Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko witaj w Nowym Roku i niech się darzy!!!
Zawsze z wielką przyjemnością oglądam twoje fotki i duszy marzę żeby moje osiągnęły wreszcie taki gąszcz ,piękne masz egzemplarze ,zdrowe i dorodne mogłabym je oglądać bez końca ,nawet jak odgrzewasz kotleciki Bo na tą ponurą pogodę twoje róże są jak miód na serce
Zawsze z wielką przyjemnością oglądam twoje fotki i duszy marzę żeby moje osiągnęły wreszcie taki gąszcz ,piękne masz egzemplarze ,zdrowe i dorodne mogłabym je oglądać bez końca ,nawet jak odgrzewasz kotleciki Bo na tą ponurą pogodę twoje róże są jak miód na serce
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko , dobre takie piękne wspominki , pozwalają chociaż na chwilkę przenieść się w inny wymiar .Dzięki i proszę ,powtarzaj jak najczęściej .
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Doroto, Piękne wspomnienia ,aż miło popatrzeć , takie dorodne krzewy a ile na nich kwiatów co za dopalacze im dosypujesz, czy aby dozwolone Oglądając Twoje róże, napływają nowe marzenia o kolejnych różach a tu miejsca brak.
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Przepiękne różane rabaty pokazujesz , rewelacje - gratulacje . Szczególnie podobają mi i się angielki Austina . Masz chyba większość dostępnych na rynku odmian.
Geoff Hamilton i James Galway wpadły mi w oko. Czekam na dalszą prezentacje Twoich różanych rabat.
Czy posiadasz w swojej kolekcji WILDEVE lub ST. SWITHUN? Znowu przeglądam oferty szkółek różanych. Może na wiosnę zamówię 3 angielskie nowości - piękności.
Geoff Hamilton i James Galway wpadły mi w oko. Czekam na dalszą prezentacje Twoich różanych rabat.
Czy posiadasz w swojej kolekcji WILDEVE lub ST. SWITHUN? Znowu przeglądam oferty szkółek różanych. Może na wiosnę zamówię 3 angielskie nowości - piękności.
- iwwa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2253
- Od: 27 sty 2013, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, zajrzałam do szkółek, a jakże już zamówiłam 2 odmiany róż po parę sztuk i dzisiaj kolejne. Zamówiłam polskie róże ...
Masz jakieś w swoim ogrodzie ? Tyle sliczności Nam prezentujesz, ale ja nie pamiętam ,czy widziałam u Ciebie
Masz jakieś w swoim ogrodzie ? Tyle sliczności Nam prezentujesz, ale ja nie pamiętam ,czy widziałam u Ciebie
wątek aktualny Ogródek Asi- cz 3
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Witajcie!
Od kilku dni mamy łagodną wersję zimy. Jak dla mnie może być Lepiej, że wreszcie przyszła do nas teraz, niż w kwietniu czy maju. Posypało też śniegiem i to nawet całkiem nieźle - przynajmniej u nas. To akurat jest mi na rękę, bo moje panny mają w tym roku bardzo mikrusie kopczyki i to nie wszystkie. Tylko maluchy posadzone jesienią dostały odpowiedniej wielkości kopce, ale było im chyba zbyt ciepło, bo zaczęły wypuszczać nowe przyrosty. Mam nadzieję, że niskie temperatury trochę ostudziły ich zapędy i bez uszczerbku dla wystających nad kopcami pędów, poszły wreszcie spać
Za oknem biało, krajobraz od kilku miesięcy nijaki, więc na przekór zimie, wrzucam fotki z drugiej połowy czerwca, gdzie ogród kipiał kolorami...Tylko zapachów niestety nie mam jak przesłać, ale te wyobraźcie sobie sami
Marlenko, zima przyszła i chociaż z dużym opóźnieniem, to w sam raz na ferie, żeby dzieciaki mogły trochę skorzystać
U mnie nie tylko róże mają nabrzmiałe noski. Wylazły krokusy i to całymi gromadami Wszystko przez ten ciepły grudzień. Miejmy nadzieję, że nasze panny zbytnio nie ucierpią. Teraz wszystko przykrył śnieg i dobrze, bo nie ma to jak puchowa kołdra dla naszych królowych.
Ewa - ewarost, róże na konfitury - mniam Mam LO, która jak najbardziej się nadaje oraz kilka rugos, ale zawsze żal mi ścinać kwiaty i jak do tej pory z własnych krzaczków nie zrobiłam ani jednego słoiczka Chyba trzeba będzie to zmienić.
Aniu -Taro, jaka tam ze mnie skarbnica wiedzy . Od Ciebie można czerpać wiedzę i doświadczenie
Róże na pniu zawsze kupowałam w pobliskim ogrodniczym, ale od kilku lat już nie kupuję, bo zawsze po zimie były do wykopania. Nigdy nie udało mi się żadnej uratować przed przemarznięciem i w związku z tym przestałam mieć na nie parcie. Szkoda mi kasy na coś, co drogo kosztuje a z zimowaniem są wieczne problemy
Małgosiu, dziękuję i wzajemnie
Wirusem różyczki jestem zainfekowana od kilku lat i już przywykłam Nie walczę z tym, bo w sumie to dość przyjemna choroba. Natomiast chyba zrobiłam się trochę bardziej odporna na kuszenie ze strony szkółek i jak na razie nie zamierzam składać żadnego zamówienia. Czy wytrwam - tego nie wiem? Póki co trzymam się dzielnie
Aniu - Annes, gdy za oknem zima, a ogród w uśpieniu, to nie pozostało nam nic innego jak powspominać, patrząc na czerwcowe, kolorowe zdjęcia. Od razu jakoś na sercu lżej i weselej na duszy
Swoim pannom porobiłam tak mikre kopczyki, że w zasadzie jakoby ich wcale nie było. Dobrze, że mają trochę okrywy śniegowej i temperatury na razie dość łagodne, bo kilka stopni mrozu nie powinno im zaszkodzić. Twoim pannom przy - 5 * też nic nie będzie.
Elu, to super, że skusiłaś się na Boscobel Jeśli sadzonka była dorodna, to myślę, że same kwiaty przypadną Ci do gustu, a potem to kwestia czasu i kupisz kolejną. Ja uwielbiam tę różę Sama mam dwa krzaczki a chętnie posadziłabym i trzeci. Będę kibicować Twojej
Zdradzisz jakie jeszcze róże zamówiłaś?
Rosea, już widzę oczami wyobraźni Twoją rabatę z różami Zapowiada się niezwykle ciekawie. Szczególnie zestawienie Boscobel i Munstead Wood przemawia do wyobraźni. One powinny razem dobrze wyglądać, zwłaszcza, że i rosną na podobną wysokość. Zmartwiłaś mnie opisem Minervy Ja taką sadzonkę z tylko jednym pędem bym reklamowała. Chyba, że o tym wiedziałaś i była w obniżonej cenie?...Z Twojego opisu wynika, że pokrój ma raczej nieciekawy. Oby była silna i dobrze przezimowała, to może z punktu szczepienia wypuści jakieś nowe pędy? Trzymam za nią kciuki, bo kolor ma niesamowity.
Dla Ciebie moja Minerva
A tutaj w towarzystwie Berleburg
Zapraszam na krótką przerwę. Jak zwykle zabrakło uśmieszków...
Od kilku dni mamy łagodną wersję zimy. Jak dla mnie może być Lepiej, że wreszcie przyszła do nas teraz, niż w kwietniu czy maju. Posypało też śniegiem i to nawet całkiem nieźle - przynajmniej u nas. To akurat jest mi na rękę, bo moje panny mają w tym roku bardzo mikrusie kopczyki i to nie wszystkie. Tylko maluchy posadzone jesienią dostały odpowiedniej wielkości kopce, ale było im chyba zbyt ciepło, bo zaczęły wypuszczać nowe przyrosty. Mam nadzieję, że niskie temperatury trochę ostudziły ich zapędy i bez uszczerbku dla wystających nad kopcami pędów, poszły wreszcie spać
Za oknem biało, krajobraz od kilku miesięcy nijaki, więc na przekór zimie, wrzucam fotki z drugiej połowy czerwca, gdzie ogród kipiał kolorami...Tylko zapachów niestety nie mam jak przesłać, ale te wyobraźcie sobie sami
Marlenko, zima przyszła i chociaż z dużym opóźnieniem, to w sam raz na ferie, żeby dzieciaki mogły trochę skorzystać
U mnie nie tylko róże mają nabrzmiałe noski. Wylazły krokusy i to całymi gromadami Wszystko przez ten ciepły grudzień. Miejmy nadzieję, że nasze panny zbytnio nie ucierpią. Teraz wszystko przykrył śnieg i dobrze, bo nie ma to jak puchowa kołdra dla naszych królowych.
Ewa - ewarost, róże na konfitury - mniam Mam LO, która jak najbardziej się nadaje oraz kilka rugos, ale zawsze żal mi ścinać kwiaty i jak do tej pory z własnych krzaczków nie zrobiłam ani jednego słoiczka Chyba trzeba będzie to zmienić.
Aniu -Taro, jaka tam ze mnie skarbnica wiedzy . Od Ciebie można czerpać wiedzę i doświadczenie
Róże na pniu zawsze kupowałam w pobliskim ogrodniczym, ale od kilku lat już nie kupuję, bo zawsze po zimie były do wykopania. Nigdy nie udało mi się żadnej uratować przed przemarznięciem i w związku z tym przestałam mieć na nie parcie. Szkoda mi kasy na coś, co drogo kosztuje a z zimowaniem są wieczne problemy
Małgosiu, dziękuję i wzajemnie
Wirusem różyczki jestem zainfekowana od kilku lat i już przywykłam Nie walczę z tym, bo w sumie to dość przyjemna choroba. Natomiast chyba zrobiłam się trochę bardziej odporna na kuszenie ze strony szkółek i jak na razie nie zamierzam składać żadnego zamówienia. Czy wytrwam - tego nie wiem? Póki co trzymam się dzielnie
Aniu - Annes, gdy za oknem zima, a ogród w uśpieniu, to nie pozostało nam nic innego jak powspominać, patrząc na czerwcowe, kolorowe zdjęcia. Od razu jakoś na sercu lżej i weselej na duszy
Swoim pannom porobiłam tak mikre kopczyki, że w zasadzie jakoby ich wcale nie było. Dobrze, że mają trochę okrywy śniegowej i temperatury na razie dość łagodne, bo kilka stopni mrozu nie powinno im zaszkodzić. Twoim pannom przy - 5 * też nic nie będzie.
Elu, to super, że skusiłaś się na Boscobel Jeśli sadzonka była dorodna, to myślę, że same kwiaty przypadną Ci do gustu, a potem to kwestia czasu i kupisz kolejną. Ja uwielbiam tę różę Sama mam dwa krzaczki a chętnie posadziłabym i trzeci. Będę kibicować Twojej
Zdradzisz jakie jeszcze róże zamówiłaś?
Rosea, już widzę oczami wyobraźni Twoją rabatę z różami Zapowiada się niezwykle ciekawie. Szczególnie zestawienie Boscobel i Munstead Wood przemawia do wyobraźni. One powinny razem dobrze wyglądać, zwłaszcza, że i rosną na podobną wysokość. Zmartwiłaś mnie opisem Minervy Ja taką sadzonkę z tylko jednym pędem bym reklamowała. Chyba, że o tym wiedziałaś i była w obniżonej cenie?...Z Twojego opisu wynika, że pokrój ma raczej nieciekawy. Oby była silna i dobrze przezimowała, to może z punktu szczepienia wypuści jakieś nowe pędy? Trzymam za nią kciuki, bo kolor ma niesamowity.
Dla Ciebie moja Minerva
A tutaj w towarzystwie Berleburg
Zapraszam na krótką przerwę. Jak zwykle zabrakło uśmieszków...
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
O, bardzo miłe są te wspomnienia. Twoje róże tak pięknie i obficie kwitły. Wydaje mi się, że moje nie były takie łaskawe.
Pozdrawiam i ślę
Pozdrawiam i ślę
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Aniu - Minnie, Port Sunlight mam od wiosny 2016 roku, czyli drugi sezon. Kwiaty bardzo ładne, pełne, w ciepłym odcieniu, nie są jednak bardzo duże. Coś ok. 5-6 cm. Za to w dużej obfitości i to praktycznie od pierwszego sezonu. Pędy jak na razie wiotkie, mocno się przewieszają. Moja przez cały sezon rosła podparta obręczą. Zdrowa przez oba sezony. Tylko mocne słońce jej nie służy, bo widać, że kwiaty cierpią i smętnie opuszczają główki. Lubi w takie gorące dni dobrze wypić Trzeba o tym pamiętać i co dwa dni dać jej spore wiadro wody. Zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu niż Maid Marion.
Wiolu, fajnie, że wróciłaś po dłuższej przerwie i zajrzałaś do mnie
Wyobraź sobie, że po raz pierwszy od kilku lat nie planuję żadnych wiosennych zakupów Nie to, żebym do szkółek nie zaglądała... Co to, to nie, ale jakoś do tej pory nic nie wpadło mi w oko. Zresztą miejsca już brak i teraz to chyba tylko coś wyjątkowego bym kupiła. Jeśli jakaś panna wypadnie po zimie, to może wtedy pomyślę...
Daysy, u mnie do mrozów w kwiatach stała Pashmina, Schone Koblenzerin, Bonica i kilka innych. Mam nadzieję, że kilka dni z temperaturą poniżej zera zdołało je uśpić i nie przemarzną. Najbardziej martwię się o maleństwa sadzone jesienią. Tylko one dostały spore kopczyki i tym wszystkim maluchom było chyba zbyt ciepło, bo wszystkie jak jeden mąż miały całkiem spore kiełki Pocieszam się, że jeśli zmarzną pędy powyżej kopczyków, to co jest pod nimi, jakoś zdoła przetrwać bez uszczerbku.
Ewelinko, dziękuję za życzenia i wzajemnie W obecnej chwili pozostały nam tylko wspomnienia minionego lata. Wszyscy wspominają, wrzucają kolorowe fotki i dzięki temu razem nam jakoś łatwiej wytrwać do wiosny
Ciekawa jestem, na którą różę ostatecznie się zdecydujesz? A może wybierzesz jakąś całkiem inną odmianę?
Tolinko, dziękuję za życzenia i wzajemnie wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
Miło, że masz ochotę oglądać obrazki z mojego ogrodu. Dla mnie takie słowa to miód na serce
Elu, jak przeglądam niektóre zdjęcia z czerwca to sama nie mogę uwierzyć, że tak pięknie może wyglądać ukwiecony różami ogród Tyle kolorów, zapachów...Ach, kiedy znów będzie można takie obrazy podziwiać w realu?...
Wando, dobrze, że mamy zdjęcia, bo dzięki nim możemy choć na chwilę przenieść się w inny, piękniejszy świat Zimowe krajobrazy może i są ładne, ale monotematyczne i szybko się nudzą. Za to ogród latem, ciągle się zmienia i wciąż nas zaskakuje czymś nowym. A a już czerwiec przebija wszystko! Każdego dnia rozkwita jakaś nowa róża, kwiatów przybywa, a na taki widok serce każdej różomaniaczki rośnie z radości
Jolu, Austinki to moje oczko w głowie i wielka miłość Z każdym kolejnym sezonem ta miłość pogłębia się coraz bardziej. One mają w sobie to 'coś', co do mnie przemawia. Kwiaty bardzo w moim guście, cudowny zapach, w większości przypadków bardzo dobrze i obficie kwitną i tak samo powtarzają. Świetnie zimują i na ogół cieszą się dobrym zdrowiem. Już kiedyś pisałam, że gdybym tylko miała większy ogród, to zapewne posadziłabym wszystkie róże tego hodowcy I tak na dzień dzisiejszy stanowią całkiem sporą część mojej kolekcji, bo aż 86 sztuk i nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa
Wildeve mam, ale to był jej pierwszy sezon i to niezbyt udany. Zaszczyciła mnie jednym kwiatem, słabo rosła, a w zasadzie to wcale. Przesadziłam ją jesienią w inne miejsce i zobaczę jak będzie w tym roku. Jeśli nadal nie zechce ruszyć, to wymienię ją na inną sadzonkę. Zmienię źródło, bo z tej szkółki, to już kolejna, która tak marnie rośnie St. Swithun nie mam, ale kto wie? Może kiedyś się skuszę?
Asiu, ja na razie tylko przeglądam i nic nie zamawiam. Taki mam plan, żeby tej wiosny oprzeć się pokusie. Co z tego wyjdzie? To się zobaczy
Z polskich róż miałam Chopina, ale już nie mam.
Ewa - Pashmina, w czerwcu róże kwitły zabójczo Potem niestety przyszły deszcze i kolejne kwitnienie nie było już tak zjawiskowe. Druga połowa sezonu u mnie też nie była zbyt udana.
Wiolu, fajnie, że wróciłaś po dłuższej przerwie i zajrzałaś do mnie
Wyobraź sobie, że po raz pierwszy od kilku lat nie planuję żadnych wiosennych zakupów Nie to, żebym do szkółek nie zaglądała... Co to, to nie, ale jakoś do tej pory nic nie wpadło mi w oko. Zresztą miejsca już brak i teraz to chyba tylko coś wyjątkowego bym kupiła. Jeśli jakaś panna wypadnie po zimie, to może wtedy pomyślę...
Daysy, u mnie do mrozów w kwiatach stała Pashmina, Schone Koblenzerin, Bonica i kilka innych. Mam nadzieję, że kilka dni z temperaturą poniżej zera zdołało je uśpić i nie przemarzną. Najbardziej martwię się o maleństwa sadzone jesienią. Tylko one dostały spore kopczyki i tym wszystkim maluchom było chyba zbyt ciepło, bo wszystkie jak jeden mąż miały całkiem spore kiełki Pocieszam się, że jeśli zmarzną pędy powyżej kopczyków, to co jest pod nimi, jakoś zdoła przetrwać bez uszczerbku.
Ewelinko, dziękuję za życzenia i wzajemnie W obecnej chwili pozostały nam tylko wspomnienia minionego lata. Wszyscy wspominają, wrzucają kolorowe fotki i dzięki temu razem nam jakoś łatwiej wytrwać do wiosny
Ciekawa jestem, na którą różę ostatecznie się zdecydujesz? A może wybierzesz jakąś całkiem inną odmianę?
Tolinko, dziękuję za życzenia i wzajemnie wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
Miło, że masz ochotę oglądać obrazki z mojego ogrodu. Dla mnie takie słowa to miód na serce
Elu, jak przeglądam niektóre zdjęcia z czerwca to sama nie mogę uwierzyć, że tak pięknie może wyglądać ukwiecony różami ogród Tyle kolorów, zapachów...Ach, kiedy znów będzie można takie obrazy podziwiać w realu?...
Wando, dobrze, że mamy zdjęcia, bo dzięki nim możemy choć na chwilę przenieść się w inny, piękniejszy świat Zimowe krajobrazy może i są ładne, ale monotematyczne i szybko się nudzą. Za to ogród latem, ciągle się zmienia i wciąż nas zaskakuje czymś nowym. A a już czerwiec przebija wszystko! Każdego dnia rozkwita jakaś nowa róża, kwiatów przybywa, a na taki widok serce każdej różomaniaczki rośnie z radości
Jolu, Austinki to moje oczko w głowie i wielka miłość Z każdym kolejnym sezonem ta miłość pogłębia się coraz bardziej. One mają w sobie to 'coś', co do mnie przemawia. Kwiaty bardzo w moim guście, cudowny zapach, w większości przypadków bardzo dobrze i obficie kwitną i tak samo powtarzają. Świetnie zimują i na ogół cieszą się dobrym zdrowiem. Już kiedyś pisałam, że gdybym tylko miała większy ogród, to zapewne posadziłabym wszystkie róże tego hodowcy I tak na dzień dzisiejszy stanowią całkiem sporą część mojej kolekcji, bo aż 86 sztuk i nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa
Wildeve mam, ale to był jej pierwszy sezon i to niezbyt udany. Zaszczyciła mnie jednym kwiatem, słabo rosła, a w zasadzie to wcale. Przesadziłam ją jesienią w inne miejsce i zobaczę jak będzie w tym roku. Jeśli nadal nie zechce ruszyć, to wymienię ją na inną sadzonkę. Zmienię źródło, bo z tej szkółki, to już kolejna, która tak marnie rośnie St. Swithun nie mam, ale kto wie? Może kiedyś się skuszę?
Asiu, ja na razie tylko przeglądam i nic nie zamawiam. Taki mam plan, żeby tej wiosny oprzeć się pokusie. Co z tego wyjdzie? To się zobaczy
Z polskich róż miałam Chopina, ale już nie mam.
Ewa - Pashmina, w czerwcu róże kwitły zabójczo Potem niestety przyszły deszcze i kolejne kwitnienie nie było już tak zjawiskowe. Druga połowa sezonu u mnie też nie była zbyt udana.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko obrazy jak z Botanicznego Rozarium ... kiedy ta moja Ballerina tak urośnie Też pewnie konfitur w tym roku jeszcze nie będzie, ale mam upatrzone Hansa, Louise Odier i Mme Isaac Pereire no i już nie na konfitury Westerland parkowa ...no chyba że cos mi się odmieni
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2169
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Piękne wspominiki Dorotko , ja tez już tęsknię za ogrodem , ale wczoraj się przeszłam po nim i nie jestem zadowolona , dużo róż mi się nie podoba , zimy jako takiej jeszcze nie było , ale trochę mroziło no zobaczymy.
Nie mam Maid Marion , a piszesz ze ją masz , czy trzyma prosto kwiat i czy jest duży i jaki buduje krzak pozdrawiam
Nie mam Maid Marion , a piszesz ze ją masz , czy trzyma prosto kwiat i czy jest duży i jaki buduje krzak pozdrawiam
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12953
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko czy ma w pełnym rozkwicie Salmon Flower Circus? dla mnie cudo
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko mnie też serce bolało gdybym miała zbierać kwiaty z najpiękniejszych krzewów na konfitury, ale łakomstwo to wielka siła więc LO posadziłam przy płocie i do konfitur zbieram kwiaty rosnące od jego strony więc krzew nie traci na urodzie.
Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Obiecałam, że napiszę kilka słów o debiutantkach z ubiegłego roku. Spróbuję skupić się głównie na Austinkach, bo do nich ciągnie mnie namiętnie i o nich mogę mówić bez końca Jak zerknęłam na swoją listę, to okazało się, że tych debiutów było całkiem sporo. Postaram się przedstawić róże posadzone jesienią w 2016 roku i wiosną 2017, czyli te, które zakwitły po raz pierwszy. Oczywiście poza angielkami posadziłam też kilka róż od innych hodowców, ale czasu do wiosny pewnie i tak mi nie wystarczy, więc w pierwszej kolejności napiszę właśnie o moich pupilkach. Nie wszystkie debiuty okazały się udane, a to za sprawą samych sadzonek - tak myślę, ale o tym później...A teraz lista:
1. Anna Boleyn - wiosna 2017
2. Bathsheba - wiosna 2017
3. Benjamin Britten - wiosna 2017
4. Boscobel nr 2 - jesień 2016
5. Carolyn Knight - jesień 2016
6. Charles Austin - wiosna 2017
7. Charles Darwin - wiosna 2017 i kolejna jesień 2017
8. Christopher Marlowe - wiosna 2017
9. Desdemona - jesień 2016
10. England's Rose - wiosna 2017
11. Gentle Hermione - wiosna 2017
12. Golden Celebration - czerwiec 2017
13. Hyde Hall - wiosna 2017
14. Jude de Obscure - jesień 2016
15. Lady Emma Hamilton - jesień 2016
16. Lady of Shalott - jesień 2016
17. L.D. Braithwaite - wiosna 2017
18. Lichfield Angel - wiosna 2017
19. Molineux - wiosna 2017
20. Roald Dahl - wiosna 2017
21. Sister Elizabeth - czerwiec 2017
22. The Ancient Mariner - jesień 2016
23. The Poet's Wife - jesień 2016
24. Tradescant - wiosna 2017
25. Tranquillity - jesień 2016
26. Wildeve - jesień 2016
Sama jestem zaskoczona taką ilością
Anna Boleyn, przyszła od samego Mistrza i jak na renomę szkółki, sadzonka nie zawiodła mnie swoją jakością. Posadziłam ją początkowo w donicy i tam ruszyła z kopyta. Dość szybko poszła na stałe miejsce. Wypuściła sporo pączków i zakwitła, a ja z miejsca pokochałam te niezwykle urodziwe kwiaty Od początku dostała obręcz, bo wiedziałam, że młode gałązki będą cienkie i jeśli ich nie podeprę, to zdjęć nie będzie jak zrobić. No chyba żebym wykopała obok dół, tam wlazła i wtedy pstryknęła kilka fotek Nierealne, bo u mnie na takie ekscesy nie ma miejsca. Pozostała więc obręcz. Kwiaty średniej wielkości, nie wąchałam, bo ona niska i nijak się nie dało a może wąchałam, ale nie pamiętam... Średnio trwałe, ale w kolorze takie jak sobie wyobrażałam. Jedyne w swoim rodzaju a może raczej w stylu właśnie Austina. Kto lubi wzajemne przenikanie się kilku kolorów, ten będzie wiedział, co mam na myśli. Takie właśnie niejednoznaczne kolorystycznie, pełne kwiaty podobają mi się najbardziej. Tam gdzie, znajdziemy odrobinę żółci, pomarańczu, różu w różnych odcieniach a nawet bieli czy srebrnych akcentów i kolor, który czasami trudno określić nadaje róży takie właśnie indywidualne cechy. I właśnie to na mnie robi ogromne wrażenie. Powtórka była po długiej przerwie. Jak dla mnie zbyt długiej Zobaczymy czy ona tak ma, czy może jednak zrzucić to na karb młodości? Nie urosła również zbyt wysoka. Zresztą jak podaje Austin na swojej stronie, Anna należy do trochę niższych róż. Za to całkiem nieźle poszła w szerokość, bo w pewnym momencie zaczęła bokami wymykać się spod obręczy. Zdrowa przez calutki sezon. Tak na szybko wygrzebałam zaledwie trzy zdjęcia...
cdn.
1. Anna Boleyn - wiosna 2017
2. Bathsheba - wiosna 2017
3. Benjamin Britten - wiosna 2017
4. Boscobel nr 2 - jesień 2016
5. Carolyn Knight - jesień 2016
6. Charles Austin - wiosna 2017
7. Charles Darwin - wiosna 2017 i kolejna jesień 2017
8. Christopher Marlowe - wiosna 2017
9. Desdemona - jesień 2016
10. England's Rose - wiosna 2017
11. Gentle Hermione - wiosna 2017
12. Golden Celebration - czerwiec 2017
13. Hyde Hall - wiosna 2017
14. Jude de Obscure - jesień 2016
15. Lady Emma Hamilton - jesień 2016
16. Lady of Shalott - jesień 2016
17. L.D. Braithwaite - wiosna 2017
18. Lichfield Angel - wiosna 2017
19. Molineux - wiosna 2017
20. Roald Dahl - wiosna 2017
21. Sister Elizabeth - czerwiec 2017
22. The Ancient Mariner - jesień 2016
23. The Poet's Wife - jesień 2016
24. Tradescant - wiosna 2017
25. Tranquillity - jesień 2016
26. Wildeve - jesień 2016
Sama jestem zaskoczona taką ilością
Anna Boleyn, przyszła od samego Mistrza i jak na renomę szkółki, sadzonka nie zawiodła mnie swoją jakością. Posadziłam ją początkowo w donicy i tam ruszyła z kopyta. Dość szybko poszła na stałe miejsce. Wypuściła sporo pączków i zakwitła, a ja z miejsca pokochałam te niezwykle urodziwe kwiaty Od początku dostała obręcz, bo wiedziałam, że młode gałązki będą cienkie i jeśli ich nie podeprę, to zdjęć nie będzie jak zrobić. No chyba żebym wykopała obok dół, tam wlazła i wtedy pstryknęła kilka fotek Nierealne, bo u mnie na takie ekscesy nie ma miejsca. Pozostała więc obręcz. Kwiaty średniej wielkości, nie wąchałam, bo ona niska i nijak się nie dało a może wąchałam, ale nie pamiętam... Średnio trwałe, ale w kolorze takie jak sobie wyobrażałam. Jedyne w swoim rodzaju a może raczej w stylu właśnie Austina. Kto lubi wzajemne przenikanie się kilku kolorów, ten będzie wiedział, co mam na myśli. Takie właśnie niejednoznaczne kolorystycznie, pełne kwiaty podobają mi się najbardziej. Tam gdzie, znajdziemy odrobinę żółci, pomarańczu, różu w różnych odcieniach a nawet bieli czy srebrnych akcentów i kolor, który czasami trudno określić nadaje róży takie właśnie indywidualne cechy. I właśnie to na mnie robi ogromne wrażenie. Powtórka była po długiej przerwie. Jak dla mnie zbyt długiej Zobaczymy czy ona tak ma, czy może jednak zrzucić to na karb młodości? Nie urosła również zbyt wysoka. Zresztą jak podaje Austin na swojej stronie, Anna należy do trochę niższych róż. Za to całkiem nieźle poszła w szerokość, bo w pewnym momencie zaczęła bokami wymykać się spod obręczy. Zdrowa przez calutki sezon. Tak na szybko wygrzebałam zaledwie trzy zdjęcia...
cdn.