Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Zablokowany
jol_ka
1000p
1000p
Posty: 1974
Od: 27 lip 2007, o 12:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pojezierze Brodnickie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Doruś jak tam u Ciebie? Róże zapewne już przycięte :wink:
Podlewałaś już nawozem? U mnie też już nastawiony 8-)

Jak Twoje tegoroczne nabytki? Ruszyły już?
Ach, nie mogę się już doczekać pierwszych różanych kwiatów ;:131

PS. The Alnwick Rose cudna ;:167
Pozdrawiam Jola
jo_linki
Awatar użytkownika
Igala
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2603
Od: 11 gru 2012, o 19:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Dorotko cyt
"Bardzo martwi mnie Wisley 2008 - jest cała czarna"
;:98
i jak jest teraz, przeżyje?????
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Awatar użytkownika
Elwi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2114
Od: 1 lis 2013, o 19:38
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Dorcia, no może byś się już odezwała? ;:224 Róże zapączkowane na maksa, zamiast wiosny mamy od razu lato, a Ty się gdzieś zaszyłaś w pieleszach? Wracaj, bo nam smutno ;:145
x-ja-a

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Oczywiście podglądałam wcześniej, ale od dzisiaj na dobre buszuję na forum :D No kupiłam Princess Anne i od razu dwie, jak radziłaś :heja Nie mogę się doczekać co pokażą moje świeże nabytki i tak sobie pasę oczy Twoimi zdjęciami, dzielę każdy krzew na pół i to jet to czego mogę spodziewać się u mnie :lol: Pewnie walczysz z rabatami szykując je na cacy do sezonu. Ja też walczę i jakoś efektów prawie nie widać, ech
Bardzo współczuję straty przyjaciela. U nas też rok pod tym względem tragiczny. A jak Harry zniósł brak Mango? Myślisz o nowym psim nosie?
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Witajcie! :wit

Wiem, że strasznie zaniedbałam swój wątek, ale przez ostatnie trzy tygodnie dzieliłam czas pomiędzy pracę, dom, ogród, a najwięcej czasu i energii pochłonęła moja słodka, maleńka różyczka - Bravo ;:167 Ten mały urwis zawitał do nas 11 kwietnia i wywrócił cały dom do góry nogami. Stąd tak długie milczenie, bo pracy i obowiązków przy takim maluchu jest ogrom. Słodziak z niego, ale psotnik nie lada. Ogród nieco cierpi na urodzie, bo wszędzie go pełno i nawet zasieki porobione z siatki nic nie pomagają. Jak nie dołem je forsuje, to górą, a i tak włazi i robi porządek na rabatach :;230 W ten sposób straciłam większość tulipanów i niestety ucierpiało też kilka róż. On ich nawet specjalnie nie rusza, ale jak biega to wyłamuje te młode, miękkie pędy. No cóż, trzeba będzie przeczekać okres dzieciństwa i wybaczyć szaleństwa. Mam nadzieję, że w przyszłym roku już będzie mądrzejszy i uszanuje ciężką pracę swojej pańci :lol:
Większe różane krzaki na szczęście jakoś omija i specjalnie się nimi nie interesuje, to może chociaż na nich zobaczę jakieś kwiaty? Tam gdzie będzie wysoko, to nie sięgnie i może zostawi coś do obejrzenia.


A z ogrodowych wieści, to kilka róż pożegnałam, trzy czeka eksmisja a reszta zebrała się zupełnie przyzwoicie. Sporo Austinek ma pąki i to już całkiem duże. Ciekawa jestem kiedy zakwitnie pierwsza róża? Może Francois Juranville, której to mocne cięcie z ubiegłego sezonu bardzo posłużyło. Pięknie się zagęściła, wypuściła kilka nowych pędów i w nagrodę dostała nowiutką pergolę. Jak ją rozpięłam, tak wypuściła całą masę krótkopędów i na każdym ma pączki.
A i jeszcze jedno - wreszcie sąsiad wyciął te paskudne tuje, olszyny i brzozę. Co prawda zostawił dwa dęby, ale trudno. Mam teraz więcej światła, ale i tak jakoś łyso się zrobiło i mało intymnie. No i jak tu babie dogodzić?... ;:306
Robactwa też już niestety masa - głównie mszyce, ale pewnie i innego tałatajstwa sporo. Jeden oprysk udało mi się zrobić, ale przy małym szczeniaku trudno jest pryskać chemią, bo nawet następnego dnia może coś polizać i strach mnie bierze, że coś mu może zaszkodzić ;:202

A oto moje kochane maleństwo - oczywiście z tulipanem w pyszczku

Obrazek

Obrazek

Ewa - Pashmina, moja Evelyn jest od początku dość mizerna. Ma trzy słabe pędy i na dodatek po zimie trochę podmarzła. Kwiat ma rzeczywiście śliczny, jest zdrowa, ale taka jakaś rachityczna. Miałaś szczęście, że trafiła Ci się silniejsza i ładnie rośnie. Myślę żeby swoją wymienić na lepszy model, ale jeszcze daję jej ostatnią szansę. Może wreszcie się zbierze? :roll:

Alexio, o swoim malutkim słodziaku napisałam wyżej, ale liczyłam się ze stratami decydując się na małe szczenię. Ten rok dla ogrodu i roślin będzie dość ciężki, ale przetrwamy...Mam nadzieję ;:209
A Red Leonardo cięłam po tej zimie bardzo nisko, ale dał radę i ładnie odbił. To mocne cięcie pewnie mu posłuży i liczę, że ładnie mi za to podziękuje, o ile nie zostanie połamany przez Bravo.

Obrazek

Kasiu, wiem, że już "po herbacie" z tą moją odpowiedzią :oops: , ale jak najbardziej to był odpowiedni termin na przesadzanie. Ja jeszcze tydzień temu przesadzałam dwie róże, a dwie nowe dopiero posadziłam. Trochę późno, ale mam nadzieję, że sobie poradzą.


Jadziu, obawiam się, że wzdychać do kwiatów to w tym roku będę w Waszych ogrodach, bo u mnie króluje Bravo, a ten to taka mała demolka, która atakuje wszystko w ogrodzie i nie przepuści żadnej okazji do psocenia. Tylko mu te długie uszy powiewają, tak szaleje :;230

Obrazek

Gosiu - Margo, miejmy nadzieję, że Twoja Chandos pokaże swoje lepsze oblicze. Moja po zimie ledwie zipie i nawet bardzo mocne cięcie niewiele pomogło. Wypuściła zielone tylko z dwóch pędów i też jakoś tak niemrawo. Pozostałe pędy uschły ;:222 Ma naprawdę ostatnią szansę i jeśli się nie zbierze, to wyleci.

Igala, Wisley 2008 żyje i ma się dobrze. Zapomniałam, że ona po każdej zimie ma takie czarne pędy ;:223 Zawsze się na to nabieram i martwię, a ona z tych czarnych pędów wypuszcza zieloniutkie listeczki. Być może ma nawet małe pączusie, ale jeszcze nie sprawdzałam, bo rośnie na podwyższonej rabacie i żeby lepiej się przyjrzeć, to trzeba tam wejść, a mnie się nie bardzo chce...

Obrazek

Basiu, w tym roku nie czekałam na rozwinięcie kwiatów forsycji, tylko korzystając ze sprzyjającej aury oraz z urlopu cięłam.
Tak, eksmisję dostało kilka róż, a jeszcze kilka czeka - w tym Elmshorn, który coraz bardziej mnie denerwuje. Taki uparty jest, że nijak nie chce wypuścić nic od dołu, tylko rośnie wciąż w górę, a na wierzchołku kwitnie...Czas chyba pomyśleć o czymś mniej upartym. U mnie miejsce jest na wagę złota i róże, które się nie sprawdzają idą pod szpadel, albo zmieniają ogród ;:108

Sabinko, zrobiłam dokładnie to samo. Nie czekałam na forsycje, tylko cięłam. I tak zajęło mi to cztery dni.
A wiesz, że ja już miałam Edenkę na szpadlu, ale w ostatniej chwili zauważyłam, że z miejsca szczepienia wypuściła trzy noski i szybko z powrotem ją uklepałam :;230 Na razie wykonanie wyroku zostało odłożone. Może się jeszcze ogarnie i zabłyśnie. O Chandos Beauty napisałam wyżej do Gosi. Została na warunkowym...
Doktorek został, ale również ten sezon może być jego ostatnim. Jeśli nadal będzie tak szalał z plamistością, to go pożegnam, bo obok rośnie kilka nowych Austinek, na których mi zależy i nie chcę, żeby rozsiewał zarazę dookoła. Natomiast gdybym miała kupować Mrs John Laing i Elmshorn po raz drugi, to mówię uczciwie - tej drugiej nie wzięłabym za nic, a nad Panią Laing też bym się poważnie zastanawiała. Owszem ma pięknie pachnące kwiaty, ale naprawdę należy do chorowitych róż. I z tego co wiem, to nie tylko u mnie. Jeśli ktoś ma tę różę przynajmniej trzy sezony i jest całkowicie zdrowa, to może niech się odezwie i rozwieje Twoje wątpliwości.

Obrazek

Uśmieszki, uśmieszki...Zaraz wracam, bo zabrakło.
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Marlenko, wiem, że to mocno po terminie :oops: i nie tylko już dawno cięłaś, ale pewnie też już nieźle Twoje panny się zazieleniły. Ciekawa jestem jak ostatecznie wyglądają? Mam nadzieję, że wszystkie przeżyły.

Aniu - Annes, no popatrz, u mnie Jude de Obscure też coś słabo przezimowała :roll: Tylko jeden pęd wyglądał jako tako. Reszta cięta na 10 cm, ale na szczęście odbiły. Hot Chocolate natomiast o dziwo całkiem dobrze. Może dlatego, że bliżej domu, to i cieplej miała?
Ciekawa jestem jak odbierzesz na 'żywo' kwiaty Bathsheby? Moja przezimowała bez uszczerbku i cięłam tylko same czubki. Codziennie do niej zaglądam i szukam pierwszych pączków. Ona ma takie cudne kwiaty... ;:167

Obrazek

Irenko, dziwne, że Winchester Cathedral tak kiepsko u Ciebie przezimowała. Moja bez żadnego kopca, była cała zielona. W tej chwili jest obsypana pączkami i chyba zakwitnie jako pierwsza.
Pat Austin nie mam. Myślałam o tej odmianie, ale czytałam mało pochlebne opinie i trochę mnie ostudziły. Kolor ma równie piękny, jak Summer Song, do której się zraziłam. U mnie od trzech lat jest tak marniutka, a po kolejnej przeprowadzce nie dała jednak rady i wegetuje z jednym, marnym badylkiem. Jest do wykopania. Drugiej chyba nie zaryzykuję, bo mam obawy, że ona należy do tych słabszych ze stajni Mistrza.

Aniu - Minnie, no właśnie - dla maruderów, chorowitych odmian szkoda czasu i miejsca ;:108
Princess Anne, Darcey Bussel oraz Boscobel na pewno Cię nie zawiodą. To obficie kwitnące róże, więc nie powinno być z nimi problemu. Ja w tym roku chyba zbyt słabo przycięłam obie Princess Anne i straszą trochę gołymi nóżkami. Liczyłam, że puszczą coś od dołu, ale one coś się ociągają. W następnym sezonie skrócę je znacznie mocniej, niech trochę ruszą te szlacheckie tyłki i nie świecą golizną :;230 Za to mam chętkę na kolejną Boscobel. Dzisiaj nawet miałam w rękach doniczkę, ale przyszło opamiętanie ;:14 i zamiast trzeciego krzaczka zdecydowałam się na inną piękność.
A duet Princess Aleksandra of Kent i Munstead Wood jest rzeczywiście dość udany.

Obrazek

Daysy, chyba trafiły Ci się słabe sadzonki, bo Księżniczka Aleksandra nie należy raczej do słabych odmian. Na Jubilee Celebration czekałam trzy sezony. Tej wiosny wreszcie zaczęło się coś dziać, bo wygląda dość przyzwoicie. Mam nadzieję, że nie tylko wygląda, ale również pokaże sporo kwiatów, których nie trzeba będzie podziwiać w pozycji leżącej ;:306
Tea Clipper ma śliczne kwiaty, ale albo ja mam słabą sadzonkę, bo moja co roku cięta do samej ziemi, albo ona z tych mocno wrażliwych. Przesadziłam ją, ale jakoś bez przekonania. Ma ostatnią szansę. Za to Charles Darwin tak podbił moje serce, że jesienią dokupiłam kolejnego. Ten pierwszy przezimował bez szwanku. Drugi chociaż malutki, też bardzo dobrze zniósł zimę bez śniegu. Oby tak dalej...

Elu, od dawna to mówię, że jakość sadzonki oraz podkładka na jakiej jest zaszczepiona ma kluczowe znaczenie. Są też odmiany, które cechuje obfitość kwitnienia, ale różnie to bywa i co ogród to może być inaczej. Jeśli jednak mamy do czynienia z silną, dorodną sadzonką, to i sam krzaczek nie powinien nam sprawiać problemów. Przecież po to kupujemy róże aby się cieszyć ich pięknym, obfitym kwitnieniem, a nie martwić i patrzeć czy jakaś słabizna da radę i uraczy nas jednym kwiatkiem przez cały sezon. Ja takie róże wypraszam z ogrodu, bo szkoda nerwów :?

Obrazek

Joluś, róże dawno przycięte, dostały jeść, a raczej dostają na okrągło, bo zanim skończę jedną porcję, to trzeba podawać drugą. Mało mam czasu ostatnio i karmię z doskoku. M jakoś nie kwapi się do pomocy. Za to mała, ogoniasta różyczka aż za bardzo. Podoba mu się zapaszek końskiej gnojówki i muszę brzdąca pilnować, żeby się nie najadł :;230
Najlepiej ruszyła Emily Bronte i Sir Walter Scott. Gorzej z The Mill od The Floss. Trochę mnie ona martwi. Na dodatek M mocując zostawił kratkę, która całym ciężarem zwaliła się na Spirit of Freedom, Molineux, Ballade i jeszcze na to maleństwo. Jeden pęd pękł pod naporem kratki i trzeba było ciąć przy samej ziemi. Ech, szkoda gadać. Nie dość, że mały szczeniak wyłamuje młodziutkie pędy, to i własny chłop narobił szkód... ;:161

Elwi, jestem, już jestem, tylko czasu jak na lekarstwo. Nie ogarniam czasowo, bo przy maleńkim piesku jest sporo pracy. Trzeba go pilnować, bo strasznie psoci i bierze do pyska wszystko co mu podleci. Ogród też wymaga czasu, do pracy trzeba chodzić i tak leci dzień za dniem...samo życie :wink:

Obrazek

Jagna, mam nadzieję, że mnie nie przeklniesz za te Księżniczki :;230 Będę teraz podwójnie trzymała kciuki, żeby Ci rosły i kwitły na maksa, bo czuję się osobiście odpowiedzialna, że tak Cię na nie namawiałam.
Tak walczę, ale nie z rabatami, tylko z Bravo :lol: Ten cudak ma tyle energii, że wieczorem padam i tylko marzę o tym żeby poszedł spać.
A Mango na zawsze pozostanie w moim ;:167 Myślę sobie, że chyba już nigdy nie będę miała takiego psa, chociaż to nowe, małe futerko sprawia nam tyle radości i przynosi jakąś pociechę po stracie. Harry jeszcze ciągle w lesie się rozgląda i szuka swojego przyjaciela.


Po odgrzewanych kotletach kilka zdjęć z tego sezonu

Obrazek

Jedyne ocalałe bez uszczerbku na urodzie tulipany, a przed nimi nowość od Austina - James L. Austin

Obrazek

Gentle Hermione, która pięknie przezimowała i właściwie cięłam ją tylko kosmetycznie

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I Bravo buszujący na rabacie

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
alexia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1673
Od: 1 lut 2011, o 18:19
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN-D

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Nic się nie przejmuj, mój artysta zrównał z ziemią 2 róże, karłową budleję i lilaka Palabin... wszystko poza budleją przeżyło i ma się bardzo dobrze. Z lubością obrywał kwiaty róż, w domu miałam jak po procesji Bożego Ciała. ;:108
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
klarag
500p
500p
Posty: 817
Od: 13 lut 2014, o 23:36
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Bravo jest przecudny!!! Jaka to rasa?
Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33424
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Dorotko popatrz w te niewinne oczka :wink: przecież na takiego słodziaka nie można sie gniewać .Młodzież rozsadza energia i nawet róże nie sa straszne z ich kolcami :;230 Róże ładnie przezimowały, wiec znów będzie pokaz ;:167 Tulipanowo też zaszalałaś a u mnie większość wygniła ;:174
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
x-ja-a

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Dorotko, widzę, że będziemy miały podobny rok różany: ilu z nich się uda przetrwać nalot szczeniaka :D Flama w zeszłym roku nic mi nie zniszczyła, ale Madej się z nią bawił raczej stacjonarnie. My poniekąd liczymy na to, że dziewczyny będą uprawiać gonitwy po ogrodzie, bo o to chodziło, żeby Flamisko miało się z kim bawić do woli, ale różom może to nie wyjść na dobre i tak jak Ty, myślę sobie, że duże może przetrwają, ale ogólnie to powinnam myśleć bardziej o przyszłym roku ;:306
Bravo jest cudowny ;:108 Te zmarszczki na czole ;:167 Widzę, że też zdecydowałaś się na tę samą rasę.
Trzymam kciuki za The Mill of the Floss, faktycznie pechowo zaczyna, ale wcale się nie zdziwię, jeżeli po tych przejściach wyrośnie na silną różę :) U mnie też Chandos na warunkowym. Jedna, bo drugą oddałam. I ta co została chyba się obraziła, bo widzę, że żyje, ale nic się z nią nie dzieje. A u mnie Wisley 2008 nie jest czarny tylko zielony, nawet nie musiałam bardzo ciąć. I to mnie nawet wkurzyło, bo irytuje mnie nietrwałość jego kwiatów. Przynajmniej tak miał w zeszłym roku, zobaczymy jak będzie w tym. Natomiast trochę martwi mnie Bathsheba, wystartowała, ale bardzo się ociąga i to co wypuszcza jest mizerne. Mam nadzieję, że się wzmocni.
Widzę, że piękna u Ciebie wiosna. Nie widać, żebyś nie miała czasu ;:108
Awatar użytkownika
alana
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2439
Od: 2 wrz 2007, o 22:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Węgorzewo

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Dorotko, cóż za słodka buźka, Bravo skradł moje serce, no piękny (wiesz, ja mam bzika na punkcie psów, uwielbiam je). Ogrodzenie z tej zielonej siatki i u nas bywa, bo Solka mimo swoich prawie 8 lat lubi przebiec się po świeżych zagonach warzywnych :wink:
Tulipanów i tak dużo kwitnie. Ale ja czekam na nowość Austina -Jamesa.
A jak bruzdownica, nie atakuje jeszcze?
Fajnie, że masz już więcej światła dla róż. Znam ten ból, bo moi sąsiedzi mają trzy ogromne świerki, które co roku coraz bardziej zacieniają moje rabaty.
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11687
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Dorotko masz nowego przyjaciela,ale on jest ładny ;:215 Na początku trochę popsoci jak to maluch,ale potem będziesz miała z niego pociechę.Raz się skaleczy to nie będzie wchodził na rabaty różane,tak było z moją Gabi ;:108
Jude mi zmarzł i nie chce za bardzo ruszyć,mam jeszcze trochę Asahi to go spróbuję pobudzić do życia.
Czekam na nowości Austina jak zaczną u Ciebie kwitnąć.U mnie nowością jest Princesse Anne i już doczekać się nie mogę na jej kwiaty ;:65

Miłego dnia ;:3
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Witaj Dorotko :wit . Fajnego masz urwisa ;:215 i na pewno jeszcze nie jedną szkodę wyrządzi ale takiemu to można wybaczyć ;:224 . Myślę, że z czasem doceni trudy pańci i oszczędzi rośliny ;:215 . Moja Cola już coraz lepiej porusza się po ogrodzie a uwierz mi mała nie jest :lol: . Zdarzy się, że swoim długim ogonem coś uszkodzi jak nadmiernie się cieszy ale ja przymykam na to oko :wink: . Z niecierpliwością czekam na różyce, które mają już sporo pąków a Twoje nowości zapowiadają się bardzo ciekawie ;:108 . Pozdrawiam i słoneczka życzę :wit .
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”