Róże i bajkowy świat ogrodów 2018

[daysy]

Ufff, długo mnie z Wami nie było i tak naprawdę nie wiem od czego zacząć . Wypadało by powiedzieć, że dużo się działo w ogrodzie, ale to nie ten sezon. Trzeci rok suszy niezbyt dobrze wpłynął na moje panny. Zdziesiątkowane przez czarną plamistość zamiast zdobić , straszą gołymi badylami, o damach nie wypada dosadniej . Nie pomogły opryski ani podlewanie. Najdziwniejsze jest to, że najlepiej wyglądają róże historyczne, te przez chwilkę miały mączniaka, ale po jednym oprysku szybciutko wróciły do zdrowia, żadna z nich nie posiada ADR. Szczegółowo o swoich odmianach napiszę później, będzie co podsumowywać w tym roku, oj będzie.
Hortensje popalone przez słońce również wyglądają nieciekawie, niektóre suszki już poobcinałam trzeba jednak będzie to zrobić ze wszystkimi.
Żeby nie było, że tylko narzekam, to oczywiście mam swoje małe sukcesy i o nich lepiej pisać. Najważniejsze to fakt, że wszystkie przesadzone wiosną róże mają się dobrze, wszystkie zakwitły, jedne wcześniej inne później, ale żyją To uważam za największy swój sukces.
Przybyły mi 2 nowe rabaty jedna przy północno-wschodnim tarasie, druga z przodu, tzw. przedogródku, obie mieszane i obie wymagają delikatnych przeróbek , ale jest spoko, nie pierwsze i nie ostatnie w ogrodzie.

To tyle wstępu, reszta później

Przepraszam, że długo czekałyście na odpowiedź życie jednak lubi płatać na figle.

Wandziu, dzięki w imieniu córci, oczywiście, że jestem dumna jak każda mam ze swoich dzieci, to przede wszystkim mądra i o wielkim sercu dziewczyna.
La Villa Cotta to wielka róża, w tym roku wygląda jak wielka parkowa teraz ma ponad 180cm, na szczęście rośnie na tyłach rabaty.




Miss Fine nie jest zbyt wysoka tak do 60 cm. u mnie nie kwitła w tym roku tylko raz /przesadzana wiosną/ długo do siebie dochodziła po tej przeprowadzce.




Wandziu moje Novalisy maja sztywne łodygi i to wbrew opisom naprawdę duże krzaczki. Największy krzak jest ma ok 150cm. i ma ok 1m szerokości, pozostałe 3 są mniejsze, ale one były wiosna przesadzane.
Ten największy, nie wygląda najlepiej, przypalony przez słońce, ale wstawię zdjęcie,


Ten rośnie teraz w półcieniu i chyba jest mu tu lepiej, chociaż słabiej kwitnie, coś za coś




Co by nie powiedzieć na temat Novalisa to nie można mu odmówić obfitości kwitnienia, wiąże masę pąków i i robi to naprawdę często, nie zauważa się przerwy między jednym a drugim kwitnieniem. Po kilku latach w ogrodzie moge powiedzieć, że ma wszystko to co powinna mieć róża, tylko ten kolor i wiecznie przypalone kwiaty .

Aniu , wiele bym dała, żeby w moim wieku tak wyglądać, to moja córka. Tak wycieczka była fajna, warto byłoby tam wrócić, ale późniejszym terminie/wrzesień, październik lub maj czerwiec/ i zobaczyć ferię jesiennych barw liści lub ogromnej ilości kwitnących wiosną rododendronów.
Niestety ogród już nie wygląda tak wspaniale, kwiaty popalone przez słońce raczej straszą niż zdobią.
Dzięki za potwierdzenie, ja swojego też nie tnę, ale on się tak rozgościł w moim ogrodzie, że włazi mi na rabaty i te łodyżki muszę obcinać, żeby utrzymać go w ryzach. Poza tym znajduję jego sadzonki w całym ogrodzie, może to za sprawą ptaków?

Gosiu, potwierdzam, wycieczka super i jak pisałam wyżej chętnie bym tam jeszcze wróciła. Gosiu róże zasilałam na początku sierpnia, wcześniej nie dało rady, bo nie było opadów. Zapowiadają długą i ciepłą jesień i łagodną zimę, więc mam nadzieję, że nic im się nie stanie.
Chyba wszystkie pokazujemy, to co mamy w ogrodzie najładniejsze, tak też i ja pokazuję to co warto, reszta pozostaje milczeniem . Nasza wyobraźnia podpowiada nam złudne wyobrażenia, wierz mi, że intensywnie pracuję nad tym, bym mogła pokazać go w całej okazałości.
Nawiasem mówiąc, zapraszam do moje ogrodu, jeśli masz ochotę, on zawsze otwarty dla gości.

Werka faktycznie hortensje ogrodowe w tym roku dały czadu, to zasługa łagodnej zimy. Pąki nie przemarzły, więc kwitły cuuudownie, niestety późniejsza susza i palące słońce zrobiły swoje i czar prysnął, teraz wyglądają okropnie, kwiaty wysuszone już nie wyglądają tak ładnie, najgorzej cierpią te rosnące w pobliżu drzew.
Hortensje ogrodowe potrzebują dużo wilgoci, najlepiej się czują w pobliżu zbiorników wodnych, o co w naszych ogrodach raczej trudno. Mam ciężką, gliniastą ziemię, która dobrze zatrzymuje wilgoć, może to wpływa na to, że nie najgorzej czują się tutaj.
Na pewno lubią sobie podjeść, więc zasilam je wiosną nawozami dla hortensji i powtarzam w czasie kwitnienia, jednak twierdzę, że i tak nie są to rośliny, które mają wielkie wymagania, potrzebują minimalnej opieki z mojej strony.
W zeszłym roku wycięłam sporo starych pędów i może to też sprawiło, że obficiej zakwitły. Mam stare odmiany i kilka nowych, zauważyłam, że te nowe odmiany są bardziej niezawodne w kwitnieniu, chyba są bardziej odporne. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania wyślij mi na PW, bo tutaj moderatorzy pilnują aby było merytorycznie na temat róż.
Miss Fine dla Ciebie



Irenko/Jadziu to, żeście mnie odmłodziły , to sobie ne wrati, jak mówią Czesi, to już nowe pokolenie, moje dziecko
Irenko masz rację, hortensje to również moja miłość, nawet jak nie kwitną to tworzą piękny akcent w ogrodzie, zwłaszcza jesienią, kiedy liście przybierają troszkę inną barwę. Teraz, kiedy rozplenica dobrze przezimowała, chcę wprowadzić troszkę traw, kto wie, jeśli nadal będą takie susze, to może one zaczną królować w naszych ogrodach . Irenko z zazdrością patrzyłam na mapę pogody, kiedy zapowiadali w innych rejonach deszcz, a u mnie może padało raz na miesiąc. Był okres, kiedy w ogóle nie wychodziłam do ogrodu, bo temperatury powyżej 30-tu kilku stopni, to nie moja bajka .

Jadziu to już drugi sezon, kiedy Cream Abundance ma takie dziwne kwiaty, jednak w tym roku zmieniała miejsce, więc może to był powód jej niedyspozycji.




Dla wszystkich miłych gości kilka fotek





















Na koniec największa z moich 7 tykw

[irpam]

Daysy wszystkim to gorące lato dało się we znaki. Przez te gorące dni nie chcialo się nawet wychodzić do ogrodu. Co ja mówię nawet nie chciało się podlewać.
Moje panienki też z czarną plamistością. Ale w zasadzie wcale ich nie pryskałam w tym roku. Jakoś żyją i kwitną na gołych pędach.
Twoje panienki ślicznie wyglądają pomimo suszy.
Trawy ślicznie wyglądają jesienią w ogrodzie. Moja rozplenica przed domem wyrosła chyba na 1,2 wysokosci i takiej szerokości.
Jakie niskie rózyczki byś poleciła na przód rabaty? Bo wykopałam 2 najbardziej porażone plamistością.

[kania]

Daysy, róże masz przepiękne . Gdzie ta plamistość? Nie widać wcale. Ale wierzę, że może się zdarzyć, bo pora odpowiednia dla chorób grzybowych. Co to za różnokolorowa piękność na zdjęciu nad tykwą? Tykwa też robi wrażenie. Co z nią zrobisz?

[daysy]

Cześć Irenko, miło,że nie zapomniałaś o mnie chociaż sama zniknęłam na baardzo długo i nie zaglądałam do Was.
Masz rację, to lato było tylko dla "plażowiczów". Moje róże wyglądają okropnie, nie będę teraz ich opisywać, to chciałam zostawić na koniec sezonu. Powiem tylko, że praktycznie miałam tylko jedno kwitnienie, bo to drugie przypominało danie "róże na gorąco bez panierki" .
Kwiaty popalone a krzaczki gołe, żal było patrzeć.
Tylko niektóre nadają się do pokazania na pewno La Villa Cotta, to super róża - odporna, zdrowa. Zaskoczyły mnie róże historyczne, prawie wszystkie były jesienią ubiegłego roku przesadzane, a nie ma na nich ani jednej plamki, całe zielone, porosły ogromne krzaczyska. Sądzę, że będzie co oglądać w przyszłym roku. Jenny Duval szybciutko odbudowała swój krzak, aktualnie zajmuje więcej miejsca niż jej przeznaczyłam, szkoda, że kwitnie tylko raz.
Bez zająknięcia powiem Garden of Roses róża zdrowa, kompaktowa, czasem wypuszcza dłuższy pęd, ale to raczej w drugim kwitnieniu, tak do 50cm. Kwitnie bardzo dobrze i chętnie je powtarza. Od tego roku mam różę Kosmos, to też niski krzaczek piękne duże kwiaty, ale za wiele o niej nie powiem po tak koszmarnym sezonie. Osobiście bardzo mi się podobają jej kwiaty, nie wiem tylko czy są trwałe, bo w tym roku większość przekwitała zanim jeszcze dobrze rozkwitła

[daysy]

Kasiu witaj, nie chcę Wam pokazywać tych róż, które stoją łyse, żadna to atrakcja, ale takiego armagedonu jeszcze nie miałam w ogrodzie.
I to dobre pytanie Kasiu, kupiona w Auchan jako angielka, została rozpoznana jako Pullman Orient Express, ale teraz mam wątpliwości, bo robiąc zakupy we Florinii, taką samą różę widziałam pod nazwą Gorgeous National Parks'. Poprosiłam o rozpoznanie, zobaczymy przy jakiej nazwie zostanę.
Swoja drogą to piękna róża, chociaż nie przepadam za sposobem jaki przekwita. Kwiaty niezbyt ładnie się przebarwiają i wyglądają niezbyt elegancko. Poza tym bardzo ładnie się rozkrzewiła, pędy sztywne, grube i ciemne liście. Dopiero pod koniec sezonu złapała troszkę dołem plamistość.
Tykwa , to wyzwanie, mam ich siedem, ta była jeszcze do niedawna największa, ale pozostałe gonią ją w niesamowitym tempie i teraz chyba wszystkie są takie same. Sama nie wiem, widziałam w internecie piękne lampy z tykwy, ale najpierw muszą dojrzeć. I tu pojawiają się wątpliwości, bo nie wiem czy w naszym klimacie zdążą.

[anabuko1]

Ech i Ach,,,
Ty to masz róże, piękne , cudne i krzaczki zdrowe i duże.
I pełno kwiatów .Cudne i już .
A moje chorują i w większości byle jakie są.
Chyba mnie róże nie lubią.Tylko kilka w miarę wygląd ok.Ale nie całe od dołu do góry.
Pozdrawiam cieplutko

[JAKUCH]

Daysy nie narzekaj po mimo jesiennego przesadzania róże cudownie kwitły a Novalis to już całkiem zjawiskowy.La villa cotta z cudownymi kwiatami Miss fine też ma śliczny kwiat .Cream abundance niedawno zakwitła kolejnym kwiatkiem nie podobnym do innych .Wolałabym ,zeby miała takie powycinane płatki jak w ostatniej sesji kwitnienia bo wyglądała zjawiskowo .Jednak ogólnie nie jestem z niej zadowolona taka sobie, a moze miejsce ma nieodpowiednie to samo Amelia renaissance w pierwszym kwitnieniu 3 a teraz 5 kwiatów za calutki sezon to trochę mało jak na 3 lata siedzenia w ziemi Przy takiej letniej pogodzie jaka była w tym roku to kazda róża chyba powinna mieć parasol i prysznic na nóżki

[irpam]

Na zdjęciach wcale nie widać chorób. Róże pięknie wyglądają.
Zastanawiam się nad Miss Fine. Jaka ona duża rośnie? A co do Novalisa to jakoś nie mogę się przekonać do koloru. Ale czytam przeważnie zachwyty nad tą różą.
A tykwa super

[daysy]

Witajcie

To chyba ostatnie piękne dni tego lata. Spędzam je w ogrodzie, by dążyć z pracami przed nadchodzącą deszczową, jesienną aurą, zbliżającą się do nas niechybnie. Wyczyściłam rabaty, została tylko jedna w dodatku malutka
Szkoda, że lato już za nami, teraz nadchodzi czas lenistwa, przynajmniej dla mnie. Dni coraz krótsze, po powrocie z pracy nie będzie czasu na ogrodowe szaleństwa, ale za to sobota, sobota będzie dla mnie

A teraz zapraszam na wrześniowe fotki, bo to ostatnie tchnienie lata
















































Irenko na zdjęciach nie widać, bo i po co robić zdjęcia golasom . Miss Fine mam 3 krzaczki, i każdy inny rozmiarowo, dwa w miarę niskie, jedna bym powiedziała bardzo niska 40cm/na oko/ drugi gęsty, bardzo ładny a trzecia, wypuściła badylka ok.70cm i ta najbardziej mnie wkurza.
Na Novalis nikogo nie namawiam, bo kolor, tak jak i Tobie do mnie nie przemawia, dla mnie to trupi odcień,jeśli jednak chodzi o zdrowotność i obfitość kwitnienia, nie można jej nic zarzucić.. Tykwy są niesamowite, cały czas rosną, te co były malutkie już dogoniły tę największą i mam nadzieję, że dojrzeją . Gorzej, bo nie wiem jak to rozpoznać
Dla Ciebie zdjęcie Novalis z 6.09.2018


Jadziu, nie narzekam, tylko jestem rozczarowana, Novalisy aktualnie odpoczywają, mają mnóstwo młodziutkich pędów, ale to mnie akurat martwi, bo lepiej żeby szykowały się spać, no chyba,że przepowiadają dłuuugą, piękną jesień
La Villa Cotta bije w tym roku rekordy, powiedziałabym, że to pnąca, tak wygląda teraz, poszybowała hen w górę





A tak podrosła Twoja/moja Bright as a Button

Już fajny krzaczek . Dzięki, masz dobrą rękę do kwiatów , rośnie jak na drożdżach.

Aniu, nie narzekaj, te co masz wyglądają ślicznie. Ty zachwycasz się moimi różami a ja Twoimi powojnikami, bo te z kolei u mnie raczej słabo sobie radzą, No cóż będziemy podziwiać swoje wybranki na wymianę, Ty u mnie róże, ja u Ciebie powojniki, masz je naprawdę niesamowite.

Princess of Infinity Ciebie


Kasiu moje wątpliwości zostały rozwiane- róża o którą pytałaś to wielkokwiatowa Pullman Orient Expres






Dobranoc dla wszystkich.

[kania]

Oooo, jak miło, że tyle zdjęć róży, która przykuła moją uwagę . Piękna jest. Lubię róże, które tak grają kolorami, przenikają się barwy a ta ma je wyjątkowo ładne, ciepłe, Myślałam kiedyś, że uda mi się tak ładnie wybarwiona Peace ale raczyła być u mnie po prostu żółta.

[JAKUCH]

Daysy BRAWO TY masz dobrą rękę i zresztą w Twojej ziemi wszystkie pięknie rośnie i buujnie kwitnie.Wczoraj podkopałam głębiej obok Munstead a tam Sahara ,więc nasypałam dobrej ziemi, która kupiłam to samo podsypałam sporo wokół Pilgrima .Korzenie drzew rosnących za siatką a także bambusy wypijają moi roślinom wodę.Zobaczymy wiosna jak będzie czy to coś pomogło.Wiesz ,ze nawet zastanawiałam się czy aby przy angielkach nie wkopać butelek ,żeby miały zapewnione picie ale tak do góry nogami od strony dna i lać prosto na korzenie.Fakt efektownie to nie wygląda ale co zrobic

[anabuko1]

Będę narzekać na swoje róże, poki będą taki marnoty.
Na twoje można patrzeć z wielką przyjemnością od góry do samego dołu.
Piękne twoje,I to bardzo

[daysy]

Wczoraj był piękny słoneczny dzień a ja poczułam pierwszy powiew jesieni. Wiatr postrącał suche liście z drzew i słyszałam ich szelest pod stopami, tak to już jesień, chciałam powiedzieć, nasza złota polska jesień, ale chyba już chcę opadów.
Pracowałam dzisiaj w ogrodzie, chciałam posadzić trawy, które kupiłam kilka dni temu. Wbić jednak szpadel w moją wysuszoną glinę to prawdziwe wyzwanie, zaledwie udało się posadzić cztery różyczki, które od wiosny czekały na swoje miejscówki. Z resztą muszę poczekać do większych opadów.
Planowałam kilka przeprowadzek i te też muszę przesunąć w czasie a dni coraz krótsze

Aniu, wiem, że to frustrujące, chciałybyśmy aby wszystko nam rosło najpiękniej, niestety w rzeczywistości nie zawsze się to udaje.Popatrz jednak jakie masz piękne powojniki, patrzę na nie i się zachwycam. Zastanawiam się dlaczego u mnie takie lichutkie, widocznie nie wszystko możemy uprawiać w swoich ogrodach. Nic na siłę, lepiej zapraszać do ogrodu te roślinki, które pokochają naszą ziemię i będą nas cieszyły.
Nic nie jest takie jakby się chciało, ja również w tym roku pogniewałam się na swoje chociaż wiem, że powodem była susza i troszkę zaniedbania z mojej strony. Niestety doba ma tylko 24 godziny a czas jaki mogłam poświęcić swoim różom był zdecydowanie za krótki.
Aniu, góra może być a na dół lepiej nie patrzyć

Jadziu myślę, że z butelkami to dobry pomysł, u mnie byłoby za dużo kopania, ale o takim rozwiązaniu myślałam przy hortensjach.
Róże mają głęboko korzenie , muszą sobie radzić za to hortensje ogrodowe bardzo ucierpiały w tym roku. Moje rosną pod sosnami, które okradają je z wody.
Ja co roku dosypuje kompost swoim, niestety 3-ci rok suszy i tak zrobił swoje.

Kasiu,starałam się jak mogłam , cieszę się, że się podoba. Nawet niezła jest kwitnie prawie cały czas, dopiero pod koniec września złapała czarną plamistość, ale i tak nie stoi goła jak niektóre.
W tym roku mało która róża wyglądała tak jak zwykle, może w przyszłym roku się poprawi , trzeba mieć Kasiu nadzieję, nic innego nam nie pozostaje.