Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, jak fajnie, że trafiłam akurat na ten wpis Akurat kilka dni temu przyjechała do mnie Sharifa Asma. Kupiłam ją, bo podobno jest tolerancyjna na delikatnie zacienione miejsca. Miałam pustą miejscówkę w ażurowym cieniu Leonarda da Vinci i stwierdziłam, że spróbuję szczęścia Krokusy piękne - to moi ulubieńcy wiosenni. Tulipany wypadają, szafirki zanikają, a na krokusy zawsze można liczyć
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Fajna delikatna panienka ta Scarborough Fair kwiatki bardzo delikatne w swojej budowie to taka porcelanowa panienka i dałaś jej Dorotko wysoką ocenę jak na młódkę Ciekawe jak sprawi się w tym sezonie.Szalej powoli bo szkoda zdrowia bardzo długo do niego dochodzimy , a ja wreszcie wczoraj skończyłam ścinanie i czyszczenie uffff Myślę Dorotko ze będziesz zadowolona z werben
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11686
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko czytam, że zaczynasz już przycinać swoje róże.Ja już przycięłam większość.
Trochę martwię się o swoją Emily B, bo po posadzeniu do donicy wystawiłam ją na zewnątrz, a w nocy był przymrozek -5 stopni i obawiam się, czy mi nie zmarzła Taka mądra jestem, że jej nie zabezpieczyłam.
Przyjechały do Ciebie nowe panny, a gdzie fotka upamiętniająca? Nie wiem co ja mam z tymi gołymi korzeniami ,ale lubię je oglądać
Zdrówka Dorotko
Trochę martwię się o swoją Emily B, bo po posadzeniu do donicy wystawiłam ją na zewnątrz, a w nocy był przymrozek -5 stopni i obawiam się, czy mi nie zmarzła Taka mądra jestem, że jej nie zabezpieczyłam.
Przyjechały do Ciebie nowe panny, a gdzie fotka upamiętniająca? Nie wiem co ja mam z tymi gołymi korzeniami ,ale lubię je oglądać
Zdrówka Dorotko
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Doroto po części to Twój ogród różany tak mnie zachęcił do posadzenia nowości. Choć dzisiaj po trzech dniach spędzonych na cięciu róż, zastanawiałam się na co mi kolejnych 9 sztuk
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko wpisuję się w nowym wątku i biegnę na początek odrobić straty
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witaj Dorotko.Dawno mnie nie było ,a tu czytam o Twojej kontuzji .Bardzo mi przykro i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.Ale też czytam , że zakupiłaś piękne austinki od razu humorek pewnie lepszy . Fajnie że opisujesz poszczególne odmiany
Czekam z niecierpliwością na moje ,które posadziłam jesienią .
Dorotko mam do Ciebie jeszcze pytanie ,będę w tym roku pierwszy raz przycinać munstead wood. I na jąką wysokość mam ją ukrócić? W tamtym sezonie zwieszała główki .
Muszę nadrobić parę wątków i poczytać co tam nowego u forumek. Pozdrawiam Cię serdecznie
Czekam z niecierpliwością na moje ,które posadziłam jesienią .
Dorotko mam do Ciebie jeszcze pytanie ,będę w tym roku pierwszy raz przycinać munstead wood. I na jąką wysokość mam ją ukrócić? W tamtym sezonie zwieszała główki .
Muszę nadrobić parę wątków i poczytać co tam nowego u forumek. Pozdrawiam Cię serdecznie
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2169
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witaj Dorotko nie wiem jak to się stało , ale odpowiedziałam w wątku Adki do Ciebie , przeczytaj i przepraszam za galimatias
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, zazdroszczę nowych nabytków. Ja spasowałam z różanymi chciejstwami, nie mam pomysłu, gdzie mogłabym je jeszcze wcisnąć.
Nie forsuj się za mocno, kolano ważna rzecz dla ogrodnika
Nie forsuj się za mocno, kolano ważna rzecz dla ogrodnika
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witaj Dorotko. Po zimowej przerwie weszłam na forum , a tu już duży ruch. Przeczytałam, że masz problem z kolanem, życzę Ci dużo zdrówka i oby kolano doszło do siebie. Ja 9 lat temu miałam zerwane więzadła w kolanie, więc wiem przez co przechodzisz. Ale bądź dobrej myśli, potrzeba rehabilitacji i czasu, a wtedy wszystko będzie dobrze. Moje kolanko już zapomniało o tym o go kiedyś spotkało.
Bardzo lubię te Twoje opisy róż, z miłą chęcią czytam i oglądam Twoje panienki. Nie miałam tej zimy czasu ani głowy aby pisać o swoich, ale tak niekiedy bywa. Może kiedyś..
Miałam nic do dorzucać do ogrodu , a jednak nie wytrzymałam. Ale więcej już się nie da.Przynajmniej na tą chwilę.
Zdrówka życzę do kwadratu i pozdrawiam.
Bardzo lubię te Twoje opisy róż, z miłą chęcią czytam i oglądam Twoje panienki. Nie miałam tej zimy czasu ani głowy aby pisać o swoich, ale tak niekiedy bywa. Może kiedyś..
Miałam nic do dorzucać do ogrodu , a jednak nie wytrzymałam. Ale więcej już się nie da.Przynajmniej na tą chwilę.
Zdrówka życzę do kwadratu i pozdrawiam.
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witaj Dorotko . Zdjęcia róż jak zawsze zachwycające ale wiosenne rośliny też piękne. Uważaj na swoje kolano i dużo zdrówka Ci życzę w tym trudnym czasie. Miejmy nadzieję, że jako naród pokonamy szybko tego wstrętnego wirusa, pozdrawiam .
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Sabinko, to prawda, że Sharifa Asma dobrze znosi półcień. Moja rośnie właśnie na takim stanowisku Ma przez kilka godzin słońce i pomimo to, ładnie kwitnie. Ciekawa jestem jak będzie się u Ciebie sprawowała? Czy też będzie miała skłonność do mączniaka? A może tylko moja cierpi z powodu sąsiedztwa Crocus Rose, który każdego roku jest porażony? Ale i tak go uwielbiam i nie mam zamiaru się go pozbywać. Właśnie kilka dni temu go cięłam. W tym sezonie skróciłam mu pędy tylko o 1/3. W ubiegłym cięłam go o połowę, a on i tak szalał na maksa, nieprzyzwoicie rozwalając się na rabacie. Jakbym z nim nie postępowała, on i tak rośnie jak szalony.
Jadziu, Scarborough Fair dałam wysoką ocenę, bo po pierwszym sezonie ? w pełni na nią zasłużyła Co będzie w kolejnych latach? ? Tego nie wiem. Na pewno jeszcze do niej wrócę za jakiś czas i wtedy pokuszę się o kolejną ocenę. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie.
U mnie prawie połowa róż przycięta. Kolejne muszą poczekać, bo zimnica okrutna. Ale za kilka dni znów wezmę do ręki sekator i zacznę szaleć wśród różanych krzaków
Werbeny darowane od serca, więc na pewno będą super
Aniu ? Annes, część róż rzeczywiście przyciętych i to solidnie. Aż się zastanawiam, czy aby nie przesadziłam w tym roku?
Moje donicowe Austinki na zimne noce dostają doniczki na główki. Mam nadzieję, że przetrwają te spadki temperatur.
Dorotko, czuję się poniekąd odpowiedzialna za te nowe nabytki. Tak to już jest, że jak zaczniemy odwiedzać zaprzyjaźnione ogrody, to zawsze wypatrzymy jakieś nowe chciejstwo. A potem rewolucja na rabatach Ale róże są takie cudne, więc te kilka sztuk więcej będzie u Ciebie dodatkową ozdobą. Na szczęście tniemy tylko wiosną i po kwitnieniu. A za to cięcie one nam potem fundują takie widoki, że serce mocniej bije.
Tolinko, fajnie, że zajrzałaś. Nie znikaj już na tak długo
Adka, dziękuję za ciepłe słowa i życzenia
Wiesz, że jeśli chodzi o Austinki, to jestem w nich zakochana. Nie mogłam odpuścić tych nowości i pomimo chorego kolana zaprosiłam do siebie kolejne dwie ślicznotki.
Odnoście cięcia Munstead Wood oraz innych angielek, na stronie 19 w moim wątku, wrzuciłam tekst ze strony Mistrza z poradami dotyczącymi cięcia Austinek, ale nie tylko. Ogólnie porady dotyczące cięcia róż parkowych. Zerknij, proszę. Natomiast jak przyciąć swoją Munstead Wood musisz zadecydować sama, bo widzisz jak ona wygląda po zimie.
Wklejam też odpowiedź do Kasi-Kani i Kasi ?Klarag, bo one też pytały o cięcie Munstead Wood.
Teresko, wiem, czytałam Adka na pewno się nie pogniewa. Każdy może się pomylić.
Swoje Austinki w tym roku potraktowałam dość radykalnie. Nie wszystkie, ale te, które tego wymagały. Sporo mi jeszcze zostało tego cięcia, ale na razie zimno, więc przerwałam i czekam na cieplejsze dni. Ciekawa jestem co zamówiłaś od Austina?
Małgosiu, wiem, że kolano ważne, ale trudno usiedzieć w domu. Nie dość, że wirus nas uziemił, to jeszcze pogoda do bani i nawet ogrodem nie można się cieszyć Ja z zamówieniem wiosennym też skromniutko, bo tylko dwie sztuki. Ale jak one cieszą
Irenko, dziękuję za życzenia Wiem, że z kolanem trzeba czasu i rehabilitacji. Niestety z powodu wirusa rehabilitację musiałam zawiesić i pozostały tylko ćwiczenia w domu. To nie to samo, ale co mam zrobić? Nie chcę narażać ani siebie ani bliskich. Unikam wszelkich kontaktów jak mogę.
Czytałam o Twoich zamówionych panienkach. Z Olivii będziesz zadowolona, z The Poet?s Wife na pewno też. Baronesse jest nie tylko cudna, ale też żywotna, więc się nie przejmuj. Na pewno zacznie ładnie rosnąć, jak wszystkie Twoje róże
Ewelinko, też mam nadzieję, że jesteśmy rozsądnym narodem i będziemy maksymalnie stosować się do zaleceń. Tylko od nas samych zależy na ile uda się opanować rozprzestrzenianie tego wirusa. Niech sobie idzie precz jak najszybciej
Wzajemnie Kochana ? dużo zdrówka
Sabinko, to prawda, że Sharifa Asma dobrze znosi półcień. Moja rośnie właśnie na takim stanowisku Ma przez kilka godzin słońce i pomimo to, ładnie kwitnie. Ciekawa jestem jak będzie się u Ciebie sprawowała? Czy też będzie miała skłonność do mączniaka? A może tylko moja cierpi z powodu sąsiedztwa Crocus Rose, który każdego roku jest porażony? Ale i tak go uwielbiam i nie mam zamiaru się go pozbywać. Właśnie kilka dni temu go cięłam. W tym sezonie skróciłam mu pędy tylko o 1/3. W ubiegłym cięłam go o połowę, a on i tak szalał na maksa, nieprzyzwoicie rozwalając się na rabacie. Jakbym z nim nie postępowała, on i tak rośnie jak szalony.
Jadziu, Scarborough Fair dałam wysoką ocenę, bo po pierwszym sezonie ? w pełni na nią zasłużyła Co będzie w kolejnych latach? ? Tego nie wiem. Na pewno jeszcze do niej wrócę za jakiś czas i wtedy pokuszę się o kolejną ocenę. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie.
U mnie prawie połowa róż przycięta. Kolejne muszą poczekać, bo zimnica okrutna. Ale za kilka dni znów wezmę do ręki sekator i zacznę szaleć wśród różanych krzaków
Werbeny darowane od serca, więc na pewno będą super
Aniu ? Annes, część róż rzeczywiście przyciętych i to solidnie. Aż się zastanawiam, czy aby nie przesadziłam w tym roku?
Moje donicowe Austinki na zimne noce dostają doniczki na główki. Mam nadzieję, że przetrwają te spadki temperatur.
No widzisz, nie zrobiłam, bo zapomniałam Zrobię im fotki w donicach. Wiem, że nóżek już nie będzie widać, ale wierz mi - zgrabne byłyPrzyjechały do Ciebie nowe panny, a gdzie fotka upamiętniająca?
Dorotko, czuję się poniekąd odpowiedzialna za te nowe nabytki. Tak to już jest, że jak zaczniemy odwiedzać zaprzyjaźnione ogrody, to zawsze wypatrzymy jakieś nowe chciejstwo. A potem rewolucja na rabatach Ale róże są takie cudne, więc te kilka sztuk więcej będzie u Ciebie dodatkową ozdobą. Na szczęście tniemy tylko wiosną i po kwitnieniu. A za to cięcie one nam potem fundują takie widoki, że serce mocniej bije.
Tolinko, fajnie, że zajrzałaś. Nie znikaj już na tak długo
Adka, dziękuję za ciepłe słowa i życzenia
Wiesz, że jeśli chodzi o Austinki, to jestem w nich zakochana. Nie mogłam odpuścić tych nowości i pomimo chorego kolana zaprosiłam do siebie kolejne dwie ślicznotki.
Odnoście cięcia Munstead Wood oraz innych angielek, na stronie 19 w moim wątku, wrzuciłam tekst ze strony Mistrza z poradami dotyczącymi cięcia Austinek, ale nie tylko. Ogólnie porady dotyczące cięcia róż parkowych. Zerknij, proszę. Natomiast jak przyciąć swoją Munstead Wood musisz zadecydować sama, bo widzisz jak ona wygląda po zimie.
Wklejam też odpowiedź do Kasi-Kani i Kasi ?Klarag, bo one też pytały o cięcie Munstead Wood.
Dodatkowo umieszczam jeszcze raz zdjęcie poglądowe swojego krzaczka. W tej chwili ona wygląda już inaczej, bo jest przycięta. Zostawiłam jej trzy główne pędy, które skróciłam do wysokości - 0,30-0,40m, czyli bardzo krótko. Moje Munstead Wood to już całkowicie dorosłe róże. Posadzone w 2014 i 2015 roku. Powiem szczerze, że mam trochę obawy, czy aby nie przesadziłam z tak drastycznym cięciem? Za jakiś czas się przekonam. Musiałam tak postąpić, bo dołem nic nie wypuszczały i nie wyglądało to ładnie, a ja chciałabym mieć ładnie rozkrzewione róże nie tylko na czubkach.Kasiu ?Kania, Kasiu ? klarag, na zdjęciu poniżej - jeden z moich krzaczków Munstead Wood. Ponieważ słabo widać pędy, to pozwoliłam sobie je zaznaczyć na zielono. Przedstawię tutaj dwie wersje cięcia mojej. Cięcie oszczędniejsze zaznaczyłam kolorem żółtym. Cięcie dość drastyczne zaznaczyłam na czerwono. Chociaż jak patrzę teraz na fotkę, to chyba pokuszę się o jeszcze niższe przycięcie tych pędów. Moja Munstead ma 6 lat, więc to dorosła róża i śmiało mogę z nią tak postąpić. Mogłabym ją skrócić oszczędniej, ale taki błąd popełniłam już w ubiegłych latach. Cięłam zbyt delikatnie i efekt jest taki, że dołem róża jest goła Nie wypuściła nic! Dlatego w tym roku ciachnę mocno, żeby pobudzić krzew do puszczenia pędów niżej, co pozwoli nieco ją zagęścić. Ten pęd zaznaczony na zdjęciu kolorem brązowym jest już stary i wytnę go całkowicie. Natomiast musicie same zdecydować jak chcecie ciąć Wasze krzaczki. Jeśli są ładnie rozkrzewione, to przy bardzo młodych, rocznych krzaczkach, radziłabym cięcie kosmetyczne. Jeśli są słabe o cienkich pędach, to wtedy na pewno trzeba je przyciąć dość radykalnie. Przekonałam się na własnych błędach, że lepiej jest przyciąć róże mocniej. Takie cięcie zawsze je pobudza do wypuszczenia nowych pędów ze śpiących oczek.
W poprzednim wątku wkleiłam porady Mistrza dotyczące cięcia Austinek, skopiowane ze strony DA.
Poniżej wkleję ten tekst jeszcze raz. Generalnie DA zaleca w pierwszym roku po posadzeniu cięcie kosmetyczne. I jeśli chodzi o róże angielskie to zgadzam się, ale z małymi wyjątkami. Wszystko zależy tak naprawdę od kondycji Waszych młodych krzaczków. Same decydujecie jak ciąć, bo najlepiej widzicie jak wygląda róża w Waszym ogrodzie. Ja najprawdopodobniej w którymś roku popełniłam dość częsty błąd, bo przycięłam za wysoko. I teraz muszę grube pędy potraktować naprawdę mocno, o ile nie chcę mieć dołem łysego krzewu ? A nie chcę! Na pewno w tym roku moje Munstead Wood nie będą miały takiej ilości kwiatów jak w poprzednich sezonach, ale liczę, że wypuszczą dołem nowe pędy i nabiorą ładnego kształtu, zagęszczając cały krzaczek.
Teresko, wiem, czytałam Adka na pewno się nie pogniewa. Każdy może się pomylić.
Swoje Austinki w tym roku potraktowałam dość radykalnie. Nie wszystkie, ale te, które tego wymagały. Sporo mi jeszcze zostało tego cięcia, ale na razie zimno, więc przerwałam i czekam na cieplejsze dni. Ciekawa jestem co zamówiłaś od Austina?
Małgosiu, wiem, że kolano ważne, ale trudno usiedzieć w domu. Nie dość, że wirus nas uziemił, to jeszcze pogoda do bani i nawet ogrodem nie można się cieszyć Ja z zamówieniem wiosennym też skromniutko, bo tylko dwie sztuki. Ale jak one cieszą
Irenko, dziękuję za życzenia Wiem, że z kolanem trzeba czasu i rehabilitacji. Niestety z powodu wirusa rehabilitację musiałam zawiesić i pozostały tylko ćwiczenia w domu. To nie to samo, ale co mam zrobić? Nie chcę narażać ani siebie ani bliskich. Unikam wszelkich kontaktów jak mogę.
Czytałam o Twoich zamówionych panienkach. Z Olivii będziesz zadowolona, z The Poet?s Wife na pewno też. Baronesse jest nie tylko cudna, ale też żywotna, więc się nie przejmuj. Na pewno zacznie ładnie rosnąć, jak wszystkie Twoje róże
Ewelinko, też mam nadzieję, że jesteśmy rozsądnym narodem i będziemy maksymalnie stosować się do zaleceń. Tylko od nas samych zależy na ile uda się opanować rozprzestrzenianie tego wirusa. Niech sobie idzie precz jak najszybciej
Wzajemnie Kochana ? dużo zdrówka
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1032
- Od: 30 wrz 2007, o 19:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko ale piekne widoki nam zaserwowałas, cudne.
Wspaniałe masz krzaczki różane. Ja dopiero sie rozkrecam z różami i zaraziłam sie chyba od Ciebie chorobą róż angielskich.
Nie mam ich zbyt wiele i wiekszosc z wiosennego nasadzenia z 2019 r, przezimowały bardzo dobrze , ale lato było bardzo sucho, nie sa to za bardzo rozrośnięte krzaczki. Bardzo zainteresowała mnie u Ciebie róża Julie Andrieu- możesz napisac o niej kilka słów.
Wspaniałe masz krzaczki różane. Ja dopiero sie rozkrecam z różami i zaraziłam sie chyba od Ciebie chorobą róż angielskich.
Nie mam ich zbyt wiele i wiekszosc z wiosennego nasadzenia z 2019 r, przezimowały bardzo dobrze , ale lato było bardzo sucho, nie sa to za bardzo rozrośnięte krzaczki. Bardzo zainteresowała mnie u Ciebie róża Julie Andrieu- możesz napisac o niej kilka słów.
Gorąco pozdrawiam z Gór Świętokrzyskich
Bożena
Bożena
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko
Nie dość, że jesteś tak poważnie kontuzjowana i musisz tyle róż opatrzyć na wiosnę,
to jeszcze zaprosiłaś kolejne do ogrodu.
Prawdziwa pasjonatka .
Teraz też mamy zimnicę i nawet trochę śniegu ale pewnie za kilka dni będziemy mogły znowu pomaszerować do ogrodu.
Jeszcze nie cięłam swoich róż ale , jak tylko się ociepli, to też "ruszam do boju".
Piękna ta Francois Juranwille, to pierwsza olbrzymka, jaką zachwyciłam się zaglądając tylko jeszcze na forum.
Miała ją w swoim ogródku jedna z forumek.
Wtedy jeszcze nie było skąd jej zdobyć, bo w przeciwnym wypadku bym ją nabyła.
Szkoda, że akurat tak się złożyło, że masz problem z rehabilitacją.
Mam nadzieję, że ta domowa jakoś Ci pomoże .
Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę.
Nie dość, że jesteś tak poważnie kontuzjowana i musisz tyle róż opatrzyć na wiosnę,
to jeszcze zaprosiłaś kolejne do ogrodu.
Prawdziwa pasjonatka .
Teraz też mamy zimnicę i nawet trochę śniegu ale pewnie za kilka dni będziemy mogły znowu pomaszerować do ogrodu.
Jeszcze nie cięłam swoich róż ale , jak tylko się ociepli, to też "ruszam do boju".
Piękna ta Francois Juranwille, to pierwsza olbrzymka, jaką zachwyciłam się zaglądając tylko jeszcze na forum.
Miała ją w swoim ogródku jedna z forumek.
Wtedy jeszcze nie było skąd jej zdobyć, bo w przeciwnym wypadku bym ją nabyła.
Szkoda, że akurat tak się złożyło, że masz problem z rehabilitacją.
Mam nadzieję, że ta domowa jakoś Ci pomoże .
Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę.