Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Dorotko to, że róże rosną jak chcą i osiągają rozmiary jakich się nie spodziewałam, zdążyłam zauważyć. Cięcie też na niewiele się zdaje, niektórym i sekator niestraszny. Angielki zdecydowanie przodują w osiąganiu nietypowych rozmiarów w moim ogrodzie.
Lady of Shalot piszą róża do donic, no nikomu nie życzę aby spróbowali moją w niej zmieścić.
Jedna, która jak do tej pory nie zaszalała rozmiarami to Princess Alexandra of Kent i zeszłoroczny nabytek English Garden.
Tym sposobem na rabatach mam tłok, żeby nie powiedzieć totalny bałagan i jak tu sobie poradzić z ich pielęgnacją, to już graniczy niemal z cudem.
Podziwiam Ciebie, że ogarniasz tyle róż, ja mam połowę tego co ty i już nie daję rady, dlatego zasługujesz na miano różanej królowej w pełni, tym bardziej, ze utrzymujesz je w doskonałej kondycji.
Lady of Shalot piszą róża do donic, no nikomu nie życzę aby spróbowali moją w niej zmieścić.
Jedna, która jak do tej pory nie zaszalała rozmiarami to Princess Alexandra of Kent i zeszłoroczny nabytek English Garden.
Tym sposobem na rabatach mam tłok, żeby nie powiedzieć totalny bałagan i jak tu sobie poradzić z ich pielęgnacją, to już graniczy niemal z cudem.
Podziwiam Ciebie, że ogarniasz tyle róż, ja mam połowę tego co ty i już nie daję rady, dlatego zasługujesz na miano różanej królowej w pełni, tym bardziej, ze utrzymujesz je w doskonałej kondycji.
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Śliczne fotki, aż człowiekowi smutno, że przez jakiś czas nie będzie mógł podziwiać tak pięknych widoczków. Na szczęście są wspomnienia.
Dorotko, ja mam pytanie. Masz duże doświadczenie w pielęgnacji róż, więc podpowiedz mi proszę, czy jeśli teraz pojawiła się czarna plamistość, należy jeszcze zastosować jakiś środek? A wiosną stosujesz zapobiegawczo?
Dorotko, ja mam pytanie. Masz duże doświadczenie w pielęgnacji róż, więc podpowiedz mi proszę, czy jeśli teraz pojawiła się czarna plamistość, należy jeszcze zastosować jakiś środek? A wiosną stosujesz zapobiegawczo?
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Dorotko przyglądam sie Twojej Twiggy's Rose i ona u Ciebie bardziej w różu, a u mnie bardziej w moreli .Możliwe ,ze zależy to od ilości słońca .W tym roku wypuściła długaśne pędy i chce udawać pnącą .Jednak nie wiem czy jej na to pozwolić wiosną, jednak z Doktorkiem tworzyli by cudny duet Masz jeszcze mnóstwo kolorków mój sezon ma sie na ukończeniu
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Dorotko, a co ja tu czytam. Zrezygnowałaś z edenki ??? Dlaczego
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Może powinnaś jeszcze raz kupić sobie Edena? Prawdopodobnie miałaś słabą sadzonkę. Przecież tyle róż u Ciebie pięknie rośnie, aż niemożliwe, że Eden nie dał rady.
Za to ja również zrezygnowałam z Great North Eastern . Katastrofa. I to czytałam już nie jeden raz na jego temat.
Dlatego już mu nie daję szansy.
Też nie kupiłam żadnej róży. Czekam na rozwój wypadków. Jak te, które mam poradzą sobie
Przeraziłaś mnie tym Crocusem. Będę musiała przesadzić go na tyły, ale jeszcze poczekam, bo mimo wszystko u mnie róże rosną dużo gorzej niż u Ciebie, więc może mój nie zamieni się w potwora
Za to ja również zrezygnowałam z Great North Eastern . Katastrofa. I to czytałam już nie jeden raz na jego temat.
Dlatego już mu nie daję szansy.
Też nie kupiłam żadnej róży. Czekam na rozwój wypadków. Jak te, które mam poradzą sobie
Przeraziłaś mnie tym Crocusem. Będę musiała przesadzić go na tyły, ale jeszcze poczekam, bo mimo wszystko u mnie róże rosną dużo gorzej niż u Ciebie, więc może mój nie zamieni się w potwora
- Lady-r
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4276
- Od: 3 lis 2006, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: między Płockiem, a Ciechanowem
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
A ja w tym roku poszalałam i nakupowałam róż, ale kompaktowych i miniaturek i jestem zachwycona sadzonkami. Dostałam też piękny katalog i każda różyczka jest z etykietką. Chyba największa jaka mi wpadła do koszyka to Roseromantic.
pozdrawiam Ania jestem na etapie wymieniania tego co mi się trafiło na to co mi się podoba ;)
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Witajcie!
Pogoda nadal nas rozpieszcza i dzięki temu róże jeszcze po trochu otwierają kwiaty. Co prawda większość już odpoczywa, ale kilkanaście się nie poddaje i nadal dzielnie kwitnie. Są też takie z pączkami i jeśli nadal będzie tak ciepło, to nawet one mają szansę na rozwinięcie ostatnich kwiatów. W ogrodzie robię ostatnie porządki, tzn. wygrabiam tony liści. Nie znoszę tego zajęcia , ale nie uśmiecha mi się dywan z liści dębów, więc zaciskam zęby i jutro mam nadzieję skończyć tę niechcianą robotę. Z zamawiania róż jesienią zrezygnowałam. Może wiosną zamówię kilka sztuk, ale konkretnych odmian jeszcze nie wybrałam. Coś mi tam chodzi po głowie, ale muszę jeszcze dokładnie przemyśleć co bym chciała widzieć u siebie. Zimą poszperam, poczytam i pewnie coś tam wybiorę.
Nie do wiary, że 11 listopada jeszcze robiłam zdjęcia kwitnących róż W ogrodzie kolorów mniej, ale królowe jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa...
Dzisiejsze zdjęcie Young Lycidas, wdzięcznie opartego o kwiat hortensji
Irenko, właśnie angielki wciąż kwitną i chyba nie mają zamiaru przestać. Lady of Shalott w pączkach, Abraham kwitnie niezmordowanie i też ma jeszcze sporo pąków, podobnie Winchester Cathedral. Poza tym Jubilee Celebration rozwinęła kwiaty, Munstead Wood, Princess Alexandra of Kent. Jeśli nadal będzie tak ciepło to one chyba wcale nie pójdą spać Dawno nie pamiętam takiego ciepłego sezonu. Czasami już z początkiem października przychodziły pierwsze przymrozki i w ciągu jednej nocy potrafiły wszystko ściąć. Cieszmy się zatem ostatnimi kwiatami, bo potem to już nam zostaną tylko wspomnieniowe fotki.
Aniu - Annes, właśnie Graham Thomas to taka angielska klasyka. Kolor tej róży jest piękny i chociaż jeszcze do niedawna nie przepadałam za odcieniami żółci, to już od dwóch sezonów mam ich coraz więcej i muszę przyznać, że coraz bardziej mi się podobają te słoneczne barwy Szkoda, że musiałaś zrezygnować z Munstead Wood. Ona ma takie piękne kwiaty.
Oglądałam te nowości Kordesa - faktycznie jest na czym oko zawiesić...Korci mnie Amaretto i Concorde Obie wyglądają ciekawie. Kwiaty pełne, tak jak lubię...
Ewelinko, dopóki jeszcze coś kwitnie w ogrodzie, to będę wrzucała te bieżące zdjęcia. Potem powspominamy miniony sezon i będzie czas na podsumowania
U mnie Eden Rose się nie sprawdziła i pożegnałam ją bez żalu. Na jej miejsce już mam kandydatkę, ale to wiosną, bo w tej chwili nie chcę nic zamawiać.
adka321, róże wielkokwiatowe są piękne, ale dość kapryśne i dlatego z większości zrezygnowałam. Wolę już rabatowe, bo chociaż kwiaty mają mniejsze, to często nadrabiają ich ilością i są praktycznie niekłopotliwe
Natomiast Austinki nie dość, że kwiatów mają o niebo więcej od wielkokwiatowych, to znacznie chętniej i szybciej powtarzają oraz lepiej zimują. Są oczywiście wyjątki, ale na ogół nie przysparzają problemów. Poza tym kształt kwiatów, zapach i cała gama kolorów potrafią zaspokoić nawet najwybredniejsze gusta. Każdy może wybrać odmianę, na widok, której mocniej zabije serce Ot, choćby wspomniana przez Ciebie - Munstead Wood czy Graham Thomas.
Kasiu, zimą postaram się pokazać kwitnienie róż w pełni sezonu. Prace w ogrodzie nie będą już zabierały czasu, to będziemy mogły trochę powspominać
A Falstaf pachnie wspaniale - jak większość Austinek, ale do zapachu Abrahama Darby - jedynego w swoim rodzaju, to mu daleko. Może to jest moje subiektywne odczucie, ale uważam zapach Abrahama za jeden z najpiękniejszych i najbardziej intensywnych Zresztą co do zapachu starszych odmian Austina, zgadzam z Lisicą. Te starsze odmiany, nie dość, że są wyjątkowo piękne, o dużych, wspaniałych kwiatach, to mam wrażenie, że wyróżniają się znacznie intensywniejszym zapachem.
Lisico, z tego co pamiętam, to Geoff Hamilton nie jest jakoś specjalnie wrażliwy na deszcz. Chyba, że trafi na kilka dni intensywnych opadów, to wtedy rzeczywiście płatki się sklejają. Ale tak reaguje większość róż na złą pogodę. Bardziej wrażliwa jest Boscobel. Ta róża nie znosi deszczu i potrafi przy większych opadach szybko stracić na urodzie
Niestety nowego katalogu Austina nie mam Też uważam, że tak wspaniałe, starsze odmiany zasługują na umieszczenie ich w katalogu i nieco dziwi mnie ich pominięcie. Tym bardziej, że Abraham Darby czy Falstaff nadal są dostępne w sprzedaży u Austina. Dziwne to i niezrozumiałe...
A niżej - Munstead Wood, która The Prince nie ustępuje ani urodą ani zapachem. Te nowsze odmiany również potrafią zachwycać.
Elu, to przykre co piszesz o swoich nowych sadzonkach Wiem, że reklamacje nie są dla nikogo przyjemne, ale wydajemy na róże dość sporo kasy i uważam, że mamy prawo wymagać towaru dobrej jakości. I nieważne, że to są rośliny. Dla mnie to taki sam towar jak bluzka, czy buty. Jeśli coś jest złej jakości, wadliwe, to mamy prawo jako konsumenci to reklamować. Napisz mi proszę na pw gdzie kupowałaś te nieudane sadzonki.
Daysy, no właśnie zastanawiam się, kto umieszcza te informacje o wielkości docelowej poszczególnych odmian? Na stronie Austina też można znaleźć info na temat wzrostu i szerokości. Myślę, że podawana wielkość, to jest to, co róża powinna osiągnąć jako dorosły krzak, który jest odpowiednio prowadzony i cięty. Innego wytłumaczenia nie mam. Poza tym w każdym ogrodzie róże inaczej rosną i mogą osiągać inne rozmiary. Ale podawanie, że Crocus Rose czy Spirit of Freedom osiągają 1,25 m wysokości, uważam za pewną przesadę. Akurat te dwie odmiany lubią rosnąć wysoko, żeby nie powiedzieć, że mają zapędy na róże pnące
Ogarniam 200 sztuk, ale wierz mi, że z każdym kolejnym sezonem jest trudniej. Przyczyny są dwie - przybywa lat i róże rozrastają się coraz bardziej, przez co pielęgnacja takich krzaczorów wymaga więcej czasu i siły. Pewnie niedługo dojdę do wniosku, że kolekcję trzeba będzie nieco uszczuplić. Ale póki daję radę, to ilość pozostaje bez zmian.
PaulaF-Z, moim zdaniem o tej porze roku nie ma sensu niczego stosować. Po prostu usuń z ziemi porażone liście żeby zarodniki grzybów nie przetrwały zimy.
Wiosną nie stosuję żadnych środków zapobiegawczych. Przy takiej ilości róż, po prostu nie mam kiedy. W tym sezonie nie zrobiłam żadnego oprysku na grzyba i nawet opryski na mszyce ograniczyłam do minimum Pogoda nie sprzyjała takim zabiegom, a i ze względu na młodego psa bałam się używać chemii. On wszystko brał do pyska i łatwo mógł się zatruć.
Jadziu, te późno - jesienne kwiaty Twiggy's Rose są faktycznie mocno różowe. O tej porze roku tam jest znacznie mniej słońca i pewnie to jest przyczyną. Moja również wypuściła jeden bardzo długi badyl i to właśnie na nim tak pięknie zakwitła
Zauważyłam, że o tej porze, sporo róż kwiaty ma w odcieniu znacznie odbiegającym od normy, a u niektórych przybierają znacznie ciemniejszą barwę. I tak cieszy mnie niezwykle długi sezon i to, że jeszcze dzisiaj mogę podziwiać kwiaty na wielu krzakach.
Ach te uśmieszki, których ciągle za mało.
Pogoda nadal nas rozpieszcza i dzięki temu róże jeszcze po trochu otwierają kwiaty. Co prawda większość już odpoczywa, ale kilkanaście się nie poddaje i nadal dzielnie kwitnie. Są też takie z pączkami i jeśli nadal będzie tak ciepło, to nawet one mają szansę na rozwinięcie ostatnich kwiatów. W ogrodzie robię ostatnie porządki, tzn. wygrabiam tony liści. Nie znoszę tego zajęcia , ale nie uśmiecha mi się dywan z liści dębów, więc zaciskam zęby i jutro mam nadzieję skończyć tę niechcianą robotę. Z zamawiania róż jesienią zrezygnowałam. Może wiosną zamówię kilka sztuk, ale konkretnych odmian jeszcze nie wybrałam. Coś mi tam chodzi po głowie, ale muszę jeszcze dokładnie przemyśleć co bym chciała widzieć u siebie. Zimą poszperam, poczytam i pewnie coś tam wybiorę.
Nie do wiary, że 11 listopada jeszcze robiłam zdjęcia kwitnących róż W ogrodzie kolorów mniej, ale królowe jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa...
Dzisiejsze zdjęcie Young Lycidas, wdzięcznie opartego o kwiat hortensji
Irenko, właśnie angielki wciąż kwitną i chyba nie mają zamiaru przestać. Lady of Shalott w pączkach, Abraham kwitnie niezmordowanie i też ma jeszcze sporo pąków, podobnie Winchester Cathedral. Poza tym Jubilee Celebration rozwinęła kwiaty, Munstead Wood, Princess Alexandra of Kent. Jeśli nadal będzie tak ciepło to one chyba wcale nie pójdą spać Dawno nie pamiętam takiego ciepłego sezonu. Czasami już z początkiem października przychodziły pierwsze przymrozki i w ciągu jednej nocy potrafiły wszystko ściąć. Cieszmy się zatem ostatnimi kwiatami, bo potem to już nam zostaną tylko wspomnieniowe fotki.
Aniu - Annes, właśnie Graham Thomas to taka angielska klasyka. Kolor tej róży jest piękny i chociaż jeszcze do niedawna nie przepadałam za odcieniami żółci, to już od dwóch sezonów mam ich coraz więcej i muszę przyznać, że coraz bardziej mi się podobają te słoneczne barwy Szkoda, że musiałaś zrezygnować z Munstead Wood. Ona ma takie piękne kwiaty.
Oglądałam te nowości Kordesa - faktycznie jest na czym oko zawiesić...Korci mnie Amaretto i Concorde Obie wyglądają ciekawie. Kwiaty pełne, tak jak lubię...
Ewelinko, dopóki jeszcze coś kwitnie w ogrodzie, to będę wrzucała te bieżące zdjęcia. Potem powspominamy miniony sezon i będzie czas na podsumowania
U mnie Eden Rose się nie sprawdziła i pożegnałam ją bez żalu. Na jej miejsce już mam kandydatkę, ale to wiosną, bo w tej chwili nie chcę nic zamawiać.
adka321, róże wielkokwiatowe są piękne, ale dość kapryśne i dlatego z większości zrezygnowałam. Wolę już rabatowe, bo chociaż kwiaty mają mniejsze, to często nadrabiają ich ilością i są praktycznie niekłopotliwe
Natomiast Austinki nie dość, że kwiatów mają o niebo więcej od wielkokwiatowych, to znacznie chętniej i szybciej powtarzają oraz lepiej zimują. Są oczywiście wyjątki, ale na ogół nie przysparzają problemów. Poza tym kształt kwiatów, zapach i cała gama kolorów potrafią zaspokoić nawet najwybredniejsze gusta. Każdy może wybrać odmianę, na widok, której mocniej zabije serce Ot, choćby wspomniana przez Ciebie - Munstead Wood czy Graham Thomas.
Kasiu, zimą postaram się pokazać kwitnienie róż w pełni sezonu. Prace w ogrodzie nie będą już zabierały czasu, to będziemy mogły trochę powspominać
A Falstaf pachnie wspaniale - jak większość Austinek, ale do zapachu Abrahama Darby - jedynego w swoim rodzaju, to mu daleko. Może to jest moje subiektywne odczucie, ale uważam zapach Abrahama za jeden z najpiękniejszych i najbardziej intensywnych Zresztą co do zapachu starszych odmian Austina, zgadzam z Lisicą. Te starsze odmiany, nie dość, że są wyjątkowo piękne, o dużych, wspaniałych kwiatach, to mam wrażenie, że wyróżniają się znacznie intensywniejszym zapachem.
Lisico, z tego co pamiętam, to Geoff Hamilton nie jest jakoś specjalnie wrażliwy na deszcz. Chyba, że trafi na kilka dni intensywnych opadów, to wtedy rzeczywiście płatki się sklejają. Ale tak reaguje większość róż na złą pogodę. Bardziej wrażliwa jest Boscobel. Ta róża nie znosi deszczu i potrafi przy większych opadach szybko stracić na urodzie
Niestety nowego katalogu Austina nie mam Też uważam, że tak wspaniałe, starsze odmiany zasługują na umieszczenie ich w katalogu i nieco dziwi mnie ich pominięcie. Tym bardziej, że Abraham Darby czy Falstaff nadal są dostępne w sprzedaży u Austina. Dziwne to i niezrozumiałe...
Lepiej bym tego nie ujęłaNajważniejsze jest to gorące ukłucie w sercu i zachwyt na widok czegoś, co kochamy
A niżej - Munstead Wood, która The Prince nie ustępuje ani urodą ani zapachem. Te nowsze odmiany również potrafią zachwycać.
Elu, to przykre co piszesz o swoich nowych sadzonkach Wiem, że reklamacje nie są dla nikogo przyjemne, ale wydajemy na róże dość sporo kasy i uważam, że mamy prawo wymagać towaru dobrej jakości. I nieważne, że to są rośliny. Dla mnie to taki sam towar jak bluzka, czy buty. Jeśli coś jest złej jakości, wadliwe, to mamy prawo jako konsumenci to reklamować. Napisz mi proszę na pw gdzie kupowałaś te nieudane sadzonki.
Daysy, no właśnie zastanawiam się, kto umieszcza te informacje o wielkości docelowej poszczególnych odmian? Na stronie Austina też można znaleźć info na temat wzrostu i szerokości. Myślę, że podawana wielkość, to jest to, co róża powinna osiągnąć jako dorosły krzak, który jest odpowiednio prowadzony i cięty. Innego wytłumaczenia nie mam. Poza tym w każdym ogrodzie róże inaczej rosną i mogą osiągać inne rozmiary. Ale podawanie, że Crocus Rose czy Spirit of Freedom osiągają 1,25 m wysokości, uważam za pewną przesadę. Akurat te dwie odmiany lubią rosnąć wysoko, żeby nie powiedzieć, że mają zapędy na róże pnące
Ogarniam 200 sztuk, ale wierz mi, że z każdym kolejnym sezonem jest trudniej. Przyczyny są dwie - przybywa lat i róże rozrastają się coraz bardziej, przez co pielęgnacja takich krzaczorów wymaga więcej czasu i siły. Pewnie niedługo dojdę do wniosku, że kolekcję trzeba będzie nieco uszczuplić. Ale póki daję radę, to ilość pozostaje bez zmian.
PaulaF-Z, moim zdaniem o tej porze roku nie ma sensu niczego stosować. Po prostu usuń z ziemi porażone liście żeby zarodniki grzybów nie przetrwały zimy.
Wiosną nie stosuję żadnych środków zapobiegawczych. Przy takiej ilości róż, po prostu nie mam kiedy. W tym sezonie nie zrobiłam żadnego oprysku na grzyba i nawet opryski na mszyce ograniczyłam do minimum Pogoda nie sprzyjała takim zabiegom, a i ze względu na młodego psa bałam się używać chemii. On wszystko brał do pyska i łatwo mógł się zatruć.
Jadziu, te późno - jesienne kwiaty Twiggy's Rose są faktycznie mocno różowe. O tej porze roku tam jest znacznie mniej słońca i pewnie to jest przyczyną. Moja również wypuściła jeden bardzo długi badyl i to właśnie na nim tak pięknie zakwitła
Zauważyłam, że o tej porze, sporo róż kwiaty ma w odcieniu znacznie odbiegającym od normy, a u niektórych przybierają znacznie ciemniejszą barwę. I tak cieszy mnie niezwykle długi sezon i to, że jeszcze dzisiaj mogę podziwiać kwiaty na wielu krzakach.
Ach te uśmieszki, których ciągle za mało.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Ewa, zrezygnowałam, bo się u mnie nie sprawdziła. Starałam się jej zapewnić optymalne warunki, ale ona tego nie doceniła Kwitła skromnie, potem bardzo długo czekałam na powtórkę...A poza tym po każdej zimie musiałam ją ciąć do ziemi i sezon rozpoczynała praktycznie od zera. A sam pokrój też pozostawiał wiele do życzenia. Jest tyle od niej piękniejszych, bardziej obficie kwitnących, nie przysparzających problemów róż, więc stwierdziłam, że nie będę trzymała czegoś, co u mnie nie chce rosnąć.
Gosiu, prawdopodobnie masz rację co do słabej sadzonki Drugiej jednak nie kupię. Zraziłam się i już! Poza tym jak piszesz - inne rosną i kwitną bez marudzenia. Widocznie źle jej było u mnie a przecież wszystkich róż i tak mieć nie mogę. Eden Rose będę podziwiać w innych ogrodach i to mi wystarczy.
A z Great North Eastern Rose rozstałam się z żalem, bo pamiętam jaka byłam pełna zachwytu gdy zobaczyłam jej piękne kwiaty. Niestety ta odmiana zamiast rosnąć i cieszyć, zaczęła się uwsteczniać i z każdym kolejnym sezonem było tylko gorzej. Zresztą do róż Harknessa chyba nie mam szczęścia, bo większość właśnie tak się zachowywała. Wyjątkiem jest tylko Twiggy's Rose, która rośnie pięknie, kwitnie obficie, jest zdrowa i nie przysparza żadnych problemów. Mam swoją teorię na temat róż niektórych hodowców, kupowanych w naszych rodzimych szkółkach, ale tę teorie pozwolę sobie przemilczeć...
Aniu, zazdroszczę (oczywiście pozytywnie) różanych zakupów i tego oczekiwania, rozpakowywania i oglądania każdej sadzonki Tym bardziej się cieszę, że otrzymałaś wypasione sadzonki. Niech rosną u Ciebie pięknie i zachwycają całą masą kwiatów, a my będziemy miały co podziwiać w sezonie
Na koniec jeszcze kilka listopadowych kwitnień
Gosiu, prawdopodobnie masz rację co do słabej sadzonki Drugiej jednak nie kupię. Zraziłam się i już! Poza tym jak piszesz - inne rosną i kwitną bez marudzenia. Widocznie źle jej było u mnie a przecież wszystkich róż i tak mieć nie mogę. Eden Rose będę podziwiać w innych ogrodach i to mi wystarczy.
A z Great North Eastern Rose rozstałam się z żalem, bo pamiętam jaka byłam pełna zachwytu gdy zobaczyłam jej piękne kwiaty. Niestety ta odmiana zamiast rosnąć i cieszyć, zaczęła się uwsteczniać i z każdym kolejnym sezonem było tylko gorzej. Zresztą do róż Harknessa chyba nie mam szczęścia, bo większość właśnie tak się zachowywała. Wyjątkiem jest tylko Twiggy's Rose, która rośnie pięknie, kwitnie obficie, jest zdrowa i nie przysparza żadnych problemów. Mam swoją teorię na temat róż niektórych hodowców, kupowanych w naszych rodzimych szkółkach, ale tę teorie pozwolę sobie przemilczeć...
Aniu, zazdroszczę (oczywiście pozytywnie) różanych zakupów i tego oczekiwania, rozpakowywania i oglądania każdej sadzonki Tym bardziej się cieszę, że otrzymałaś wypasione sadzonki. Niech rosną u Ciebie pięknie i zachwycają całą masą kwiatów, a my będziemy miały co podziwiać w sezonie
Na koniec jeszcze kilka listopadowych kwitnień
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Dorotko, czy w Twoim ogrodzie panuje wieczny czerwiec? Róże masz przepiękne, zachwycające W listopadzie tyle kwitnień cieszy i na pewno umila Ci jesienne prace.
Pytanko o prace jesienne, a ściślej biorąc o liście. Czy udaje Ci się wygarnąć liście spod wszystkich róż, czy obrywasz liście z wszystkich krzewów? Mam o wiele mniej krzewów niż Ty a i tak mam duży problem z dopilnowaniem tych nieszczęsnych liści.
Pytanko o prace jesienne, a ściślej biorąc o liście. Czy udaje Ci się wygarnąć liście spod wszystkich róż, czy obrywasz liście z wszystkich krzewów? Mam o wiele mniej krzewów niż Ty a i tak mam duży problem z dopilnowaniem tych nieszczęsnych liści.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Dorotko, podczepiam się pod pytaniem Kasi. Ja tylko raz poświęciłam się i oberwałam liście kilku różom.
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Witaj Dorotko twoje piękne królowe widać jeszcze nie mają zamiaru na odpoczynek .Z moich świeżynek już prawie nic nie kwitnie ,niby maja jakieś pąki ,ale chyba już nie zdąża się rozwinąć..Robie listę na wiosenne zakupy i zdecydowanie wybrałam jednak większość angielek .Szukam odmiany w kolorze podobnej do J. W. Von gothe jaką byś mi Dorotko poleciła, i cos w odcieniach purpury jak ascot.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018
Dorotko,
Zrobiłaś najpiękniejsze zdjęcia rozom The Prince i Munstead Wood, jakie kiedykolwiek widziałam.
Uwielbiam róże purpurowe i często stawiam sobie niezbyt mądre pytanie, która z purpur Austina jest najpiękniejsza?
Odpowiedź brzmi zazwyczaj: ta, która właśnie zakwitła .
Walczysz z liśćmi dębowymi? Ja mam w ogrodzie 5 ogromnych klonów, które co jesień raczą mnie tonami liści, więc wiem, co to jest. Tylko że klony ładnie się kompostują, a liście dębowe chyba nie.
Będę z niecierpliwością czekać na pierwsze kwiaty Geoffa. Popatrz, jak łatwo jest nam zrobić sobie przyjemność i wyczekiwać na nią z wypiekami na twarzy, niemal jak dzieci na pierwszą Gwiazdkę.
Zrobiłaś najpiękniejsze zdjęcia rozom The Prince i Munstead Wood, jakie kiedykolwiek widziałam.
Uwielbiam róże purpurowe i często stawiam sobie niezbyt mądre pytanie, która z purpur Austina jest najpiękniejsza?
Odpowiedź brzmi zazwyczaj: ta, która właśnie zakwitła .
Walczysz z liśćmi dębowymi? Ja mam w ogrodzie 5 ogromnych klonów, które co jesień raczą mnie tonami liści, więc wiem, co to jest. Tylko że klony ładnie się kompostują, a liście dębowe chyba nie.
Będę z niecierpliwością czekać na pierwsze kwiaty Geoffa. Popatrz, jak łatwo jest nam zrobić sobie przyjemność i wyczekiwać na nią z wypiekami na twarzy, niemal jak dzieci na pierwszą Gwiazdkę.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018
Dorotko
Faktycznie pogodaw tym roku i ta jesień nas rozpiszcza.
A u ciebie jeszcze tyle pięknych kwitnących zdrowych róż.No cudne są. Moje chyba nigdy takie nie będą
Faktycznie pogodaw tym roku i ta jesień nas rozpiszcza.
A u ciebie jeszcze tyle pięknych kwitnących zdrowych róż.No cudne są. Moje chyba nigdy takie nie będą