Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2169
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko - Austinki mają to do siebie ,ze jak zaczną kwitnienie to już kwitną ,Charlesa mam już z 5 lat jest duży , rok temu przycięłam go na 0,8 cm słabiej kwitł , ale się bardziej zagęścił , podziwiam nowości u Ciebie , Carolyn parę razy się do niej przymierzałam i nic , pooglądam ją u Ciebie jak będzie rosła , a i tak już w tym roku przesadziłam z Austinkami .pozdrawiam
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 40
- Od: 2 sie 2017, o 08:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko dzień dobry, jak miło czytać Twój watek i oglądać cudowny ogród. Te letnie wspominki są takie cudowne. Karolinka zachwycająca. Zastanawiałam się nad nią i nie wrzuciłam do koszyka, a szkoda. Chyba jednak nadrobię. Podpowiedz proszę jakiej wielkości doniczki kupujesz do sadzenia róż? Mam problem rabaty nie gotowe a zakupy zrobione i tak mi się widzi, że wpierw dotrą różyczki a ja będę w lesie i to głębokim. Muszę coś wykombinować i to szybko. Ale wiesz sama ..... te austinki takie cudne, a oferta szkółek się kurczy i co ja biedna miałam zrobić? Kupiłam.
Sekator już w ręku miałam i tak mnie korciło, że nie wytrzymałam. Ale tylko 4 sztuki i to historyczne. Może jako wiekowe wybaczą mi.
Co do psiaka bardzo Ci współczuję. Mój odszedł w 2016 roku i nadal mi go brak. Nie mam kolejnego. Jeszcze nie
Sekator już w ręku miałam i tak mnie korciło, że nie wytrzymałam. Ale tylko 4 sztuki i to historyczne. Może jako wiekowe wybaczą mi.
Co do psiaka bardzo Ci współczuję. Mój odszedł w 2016 roku i nadal mi go brak. Nie mam kolejnego. Jeszcze nie
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5993
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko ciekawa jestem jak będzie się u Ciebie sprawować ta druga Carolyn.
Powiem ci że ja mam ją już czwarty sezon i niestety
Pędy cienkie i łamią się pod ciężarem kwiatów. Cały krzak też szałowy nie jest. Po czterech latach to już powinien być niezły krzaczor a niektóre dwuletnie lepiej wyglądają
Sadzonkę miałam ładną z dobrej niemieckiej szkółki.
Powiem ci że ja mam ją już czwarty sezon i niestety
Pędy cienkie i łamią się pod ciężarem kwiatów. Cały krzak też szałowy nie jest. Po czterech latach to już powinien być niezły krzaczor a niektóre dwuletnie lepiej wyglądają
Sadzonkę miałam ładną z dobrej niemieckiej szkółki.
-
- 500p
- Posty: 812
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Cześć Dorotko ,
wróciłam z nart, zamknęłam sezon zimowy, weszłam tylko na chwilę na FO zobaczyć co słychać u różomaniaczek i postanowienie o szlabanie na zakupy pękło.
Zamówiłam Emily Bronte i jeszcze coś od Kamilii. Od razu mi lepiej.
Teraz mogę na spokojnie oglądać Twoje cudowne, słoneczne zdjęcia. Aby do wiosny !
wróciłam z nart, zamknęłam sezon zimowy, weszłam tylko na chwilę na FO zobaczyć co słychać u różomaniaczek i postanowienie o szlabanie na zakupy pękło.
Zamówiłam Emily Bronte i jeszcze coś od Kamilii. Od razu mi lepiej.
Teraz mogę na spokojnie oglądać Twoje cudowne, słoneczne zdjęcia. Aby do wiosny !
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- wagabunga123
- 1000p
- Posty: 1365
- Od: 11 lip 2013, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Miniony weekend spędziłam na działce. Wygrabiłam trawnik, przyciełam hortensje i niestety odkryłam kilka róż z włókniny i teraz cała jestem w strachu - chyba jutro podjadę i od nowa je przykryję
Piszesz, że szukasz podpór pod róże, ja też się za nimi rozglądam ale nie mam pomysłu.
Piszesz, że szukasz podpór pod róże, ja też się za nimi rozglądam ale nie mam pomysłu.
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać - Walt Disney
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Witaj Dorotko po długiej przerwie. W tym roku niczym niedźwiedź, obudziłam się z głębokiego snu zimowego.
Cudownie było nasycić oczy Twoimi cudnymi różami.
Z tej żółtej dalii to niezły potwór! Czym Ty ją karmiłaś?!
I jeszcze słówko do Ani... tak sobie ostatnio o Tobie myślałam, kiedy Ty, przodowniczka przycinania zaczynasz tę niewdzięczną robotę. Niestety spadł śnieg i myślenie w tym temacie się chwilowo skończyło.
Cudownie było nasycić oczy Twoimi cudnymi różami.
Z tej żółtej dalii to niezły potwór! Czym Ty ją karmiłaś?!
I jeszcze słówko do Ani... tak sobie ostatnio o Tobie myślałam, kiedy Ty, przodowniczka przycinania zaczynasz tę niewdzięczną robotę. Niestety spadł śnieg i myślenie w tym temacie się chwilowo skończyło.
Annes 77 pisze: U mnie jeszcze ma być na minusie,czekam na koniec marca i zaczynam przycinanie
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko , domówiłam drugi krzak Boscobel , , nie wiem tylko jak ona duża urośnie i gdzie ją mam wcisnąć , może na razie w donice posadzę a we wrześniu na miejsce stałe .Jakoś nie pomyślałam o miejscu dla niej .Ja jeszcze w ogrodzie nie byłam i troszkę Ci zazdroszczę , że udało Ci się zrobić już trochę porządku , ja zacznę po świętach bo póki co mamy zimę .Pozdrawiam cieplutko
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Cześć Dorotko, zwariowałam, kupiłam czerwoną różę... Miała być odporna na wszystko, zdrowa i bezproblemowa.
Wybór padł na Red Leonardo da Vinci. Naczytałam się o niej u Ciebie, fotki oglądałam. Wygląda na małą, pędy ma chyba delikatne...
A tu dostałam potwora, pędy grube jak palec, pełno kolcy, prawie tak dużych jak kły Kodiego...
Ona bardziej nadaje się na zasieki niż do donicy . Jak Twoja
Wybór padł na Red Leonardo da Vinci. Naczytałam się o niej u Ciebie, fotki oglądałam. Wygląda na małą, pędy ma chyba delikatne...
A tu dostałam potwora, pędy grube jak palec, pełno kolcy, prawie tak dużych jak kły Kodiego...
Ona bardziej nadaje się na zasieki niż do donicy . Jak Twoja
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorcia, to mnie zmartwiłaś, że nie można reklamować trzech badylków
Oj tam, nic to, i tak musiałabym w ten sposób reklamować 80% swojego dobytku różanego
Jestem przekonana, ze Karolek mi się spodoba, a jak Ty jeszcze twierdzisz, że kupiłaś drugiego, to jest to już przekonanie graniczące z pewnością
Twierdzisz, że pozbyłaś się kilku róż? Bardzo jestem ciekawa jakie to panny zasłużyły na eksmisję? Uchyl trochę tajemnicę, takie informacje są równie cenne jak pochwały pokazowych egzemplarzy
Kociak był obiecany mojemu synkowi jesienią i teraz dostałam info, że maluszki już się urodziły. Dla nas ma być dziewczynka, a rasa to brytyjski niebieski Był czas (nie tak znowu dawno) kiedy miałam pieska i dwa koty, ale trochę "wypadłam z obiegu". Trzeba będzie na nowo zaopatrzyć się w miski, kuwety, drapaki, zabawki i tak dalej w ten deseń. Sama przyjemność
Oj tam, nic to, i tak musiałabym w ten sposób reklamować 80% swojego dobytku różanego
Jestem przekonana, ze Karolek mi się spodoba, a jak Ty jeszcze twierdzisz, że kupiłaś drugiego, to jest to już przekonanie graniczące z pewnością
Twierdzisz, że pozbyłaś się kilku róż? Bardzo jestem ciekawa jakie to panny zasłużyły na eksmisję? Uchyl trochę tajemnicę, takie informacje są równie cenne jak pochwały pokazowych egzemplarzy
Kociak był obiecany mojemu synkowi jesienią i teraz dostałam info, że maluszki już się urodziły. Dla nas ma być dziewczynka, a rasa to brytyjski niebieski Był czas (nie tak znowu dawno) kiedy miałam pieska i dwa koty, ale trochę "wypadłam z obiegu". Trzeba będzie na nowo zaopatrzyć się w miski, kuwety, drapaki, zabawki i tak dalej w ten deseń. Sama przyjemność
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotka, oglądam twój ogród w wakacyjnej odsłonie i aż się wierzyć nie chce, że tak się to wszystko rozrosło przez rok, kiedy mnie tu (na FO) nie było Sama przyjemność popatrzeć na twoje różane krzewy . Tymczasem, jak w większości kraju, u mnie śnieg, mróz i okropny wiatr.. przez to i samopoczucie kiepskie. Już liczyłam na prawdziwą wiosnę, a tu takie niespodzianki.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Witaj Dorotko . Mam przerwę na kawę między kuchnią a sprzątaniem domu i teraz chyba do pracy nie wrócę . Siedzę i wzdycham do Twoich lipcowych fotek . Ach jakież Ty masz cudowności . Moja róże to jakaś porażka po tej zimie . Sporo czarnych badyli mam no ale nic, nie daję za wygraną i może kiedyś doczekam się w 1/4 takiego kwitnienia jak u Ciebie . Lilie też masz bardzo ładne . Pozdrawiam i słoneczka życzę .
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Witajcie!
Przedłużająca się w nieskończoność zima oraz brak czasu spowodowały tak długie milczenie. Mam nadzieję, że prawdziwa wiosna wreszcie zawita i będę mogła ruszyć do ogrodu uzbrojona w sekator. A po ostatnich oględzinach różanych krzaczków, cięcia będą ostre, a w niektórych przypadkach nawet radykalne. Kopczyków co prawda jeszcze nie rozgarnęłam, ale to kwestia kilku dni. Gnojówka nastawiona - teraz tylko potrzeba pogody a wnet wegetacja ruszy ze zdwojoną siłą. Ostatnie silniejsze przymrozki dały się we znaki nawet tulipanom. Część z nich ma przemrożone liście. Ciekawa jestem czy w ogóle zakwitną?
Dzisiaj zdjęcia z pierwszej połowy sierpnia
Ewa - Pashmina, ja już usiedzieć spokojnie nie mogę i tylko czekam na cieplejsze dni Na forsycje w tym roku czekać nie będę, bo u mnie niektóre róże mają już mocno nabrzmiałe noski, a kilka angielek lada moment rozwinie pierwsze listki. Weekend ma być bardzo ciepły, więc nie ma na co czekać. Tym bardziej, że w jeden dzień nie dam rady oblecieć ponad dwóch setek krzaków
Alexio, tę różę wybrałam celowo wiedząc, że ją bardzo lubisz
Red Leonardo jest zdrowa, nigdy nie chorowała, więc nie ma obawy - Twoja zapewne też taka będzie. Moja co roku jest dość mocno cięta, bo lubi trochę podmarznąć. Pod koniec sezonu zazwyczaj osiąga ok. 0,60 m, więc nie jest duża. Rośnie dość szeroko, ale ogólnie tworzy dość zgrabny krzaczek. A co do kolców... Specjalnie poszłam obejrzeć swoją i wcale nie są jakieś gigantyczne. Powiedziałabym, że raczej typowe. Takie kolce na zasieki to ma Harlow Carr
Małgosiu, już się nie mogę doczekać na te wiosenne kolory. Zima ciągnie się jak guma do żucia i zdaje się nie mieć końca...
U mnie wiosenne zamówienie też niezwykle skromne, bo tylko cztery sztuki. Na razie...Bo jak patrzę na kilka róż, to myślę, że pewnie będą do wykopania i zwolnią miejsce dla nowych
Jadziu, i mnie już ręce świerzbią do cięcia, ale sekatory na razie trzymam głęboko. Za to za kilka dni pofolguję sobie na całego. Niech no tylko zrobi się ciepło, to będę cięła, cięła, cięła... Ja bardzo lubię te wiosenne cięcie. Gorzej z przekwitniętymi kwiatami w czerwcu. To już niespecjalnie, bo jak zaczynam na jednej rabacie, to zanim dojdę do końca, to znów muszę wracać i zaczynam od początku. I tak w kółko, a przekwitniętych kwiatów jakoś nie ubywa...
Charles Austin poszedł do gruntu już jesienią. Zresztą na obecną chwilę wygląda bardzo dobrze. Jest zielony od stóp do głów.
Bardzo martwi mnie Wisley 2008 - jest cała czarna
Aniu - Lady-r, ten sklep nie jest z różami, tylko z liliami Niestety żadnego nowego z różaną ofertą nie odkryłam. Berleburg kilka lat temu kupiłam w donicy w OBI. Oni co roku mają podobną ofertę, więc być może tam trafisz na tę odmianę.
Irenko, niestety Kosmos nie mam, więc nic na jej temat nie podpowiem Opinie o Artemis potwierdzam. To super róża, ale pamiętaj, że potrafi wyrosnąć z niej niezły potwór. Pomyśl o odpowiedniej ilości miejsca dla takiego konia.
Gosiu - Margo, cóż mogę napisać? Serce nadal boli i bardzo tęsknię za Mangusiem ale życie toczy się nadal. On na zawsze pozostanie w moim sercu.
Ciekawa jestem jakie róże zamówiłaś?
Aniu - Annes, mam nadzieję, że Twoje "przygody" z NFZ zakończyły się pomyślnie. Leczenie w naszym kraju wymaga naprawdę końskiego zdrowia...
Do eksmisji Souvenir du dr Jamain i ja powoli dojrzewam. Co roku łapie plamistość, którą rozsiewa na sąsiednie róże, no i kwitnie właściwe raz, bo powtórka wygląda bardzo mizernie. Ot, kilka kwiatów na krzyż. Daję mu ostatnią szansę w tym sezonie. Jeśli nadal tak będzie chorować, to go pożegnam. A próbowałaś mocniej ciachnąć Charlesa Austina? Czasami takie radykalne cięcie pomaga. I wycinanie najstarszych pędów. To odmładza krzak i zmusza do wypuszczenia nowych pędów.
A o pogodzie, to nawet nie chcę wspominać, bo szkoda nerwów Święta nam się zamieniły. Mam wrażenie, że bliżej do Bożego Narodzenia - przynajmniej z pogody, niż do wiosennych, Wielkanocnych świąt. U mnie wczoraj padał śnieg. Dzisiaj doszedł do tego jeszcze straszliwy wiatr, że mało co głowy nie urwie. O wiosennym spacerze to nawet nie ma co myśleć. Tylko kominek, ciepła herbatka, jakieś ciacho i kocyk
Igala, Róże wbrew pozorom wcale nie są aż tak delikatne. Jeśli zdjęłaś im otuliny to trudno. Nie ma sensu ich ponownie okrywać. Takie jest moje zdanie. Mam nadzieję, że przynajmniej kopczyki im jeszcze zostawiłaś?
PS. Zajrzyj na pw.
Teresko, też jestem ciekawa jak będzie rosła ta druga sadzonka Carolyn? Mam wrażenie, że to delikatniejsza odmiana i w naszym klimacie może podmarzać. Tym bardziej, że ma strefę 6b
Przerwa spowodowana brakiem uśmieszków.
Przedłużająca się w nieskończoność zima oraz brak czasu spowodowały tak długie milczenie. Mam nadzieję, że prawdziwa wiosna wreszcie zawita i będę mogła ruszyć do ogrodu uzbrojona w sekator. A po ostatnich oględzinach różanych krzaczków, cięcia będą ostre, a w niektórych przypadkach nawet radykalne. Kopczyków co prawda jeszcze nie rozgarnęłam, ale to kwestia kilku dni. Gnojówka nastawiona - teraz tylko potrzeba pogody a wnet wegetacja ruszy ze zdwojoną siłą. Ostatnie silniejsze przymrozki dały się we znaki nawet tulipanom. Część z nich ma przemrożone liście. Ciekawa jestem czy w ogóle zakwitną?
Dzisiaj zdjęcia z pierwszej połowy sierpnia
Ewa - Pashmina, ja już usiedzieć spokojnie nie mogę i tylko czekam na cieplejsze dni Na forsycje w tym roku czekać nie będę, bo u mnie niektóre róże mają już mocno nabrzmiałe noski, a kilka angielek lada moment rozwinie pierwsze listki. Weekend ma być bardzo ciepły, więc nie ma na co czekać. Tym bardziej, że w jeden dzień nie dam rady oblecieć ponad dwóch setek krzaków
Alexio, tę różę wybrałam celowo wiedząc, że ją bardzo lubisz
Red Leonardo jest zdrowa, nigdy nie chorowała, więc nie ma obawy - Twoja zapewne też taka będzie. Moja co roku jest dość mocno cięta, bo lubi trochę podmarznąć. Pod koniec sezonu zazwyczaj osiąga ok. 0,60 m, więc nie jest duża. Rośnie dość szeroko, ale ogólnie tworzy dość zgrabny krzaczek. A co do kolców... Specjalnie poszłam obejrzeć swoją i wcale nie są jakieś gigantyczne. Powiedziałabym, że raczej typowe. Takie kolce na zasieki to ma Harlow Carr
Małgosiu, już się nie mogę doczekać na te wiosenne kolory. Zima ciągnie się jak guma do żucia i zdaje się nie mieć końca...
U mnie wiosenne zamówienie też niezwykle skromne, bo tylko cztery sztuki. Na razie...Bo jak patrzę na kilka róż, to myślę, że pewnie będą do wykopania i zwolnią miejsce dla nowych
Jadziu, i mnie już ręce świerzbią do cięcia, ale sekatory na razie trzymam głęboko. Za to za kilka dni pofolguję sobie na całego. Niech no tylko zrobi się ciepło, to będę cięła, cięła, cięła... Ja bardzo lubię te wiosenne cięcie. Gorzej z przekwitniętymi kwiatami w czerwcu. To już niespecjalnie, bo jak zaczynam na jednej rabacie, to zanim dojdę do końca, to znów muszę wracać i zaczynam od początku. I tak w kółko, a przekwitniętych kwiatów jakoś nie ubywa...
Charles Austin poszedł do gruntu już jesienią. Zresztą na obecną chwilę wygląda bardzo dobrze. Jest zielony od stóp do głów.
Bardzo martwi mnie Wisley 2008 - jest cała czarna
Aniu - Lady-r, ten sklep nie jest z różami, tylko z liliami Niestety żadnego nowego z różaną ofertą nie odkryłam. Berleburg kilka lat temu kupiłam w donicy w OBI. Oni co roku mają podobną ofertę, więc być może tam trafisz na tę odmianę.
Irenko, niestety Kosmos nie mam, więc nic na jej temat nie podpowiem Opinie o Artemis potwierdzam. To super róża, ale pamiętaj, że potrafi wyrosnąć z niej niezły potwór. Pomyśl o odpowiedniej ilości miejsca dla takiego konia.
Gosiu - Margo, cóż mogę napisać? Serce nadal boli i bardzo tęsknię za Mangusiem ale życie toczy się nadal. On na zawsze pozostanie w moim sercu.
Ciekawa jestem jakie róże zamówiłaś?
Aniu - Annes, mam nadzieję, że Twoje "przygody" z NFZ zakończyły się pomyślnie. Leczenie w naszym kraju wymaga naprawdę końskiego zdrowia...
Do eksmisji Souvenir du dr Jamain i ja powoli dojrzewam. Co roku łapie plamistość, którą rozsiewa na sąsiednie róże, no i kwitnie właściwe raz, bo powtórka wygląda bardzo mizernie. Ot, kilka kwiatów na krzyż. Daję mu ostatnią szansę w tym sezonie. Jeśli nadal tak będzie chorować, to go pożegnam. A próbowałaś mocniej ciachnąć Charlesa Austina? Czasami takie radykalne cięcie pomaga. I wycinanie najstarszych pędów. To odmładza krzak i zmusza do wypuszczenia nowych pędów.
A o pogodzie, to nawet nie chcę wspominać, bo szkoda nerwów Święta nam się zamieniły. Mam wrażenie, że bliżej do Bożego Narodzenia - przynajmniej z pogody, niż do wiosennych, Wielkanocnych świąt. U mnie wczoraj padał śnieg. Dzisiaj doszedł do tego jeszcze straszliwy wiatr, że mało co głowy nie urwie. O wiosennym spacerze to nawet nie ma co myśleć. Tylko kominek, ciepła herbatka, jakieś ciacho i kocyk
Igala, Róże wbrew pozorom wcale nie są aż tak delikatne. Jeśli zdjęłaś im otuliny to trudno. Nie ma sensu ich ponownie okrywać. Takie jest moje zdanie. Mam nadzieję, że przynajmniej kopczyki im jeszcze zostawiłaś?
PS. Zajrzyj na pw.
Teresko, też jestem ciekawa jak będzie rosła ta druga sadzonka Carolyn? Mam wrażenie, że to delikatniejsza odmiana i w naszym klimacie może podmarzać. Tym bardziej, że ma strefę 6b
Przerwa spowodowana brakiem uśmieszków.