Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11686
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko róże zaczynają przyspieszać To ich czas.U mnie mszyca też oblepiła w większości wszystkie krzaki.
No niestety , użyłam chemii.Też ściągałam co mogłam palcami, ale nie dawałam już rady.Niechcący przy tym złamałam pąka i wolałam zrobić oprysk.
Eglantyne śliczna róża, nie mam jej, ale wszystkich mieć nie mogę. Popatrzę sobie na Twoje królewny
Moje rhododendrony już po kwitnieniu, a Twoje cudnie kwitną, widać ,że o nie dbasz
Buziaki
No niestety , użyłam chemii.Też ściągałam co mogłam palcami, ale nie dawałam już rady.Niechcący przy tym złamałam pąka i wolałam zrobić oprysk.
Eglantyne śliczna róża, nie mam jej, ale wszystkich mieć nie mogę. Popatrzę sobie na Twoje królewny
Moje rhododendrony już po kwitnieniu, a Twoje cudnie kwitną, widać ,że o nie dbasz
Buziaki
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witaj Dorotko ,kusisz tymi różyczkami oj kusisz .Rodki również masz dorodne .Widać rękę do kwiatków.
Ja już planuje na jesień zrywanie znowu części trawnika na nowe panienki .
Deszcz trochę bujnąl nasze królowe,ale zimne noce mam wrażenie że przystopowały kwitnienie.
Mszyca niestety i u mnie.Psikam na razie gnojówką z pokrzyw,ale to chyba będzie walka z wiatrakami.Trzeba będzie sięgnąć po większą artylerię
Ja już planuje na jesień zrywanie znowu części trawnika na nowe panienki .
Deszcz trochę bujnąl nasze królowe,ale zimne noce mam wrażenie że przystopowały kwitnienie.
Mszyca niestety i u mnie.Psikam na razie gnojówką z pokrzyw,ale to chyba będzie walka z wiatrakami.Trzeba będzie sięgnąć po większą artylerię
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Na początek pierwszy kwiat tegorocznej debiutantki - Silas Marner.
Cóż za cudny zapach ma ta róża Trochę deszcz sponiewierał jej wiotkie pędy, ale podparłam żeby nie leżały.
Justynko, piękne, różane zdjęcia pokazałaś
Nie mogę się nadziwić, że mamy prawie połowę czerwca, a róże w większości czekają nie wiadomo na co Chyba to wina tak zimnej wiosny i dlatego wszystko jest mocno spóźnione. W ubiegłym roku o tej porze, był już szczyt kwitnienia.
Żona Poety bardzo mocno poszła wszerz. Wepchnęła się na biedne- Desdemonę i The Ancient Mariner
Ewelinko, i ja czekam na różany pokaz, ale coś nie mogę się doczekać Panny w tym roku mocno oporne. Kwitną pojedyncze sztuki i po jednym kwiatku. Tylko Eglantyne wyszła przed szereg i kwitnie większą ilością kwiatów.
O dużych zmianach opowiem już wkrótce ? obiecuję
Beatko, popadało i to całkiem sporo. Niektóre róże po wczorajszych opadach wyglądają jak zmięte szmatki? No tak ? jak nie pada - źle! Jak pada zbyt dużo - też nie dobrze. I jak tu dogodzić ogrodnikowi?
Czekam na prawdziwy festiwal z niecierpliwością i codziennie rano biegnę na ogród patrzeć, co nowego rozkwitło. Może się wreszcie doczekamy.
Dorotko, w tym roku szkodników wszędzie cała masa. A bruzdownicy w zasadzie nigdy nie miałam? aż do tego sezonu. Teraz to istna plaga tego tałatajstwa Ja jeszcze niczym nie pryskałam, bo zawsze coś mi przeszkadza. Jak nie brak czasu, to wieczorami ostatnio ciągle pada i nie ma jak. Muszę jednak zawalczyć z tym robactwem, bo gotowe pożreć wszystko jak szarańcza.
Daysy, mocne cięcie stymuluje róże do wypuszczania nowych pędów, zagęszczania i zmusza nawet te najbardziej oporne do lepszego krzewienia. Takim potworkom różanym jak Boby James czy Veichenblau - tylko w to graj. Przytniesz na metr, a one odrosną trzy razy tyle Jak sobie pomyślę, że potem trzeba te potwory ogarnąć, to włos mi staje dęba na głowie i zastanawiam się jak do takiej róży podejść? W zbroi chyba tylko
Mam trzy krzaczki tej róży i nadal nie znam jej imienia, ale wiem jedno - jest niewątpliwie piękna
Lucynko, moje różaneczniki nie rosną wśród róż. Mają dla siebie miejsce, a w zasadzie kilka miejsc i tam się dobrze czują, bo rosną bez problemów. To samo jest z hortensjami. One też potrzebują kwaśnego podłoża i staram się im zapewnić optymalne warunki. Nie wszystkie rosną tak jakbym chciała. Niestety w tym roku uschła całkowicie kilkuletnia już - Sweet Summer Nie mam pojęcia co było powodem? Mam wrażenie, że coś ją podkopało, ale dopiero jak M ją wykopie, to może uda nam się ustalić co było tego przyczyną.
Pierwsze kwiaty na Winchester Cathedral. A żeby było ciekawiej, to ta młodsza i znacznie mniejsza jest taka wyrywna. Starsza, po mocnym cięciu trochę się obraziła i stoi w pąkach jak zaklęta.
Ewita, rododenrody w tym roku rzeczywiście ładnie kwitną. Szkoda, że nie powtarzają tak jak róże. Na razie róże spowolniły, ale myślę, że to kwestia kilku dni i wkrótce w ogrodzie zrobi się kolorowy zawrót głowy
Aniu ? anabuko, moje rododendrony w większości mają po trzy lata, ale chyba im dobrze tam gdzie są posadzone, bo rzeczywiście wyglądają na starsze. Bardzo się rozrosły, bo mają zaciszny zakątek i dostawały podobnie jak róże, końskie papu. To chyba cała tajemnica. Widać, wszystkie rośliny lubią końską gnojówkę
Aniu ? Annes, od kilku dni czekam na dogodną chwilę, żeby zrobić oprysk i ciągle coś mi w tym przeszkadza, a róże cierpią od ilości szkodników. Dzisiaj jeśli tylko nie będzie padało, to wieczorem wezmę opryskiwacz, bo żal mi tych moich królewien, tak oblepionych szkodnikami
Eglantyne nie tylko jest śliczna, ale jak ona pięknie pachnie. Nawet ostatnie ulewy nic nie zaszkodziły kwiatom.
Adrianno, he, he różana ?choroba? rozwinęła się u Ciebie na całego Do pewnego czasu, też patrzyłam na swój trawnik łakomym okiem i kombinowałam, gdzie by tutaj jeszcze coś uszczknąć i powiększyć różaną rabatę Teraz z trawnika pozostał jedynie mały skrawek, ale i róż jest prawie dwie setki. Ledwo ogarniam taką ilość. Chociaż, jak tylko jestem w jakimś ogrodniczym, to zawsze chciwie oglądam różaną ofertę
I kilka fotek
Na początek pierwszy kwiat tegorocznej debiutantki - Silas Marner.
Cóż za cudny zapach ma ta róża Trochę deszcz sponiewierał jej wiotkie pędy, ale podparłam żeby nie leżały.
Justynko, piękne, różane zdjęcia pokazałaś
Nie mogę się nadziwić, że mamy prawie połowę czerwca, a róże w większości czekają nie wiadomo na co Chyba to wina tak zimnej wiosny i dlatego wszystko jest mocno spóźnione. W ubiegłym roku o tej porze, był już szczyt kwitnienia.
Żona Poety bardzo mocno poszła wszerz. Wepchnęła się na biedne- Desdemonę i The Ancient Mariner
Ewelinko, i ja czekam na różany pokaz, ale coś nie mogę się doczekać Panny w tym roku mocno oporne. Kwitną pojedyncze sztuki i po jednym kwiatku. Tylko Eglantyne wyszła przed szereg i kwitnie większą ilością kwiatów.
O dużych zmianach opowiem już wkrótce ? obiecuję
Beatko, popadało i to całkiem sporo. Niektóre róże po wczorajszych opadach wyglądają jak zmięte szmatki? No tak ? jak nie pada - źle! Jak pada zbyt dużo - też nie dobrze. I jak tu dogodzić ogrodnikowi?
Czekam na prawdziwy festiwal z niecierpliwością i codziennie rano biegnę na ogród patrzeć, co nowego rozkwitło. Może się wreszcie doczekamy.
Dorotko, w tym roku szkodników wszędzie cała masa. A bruzdownicy w zasadzie nigdy nie miałam? aż do tego sezonu. Teraz to istna plaga tego tałatajstwa Ja jeszcze niczym nie pryskałam, bo zawsze coś mi przeszkadza. Jak nie brak czasu, to wieczorami ostatnio ciągle pada i nie ma jak. Muszę jednak zawalczyć z tym robactwem, bo gotowe pożreć wszystko jak szarańcza.
Daysy, mocne cięcie stymuluje róże do wypuszczania nowych pędów, zagęszczania i zmusza nawet te najbardziej oporne do lepszego krzewienia. Takim potworkom różanym jak Boby James czy Veichenblau - tylko w to graj. Przytniesz na metr, a one odrosną trzy razy tyle Jak sobie pomyślę, że potem trzeba te potwory ogarnąć, to włos mi staje dęba na głowie i zastanawiam się jak do takiej róży podejść? W zbroi chyba tylko
Mam trzy krzaczki tej róży i nadal nie znam jej imienia, ale wiem jedno - jest niewątpliwie piękna
Lucynko, moje różaneczniki nie rosną wśród róż. Mają dla siebie miejsce, a w zasadzie kilka miejsc i tam się dobrze czują, bo rosną bez problemów. To samo jest z hortensjami. One też potrzebują kwaśnego podłoża i staram się im zapewnić optymalne warunki. Nie wszystkie rosną tak jakbym chciała. Niestety w tym roku uschła całkowicie kilkuletnia już - Sweet Summer Nie mam pojęcia co było powodem? Mam wrażenie, że coś ją podkopało, ale dopiero jak M ją wykopie, to może uda nam się ustalić co było tego przyczyną.
Pierwsze kwiaty na Winchester Cathedral. A żeby było ciekawiej, to ta młodsza i znacznie mniejsza jest taka wyrywna. Starsza, po mocnym cięciu trochę się obraziła i stoi w pąkach jak zaklęta.
Ewita, rododenrody w tym roku rzeczywiście ładnie kwitną. Szkoda, że nie powtarzają tak jak róże. Na razie róże spowolniły, ale myślę, że to kwestia kilku dni i wkrótce w ogrodzie zrobi się kolorowy zawrót głowy
Aniu ? anabuko, moje rododendrony w większości mają po trzy lata, ale chyba im dobrze tam gdzie są posadzone, bo rzeczywiście wyglądają na starsze. Bardzo się rozrosły, bo mają zaciszny zakątek i dostawały podobnie jak róże, końskie papu. To chyba cała tajemnica. Widać, wszystkie rośliny lubią końską gnojówkę
Aniu ? Annes, od kilku dni czekam na dogodną chwilę, żeby zrobić oprysk i ciągle coś mi w tym przeszkadza, a róże cierpią od ilości szkodników. Dzisiaj jeśli tylko nie będzie padało, to wieczorem wezmę opryskiwacz, bo żal mi tych moich królewien, tak oblepionych szkodnikami
Eglantyne nie tylko jest śliczna, ale jak ona pięknie pachnie. Nawet ostatnie ulewy nic nie zaszkodziły kwiatom.
Adrianno, he, he różana ?choroba? rozwinęła się u Ciebie na całego Do pewnego czasu, też patrzyłam na swój trawnik łakomym okiem i kombinowałam, gdzie by tutaj jeszcze coś uszczknąć i powiększyć różaną rabatę Teraz z trawnika pozostał jedynie mały skrawek, ale i róż jest prawie dwie setki. Ledwo ogarniam taką ilość. Chociaż, jak tylko jestem w jakimś ogrodniczym, to zawsze chciwie oglądam różaną ofertę
I kilka fotek
- elja
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 37
- Od: 3 maja 2012, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dzień dobry Doroto
no to mnie wywołałaś do tablicy zdjęciem Twojej panny nn - moja English Garden zakwitła! jest jak młodsza siostrzyczka Twojej
zobacz. Edytowałam, bo nowy kwiat jeszcze lepiej pokazuje podobieństwo
I co powiesz?? w gotowości jest następny pąk - według mnie bingo! zwłaszcza ta zieleninka ze środka
no to mnie wywołałaś do tablicy zdjęciem Twojej panny nn - moja English Garden zakwitła! jest jak młodsza siostrzyczka Twojej
zobacz. Edytowałam, bo nowy kwiat jeszcze lepiej pokazuje podobieństwo
I co powiesz?? w gotowości jest następny pąk - według mnie bingo! zwłaszcza ta zieleninka ze środka
Pozdrawiam serdecznie
Ela
Ela
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
I się zaczęło! A to lubimy najbardziej... różane szaleństwa
Dorotko, masz rację z tym cięciem. Muszę w przyszłym roku sekator mocno naostrzyć i pociachać kilka róż. Na pewno czeka mnie jedna przeprowadzka - Elfe pójdzie w inne miejsce, w obecnym ma za ciemno a i kwiaty na wysokości 2 m... a dół goły Jakoś tak ominęłam ją w tym roku z cięciem Więc i nowe miejsce i cięcie nisko.
Dorotko, masz rację z tym cięciem. Muszę w przyszłym roku sekator mocno naostrzyć i pociachać kilka róż. Na pewno czeka mnie jedna przeprowadzka - Elfe pójdzie w inne miejsce, w obecnym ma za ciemno a i kwiaty na wysokości 2 m... a dół goły Jakoś tak ominęłam ją w tym roku z cięciem Więc i nowe miejsce i cięcie nisko.
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Rzeczywiście Dorotko róże w tym roku kazały nam długo czekać na swoje kwiaty i dawkuję nam tę przyjemność podziwiania ich .Mszyc i różnego typu owadów mnóstwo ale z mszycami radzą sobie teraz doskonale larwy biedronek mam ich mnóstwo .Jednak mszyce nie tylko na różach nawet pomidory niszczą trzeba wciąż trzymać rękę na pulsie. Dobrze że zauważyłam i musiałam zaraz opryskać pomidorowy krzew Pryskałam dzisiaj także na mączniaka gnojówką skrzypową, bo nic innego na razie nie pomaga ,a przecież soda zawsze dawała sobie radę z tym zjawiskiem, a mączlików fruwa multum, także skoczki sobie używają .Bruzdownice też zauważyłam na paru krzewach ,ale najwięcej szkód jak na razie narobiły Kwieciaki. Jednak przy takiej ilości pąków nawet tego nie zauważam
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Uwielbiam ten okres, kiedy czeka się na pierwsze kwiaty róż. U mnie również powoli zaczyna się dziać. Dorotko, czy końskie papu jakoś specjalnie przygotowujesz? Podaj proszę przepis. Przymierzam się do niego tylko nie wiem jak się za to zabrać aby nie zrobić szkody.
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
No to się zaczęło...
Teraz najpiękniejsza część sezonu , kiedy różyczki zaczynają swój pokaz.
Bardzo podobają mi się zdjęcia z kroplami deszczu. Twoje pięknotki jak z katalogu. Jedna ładniejsza od drugiej. Jakbym miała wybrać jedną to niestety ...wybrałabym wszystkie.
Faktycznie w tym roku jest opóźnienie w kwitnieniu do lat poprzednich.
U mnie mnóstwo mszyc, siedzą wszędzie gdzie tylko mogą.
Podrawiam
Teraz najpiękniejsza część sezonu , kiedy różyczki zaczynają swój pokaz.
Bardzo podobają mi się zdjęcia z kroplami deszczu. Twoje pięknotki jak z katalogu. Jedna ładniejsza od drugiej. Jakbym miała wybrać jedną to niestety ...wybrałabym wszystkie.
Faktycznie w tym roku jest opóźnienie w kwitnieniu do lat poprzednich.
U mnie mnóstwo mszyc, siedzą wszędzie gdzie tylko mogą.
Podrawiam
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Pogoda zdaje się sprzyjać czerwcowemu kwitnieniu. Poza piątkowym dniem, jak na razie temperatury są umiarkowane i widać, że różom to odpowiada. Z każdym dniem przybywa kwiatów, ogród pachnie i jest już kolorowo. Oby jak dłużej utrzymały się podobne temperatury, to kwitnące róże dłużej będą nas cieszyć swoimi kwiatami
Tegoroczny debiut - Country Parson
Patrząc na te kwiaty, odnoszę wrażenie, że to bliźniacza siostra The Pilgrim
Elu, obie róże wydają się być rzeczywiście siostrami. Cieszę się, że wreszcie znalazłam imię dla pięknej nieznajomej Napisz proszę, czy Twoja ma również bardzo trwałe kwiaty, które utrzymują się w świetnej kondycji przez kilka dni? Moje tak właśnie mają.
Basiu, zaczęło się kwitnienie róż i niech czerwiec trwa jak najdłużej! Oby jeszcze pogoda dla naszych królowych była łaskawa, to kwitnienie będzie długie. U mnie sporo róż jeszcze nie otworzyło swoich pączków, ale to już kwestia dni?
Jadziu, może i dobrze, że róże kazały nam czekać i powolutku dawkują nam przyjemność z oglądania ich cudnych kwiatów. Pamiętasz co było w zeszłym roku? W czerwcu przyszły takie upały, że wszystko przekwitało migiem i nie było kiedy nawet zrobić porządnych fotek. Rano kwiaty jak marzenie, a wieczorem upieczone skwarki Oby teraz pogoda była łaskawsza.
U mnie na razie mączniaka nie zauważyłam, ale pierwsze brzydkie listki na jednej róży ? już tak. Oprysku na mszyce nie zrobiłam, ale mszyc właściwie już nie ma, więc póki co ? po kłopocie. Widziałam mnóstwo larw na różanych pędach. Na początku nie wiedziałam co to jest, ale jak poczytałam, to już wiem, że to właśnie larwy biedronek tak się pożywiały. W sumie dobrze, że nie zrobiłam tego oprysku, bo więcej bym wyrządziła szkód, a tak pożywiły się larwy a ja mam na razie spokój.
Lucynko, przepis na gnojówkę końską podaję na priv. Jeśli ją rozcieńczysz to żadnych szkód nie będzie. To nawóz naturalny, więc nie ma obawy, że coś przedawkujesz
Irenko, masz rację, że czerwiec to najpiękniejszy miesiąc dla różomaniaczek. I to nic, że w tym roku emocje dawkuje nam stopniowo. Może to i lepiej, bo w ubiegłym roku wszystko przekwitało zbyt szybko. Mordercze upały i straszliwa susza mocno dały się we znaki naszym pannom. Wolę taką pogodę jaka jest w tej chwili
U mnie póki co plaga mszyc minęła. Zawdzięczam to zapewne larwom biedronki, które zrobiły porządki i posilały się hurtowo mszycami na różanych pędach.
Pogoda zdaje się sprzyjać czerwcowemu kwitnieniu. Poza piątkowym dniem, jak na razie temperatury są umiarkowane i widać, że różom to odpowiada. Z każdym dniem przybywa kwiatów, ogród pachnie i jest już kolorowo. Oby jak dłużej utrzymały się podobne temperatury, to kwitnące róże dłużej będą nas cieszyć swoimi kwiatami
Tegoroczny debiut - Country Parson
Patrząc na te kwiaty, odnoszę wrażenie, że to bliźniacza siostra The Pilgrim
Elu, obie róże wydają się być rzeczywiście siostrami. Cieszę się, że wreszcie znalazłam imię dla pięknej nieznajomej Napisz proszę, czy Twoja ma również bardzo trwałe kwiaty, które utrzymują się w świetnej kondycji przez kilka dni? Moje tak właśnie mają.
Basiu, zaczęło się kwitnienie róż i niech czerwiec trwa jak najdłużej! Oby jeszcze pogoda dla naszych królowych była łaskawa, to kwitnienie będzie długie. U mnie sporo róż jeszcze nie otworzyło swoich pączków, ale to już kwestia dni?
Jadziu, może i dobrze, że róże kazały nam czekać i powolutku dawkują nam przyjemność z oglądania ich cudnych kwiatów. Pamiętasz co było w zeszłym roku? W czerwcu przyszły takie upały, że wszystko przekwitało migiem i nie było kiedy nawet zrobić porządnych fotek. Rano kwiaty jak marzenie, a wieczorem upieczone skwarki Oby teraz pogoda była łaskawsza.
U mnie na razie mączniaka nie zauważyłam, ale pierwsze brzydkie listki na jednej róży ? już tak. Oprysku na mszyce nie zrobiłam, ale mszyc właściwie już nie ma, więc póki co ? po kłopocie. Widziałam mnóstwo larw na różanych pędach. Na początku nie wiedziałam co to jest, ale jak poczytałam, to już wiem, że to właśnie larwy biedronek tak się pożywiały. W sumie dobrze, że nie zrobiłam tego oprysku, bo więcej bym wyrządziła szkód, a tak pożywiły się larwy a ja mam na razie spokój.
Lucynko, przepis na gnojówkę końską podaję na priv. Jeśli ją rozcieńczysz to żadnych szkód nie będzie. To nawóz naturalny, więc nie ma obawy, że coś przedawkujesz
Irenko, masz rację, że czerwiec to najpiękniejszy miesiąc dla różomaniaczek. I to nic, że w tym roku emocje dawkuje nam stopniowo. Może to i lepiej, bo w ubiegłym roku wszystko przekwitało zbyt szybko. Mordercze upały i straszliwa susza mocno dały się we znaki naszym pannom. Wolę taką pogodę jaka jest w tej chwili
U mnie póki co plaga mszyc minęła. Zawdzięczam to zapewne larwom biedronki, które zrobiły porządki i posilały się hurtowo mszycami na różanych pędach.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Wreszcie jesteśmy zadowolone bo dosyć przebierania nogami w oczekiwaniu na cudne kwitnienia.Dorotko nawet dla mnie ta pogoda jest odpowiednia ,bo wczoraj żar lał z nieba i to okropnie .Jak weszłam do ogródka to wszystkie liście miały opuszczone żeby zmniejszyć parowanie.U mnie kolejne mszyce sie pojawiły mniej liczne, bo mrówki nie próżnują.Dzisiaj zauważyłam nowego jegomościa wysysającego soki z różanej łodygi .Niestety nie do schwytania bo to skoczek i to taki porządny .Nie mam na myśli zielonego skoczka ,ale Pieniaka potem pokażę go u siebie .Po raz pierwszy go widziałam okropny brzydal.Czytam że wreszcie podpisalaś swoja cudną nieznajomą jest cudna róże sie rozkręcają na całego
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Pięknie już kwitną różane piękności. Dobrze, że nie ma takich upałów jakie zawitały do nas w trakcie ubiegłorocznego kwitnienia. Ja tez najbardziej lubię temperaturę do 25 stopni.
Twoje różyczki są wzorcowe i są inspiracją i zachętą by mieć coraz to nowe. Dwie nowe angielki u mnie już pokazały kwiatki. Są to na razie maleńkie Olivia i The Poet's Wife. Ta druga mnie zadziwiła wigorem i wieloma pąkami jak na nową różyczkę.
Mam pytanie odnośnie Abrahama Darby. Jaki jest wysoki u Ciebie?
Bo posadziłam 3 z tyłu rabaty , a przed nimi rośnie Ascot i Dieter Miller i jak na razie Abrahamy są przysłonięte przez te pierwsze. Rosną od wiosny 2018, ale kwiaty muszę podpierać i wysokością nie grzeszą.
Pozdrawiam
Twoje różyczki są wzorcowe i są inspiracją i zachętą by mieć coraz to nowe. Dwie nowe angielki u mnie już pokazały kwiatki. Są to na razie maleńkie Olivia i The Poet's Wife. Ta druga mnie zadziwiła wigorem i wieloma pąkami jak na nową różyczkę.
Mam pytanie odnośnie Abrahama Darby. Jaki jest wysoki u Ciebie?
Bo posadziłam 3 z tyłu rabaty , a przed nimi rośnie Ascot i Dieter Miller i jak na razie Abrahamy są przysłonięte przez te pierwsze. Rosną od wiosny 2018, ale kwiaty muszę podpierać i wysokością nie grzeszą.
Pozdrawiam
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3962
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Piękne kwitnienia, róże w końcu pokazują na co jest stać.
Pozdrawiam - Justyna
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, moja The Poet's Wife też ładnie się rozrosła bardziej na szerokość niż wysokość. Widocznie tak ma.
English Garden masz prześliczną , moja co roku wypuszcza jeden pęd i raczy mnie jednym kwiatkiem, beznadzieja, może ją przesadzę i zobaczę jak zareaguje na przeprowadzkę. Mam ją od 2017 roku i jestem mocno rozczarowana, a tak mi się podobała
Z tym cięciem nie zawsze tak jest, La Villa Cottę cięłam w tym roku słabo, miała grube, ładne pędy, szkoda było. Teraz mam następnego potwora w ogrodzie, jednym pomaga innym nie, to naprawdę indywidualna sprawa. Może trzeba było ciachnąć nisko jak co roku?
Trudno uwierzyć, że masz już tak obfite kwitnienia, moje pokazują dopiero pojedyncze kwiaty. Olivia Rose cudowna a ja już nie mam miejsca na więcej róż .
Piękne masz te swoje angielki, cudownie kwitną . Oczu nie można oderwać .
English Garden masz prześliczną , moja co roku wypuszcza jeden pęd i raczy mnie jednym kwiatkiem, beznadzieja, może ją przesadzę i zobaczę jak zareaguje na przeprowadzkę. Mam ją od 2017 roku i jestem mocno rozczarowana, a tak mi się podobała
Z tym cięciem nie zawsze tak jest, La Villa Cottę cięłam w tym roku słabo, miała grube, ładne pędy, szkoda było. Teraz mam następnego potwora w ogrodzie, jednym pomaga innym nie, to naprawdę indywidualna sprawa. Może trzeba było ciachnąć nisko jak co roku?
Trudno uwierzyć, że masz już tak obfite kwitnienia, moje pokazują dopiero pojedyncze kwiaty. Olivia Rose cudowna a ja już nie mam miejsca na więcej róż .
Piękne masz te swoje angielki, cudownie kwitną . Oczu nie można oderwać .