Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Przyszłam się przywitać po długiej nieobecności na forum. Z przykrością czytam, że w tym roku Ciebie dopadła kontuzja,życzę zatem szybkiego powrotu do zdrowia, bo przecież wiosna już tuż, tuż. Twoje cudne królewny potrzebują opieki, ale Twoje zdrowie na pierwszym miejscu.
Podczytywałam opisy Twoich panienek, w większości moje obserwacje pokrywają się z Twoimi z tym, że moje troszkę krócej mam u siebie, niemniej, nie ze wszystkich austinek jestem zadowolona, niektóre jakby się uwsteczniały, ale może to moja wina.
Miałam podsumowywać swoje, jednak widzę, że zarówno Ty jak i Ewa ciągniecie nadal opisy swoich róż, więc postanowiłam, że zrobię to na bieżąco w tym sezonie.
Jeszcze raz życzę zdrówka i mimo kontuzji, udanego sezonu różanego, to czasem najlepsze lekarswto na nasze dolegliwości
Podczytywałam opisy Twoich panienek, w większości moje obserwacje pokrywają się z Twoimi z tym, że moje troszkę krócej mam u siebie, niemniej, nie ze wszystkich austinek jestem zadowolona, niektóre jakby się uwsteczniały, ale może to moja wina.
Miałam podsumowywać swoje, jednak widzę, że zarówno Ty jak i Ewa ciągniecie nadal opisy swoich róż, więc postanowiłam, że zrobię to na bieżąco w tym sezonie.
Jeszcze raz życzę zdrówka i mimo kontuzji, udanego sezonu różanego, to czasem najlepsze lekarswto na nasze dolegliwości
- elja
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 38
- Od: 3 maja 2012, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Chyba zrobię tak jak radzisz, przytnę Antoniego jeszcze niżej, a tymczasem wczoraj biegłam na pocztę i odebrałam nówkę od Austina, jak zwykle piękny system korzeniowy, ładna sadzonka, wylądowała w wiadrze z wodą i dodatkiem Asahi i dzisiaj sadzenie
Oj kusisz kusisz..nawet znalazłam u państwa Chodunów i do tego może tą potarganą Princess Ann - no śliczna jest u Ciebie. Moja, także z naszej szkółki, ze 2 lata temu niestety nie przeżyła zimy ale mówią że do trzech razy sztuka.. pomyślę
Oj kusisz kusisz..nawet znalazłam u państwa Chodunów i do tego może tą potarganą Princess Ann - no śliczna jest u Ciebie. Moja, także z naszej szkółki, ze 2 lata temu niestety nie przeżyła zimy ale mówią że do trzech razy sztuka.. pomyślę
Pozdrawiam serdecznie
Ela
Ela
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1032
- Od: 30 wrz 2007, o 19:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko przykre, że przytrafiła Ci sie kontuzja, życzę szybkiego powrotu do zdrowia i dużo sił do opieki nad Twoim cudownym ogrodem.
Jestem jedną osobą ze skrytoczytaczy, wciaz powracam do Twojego ogrodu , bardzo sie ciesze, ze dzielisz sie opisowymi portretami swoich królewien, Dzięki temu wiem ktore bardzo chce kupic, a ktore niekoniecznie, z niecierpliwoscia czekam na kolejne opisy.
Jestem jedną osobą ze skrytoczytaczy, wciaz powracam do Twojego ogrodu , bardzo sie ciesze, ze dzielisz sie opisowymi portretami swoich królewien, Dzięki temu wiem ktore bardzo chce kupic, a ktore niekoniecznie, z niecierpliwoscia czekam na kolejne opisy.
Gorąco pozdrawiam z Gór Świętokrzyskich
Bożena
Bożena
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Uwielbiam widoczki z Twojego ogrodu!
Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
W poniedziałek przyjechały róże od Austina Sadzonki jak zawsze bardzo ładne. Posadziłam w donice, bo do gruntu nijak nie mogłam, ze względu na kolano. A mężowi nie chciałam dać w ręce, bo i tak by nie posadził jak trzeba. Jak wrócę do sprawności, to sama to zrobię.
Zaczęłam też cięcie, ale idzie mi jak krew z nosa. Powoli, z trudem, ale rabata przed domem ogarnięta. Tam rośnie kilka hortensji i sporo wielkich, różanych potworków. Mam nadzieję, że w tygodniu zrobi się cieplej, to wtedy zacznę wreszcie prawdziwe cięcie.
Dorotko, widzę, że ?różyczka? jest zaraźliwa Ja sama tak się wkręciłam w tę różaną przygodę, że już bez królowych nie wyobrażam sobie ogrodu.
Jadziu, na pewno świetnie sobie dasz radę ze wszystkim, bo to właśnie ogrody dają nam największą radość Obie lubimy grzebać w ziemi i nie wyobrażamy sobie życia bez tego kawałka naszego raju.
Princess Anne jest naprawdę wspaniałą i godną polecenia odmianą
Daysy, dziękuję za życzenia Powolutku idzie do przodu i jestem dobrej myśli, że jeszcze kilka miesięcy i wszystko wróci do normy.
Jeśli czytasz moje opisy, to wiesz, że i ja nie ze wszystkich Austinek jestem zadowolona. Ale jest kilka różnych powodów tego niezadowolenia. W większości przypadków powodem nie jest uwstecznianie, a raczej słaba sadzonka i już na wstępie kiepski start takiej róży
Elu, ja w tym sezonie też nie będę żałowała sekatora moim panienkom. Niektórym zafunduję naprawdę solidne cięcie Ale taka jest potrzeba, bo nie chcę ogołoconych dołem krzewów.
Moje nowe panieneczki też już posadzone w donicach. Martwią trochę te nocne przymrozki, ale usypałam im kopczyki, a na wczorajszą noc M przykrył je dodatkowo donicami. Oby to już ostatnie tak zimne noce.
Ciekawa jestem czy w końcu się skusisz na Port Sunlight? A jak już jedną zamówisz, to wiesz? nie opłaca się jednej, przy okazji weź i Princess Anne
Bożenko, dziękuję Mam nadzieję, że wreszcie będzie dobrze. Na razie ze względu na trudną sytuację w kraju muszę odpuścić jazdy na rehabilitację. Pozostają ćwiczenia w domu. A jak zrobi się cieplej, to najlepsza rehabilitacja czeka mnie w ogrodzie
Cieszę się, że opisy Austinek mogą pomóc w decyzji, którą odmianę wybrać, a którą sobie odpuścić. Z tą myślą opisuję po kolei te, które posiadam.
Kasiu, już niedługo takie widoczki będziemy miały ?na żywo?. Do czerwca coraz bliżej
W poniedziałek przyjechały róże od Austina Sadzonki jak zawsze bardzo ładne. Posadziłam w donice, bo do gruntu nijak nie mogłam, ze względu na kolano. A mężowi nie chciałam dać w ręce, bo i tak by nie posadził jak trzeba. Jak wrócę do sprawności, to sama to zrobię.
Zaczęłam też cięcie, ale idzie mi jak krew z nosa. Powoli, z trudem, ale rabata przed domem ogarnięta. Tam rośnie kilka hortensji i sporo wielkich, różanych potworków. Mam nadzieję, że w tygodniu zrobi się cieplej, to wtedy zacznę wreszcie prawdziwe cięcie.
Dorotko, widzę, że ?różyczka? jest zaraźliwa Ja sama tak się wkręciłam w tę różaną przygodę, że już bez królowych nie wyobrażam sobie ogrodu.
Jadziu, na pewno świetnie sobie dasz radę ze wszystkim, bo to właśnie ogrody dają nam największą radość Obie lubimy grzebać w ziemi i nie wyobrażamy sobie życia bez tego kawałka naszego raju.
Princess Anne jest naprawdę wspaniałą i godną polecenia odmianą
Daysy, dziękuję za życzenia Powolutku idzie do przodu i jestem dobrej myśli, że jeszcze kilka miesięcy i wszystko wróci do normy.
Jeśli czytasz moje opisy, to wiesz, że i ja nie ze wszystkich Austinek jestem zadowolona. Ale jest kilka różnych powodów tego niezadowolenia. W większości przypadków powodem nie jest uwstecznianie, a raczej słaba sadzonka i już na wstępie kiepski start takiej róży
Elu, ja w tym sezonie też nie będę żałowała sekatora moim panienkom. Niektórym zafunduję naprawdę solidne cięcie Ale taka jest potrzeba, bo nie chcę ogołoconych dołem krzewów.
Moje nowe panieneczki też już posadzone w donicach. Martwią trochę te nocne przymrozki, ale usypałam im kopczyki, a na wczorajszą noc M przykrył je dodatkowo donicami. Oby to już ostatnie tak zimne noce.
Ciekawa jestem czy w końcu się skusisz na Port Sunlight? A jak już jedną zamówisz, to wiesz? nie opłaca się jednej, przy okazji weź i Princess Anne
Bożenko, dziękuję Mam nadzieję, że wreszcie będzie dobrze. Na razie ze względu na trudną sytuację w kraju muszę odpuścić jazdy na rehabilitację. Pozostają ćwiczenia w domu. A jak zrobi się cieplej, to najlepsza rehabilitacja czeka mnie w ogrodzie
Cieszę się, że opisy Austinek mogą pomóc w decyzji, którą odmianę wybrać, a którą sobie odpuścić. Z tą myślą opisuję po kolei te, które posiadam.
Kasiu, już niedługo takie widoczki będziemy miały ?na żywo?. Do czerwca coraz bliżej
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Cuda na tych twoich rabatkach .Ja też dalej nie zabrałam sie za ciecie nie po drodze mi z sekatorem jak na razie z grabkami również .Achhh teraz do tego dochodzi ten wirus okropieństwo
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1744
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witaj Dorotko
Śliczne te róże aż miło popatrzeć
Ja jeszcze nie myślę o cięciu bo po drodze są u mnie przymrozki i trochę boję się narazić moje królowe na mroźny szok.
Poczekam do końca marca.
Śliczne te róże aż miło popatrzeć
Ja jeszcze nie myślę o cięciu bo po drodze są u mnie przymrozki i trochę boję się narazić moje królowe na mroźny szok.
Poczekam do końca marca.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Wczorajsza i dzisiejsza pogoda sprzyjała ogrodowym pracom. Zaczęłam cięcie Austinek, bo one najbardziej wyrywne. Tnę powoli, bo przez to kolano sił jakoś mam mało. Poza tym angielki to w większości wielkie krzaczory, więc roboty przy nich dużo.
Krokusy w słoneczku wreszcie rozchyliły płatki
Jadziu, dzisiaj dotarła paczka od Ciebie. Bardzo Ci Kochana dziękuję za piękne sadzonki i za nasionka Zajrzyj na priv.
Od wczoraj szaleję w ogrodzie... No, może z tym szaleństwem nieco przesadziłam, ale staram się ciąć ile sił. Zaczęłam od najdłuższej, angielskiej rabaty. Wolno to idzie, bo panny w większości już bardzo duże, to i jest co ciąć. Trochę mnie dzisiaj poniosło, bo niektóre przycięłam wręcz drastycznie. Aż się boję co z takiego cięcia wyniknie? Dostało się po nóżkach między innymi Princess Anne, Munstead Wood, a obie Princess Alexandry ciachnęłam na jakieś 0,40 cm Może zbyt mocno? Pędziska miały już bardzo grube, tak samo Princess Anne. Zobaczymy jak zareagują? Uznałam, że jednak trzeba tak niektóre przyciąć, bo dołem nic nie wypuszczały.
Ewita, u nas też jeszcze będą przymrozki, ale ja zaczęłam już ciąć, bo wszystko pcha się do życia niesamowicie. Niektóre róże już mają nowe liście. Aż żal, żeby się tak wysilały. A przymrozki już im nie zaszkodzą, a nawet jeśli coś tam podmarznie, to najwyżej ciachnę jeszcze niżej
Wczorajsza i dzisiejsza pogoda sprzyjała ogrodowym pracom. Zaczęłam cięcie Austinek, bo one najbardziej wyrywne. Tnę powoli, bo przez to kolano sił jakoś mam mało. Poza tym angielki to w większości wielkie krzaczory, więc roboty przy nich dużo.
Krokusy w słoneczku wreszcie rozchyliły płatki
Jadziu, dzisiaj dotarła paczka od Ciebie. Bardzo Ci Kochana dziękuję za piękne sadzonki i za nasionka Zajrzyj na priv.
Od wczoraj szaleję w ogrodzie... No, może z tym szaleństwem nieco przesadziłam, ale staram się ciąć ile sił. Zaczęłam od najdłuższej, angielskiej rabaty. Wolno to idzie, bo panny w większości już bardzo duże, to i jest co ciąć. Trochę mnie dzisiaj poniosło, bo niektóre przycięłam wręcz drastycznie. Aż się boję co z takiego cięcia wyniknie? Dostało się po nóżkach między innymi Princess Anne, Munstead Wood, a obie Princess Alexandry ciachnęłam na jakieś 0,40 cm Może zbyt mocno? Pędziska miały już bardzo grube, tak samo Princess Anne. Zobaczymy jak zareagują? Uznałam, że jednak trzeba tak niektóre przyciąć, bo dołem nic nie wypuszczały.
Ewita, u nas też jeszcze będą przymrozki, ale ja zaczęłam już ciąć, bo wszystko pcha się do życia niesamowicie. Niektóre róże już mają nowe liście. Aż żal, żeby się tak wysilały. A przymrozki już im nie zaszkodzą, a nawet jeśli coś tam podmarznie, to najwyżej ciachnę jeszcze niżej
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
54. Scarborough Fair ? 2szt. Rok zakupu ? 2019. Miejsce zakupu ? David Austin.
Kolor ? blady róż
Wielkość kwiatów ? 7cm
Zapach ? wyczuwalny
Wysokość - 0,40m
Zdrowotność w skali - 5
Trwałość kwiatów ? 4 dni
Powtarzalność ? 5
Pokrój ? 5
Ocena ogólna ? 5
To jedna z najmniejszych odmian Mistrza. Krzaczki małe, ale o zgrabnym pokroju. Kwiaty śliczne, w delikatnym, bladym różu. Oba krzaczki podobnej wielkości. Zdrowe i w pierwszym sezonie zaskoczyły mnie ilością kwiatów. Jak na tak młodą różyczkę (zakup wiosną) kwitły naprawdę ładnie. Bardzo dobrze też powtórzyły. A najważniejsze jest to, że kwiaty bardzo dobrze znosiły ubiegłoroczne, mordercze upały. Po pierwszym sezonie mogę powiedzieć - nie żałuję, że dzięki Majce skusiłam się na tę odmianę. Po wizji lokalnej ? na dzień dzisiejszy, oba krzaczki w bardzo dobrej kondycji.
Tak wyglądały krzaczki na koniec sierpnia
55. Sharifa Asma ? rok zakupu ? 2014. Miejsce zakupu ? Floribunda.
Kolor ? jasno-różowy
Wielkość kwiatów ? 8-9cm
Zapach ? intensywny
Wysokość - 1,20m
Zdrowotność w skali - 3
Trwałość kwiatów ? 3 dni
Powtarzalność ? 4
Pokrój ? 4
Ocena ogólna ? 4
Jedna ze starszych Austinek w moim ogrodzie. Kwiaty o pięknym zapachu, eleganckie. Sam krzew o ładnym pokroju i wyprostowanych, mocnych pędach. W duże upały kwiaty niezbyt trwałe, szybciej przekwitają. Dobrze powtarza, ale są to dwa główne kwitnienia w sezonie. U mnie ta odmiana jest niestety podatna na mączniaka prawdziwego. Być może winny jest Crocus Rose, od którego zawsze się zaczyna? Na plamistość jest raczej odporna. Co roku muszę jej wycinać co najmniej jeden, dwa pędy, bo robią się suche. To wygląda tak jakby ona sama mi pokazywała, że te najstarsze trzeba wyciąć, żeby zrobić miejsce na nowe. Zresztą rzeczywiście w miejsce tych wyciętych pojawiają się nowe, więc krzew nic nie traci na urodzie.
tutaj razem z Crocus Rose
56. Sir John Betjeman ? rok zakupu ? 2014. Miejsce zakupu ? Rosarium.
Kolor ? ciemny róż
Wielkość kwiatów ? 7cm
Zapach ? słaby
Wysokość - 1,3m,
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów ? 5-6 dni
Powtarzalność ? 5
Pokrój ? 5
Ocena ogólna ? 5
Róża w pełni dorosła, obficie kwitnąca od samego początku. Kwiaty bardzo trwałe, utrzymujące się bez problemu przez kilka dni. Rośnie bardzo szeroko, co trzeba brać pod uwagę szykując dla niej miejsce. Bardzo dobrze się krzewi, zimuje bez żadnych zabezpieczeń. Trochę podatna na czarną plamistość.
Kolor ? blady róż
Wielkość kwiatów ? 7cm
Zapach ? wyczuwalny
Wysokość - 0,40m
Zdrowotność w skali - 5
Trwałość kwiatów ? 4 dni
Powtarzalność ? 5
Pokrój ? 5
Ocena ogólna ? 5
To jedna z najmniejszych odmian Mistrza. Krzaczki małe, ale o zgrabnym pokroju. Kwiaty śliczne, w delikatnym, bladym różu. Oba krzaczki podobnej wielkości. Zdrowe i w pierwszym sezonie zaskoczyły mnie ilością kwiatów. Jak na tak młodą różyczkę (zakup wiosną) kwitły naprawdę ładnie. Bardzo dobrze też powtórzyły. A najważniejsze jest to, że kwiaty bardzo dobrze znosiły ubiegłoroczne, mordercze upały. Po pierwszym sezonie mogę powiedzieć - nie żałuję, że dzięki Majce skusiłam się na tę odmianę. Po wizji lokalnej ? na dzień dzisiejszy, oba krzaczki w bardzo dobrej kondycji.
Tak wyglądały krzaczki na koniec sierpnia
55. Sharifa Asma ? rok zakupu ? 2014. Miejsce zakupu ? Floribunda.
Kolor ? jasno-różowy
Wielkość kwiatów ? 8-9cm
Zapach ? intensywny
Wysokość - 1,20m
Zdrowotność w skali - 3
Trwałość kwiatów ? 3 dni
Powtarzalność ? 4
Pokrój ? 4
Ocena ogólna ? 4
Jedna ze starszych Austinek w moim ogrodzie. Kwiaty o pięknym zapachu, eleganckie. Sam krzew o ładnym pokroju i wyprostowanych, mocnych pędach. W duże upały kwiaty niezbyt trwałe, szybciej przekwitają. Dobrze powtarza, ale są to dwa główne kwitnienia w sezonie. U mnie ta odmiana jest niestety podatna na mączniaka prawdziwego. Być może winny jest Crocus Rose, od którego zawsze się zaczyna? Na plamistość jest raczej odporna. Co roku muszę jej wycinać co najmniej jeden, dwa pędy, bo robią się suche. To wygląda tak jakby ona sama mi pokazywała, że te najstarsze trzeba wyciąć, żeby zrobić miejsce na nowe. Zresztą rzeczywiście w miejsce tych wyciętych pojawiają się nowe, więc krzew nic nie traci na urodzie.
tutaj razem z Crocus Rose
56. Sir John Betjeman ? rok zakupu ? 2014. Miejsce zakupu ? Rosarium.
Kolor ? ciemny róż
Wielkość kwiatów ? 7cm
Zapach ? słaby
Wysokość - 1,3m,
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów ? 5-6 dni
Powtarzalność ? 5
Pokrój ? 5
Ocena ogólna ? 5
Róża w pełni dorosła, obficie kwitnąca od samego początku. Kwiaty bardzo trwałe, utrzymujące się bez problemu przez kilka dni. Rośnie bardzo szeroko, co trzeba brać pod uwagę szykując dla niej miejsce. Bardzo dobrze się krzewi, zimuje bez żadnych zabezpieczeń. Trochę podatna na czarną plamistość.
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, jak fajnie, że trafiłam akurat na ten wpis Akurat kilka dni temu przyjechała do mnie Sharifa Asma. Kupiłam ją, bo podobno jest tolerancyjna na delikatnie zacienione miejsca. Miałam pustą miejscówkę w ażurowym cieniu Leonarda da Vinci i stwierdziłam, że spróbuję szczęścia Krokusy piękne - to moi ulubieńcy wiosenni. Tulipany wypadają, szafirki zanikają, a na krokusy zawsze można liczyć
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Fajna delikatna panienka ta Scarborough Fair kwiatki bardzo delikatne w swojej budowie to taka porcelanowa panienka i dałaś jej Dorotko wysoką ocenę jak na młódkę Ciekawe jak sprawi się w tym sezonie.Szalej powoli bo szkoda zdrowia bardzo długo do niego dochodzimy , a ja wreszcie wczoraj skończyłam ścinanie i czyszczenie uffff Myślę Dorotko ze będziesz zadowolona z werben
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11686
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko czytam, że zaczynasz już przycinać swoje róże.Ja już przycięłam większość.
Trochę martwię się o swoją Emily B, bo po posadzeniu do donicy wystawiłam ją na zewnątrz, a w nocy był przymrozek -5 stopni i obawiam się, czy mi nie zmarzła Taka mądra jestem, że jej nie zabezpieczyłam.
Przyjechały do Ciebie nowe panny, a gdzie fotka upamiętniająca? Nie wiem co ja mam z tymi gołymi korzeniami ,ale lubię je oglądać
Zdrówka Dorotko
Trochę martwię się o swoją Emily B, bo po posadzeniu do donicy wystawiłam ją na zewnątrz, a w nocy był przymrozek -5 stopni i obawiam się, czy mi nie zmarzła Taka mądra jestem, że jej nie zabezpieczyłam.
Przyjechały do Ciebie nowe panny, a gdzie fotka upamiętniająca? Nie wiem co ja mam z tymi gołymi korzeniami ,ale lubię je oglądać
Zdrówka Dorotko
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Doroto po części to Twój ogród różany tak mnie zachęcił do posadzenia nowości. Choć dzisiaj po trzech dniach spędzonych na cięciu róż, zastanawiałam się na co mi kolejnych 9 sztuk