Różyczki u Ewki cz. IV
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Fajnie, że masz już wolne, będziesz mogła napawać się pięknem swoich róż, a i my przy tym skorzystamy
Czy ja dobrze pamiętam, że masz różę Schneewittchen? Wymyśliłam nowe miejsce na większą pergolę i zamarzyło mi się obsadzić ją białą różą. O tej czytałam, że jest zdrowa i odporna na mróz, ale wiadomo jak to jest z opisami w szkółkach Czy ona da radę ładnie obrosnąć pergolę? Marzy mi się wielki kwitnący łuk A może poleciłabyś inną?
Czy ja dobrze pamiętam, że masz różę Schneewittchen? Wymyśliłam nowe miejsce na większą pergolę i zamarzyło mi się obsadzić ją białą różą. O tej czytałam, że jest zdrowa i odporna na mróz, ale wiadomo jak to jest z opisami w szkółkach Czy ona da radę ładnie obrosnąć pergolę? Marzy mi się wielki kwitnący łuk A może poleciłabyś inną?
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Miłego wypoczynku życzę oczywiście wśród róż, jeśli nigdzie nie planujesz wyjazdu. Ewo patrzę na Twoja Claire Austin, jeśli mogę coś poradzić - przytnij ją nisko, ja ze swoimi tak robiłam w pierwszym i drugim roku po posadzeniu, wyszło im to na zdrowie. Myślę, że jak wzmocni sobie system korzeniowy to lepiej poradzi sobie z tym co nad ziemią. W pierwszym, bo były albo wiotkie, albo wielkie i sztywne, jak w przypadku Queen of Sweden. W drugim roku przyszedł mróz i z musu cięłam wszystkie jak leci - prawie równo z gruntem. Płakać się chciało, ale okazało się, że wyszło im to tylko na zdrowie. Tak naprawdę niczym nie ryzykujesz, albo będziesz zadowolona, albo prędzej czy później i tak pozbędziesz się jej z ogrodu.
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Wow, ile róz piękne , duże krzewy , cudny ogród, zwłaszcza ,ze są pergole, skrzynie, donice...-cudnie u Ciebie Ewa
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12951
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewa zerknij pw chodzi mi o Crimson Flower Circus
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Nie miałam ostatnio okazji do bywania na forum, ale już nadrobiłam zaległości i u Ciebie
Pięknie Ci kwitną te róże i bardzo ładnie o nich piszesz nie tylko tu ale i na FB.
Jakoś kiedys nie bardzo podobały mi sie róże "ciapate" jak Camile Pisario czy też Papageno lub Marc Chagall. Ale ostatnio jak je widzę to nie mogę się na nie napatrzeć. U Ciebie również. Wiosną nawet kupiłam w markecie na próbę takie 2 w ciapki, paski,ale okazało się że wyrosły z nich inne ładne różyczki, ale nie "ciapate". Trochę szkoda. A TY jesteś z nich zadowolona? Jak Ci rosną i czy polecasz którąś?
Udanego odpoczynku wakacyjnego w pełni zasłużonego.
Pięknie Ci kwitną te róże i bardzo ładnie o nich piszesz nie tylko tu ale i na FB.
Jakoś kiedys nie bardzo podobały mi sie róże "ciapate" jak Camile Pisario czy też Papageno lub Marc Chagall. Ale ostatnio jak je widzę to nie mogę się na nie napatrzeć. U Ciebie również. Wiosną nawet kupiłam w markecie na próbę takie 2 w ciapki, paski,ale okazało się że wyrosły z nich inne ładne różyczki, ale nie "ciapate". Trochę szkoda. A TY jesteś z nich zadowolona? Jak Ci rosną i czy polecasz którąś?
Udanego odpoczynku wakacyjnego w pełni zasłużonego.
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Powrót z wakacji powitał mnie wysuszonym ogrodem, przekwitłymi a raczej ususzonymi kwiatami i mnóstwem zielska, które w części było również ususzone. Ziemia na głęboość łopaty jest sucha jak pieprz, a co głębiej to nie wiem, bo głębiej nie kopię. Jarek też nie, bo nie może, a ja bardziej teraz dbam o niego niż o cokolwiek innego. Tak więc pracy w ogrodzie mnóstwo, ale troszkę mniej mi to przeszkadza niż kiedyś I tak chyba trzeba do niektórych spraw podchodzić - ze spokojem! Siedzimy więc sobie w nieuporządkowanym ogródku, pijemy winko i tylko raz po raz wyrwiemy nieco zielska
Na ponad 200 róż pojedynczo kwitnie tylko kilka, ale znakomita większość ma pączki, co zwiastuje, że wkrótce znów będzie kolorowo. Kolejne więc zdjęcia będą i bieżące i takie, które cyknęłam przed podróżą.
Zanim odpowiem na zaległe posty przedstawię świeżynkę o imieniu Landlust. Kupiona u Ćwika z pojedynczym kwiatem szybciutko zaczęła szaleć. Choć młodziutka i niziutka obsypała się kwieciem, który zmieniał kolor. Fajnie wyglądała w zmieniających się sukienkach
Landlust
Jadziu - okazało się,że zostało mi trochę floksów na rabatach , dzięki czemu razem z samosiejkami nagietek wprowadziły kolor, gdy róże przekwitły. Też lubię jak jest kolorowo. Właśnie dlatego staram się sadzić obok siebie różnej barwy róże. Nie sadzam żółtych obok żółtych, a czerwonych przy czerwonych ( chyba że są z tego samego gatunku), żeby podkreślić każdej znich wyjątkowość i indywidualność. Dlatego Roald przy Anisade mi nie pasuje. Masz rację, że większe plamy w jednym kolorze fajnie wyglądają, ale ja chę dostrzegać każdą z moich panienek z osobna. Taka fanaberia Jednego można na pewno dostać, gdy większość kwitnie - oczopląsu
The Jazz - dopóki zniej nie zrobiłam rabatówki, nie wiedziałam, że jest tak cudna
Basiu - asertywna na wdzięki róż zawsze jestem jesienią, gdy chorują i wyglądają nieciekawie, a wręcz brzydko. Zimąi wiosną zdecydowanie mija mi zniechęcenie i zaczynam za nimi tęsknić i wtedy je kupuję a o asertywności zapominam. W tym roku postanowiłam , że części nieudanych się pozbędę. Sama jestem ciekawa czy będzie mnie stać na radykalny krok. Tak czy siak zdenerwowałam się na Louisa, który kolejny rok jako jeden z pierwszych zachorowałna czarną plamistość. Nie obcięłam go wiosną tak jak powinnam i zarodniki zostały na pędach. No to teraz, po kwitnieniu oberwałam mu wszystkie! liście i ciachnęłamna wysokości 0,5 m ( dochodził do 2,5m). Stoją więc same ogigole, alemoże wyjdzie mu takie cięcie na zdrowie. Zaczął zarażać wszystko,co rosło w pobliżu. Zresztą plamistość już się zadomowiła w róznych miejscach ogdoru , a towarzyszyć jej zaczęła rdza. Mówię Ci - koszmar! Pierwszą rzecząpo wakacjach,jakązrobiliśmy był więc oprysk i obrywanie liści. Pochwalę Ci się kolejnym wiosennym nabytkiem -to Hella, która ma za zadanie pokryć pergolę od strony sąsiadów. Na razie ma ok. 40 cm , ale przecież kiedyś urośnie!
Hella
Ulka- jeśl i umiem liczyć to masz na myśli Super Dorothy. Sprawdź czy jest nad nią inne zdjęcie tej samej róży. Zawsze je staram się podpisać. Dzisiaj już nie kwitnie, ale na pewno wkrótce będzie! Posadziłam ją chyba w ubiegłym roku,była malutka i wątła. Pergolę dostała na pewno zbyt dużą, ale osiągnęła fajny wymiar jak na takmłody krzew - doszła do ok. 1,3m. Miałam Ci odpisać wcześniej, ale nasz wyjazd okazał się niespodziewanie zwariowany, bo z dnia na dzień wykupiliśmy wycieczkę i ruszyliśmy w drogę do ciepłych krajów , choć w tym roku Polska też mogłaby być tak nazwana. Dla Ciebie dziś specjalnie Ventilo, które w kwitnieniu jest tylko wspomnieniem, ale wcześniej czarowało pięknie!
Ventilo
77
Małgosiu - moja Schneewittchen nie jest pnąca , ale sąsiadka ma ją pnącą! Niedowierzałam, ale tak właśnie jest. U mnie jest już kilka lat izawsze matrochę powyżej metra, u mniej obrosła 2-metrową pergolę. Jeśli się więc na nią zdecydujesz, pytaj sprzedawcę czy na pewno jest pnącą. A czy ją polecam? Zdecydowanie tak. Kiedy kwitnie wygląda, jakby obsiadły ją delikatne motyle. Jest cudna! Ale - moja łapie plamistość,możenie tak jak LO czy wiele innych, ale pod koniec sezonu liście zdecydowanie są w czarnych plamach. Choć mam wiele pnących, to nie umiem Ci doradzić, a to dlatego, że większość z nich jest u mnie od niedawna. Z tych starszych na pewno fajnie rośnie Laguna czy Rosarium, bo one kwitną i u dołu i u góry. Całkiem nieźle też ma się Jasmina. Westerland zkolei jest ogromny i teżrośnie przy pergoli,ale rozłazi się na wszystkie strony, to prawdziwy potwór. Musi mieć bardzo dużo miejsca, ale drugie kwitnienie ma słabe. Nie polecam New Dawn - nie rozumiem zachwytów nad nią. Uwielbiam Bajazzo, szczególnie w pierwszym kwitnieniu, zupełny obłęd. Szybko porosła pergolę,choć drugie kwitnienie też jest znacznie mniej obfite, choć i tak lepsze niżu Westerlanda. Z moich pnących chyba ( oprócz Bajazzo) najbardziej poleciłabym Mini Eden Rose, ale i ona rośnie tak samo szeroko jak wysoko ( do 2 m). Szkoda, że ją zaniedbałam, bo teraz będę musiała ją mocno ścinać.
Schneewittchen
Daysy - to ciekawe co piszesz. Do tej pory czytałam, że Austinek nie tnie się w dwóch pierwszych latach , że tak zaleca sam mistrz. A tu widzisz , okazuje się, że trzeba kierowa ćsię i ntuicją i własnym doświadczeniem. To co mówisz, wydaje mi się rozsądne i logiczne
Natomiast w kwestii mojej Clair podejrzewam, że problem tkwi nie w słabej sadzonce, ale słabejw tym miejscu ziemi. Kiedyś, dawno temu, w miejscu gdzie dziś rośnie było domowe wysypisko śmiecii gruzu. Ile siędało, tyle uprzątnęłam, kamienie wyrzuciłam, szkło wyzbierałam... Do wykopanego dołka wsypałam dobrą ziemię, potem różę zasiliłam. Ale wszystko to do pewnej głębokości, a dobrze wiemy, że korzenie róż potrafią być bardzo długie.
Zamiast róż DA dedykuję Ci moją terminatorkę, to Queen Elizabeth. Całe szczęście, że mamich kilka,bo wszystkie są bezbłędne!
QE
Karolinko- na szczęście ktoś wymyślił donice i jednoroczne rośliny, które całe lato kwitną, bez nich ogród , w którym są niemal same róże, zbyt długo byłby pusty. W tym roku w donicach mam przede wszystkim różnego rodzaju begonie.Oprócz nich są oczywiście pelargonie, 1 fuksja i ... kilka róż
Irenko - znamy się z fb ? Patrz, jaki świat jest mały! Przyznam się,że nie porzepadam za ciapatymi. A jeszcze bardziej nie lubi ich mój Jarek. Jakna złośćdwie z nich rosą tam, gdzie zazwyczaj siedzimy. Camilla Pissaro szczególnie działa mu na nerwy, ale nie pozwalam jej przesadzić, b się przyzwyczaiłam. Żeby jednak powalała mnie na kolana, to nie powiem. O Papageno pisałam wielokrotnie, że mi sięnie podoba,a ona rosnie jakszalona.W ubiegłym roku posadziłam Marc Chagalla i zakochałam się w tej róży. Niestety w tym roku nie zakwitła nawet jednym kwiatem, krzaczek ma mniejszy niż miała i ani w te ani w tamte. Jej mi żal najbardziej. Mówię tu o różach ciapatych, bo dwukolorowe to co innego. Taka Dauble Deliggt czy Osiria to prawdziwe piękności. Ujawnij sięna fbinapisz,że Ty to Ty
Osiria - szkoda,że nie rozrasta siębardziej
Na ponad 200 róż pojedynczo kwitnie tylko kilka, ale znakomita większość ma pączki, co zwiastuje, że wkrótce znów będzie kolorowo. Kolejne więc zdjęcia będą i bieżące i takie, które cyknęłam przed podróżą.
Zanim odpowiem na zaległe posty przedstawię świeżynkę o imieniu Landlust. Kupiona u Ćwika z pojedynczym kwiatem szybciutko zaczęła szaleć. Choć młodziutka i niziutka obsypała się kwieciem, który zmieniał kolor. Fajnie wyglądała w zmieniających się sukienkach
Landlust
Jadziu - okazało się,że zostało mi trochę floksów na rabatach , dzięki czemu razem z samosiejkami nagietek wprowadziły kolor, gdy róże przekwitły. Też lubię jak jest kolorowo. Właśnie dlatego staram się sadzić obok siebie różnej barwy róże. Nie sadzam żółtych obok żółtych, a czerwonych przy czerwonych ( chyba że są z tego samego gatunku), żeby podkreślić każdej znich wyjątkowość i indywidualność. Dlatego Roald przy Anisade mi nie pasuje. Masz rację, że większe plamy w jednym kolorze fajnie wyglądają, ale ja chę dostrzegać każdą z moich panienek z osobna. Taka fanaberia Jednego można na pewno dostać, gdy większość kwitnie - oczopląsu
The Jazz - dopóki zniej nie zrobiłam rabatówki, nie wiedziałam, że jest tak cudna
Basiu - asertywna na wdzięki róż zawsze jestem jesienią, gdy chorują i wyglądają nieciekawie, a wręcz brzydko. Zimąi wiosną zdecydowanie mija mi zniechęcenie i zaczynam za nimi tęsknić i wtedy je kupuję a o asertywności zapominam. W tym roku postanowiłam , że części nieudanych się pozbędę. Sama jestem ciekawa czy będzie mnie stać na radykalny krok. Tak czy siak zdenerwowałam się na Louisa, który kolejny rok jako jeden z pierwszych zachorowałna czarną plamistość. Nie obcięłam go wiosną tak jak powinnam i zarodniki zostały na pędach. No to teraz, po kwitnieniu oberwałam mu wszystkie! liście i ciachnęłamna wysokości 0,5 m ( dochodził do 2,5m). Stoją więc same ogigole, alemoże wyjdzie mu takie cięcie na zdrowie. Zaczął zarażać wszystko,co rosło w pobliżu. Zresztą plamistość już się zadomowiła w róznych miejscach ogdoru , a towarzyszyć jej zaczęła rdza. Mówię Ci - koszmar! Pierwszą rzecząpo wakacjach,jakązrobiliśmy był więc oprysk i obrywanie liści. Pochwalę Ci się kolejnym wiosennym nabytkiem -to Hella, która ma za zadanie pokryć pergolę od strony sąsiadów. Na razie ma ok. 40 cm , ale przecież kiedyś urośnie!
Hella
Ulka- jeśl i umiem liczyć to masz na myśli Super Dorothy. Sprawdź czy jest nad nią inne zdjęcie tej samej róży. Zawsze je staram się podpisać. Dzisiaj już nie kwitnie, ale na pewno wkrótce będzie! Posadziłam ją chyba w ubiegłym roku,była malutka i wątła. Pergolę dostała na pewno zbyt dużą, ale osiągnęła fajny wymiar jak na takmłody krzew - doszła do ok. 1,3m. Miałam Ci odpisać wcześniej, ale nasz wyjazd okazał się niespodziewanie zwariowany, bo z dnia na dzień wykupiliśmy wycieczkę i ruszyliśmy w drogę do ciepłych krajów , choć w tym roku Polska też mogłaby być tak nazwana. Dla Ciebie dziś specjalnie Ventilo, które w kwitnieniu jest tylko wspomnieniem, ale wcześniej czarowało pięknie!
Ventilo
77
Małgosiu - moja Schneewittchen nie jest pnąca , ale sąsiadka ma ją pnącą! Niedowierzałam, ale tak właśnie jest. U mnie jest już kilka lat izawsze matrochę powyżej metra, u mniej obrosła 2-metrową pergolę. Jeśli się więc na nią zdecydujesz, pytaj sprzedawcę czy na pewno jest pnącą. A czy ją polecam? Zdecydowanie tak. Kiedy kwitnie wygląda, jakby obsiadły ją delikatne motyle. Jest cudna! Ale - moja łapie plamistość,możenie tak jak LO czy wiele innych, ale pod koniec sezonu liście zdecydowanie są w czarnych plamach. Choć mam wiele pnących, to nie umiem Ci doradzić, a to dlatego, że większość z nich jest u mnie od niedawna. Z tych starszych na pewno fajnie rośnie Laguna czy Rosarium, bo one kwitną i u dołu i u góry. Całkiem nieźle też ma się Jasmina. Westerland zkolei jest ogromny i teżrośnie przy pergoli,ale rozłazi się na wszystkie strony, to prawdziwy potwór. Musi mieć bardzo dużo miejsca, ale drugie kwitnienie ma słabe. Nie polecam New Dawn - nie rozumiem zachwytów nad nią. Uwielbiam Bajazzo, szczególnie w pierwszym kwitnieniu, zupełny obłęd. Szybko porosła pergolę,choć drugie kwitnienie też jest znacznie mniej obfite, choć i tak lepsze niżu Westerlanda. Z moich pnących chyba ( oprócz Bajazzo) najbardziej poleciłabym Mini Eden Rose, ale i ona rośnie tak samo szeroko jak wysoko ( do 2 m). Szkoda, że ją zaniedbałam, bo teraz będę musiała ją mocno ścinać.
Schneewittchen
Daysy - to ciekawe co piszesz. Do tej pory czytałam, że Austinek nie tnie się w dwóch pierwszych latach , że tak zaleca sam mistrz. A tu widzisz , okazuje się, że trzeba kierowa ćsię i ntuicją i własnym doświadczeniem. To co mówisz, wydaje mi się rozsądne i logiczne
Natomiast w kwestii mojej Clair podejrzewam, że problem tkwi nie w słabej sadzonce, ale słabejw tym miejscu ziemi. Kiedyś, dawno temu, w miejscu gdzie dziś rośnie było domowe wysypisko śmiecii gruzu. Ile siędało, tyle uprzątnęłam, kamienie wyrzuciłam, szkło wyzbierałam... Do wykopanego dołka wsypałam dobrą ziemię, potem różę zasiliłam. Ale wszystko to do pewnej głębokości, a dobrze wiemy, że korzenie róż potrafią być bardzo długie.
Zamiast róż DA dedykuję Ci moją terminatorkę, to Queen Elizabeth. Całe szczęście, że mamich kilka,bo wszystkie są bezbłędne!
QE
Karolinko- na szczęście ktoś wymyślił donice i jednoroczne rośliny, które całe lato kwitną, bez nich ogród , w którym są niemal same róże, zbyt długo byłby pusty. W tym roku w donicach mam przede wszystkim różnego rodzaju begonie.Oprócz nich są oczywiście pelargonie, 1 fuksja i ... kilka róż
Irenko - znamy się z fb ? Patrz, jaki świat jest mały! Przyznam się,że nie porzepadam za ciapatymi. A jeszcze bardziej nie lubi ich mój Jarek. Jakna złośćdwie z nich rosą tam, gdzie zazwyczaj siedzimy. Camilla Pissaro szczególnie działa mu na nerwy, ale nie pozwalam jej przesadzić, b się przyzwyczaiłam. Żeby jednak powalała mnie na kolana, to nie powiem. O Papageno pisałam wielokrotnie, że mi sięnie podoba,a ona rosnie jakszalona.W ubiegłym roku posadziłam Marc Chagalla i zakochałam się w tej róży. Niestety w tym roku nie zakwitła nawet jednym kwiatem, krzaczek ma mniejszy niż miała i ani w te ani w tamte. Jej mi żal najbardziej. Mówię tu o różach ciapatych, bo dwukolorowe to co innego. Taka Dauble Deliggt czy Osiria to prawdziwe piękności. Ujawnij sięna fbinapisz,że Ty to Ty
Osiria - szkoda,że nie rozrasta siębardziej
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11515
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewuś Schneewittchen prześliczna. Im mniej mam róż i więcej chorują, tym większy mam szacunek dla prawdziwych różomaniaczek, które mają dwieście.
Masz rację, begonie śliczne, jednoroczne rzadko zawodzą.
Masz rację, begonie śliczne, jednoroczne rzadko zawodzą.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewuniu witaj po urlopie niestety nasz wypoczynek zawsze odbija się na naszym ogrodzie, jednak wypocząć trzeba. Hela ma piękne kwiaty, lecz także i kolce pokaźnych rozmiarów niczym Maigold U mnie teraz trochę podlewa ,chociaż przydałaby sie porządna ulewa, bo po mimo mojego podlewania jest okropnie sucho.U mnie najbardziej porażone liście ma dr Jamain, jednak tylko te stare, wczoraj zauważyłam ,że młode liscie RU jakby pokryte nalotem mączniaka już kolejny rok.Jednak ona ma tam zbyt mało przewiewu może dlatego, bo zasłaniają ją tuje .Chciałam dzisiaj opryskać Astvitem ,ale może uda się gdy przestanie padać bo to wtedy jest lepiej przyswajalny przez rośliny ,gdy panuje większa wilgotność powietrza
-
- 200p
- Posty: 356
- Od: 22 sie 2016, o 20:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolszczyzna
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Witaj Ewo!
Pisałaś w wątku u Zuzi że zniknęło Ci po zimie częśc lilii...być może to nornice a być moze po prostu zmarzły...szczególnie jeśli to były orientalne...Przed nornicami można je zabezpieczyć sadząc po prostu w donicach zakopanych w ziemi.Też mi kilka lili zniknęło ale to raczej nie nornice...to mróz je załatwił..W tym roku musżę bardziej o nie zadbać..szczególnie te szlachetne bo azjatki daja radę....Powodzenia w walce z tymi darmozjadami naszych cebulowych....
Piękne te Twoje rózyczki...i muszę przyznać że juz jestem zarażona różyczkomanią....wiosna przybyło mi ich ok 20-tu..niestety nie wszystkie rosną...ale większość pokazuje pierwsze skromne jeszcze kwiatuszki..Mam nadzieję ze w przyszłym roku będzie już lepiej
Pozdrawiam serdecznie
Pisałaś w wątku u Zuzi że zniknęło Ci po zimie częśc lilii...być może to nornice a być moze po prostu zmarzły...szczególnie jeśli to były orientalne...Przed nornicami można je zabezpieczyć sadząc po prostu w donicach zakopanych w ziemi.Też mi kilka lili zniknęło ale to raczej nie nornice...to mróz je załatwił..W tym roku musżę bardziej o nie zadbać..szczególnie te szlachetne bo azjatki daja radę....Powodzenia w walce z tymi darmozjadami naszych cebulowych....
Piękne te Twoje rózyczki...i muszę przyznać że juz jestem zarażona różyczkomanią....wiosna przybyło mi ich ok 20-tu..niestety nie wszystkie rosną...ale większość pokazuje pierwsze skromne jeszcze kwiatuszki..Mam nadzieję ze w przyszłym roku będzie już lepiej
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam!Izabela
Moja działka pod koniec sezonu 2017,2018 ,2019
Moja działka pod koniec sezonu 2017,2018 ,2019
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Witaj Ewuniu . Piękne kolorowe panny nam pokazujesz,czasem nas zachwycają, czasem denerwują...mnie ostatnio bardzo . Jeśli dobrze przeczytałam masz ich 200 sztuk i zapewne anielską cierpliwość której mi ostatnio brakuje . Dobrze że z powodu deszczu siedzę w domu bo miałam zamiar kilka badyli wywalić , przynajmniej teraz na nie nie patrzę . Jak znów pojadę pewnie mi złość przejdzie . Widzę u ciebie różyczkę białą Schneewittchen , czyżby to była moja NN . Zrobiłam ostatnio jej zdjęcie, jeszcze w aparacie jak wgram to poproszę cię o potwierdzenie lub zaprzeczenie ..to jedna z tych mniej denerwujących . Pozdrawiam
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Soniu - nie znam dokładnej liczby moich róż, ale raczej ich więcej niż mniej i zawsze jest kilka do wykopania. To te, które nie chcą rosnąć i słabną. W tym roku też kilka chyba wyrzucę. bo po co mają zabierać miejsca innym? Kilka mam takich słabiutkich, z pojedynczymi pędami. Żal mi takich, które kiedyś były silne, a teraz z rożnych powodów zaniemogły. Ponieważ zawsze się takie zdarzają nie boję się wiosną nowych zakupów, bo zawsze jakieś miejsce po innej róży się znajdzie, a jak nie - to zmniejszy się troszkę trawnik I tak tegoroczną nowością jest The Mill on the Floss. Ładnie się rozrosła, ale ciągle jest niziutka, ma ok. 0,5m Dopiero teraz rozpoczyna kwitnienie. Pierwsze kwiaty ładniejsze są na zdjęciu niżw realu, bo tam są niewielkie ok. 4 cm. Mam nadzieję,że wraz z rozwojem rośliny i kwiaty pokażą, że warto było o nią zabiegać. Na razie sięnie martwię, bo wiele róż napoczątku nie pokazuje niczego szczególnego.
The Mill on the Floss
Jadziu - w Poznaniu cały czas pada, wczoraj była prawdziwa ulewa, dziś znacznie słabiej. Na pewno jednak to co spadło, zasiliło glebę i roże ruszą z kopyta.Niestety przy takiej pogodzie nie można niczym pryskać. Natomiast warto zasilić roslinki, bo przy deszczu nawóz dobrze się rozpuści. A wakacji epilog nastapi jutro i w piątek. Jedziemy z Jarkiem na romantyczny czekoladowy wieczór i czekoladową noc oraz czekoladowy masaż do pałacu w Wąsowie. Miała być też przejażdżka bryczką,ale pogoda temu nie sprzyja. Taki fajny prezent otrzymaliśmy na naszą 30- rocznicęod moich przyjaciół. Prawie o prezencie zapomnieliśmy , w ostatnim momencie zarezerwowaliśmy pobyt Jak wrócimy znów będzie o kilka kwiatów więcej, powoli rusza Abraham, który cudnie jest zapączkowany ...
Abraham Darby
Izo - witam Cię i zapraszam do częstszych odwiedznin. Ktoś, kto raz złapał różanego bakcyla, na długo będzie wierny swojej miłości. Ja zaczynałam od 4 różnych gatunków róż, z każdego gatunku kupiłam po 4 krzaczki. W sumie było ich 16. Dziś jest ich dużo, dużo więcej i choć czasem się na nie złoszczę, to naprawdę je lubię. To, że nornice ,myszki, szczury, zaskrońce, liski bywają na moim ogródku to pewnik. Mieszkam nad rzeką, a po jej drugiej stronie jest lasek. Widzę więc czasem zwierzęta ( nie wszystkie lubię i wszystkich się boję ) oraz ich ślady. Może jednak masz rację, że przymrozki załatwiły mi cebule lilii, podobnie przecieżstało się z całym morzem tulipanów i żonkili W ubiegłym roku ogród był ukwiecony cebulowymi, a w tym roku tylko niewielka cząstka ich się pojawiła. Przyznam się,że bardzo się do nich zniechęciłam.
Mme Isaak Periere - pierwszy raz , gdy u mnie zagościła, szybciutko padła. Kupiłam następną, bo czytałam, że pięknie pachnie. Dziś pierwszy raz miałam okazję ją powąchać, bo pokazała swoje dwa pierwsze, ok. 8 cm kwiaty. Szkoda, że nie posadziłam ją bliżej tarasu, zapach ma obłędny.
Zuziu - czekam, żebyś pokazała swoją NN-kę.BYłam u Ciebie, ale jeszcze jej nie wkleiłaś. Poczekam Piszesz, że wkurzają Cię kapryśne pannice, powiem Ci, że mnie też. Ale co zrobić,skoro zakochałam się w nich bez pamięci. Najbardziej denerwuję się, gdy chorują jedna od drugieji nie chcą rosnąć tak jak powinny. W tym roku są dużo mniejsze. Nawet te, które zawsze świetnie rosły, są słabe. Człowiek wydaje mnóstwo forsy, a one tego nie doceniają! Przyglądam się tegorocznej Batshebie - właśnie rozpoczęła drugie kwitnienie, ale pędyna wiotkie i ciągle jest jeszcze niewysoka. Będą musiała mocno otulić ją na zimę,bo zależy mi na tej piękności.
Batsheba
The Mill on the Floss
Jadziu - w Poznaniu cały czas pada, wczoraj była prawdziwa ulewa, dziś znacznie słabiej. Na pewno jednak to co spadło, zasiliło glebę i roże ruszą z kopyta.Niestety przy takiej pogodzie nie można niczym pryskać. Natomiast warto zasilić roslinki, bo przy deszczu nawóz dobrze się rozpuści. A wakacji epilog nastapi jutro i w piątek. Jedziemy z Jarkiem na romantyczny czekoladowy wieczór i czekoladową noc oraz czekoladowy masaż do pałacu w Wąsowie. Miała być też przejażdżka bryczką,ale pogoda temu nie sprzyja. Taki fajny prezent otrzymaliśmy na naszą 30- rocznicęod moich przyjaciół. Prawie o prezencie zapomnieliśmy , w ostatnim momencie zarezerwowaliśmy pobyt Jak wrócimy znów będzie o kilka kwiatów więcej, powoli rusza Abraham, który cudnie jest zapączkowany ...
Abraham Darby
Izo - witam Cię i zapraszam do częstszych odwiedznin. Ktoś, kto raz złapał różanego bakcyla, na długo będzie wierny swojej miłości. Ja zaczynałam od 4 różnych gatunków róż, z każdego gatunku kupiłam po 4 krzaczki. W sumie było ich 16. Dziś jest ich dużo, dużo więcej i choć czasem się na nie złoszczę, to naprawdę je lubię. To, że nornice ,myszki, szczury, zaskrońce, liski bywają na moim ogródku to pewnik. Mieszkam nad rzeką, a po jej drugiej stronie jest lasek. Widzę więc czasem zwierzęta ( nie wszystkie lubię i wszystkich się boję ) oraz ich ślady. Może jednak masz rację, że przymrozki załatwiły mi cebule lilii, podobnie przecieżstało się z całym morzem tulipanów i żonkili W ubiegłym roku ogród był ukwiecony cebulowymi, a w tym roku tylko niewielka cząstka ich się pojawiła. Przyznam się,że bardzo się do nich zniechęciłam.
Mme Isaak Periere - pierwszy raz , gdy u mnie zagościła, szybciutko padła. Kupiłam następną, bo czytałam, że pięknie pachnie. Dziś pierwszy raz miałam okazję ją powąchać, bo pokazała swoje dwa pierwsze, ok. 8 cm kwiaty. Szkoda, że nie posadziłam ją bliżej tarasu, zapach ma obłędny.
Zuziu - czekam, żebyś pokazała swoją NN-kę.BYłam u Ciebie, ale jeszcze jej nie wkleiłaś. Poczekam Piszesz, że wkurzają Cię kapryśne pannice, powiem Ci, że mnie też. Ale co zrobić,skoro zakochałam się w nich bez pamięci. Najbardziej denerwuję się, gdy chorują jedna od drugieji nie chcą rosnąć tak jak powinny. W tym roku są dużo mniejsze. Nawet te, które zawsze świetnie rosły, są słabe. Człowiek wydaje mnóstwo forsy, a one tego nie doceniają! Przyglądam się tegorocznej Batshebie - właśnie rozpoczęła drugie kwitnienie, ale pędyna wiotkie i ciągle jest jeszcze niewysoka. Będą musiała mocno otulić ją na zimę,bo zależy mi na tej piękności.
Batsheba
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2169
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Witaj Ewuniu ona wcale taka mała nie jest to dopiero pierwszy rok pozdrawiam
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Tereniu- do olbrzymów nie należy , jakoś ją w gąszczu chwastów w końcu dostrzegłam Podobną wysokość osiągnęła Florentina- są rówieśnicami, ale Batsheba zaczęła kwitnąć wcześniej. Nie wiem,naktórą czekam bardziej.Gdy zobaczyłam kwiaty Florentiny pobiegłam po M.,by mu pokazać, jaka jest piękna. Dlaczego trafiła do mnie dopiero teraz? Oby się rozrosła!
Florentina
Florentina