj ma ok. 40 cm wzrostu. Czekam, aż się rozrośnie i rozkwitnie większą ilością kwiatów, bo jest na co popatrzeć.
Ghislaine de Féligonde
Mieszaniec piżmowy wyhodowany przez Eug?ne Turbat & Compagnie (Francja, 1916 r.). Jest to kolejna róża zakupiona w zeszłym roku, jesienią w Niemczech. Posadzona w cieniu, kwitła tylko dwa razy kilkoma kwiatkami. Potrzeba trochę czasu, żeby mogła się rozrosnąć, a jest chyba na dobrej drodze, bo już wypuściła sporo przyrostów wprost z ziemi. Piękne, drobne kwiatki roświetlają ciemny zakątek mojego ogródka. Na razie mam tylko 3 jej zdjęcia; oto one.
Aloha (Korwesrug)
Piękna, pomarańczowo, różowo kwitnąca róża pnąca, typu climber, wyhodowana przez Kordesa w 2003 r. Zawsze chcaiałam ją mić, choć naczytałam się dużo na temat jej kilku wad - słabego kwitnięcia i częstego przemarzania w zimie. Zobaczymy... mam ją również z Niemiec. Przeżyła zimę bez uszczerbku, ale rośnie u mnie na razie słabo - wypuściła tylko jeden pokaźny pęd i kwitła tylko jeden raz. Widziałam ją i sfotografowałam w fazie pąka, bo jak przyszłam za kilka dni, już przekwitła.
Pat Austin (AUSmum)
Róża angielska D. Austina z 1995 r. Zakupiona w Rosaplant na wiosnę. Jest to odmiana krzaczasta. Płatki jej kwiatów są dwukolorowe - od środka pomarańczowe, na zewnątrz - kremowo-żółte. Mają ok. 10 cm średnicy i pachną herbaciano. Pierwsze kwiaty miała prawie puste; z czasem robiły się coraz pełniejsze. Pod ciężarem opadają w dół. Podoba mi się, ale Summer Song, jej angielska krewniczka, wręcz mnie zachwyciła (zaraz będzie coś o tej drugiej).
Summer Song (AUStango)
Krzew Austina z 2005 r. Posiada piękne intensywnie pomarańczowo-czerwone kwiaty o niewielkich rozmiarach (do 7 cm) i cudownym melonowo-gruszkowym aromacie. Zachwyciłam się tą różą od pierwszego wejrzenia. Kupiona wiosną w Rosaplant, nie zawiodła mnie ani razu, kwitnąc do pierwszych przymrozków, czyli jeszcze do zeszłego tygodnia. Liście zdrowe. Kwiatki, jak to u angielek, zwisają pod ciężarem w dół. Myślę, że wiosną zakupię jeszcze jeden jej egzemplarz.
Tyle na dzisiaj. Wkrótce ciąg dalszy róż w odcieniach pomarańczy.
Chandos Beauty (Harmisty)
Odmiana wielkokwiatowa wyhodowana przez Harknessa w 2005 r. Barwa kwiatu kremowo-brzoskwiniowa, zdrowe ulistnienie i intensywny zapach z nutą : cynamonu , goździków i truskawek. Kwiaty osiągają ok. 8 cm średnicy, zaś wysokość krzewu waha się od 0,7 do 1,0 m. CH.B. zawitała do mnie latem, kupiłam ją w sklepie Floribunda. Rzeczywiście pięknie pachnie i ma ładne kwiaty, choć dopiero zaczęła się u mnie rozkręcać. Raczej zdrowa.
L'aimant (Harzola)
Inna nazwa tej róży, to Merlin (chyba chodzi tu o tego Merlina z Roobin Hood`a)Znowu róża Harknessa, z tym, że dużo starsza, bo z 1994 r. Jest to róża rabatowa o pięknym łososiowo-pomarańczowym kolorze i ładnym intensywnym zapachu, co u róż rabatowych jest rzadkością. Odmiana zdrowa i dobrze reagująca na deszcze (płatki się nie sklejają). Jak wyżej, zakupiona latem w F.
Sangerhäuser Jubiläumsrose (KORmamtiza)
Strasznie brzydka i długa nazwa. Ma też inne imiona, o wiele ładniejsze: Afternoon Delight, Floral Fairy Tale, The Wren . Wyhodowana w 1993 r., a wprowadzona na rynek dopiero 10 lat później. Ciekawe dlaczego? Lekko pachnąca floribunda o pastelowej brzoswkiniowo-morelowej barwie i dużych mozno wypełnionych kwiatach. Według MHF może osiągnąć ok. 70 cm wysokości, ale u mnie ma dopiero ok. 30 cm. Kupiona i posadzona wczesną wiosną w R. Ć. - nie zachwyciła mnie. Kwitła tylko w dwóch rzutach, niezbyt wypełnionymi kwiatami. Może jeszcze pokaże, na co ją stać? Poza tym nie należy do zbyt zdrowych - dręczy ją czarna plamistość.
Ashram (TANmarsa)
Inne nazwy tej róży wielkokwiatowej, to Bora Bora i King David. Dzieło Hansa Jürgena Eversa z 1998 r. Sprzedawana przez firmę Tantau. Ta urocza, pomarańczowo -miedziana róża z jaśniejszymi brzegami płatków dorasta do 120 cm. Pachnie całkiem dobrze, choć nie powiedziałabym, że intensywnie. Kwiaty są przepiękne, mają ok. 8 cm średnicy i z daleka je widać, dzięki intensywnej barwie i pofalowanym wdzięcznie płatkom. Liście są zdrowe i ciemnozielone, co dodaje uroku całej roślinie. Polowałam na nią w Polsce, ale udało mi się ją zamówić dopiero w Niemczech. Posadzona jesienią ubiegłego roku, zniosła tą ciężką i nietypową dla róż zimę. Dzisiaj ma ok. 40 cm wzrostu. Czekam, aż się rozrośnie i rozkwitnie większą ilością kwiatów, bo jest na co popatrzeć.
Ghislaine de Féligonde
Mieszaniec piżmowy wyhodowany przez Eug?ne Turbat & Compagnie (Francja, 1916 r.). Jest to kolejna róża zakupiona w zeszłym roku, jesienią w Niemczech. Posadzona w cieniu, kwitła tylko dwa razy kilkoma kwiatkami. Potrzeba trochę czasu, żeby mogła się rozrosnąć, a jest chyba na dobrej drodze, bo już wypuściła sporo przyrostów wprost z ziemi. Piękne, drobne kwiatki roświetlają ciemny zakątek mojego ogródka. Na razie mam tylko 3 jej zdjęcia; oto one.
Aloha (Korwesrug)
Piękna, pomarańczowo, różowo kwitnąca róża pnąca, typu climber, wyhodowana przez Kordesa w 2003 r. Zawsze chcaiałam ją mić, choć naczytałam się dużo na temat jej kilku wad - słabego kwitnięcia i częstego przemarzania w zimie. Zobaczymy... mam ją również z Niemiec. Przeżyła zimę bez uszczerbku, ale rośnie u mnie na razie słabo - wypuściła tylko jeden pokaźny pęd i kwitła tylko jeden raz. Widziałam ją i sfotografowałam w fazie pąka, bo jak przyszłam za kilka dni, już przekwitła.
Pat Austin (AUSmum)
Róża angielska D. Austina z 1995 r. Zakupiona w Rosaplant na wiosnę. Jest to odmiana krzaczasta. Płatki jej kwiatów są dwukolorowe - od środka pomarańczowe, na zewnątrz - kremowo-żółte. Mają ok. 10 cm średnicy i pachną herbaciano. Pierwsze kwiaty miała prawie puste; z czasem robiły się coraz pełniejsze. Pod ciężarem opadają w dół. Podoba mi się, ale Summer Song, jej angielska krewniczka, wręcz mnie zachwyciła (zaraz będzie coś o tej drugiej).
Summer Song (AUStango)
Krzew Austina z 2005 r. Posiada piękne intensywnie pomarańczowo-czerwone kwiaty o niewielkich rozmiarach (do 7 cm) i cudownym melonowo-gruszkowym aromacie. Zachwyciłam się tą różą od pierwszego wejrzenia. Kupiona wiosną w Rosaplant, nie zawiodła mnie ani razu, kwitnąc do pierwszych przymrozków, czyli jeszcze do zeszłego tygodnia. Liście zdrowe. Kwiatki, jak to u angielek, zwisają pod ciężarem w dół. Myślę, że wiosną zakupię jeszcze jeden jej egzemplarz.
Tyle na dzisiaj. Wkrótce ciąg dalszy róż w odcieniach pomarańczy.
Re: Róże Jowity
Annes 77 pisze:Piękne słoneczka pokazałaś
Dzięki za odwiedziny. Już chyba tylko Ty do mnie zaglądasz.
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3224
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Róże Jowity
O, nie, nie, protestuję
Ja zaglądam non stop, przecież to mój pierwszy przeczytany od deski do deski wątek różankowy
Tylko gospodyni zajęta ostatnio coraz bardziej
Ja zaglądam non stop, przecież to mój pierwszy przeczytany od deski do deski wątek różankowy
Tylko gospodyni zajęta ostatnio coraz bardziej
Pozdrawiam
- Dyskrecja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1514
- Od: 22 lis 2010, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sudety
Re: Róże Jowity
Też myślę o nabyciu Chandos Beauty, podoba mi się subtelny kolor kwiatów, czytałam w necie, że wielkość kwiatów może dochodzić do 11 cm średnicy, ponoć super odporność na mączniaka i czarną plamistość i bardzo intensywny zapach, ciekawa jestem tylko co z mrozoodpornością.
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13236
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Róże Jowity
Amelko i ja protestuję, choć się przyznaję, że mało ostatnio pisałam.