Ogród i róże Ireny
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16968
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogród i róże Ireny
Irenko
Ja wiedzialam,ze jak do ciebie zajrzę, to zobaczę ogrom cudności różanych.
I nie myliłam sie.
Ba, mogę siedzieć i siedzie tak i na takie okazy i odmiany gapić sie caly czas.
Przecudne wszystkie.
Ogród jak zawsze zjawiskowy, piękny.
Ostrozki i czosnki tez śliczności.
Dobrej niedzieli życzę.
Ja wiedzialam,ze jak do ciebie zajrzę, to zobaczę ogrom cudności różanych.
I nie myliłam sie.
Ba, mogę siedzieć i siedzie tak i na takie okazy i odmiany gapić sie caly czas.
Przecudne wszystkie.
Ogród jak zawsze zjawiskowy, piękny.
Ostrozki i czosnki tez śliczności.
Dobrej niedzieli życzę.
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród i róże Ireny
Irenko, ja pomyślałam, że mocno mokry maj wpłynął na wielkość kwiatów. Tak jak napisałaś wysokie temperatury nie służą naszym różom, przekwitają w ekspresowym tempie.
U Ciebie piękne okazy!
U Ciebie piękne okazy!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Ogród i róże Ireny
Oglądam Twoje zdjęcia i natrafiłam na parę: Ascot i Dieter Muller. Masz je równej wysokości? Moja Dieter stworzyła wysokie krzaczysko, a Ascot sięga jej do pasa. Wiem, że Ascot jeszcze urośnie, ale jeśli te róże są obie tak wysokie jak Dieter, to mam problem, bo Ascot rośnie w pierwszym rzędzie.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród i róże Ireny
Irenko, po Twoich różach wcale nie widać spiekoty. Chyba u Ciebie więcej padało i róże są dobrze nawodnione Wszystkie wyglądają bardzo świeżo
Re: Ogród i róże Ireny
Witajcie znowu w ciepły , ale jeszcze nie upalny dzień. Cieszyłam się, że upały się skończyły, a tu na ten tydzień zapowiadają jeszcze wyższe temperatury. U nas na środę zapowiada się ok. 36 stopni. To nie dla mnie, a dla róż też nie bardzo. Mąż się śmieje, że musimy rozstawić ogromy parasol na d różami. Chyba by się przydało i to kilka.
Oglądałam wczoraj na Youtube filmik z rozogrodowych na temat zachowania róż w upalne dni. Bardzo fajny filmik polecam.
W czasie upału nie dość, że kolor jest wyblakły, to róże mają problemy z wypuszczaniem nowych pędów. Poleca się ciąć je po kwitnieniu krótko, prawie pod kwiatem, aby pozostawić w upale dużą masę liściową. No i oczywiście podlewać w takich upałach.
A ja wszystko co do tej pory ścinałam, to przycinałam nisko. No nic zobaczymy co wyrośnie.
Daysy - u mnie zdecydowana większość też już zasadnicze kwitnienie ma za sobą. Całkowicie przekwitła The Pilgrim, w tym roku obsypana mnóstwem kwiatów, mimo iż to dopiero jej drugi sezon. Ani jednego kwiatka nie ma już na Grahamku, kończy Gertrude i inne. Kwitną te , które później zaczęły.
Mysle sobie, że cięcie w przyszłym roku dostosuję do tegorocznych obserwacji. Niektóre jak Benjamin Britten, Judy the Obscure, Falstaff, Gertrude, Queen os Sweden mają mocne pędy, które stoją prosto i nawet wiatr im nie straszny, a niektóre po cięciu wypuściły długie, ale jednak bardzie wiotkie pędy i chyba w zeszłym roku po mniejszym cięciu były bardziej stabilne. Myślę u mnie o Williamie Morrisie, Golden Celebration czy Teasing Georgii. Inaczej chyba ma się rzecz z innymi, niższymi odmianami.
Z nowych nabytków bardzo jestem zadowolona m.in. z Garden of Roses, to między innymi za Twoimi radami. Pashmina i Escimo Flower Circus też pęknie zawiązały pąki i pokazują właśnie kwiatki. Strawberry Hill się namyśliła i zaczyna rosnąć. Ma dosyć nabrzmiałego pąka.
Jagno - dziękuje za podpowiedź, faktycznie ta różyczka, którą kupiłam w markecie (na kartoniku, pod spodem, miała napisane Olivia) okaże się Eglantyną to się nie pogniewam. Kwiatki ma podobne.
Tea Clipper na początku miała po jednym kwiatku, w drugim roku też szału nie było. A najładniejsza jest w tym roku (właściwie to była, bo już przekwitła).
Jadziu - u mnie róże w bukszpanach są jak na patelni, ale muszę powiedzieć,że doskonale się sprawdzają angielki. Z 16 odmian, które rosną w bukszpanach tylko Pat Austin mdleje na słońcu, reszta trzyma się dzielnie, tylko widać, że szybciej przekwitają. A można pomyśleć, że jako to róże angielskie, to są przystosowane do innych warunków klimatycznych. Więcej wilgoci, mniej słońca.
Ed04- u mnie tło czyli ramy ogrodu były pierwsze, potem bukszpany, a róże zawitały dopiero niedawno, bo 3 lata temu. Ale teraz się spisują, chociaż jest przy nich trochę pracy.
Aniu - bardzo się cieszę, że Ci się u mnie podoba i zawsze miło Cię gościć. Szkoda,że nie mam takiego dużego miejsca do zagospodarowania jak u Ciebie.
Basiu - to że w maju było więcej deszczu i nie tak ciepło na pewno miało wpływ na zawiązywanie kwiatów. Serdecznie polecam filmik o różach w czercu, o którym pisałam na początku.
Ewo - moja Ascot ma 3ci rok, a i Dieter Muller chyba drugi. Tak jak widziałaś na zdjęciu, Dieter przytulił się do Ascot lekko pochylając. Ascot wg opisów dorasta do 90 cm, i u mnie tyle miały te kwiaty na zdjęciu( przed chwilą zmierzyłam).
Dorotko - to się tylko tak wydaje patrząc na zdjęcia, bo wstawiamy zdjęcia, na których róże są piękne. Owszem nawadniać je nawadniam, ale mam problem, bo podlewam wężem , prosto ze studni, wodą podskórną tylko do ogrodu, a nie do użytkowania w domu. Na naszym terenie jest dużo margla, skały zawierającej dużo węglanów, z której produkuje się cement. W związku z tym woda jest bardzo wapienna, a różom, to chyba za bardzo nie służy.
Poniżej wstawiam 2 zdjęcia Graham Thomasa. Pierwsze było zrobione po godz. 14, a drugie po 20tej jak już zaszło słońce. Widać na pierwszym jak kwiaty zareagowały na upał, myślałam, że już z nich nic nie będzie, a po kilku godzinach po zachodzie słońca - odżyły
A teraz kilka aktualnych dzisiejszych zdjęć
Falstaff niedawno zaczęła, więc jest jeszcze w formie. Cały czas mocno wyprostowane pędy, kwiaty lekko wpadające w fiolet
Jalitah - przesadzona dosyć późno dopiero pokazuje kwiaty, a wiem że je długo utrzymuje
The Prince- wiosną miał mnóstwo ślepaków, a tylko 2 pączki, teraz zaczynają te pędy po przycięciu
Tegoroczna debiutantka - Pashmina
i koleżanka Escimo Flower Circus
uwielbiana przez wszystkich i wszystkich polecana Garden of Roses
Benjamin Britten - ta zawsze wyprostowana
Niezmordowana Munstead Wood - zaczęła jako jedna z pierwszych i ciągle kwitnie.
JUdy the Obscure - późno zaczęła, straciła dużo pąków przez upał.
Zeby nie było,że jest zawsze tak pięknie, to jedno zdjęcie pąków, spieczonych lub ugotowanych przez słońce.
Niezmordowana Stefcia
JUbilee du Prince de Monaco- spóźnione kwiaty
Troszkę ogólnych widoczków
a teraz troszkę na smak - dojrzewające borówki
i kilka liliowców - już zaczynają
Do następnego razu
Oglądałam wczoraj na Youtube filmik z rozogrodowych na temat zachowania róż w upalne dni. Bardzo fajny filmik polecam.
W czasie upału nie dość, że kolor jest wyblakły, to róże mają problemy z wypuszczaniem nowych pędów. Poleca się ciąć je po kwitnieniu krótko, prawie pod kwiatem, aby pozostawić w upale dużą masę liściową. No i oczywiście podlewać w takich upałach.
A ja wszystko co do tej pory ścinałam, to przycinałam nisko. No nic zobaczymy co wyrośnie.
Daysy - u mnie zdecydowana większość też już zasadnicze kwitnienie ma za sobą. Całkowicie przekwitła The Pilgrim, w tym roku obsypana mnóstwem kwiatów, mimo iż to dopiero jej drugi sezon. Ani jednego kwiatka nie ma już na Grahamku, kończy Gertrude i inne. Kwitną te , które później zaczęły.
Mysle sobie, że cięcie w przyszłym roku dostosuję do tegorocznych obserwacji. Niektóre jak Benjamin Britten, Judy the Obscure, Falstaff, Gertrude, Queen os Sweden mają mocne pędy, które stoją prosto i nawet wiatr im nie straszny, a niektóre po cięciu wypuściły długie, ale jednak bardzie wiotkie pędy i chyba w zeszłym roku po mniejszym cięciu były bardziej stabilne. Myślę u mnie o Williamie Morrisie, Golden Celebration czy Teasing Georgii. Inaczej chyba ma się rzecz z innymi, niższymi odmianami.
Z nowych nabytków bardzo jestem zadowolona m.in. z Garden of Roses, to między innymi za Twoimi radami. Pashmina i Escimo Flower Circus też pęknie zawiązały pąki i pokazują właśnie kwiatki. Strawberry Hill się namyśliła i zaczyna rosnąć. Ma dosyć nabrzmiałego pąka.
Jagno - dziękuje za podpowiedź, faktycznie ta różyczka, którą kupiłam w markecie (na kartoniku, pod spodem, miała napisane Olivia) okaże się Eglantyną to się nie pogniewam. Kwiatki ma podobne.
Tea Clipper na początku miała po jednym kwiatku, w drugim roku też szału nie było. A najładniejsza jest w tym roku (właściwie to była, bo już przekwitła).
Jadziu - u mnie róże w bukszpanach są jak na patelni, ale muszę powiedzieć,że doskonale się sprawdzają angielki. Z 16 odmian, które rosną w bukszpanach tylko Pat Austin mdleje na słońcu, reszta trzyma się dzielnie, tylko widać, że szybciej przekwitają. A można pomyśleć, że jako to róże angielskie, to są przystosowane do innych warunków klimatycznych. Więcej wilgoci, mniej słońca.
Ed04- u mnie tło czyli ramy ogrodu były pierwsze, potem bukszpany, a róże zawitały dopiero niedawno, bo 3 lata temu. Ale teraz się spisują, chociaż jest przy nich trochę pracy.
Aniu - bardzo się cieszę, że Ci się u mnie podoba i zawsze miło Cię gościć. Szkoda,że nie mam takiego dużego miejsca do zagospodarowania jak u Ciebie.
Basiu - to że w maju było więcej deszczu i nie tak ciepło na pewno miało wpływ na zawiązywanie kwiatów. Serdecznie polecam filmik o różach w czercu, o którym pisałam na początku.
Ewo - moja Ascot ma 3ci rok, a i Dieter Muller chyba drugi. Tak jak widziałaś na zdjęciu, Dieter przytulił się do Ascot lekko pochylając. Ascot wg opisów dorasta do 90 cm, i u mnie tyle miały te kwiaty na zdjęciu( przed chwilą zmierzyłam).
Dorotko - to się tylko tak wydaje patrząc na zdjęcia, bo wstawiamy zdjęcia, na których róże są piękne. Owszem nawadniać je nawadniam, ale mam problem, bo podlewam wężem , prosto ze studni, wodą podskórną tylko do ogrodu, a nie do użytkowania w domu. Na naszym terenie jest dużo margla, skały zawierającej dużo węglanów, z której produkuje się cement. W związku z tym woda jest bardzo wapienna, a różom, to chyba za bardzo nie służy.
Poniżej wstawiam 2 zdjęcia Graham Thomasa. Pierwsze było zrobione po godz. 14, a drugie po 20tej jak już zaszło słońce. Widać na pierwszym jak kwiaty zareagowały na upał, myślałam, że już z nich nic nie będzie, a po kilku godzinach po zachodzie słońca - odżyły
A teraz kilka aktualnych dzisiejszych zdjęć
Falstaff niedawno zaczęła, więc jest jeszcze w formie. Cały czas mocno wyprostowane pędy, kwiaty lekko wpadające w fiolet
Jalitah - przesadzona dosyć późno dopiero pokazuje kwiaty, a wiem że je długo utrzymuje
The Prince- wiosną miał mnóstwo ślepaków, a tylko 2 pączki, teraz zaczynają te pędy po przycięciu
Tegoroczna debiutantka - Pashmina
i koleżanka Escimo Flower Circus
uwielbiana przez wszystkich i wszystkich polecana Garden of Roses
Benjamin Britten - ta zawsze wyprostowana
Niezmordowana Munstead Wood - zaczęła jako jedna z pierwszych i ciągle kwitnie.
JUdy the Obscure - późno zaczęła, straciła dużo pąków przez upał.
Zeby nie było,że jest zawsze tak pięknie, to jedno zdjęcie pąków, spieczonych lub ugotowanych przez słońce.
Niezmordowana Stefcia
JUbilee du Prince de Monaco- spóźnione kwiaty
Troszkę ogólnych widoczków
a teraz troszkę na smak - dojrzewające borówki
i kilka liliowców - już zaczynają
Do następnego razu
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16968
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogród i róże Ireny
cuuudnosci te twoje roze.
Wszystkie
Dzis zachwyci mnie Benjamin Britten .Śliczny kwiat i kolorek.
A M.W.zazdraszczam.Moja z tych nieudaczników.Dwa wiotkie pedy.Na wysokości 30 cm.I jeden kwiat był.
Liliowce tez masz piękne.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Ogród i róże Ireny
No to po moich różach cięłam bez umiaru, teraz będę czekać na reakcję z ich strony. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle.
Niestety takich"prażynek" jest ogrom też w moim ogrodzie. Najlepiej mają się te posadzone po stronie północno-wschodniej, bo tam południowe, palące słońce nie dociera.
U Ciebie i tak dużo róż nadal kwitnie i mają się jak widać całkiem dobrze.
Niestety takich"prażynek" jest ogrom też w moim ogrodzie. Najlepiej mają się te posadzone po stronie północno-wschodniej, bo tam południowe, palące słońce nie dociera.
U Ciebie i tak dużo róż nadal kwitnie i mają się jak widać całkiem dobrze.
Re: Ogród i róże Ireny
No niezły numer z tym Grahamem i jego zmartychwstaniem Z Pashminą jako debiutantką idealnie trafiłaś z pogodą, ona nie znosi deszczu i mokra traci mocno na urodzie, chociaż to mnie do niej nie zniechęca, bardzo lubię tę różę. Zawsze rozczula mnie u niej fakt, że nie osypuje się, dzielnie trzyma nawet przekwitłe, zbrązowiałe kwiaty, jakby nie była w stanie się z nimi rozstać. Stefanię właśnie zamówiłam, bardzo jestem ciekawa jak się poczuje w moim ogrodzie, Twoja śliczna
Re: Ogród i róże Ireny
Witam serdecznie wszystkich odwiedzających i czytających.
Tym razem nie będzie o różach.
Chyba zostanie mi to wybaczone. Wybraliśmy się ostatnio do arboretum w Wojsławicach - ogrodu botanicznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Od siebie z Opola mamy około 100 km, więc wybraliśmy się tam ze znajomymi. W niedzielę odbyła się impreza Hemeromania -XIV spotkanie entuzjastów liliowców. Wybierano najpiękniejszy liliowiec polskich hodowców.
Myślałam, że spędzimy tam około 3 -4 godzin, a okazało się że spędziliśmy tam cały dzień. Prawie 9 godzin, wcale się nie nudząc tylko cały czas spacerując wśród roślin, szczególnie wśród tysięcy kwitnących liliowców.
Arboretum posiada narodową kolekcję właśnie liliowców, różaneczników, bukszpanów, a oprócz tego piwonie, hortensje, paprocie, trawy i inne rośliny zgromadzone obecnie na 62 hektarach. Jeszcze nie wszystko w pełni jest zagospodarowane, ale i tak zapiera to dech w piersiach.
Tam trzeba być kilka razy w roku, aby zobaczyć piękno tych wszystkich roślin w pełnej krasie.
W maju kwitną azalie i rododendrony, największa kolekcja w Polsce. W czerwcu piwonie i oczywiście róże - historyczne, pnące, miniaturowe i nostalgiczne, w towarzystwie cieniolubnych funkii. W lipcu - liliowce ( ponad 3 tys. odmian), paprocie, tawułki.
W sierpniu romantyczne hortensje ponad 300 gatunków i odmian, floksy i bodziszki, ketmie. A we wrześniu wspaniałe rabatowe byliny, które już się wspaniale prezentują.
Obiecaliśmy sobie ,że odwiedzimy ogród jeszcze wiosną w porze kwitnienia różaneczników.
Nie mogłam się napatrzeć na całe łany liliowców.
No to teraz fotorelacja
Zestawy kwiatów liliowca, na które oddawało się głosy. Bezapelacyjnie wygrał kwiat z numerem 99 z pierwszego zdjęcia
Poniżej laureaci.
Ludzi zgromadziło się sporo, chcących się dowiedzieć wielu ciekawostek o liliowcach.
Maja w ogrodzie ma swojego liliowca
Znalazłam też liliowca o moim imieniu. To ten jasny po mojej lewej stronie
Widoki wspaniałe, a liliowce, co jeden to ładniejszy. Nie spodziewałam się ujrzeć ich aż tyle. Co pół metra była inna, podpisana odmiana. Kolorowy zawrót głowy.
Widoki, pejzaże przecudne.
Na koniec kolorowe rabaty
żółta
różowa
i czarna
A na koniec nie mogłam się oprzeć i oczywiście kupiłam2 odmiany liliowców, bo zapomniałam wspomnieć, ale na terenie było mnóstwo punktów, gdzie można było zrobić zakupy roślin, głównie liliowców, ale innych jeżówek , traw, hortensji i wielu innych.
Polecam wszystkim zajrzeć kiedyś do Wojsławic , niedaleko Strzelina w woj. dolnośląskim. Rewelacja
Pozdrawiam wszystkich
Tym razem nie będzie o różach.
Chyba zostanie mi to wybaczone. Wybraliśmy się ostatnio do arboretum w Wojsławicach - ogrodu botanicznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Od siebie z Opola mamy około 100 km, więc wybraliśmy się tam ze znajomymi. W niedzielę odbyła się impreza Hemeromania -XIV spotkanie entuzjastów liliowców. Wybierano najpiękniejszy liliowiec polskich hodowców.
Myślałam, że spędzimy tam około 3 -4 godzin, a okazało się że spędziliśmy tam cały dzień. Prawie 9 godzin, wcale się nie nudząc tylko cały czas spacerując wśród roślin, szczególnie wśród tysięcy kwitnących liliowców.
Arboretum posiada narodową kolekcję właśnie liliowców, różaneczników, bukszpanów, a oprócz tego piwonie, hortensje, paprocie, trawy i inne rośliny zgromadzone obecnie na 62 hektarach. Jeszcze nie wszystko w pełni jest zagospodarowane, ale i tak zapiera to dech w piersiach.
Tam trzeba być kilka razy w roku, aby zobaczyć piękno tych wszystkich roślin w pełnej krasie.
W maju kwitną azalie i rododendrony, największa kolekcja w Polsce. W czerwcu piwonie i oczywiście róże - historyczne, pnące, miniaturowe i nostalgiczne, w towarzystwie cieniolubnych funkii. W lipcu - liliowce ( ponad 3 tys. odmian), paprocie, tawułki.
W sierpniu romantyczne hortensje ponad 300 gatunków i odmian, floksy i bodziszki, ketmie. A we wrześniu wspaniałe rabatowe byliny, które już się wspaniale prezentują.
Obiecaliśmy sobie ,że odwiedzimy ogród jeszcze wiosną w porze kwitnienia różaneczników.
Nie mogłam się napatrzeć na całe łany liliowców.
No to teraz fotorelacja
Zestawy kwiatów liliowca, na które oddawało się głosy. Bezapelacyjnie wygrał kwiat z numerem 99 z pierwszego zdjęcia
Poniżej laureaci.
Ludzi zgromadziło się sporo, chcących się dowiedzieć wielu ciekawostek o liliowcach.
Maja w ogrodzie ma swojego liliowca
Znalazłam też liliowca o moim imieniu. To ten jasny po mojej lewej stronie
Widoki wspaniałe, a liliowce, co jeden to ładniejszy. Nie spodziewałam się ujrzeć ich aż tyle. Co pół metra była inna, podpisana odmiana. Kolorowy zawrót głowy.
Widoki, pejzaże przecudne.
Na koniec kolorowe rabaty
żółta
różowa
i czarna
A na koniec nie mogłam się oprzeć i oczywiście kupiłam2 odmiany liliowców, bo zapomniałam wspomnieć, ale na terenie było mnóstwo punktów, gdzie można było zrobić zakupy roślin, głównie liliowców, ale innych jeżówek , traw, hortensji i wielu innych.
Polecam wszystkim zajrzeć kiedyś do Wojsławic , niedaleko Strzelina w woj. dolnośląskim. Rewelacja
Pozdrawiam wszystkich
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Ogród i róże Ireny
Irenko miło cię widzieć... spacer po Wojsławickim ogrodzie super .
Mam kilka liliowców i bardzo je lubię za to, że kwitną i nie sprawiają kłopotów.
Piękne masz róże , ale jak w większości ogrodów niektóre nie dają radę w tych upałach...
Teraz u mnie już nie ma upałów, ale deszczu też niema i susza nas dalej meczy.
Mam kilka liliowców i bardzo je lubię za to, że kwitną i nie sprawiają kłopotów.
Piękne masz róże , ale jak w większości ogrodów niektóre nie dają radę w tych upałach...
Teraz u mnie już nie ma upałów, ale deszczu też niema i susza nas dalej meczy.
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
-
- 200p
- Posty: 356
- Od: 22 sie 2016, o 20:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolszczyzna
Re: Ogród i róże Ireny
Irenko!Wiem jaką super wycieczkę miałaś...bo ja tam byłam w maju gdy kwitły azalie i różaneczniki i już wtedy marzyłam by jechać w porze kwitnienia liliowców...ale to marzenie nie spełniło się...Może jeszcze sierpień na hortensje???
Pozdrawiam!Izabela
Moja działka pod koniec sezonu 2017,2018 ,2019
Moja działka pod koniec sezonu 2017,2018 ,2019
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogród i róże Ireny
Irenko miło cię poznać ,ale laska z Ciebie Z pewnością kupiłaś liliowca Irenę bo jakżeby inaczej .Można tam dostać zawrotu głowy od ilości roślin . Liliowce wszystkie cudne i trudno wybrać tego naj naj .Mnie urzekają te ciemne liliowce jest w nich coś takiego co przyciąga wzrok. Te nagrodzone to chyba za wielgachne kwiaty .dziękuję za wspaniałą relację z tego świeta liliowców