Przydomowa hodowla kur cz.2
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2764
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
A dlaczego cukier doradzasz do wody. Nie jest to naturalne. Pierwsze o tym słyszę
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Chodzi o glukozę - odżywia i stymuluje układ nerwowy.
Większość hodowców, których znam tak robi.
Jolu, nie zawsze tylko to, co naturalne jest najlepsze.
Bywa, że czasem warto trochę pomajstrować dla podkręcenia efektu
Np. inkubator jest dziełem człowieka, a kwoka jest naturalna i nie zawsze się sprawdza w przeciwieństwie do prawidłowo działającego inkubatora.
Także wielu witamin i mikroelementów brakuje w naturalnym jedzeniu i środowisku, więc należy je suplementować, dotyczy to nie tylko ptaków.
Zresztą, wyznaję zasadę, że lepsze jest wrogiem dobrego
Większość hodowców, których znam tak robi.
Jolu, nie zawsze tylko to, co naturalne jest najlepsze.
Bywa, że czasem warto trochę pomajstrować dla podkręcenia efektu
Np. inkubator jest dziełem człowieka, a kwoka jest naturalna i nie zawsze się sprawdza w przeciwieństwie do prawidłowo działającego inkubatora.
Także wielu witamin i mikroelementów brakuje w naturalnym jedzeniu i środowisku, więc należy je suplementować, dotyczy to nie tylko ptaków.
Zresztą, wyznaję zasadę, że lepsze jest wrogiem dobrego
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2764
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
O glukozie to wiedziałam ale z tym cukrem to mnie zaskoczyłaś
Inkubator inkubatorowi nie równy, ja już dawno zrezygnowałam ze sztucznych lęgów, zniechęciły mnie z powodu wyłączeń prądu i usterek, wolę jednak naturalne .
Inkubator inkubatorowi nie równy, ja już dawno zrezygnowałam ze sztucznych lęgów, zniechęciły mnie z powodu wyłączeń prądu i usterek, wolę jednak naturalne .
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Sacharoza, czyli np. najzwyklejszy cukier buraczany, pod wpływem wody rozpada się na glukozę i fruktozę.
Dodatkowo, hydrolizie sprzyja środowisko kwaśne występujące w przewodzie pokarmowym.
Dodatkowo, hydrolizie sprzyja środowisko kwaśne występujące w przewodzie pokarmowym.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Niestety woda nie wystarczy do rozkładu sacharozy.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Owszem, potrzebny jest jeszcze kwas, a tak jak napisałam, w przewodzie pokarmowym środowisko jest kwaśne.
I wtedy jest już wszystko, co potrzebne.
I wtedy jest już wszystko, co potrzebne.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Madziu bardzo dziękuję za wskazówki Inkubator włączony jaja się grzeją i jak radzisz za parę dni podświetlę jajka. Liczę że są zalężone, bo znajomi już korzystali z tego sprzedawcy.
Miałam dwa lata temu kwokę, która wysiedziała 8 kurczątek ale rok temu wyjechałam i na 10 jaj było 1 kurczątko i dlatego zdecydowałam się na klujnik.
Dziękuję za wszystkie informacje!
Miałam dwa lata temu kwokę, która wysiedziała 8 kurczątek ale rok temu wyjechałam i na 10 jaj było 1 kurczątko i dlatego zdecydowałam się na klujnik.
Dziękuję za wszystkie informacje!
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
To trzymam kciuki za udane lęgi
Ja jeszcze nie nastawiłam inkubatora, dopiero zbieram jaja.
Ale co się odwlecze, nie uciecze
Dziś znalazłam drugie z kolei jajko bażanta złocistego, przepiórki tez już się niosą.
Wciąż czekam na pawie.
Ja jeszcze nie nastawiłam inkubatora, dopiero zbieram jaja.
Ale co się odwlecze, nie uciecze
Dziś znalazłam drugie z kolei jajko bażanta złocistego, przepiórki tez już się niosą.
Wciąż czekam na pawie.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Madziu a rozmnażałaś już pawie w inkubatorze
Za kciuki
Za kciuki
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Jeszcze nie, te będą pierwsze.
Oczywiście, o ile będą jajka.
Pawice są już w odpowiednim wieku, zrobiło się ciepło, więc niebawem powinno coś się dziać.
W inkubatorze rozmnażałam przepiórki i kury, bażanty w lęgach naturalnych.
Z moich dotychczasowych doświadczeń (oraz wielu znanych mi osób) wynika, że nie ma nic skuteczniejszego niż dobry inkubator.
Druga sprawa, to fakt, że wystąpiła u mnie choroba zakaźna.
Chcąc ją wyeliminować na przyszłość nie powinnam piskląt i młodzieży przez pierwsze dwa-trzy miesiące życia łączyć z dorosłymi ptakami ze względu na ewentualne nosicielstwo.
Ptaki starsze mają ukształtowany system immunologiczny, więc prawdopodobieństwo ewentualnego zakażenia jest wtedy bardzo niskie.
Oczywiście, o ile będą jajka.
Pawice są już w odpowiednim wieku, zrobiło się ciepło, więc niebawem powinno coś się dziać.
W inkubatorze rozmnażałam przepiórki i kury, bażanty w lęgach naturalnych.
Z moich dotychczasowych doświadczeń (oraz wielu znanych mi osób) wynika, że nie ma nic skuteczniejszego niż dobry inkubator.
Druga sprawa, to fakt, że wystąpiła u mnie choroba zakaźna.
Chcąc ją wyeliminować na przyszłość nie powinnam piskląt i młodzieży przez pierwsze dwa-trzy miesiące życia łączyć z dorosłymi ptakami ze względu na ewentualne nosicielstwo.
Ptaki starsze mają ukształtowany system immunologiczny, więc prawdopodobieństwo ewentualnego zakażenia jest wtedy bardzo niskie.
- KochinyAndzi
- 100p
- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Mam taki sam inkubator tylko bez wyświetlacza, koszyczki na 56jaj do obracania, ale mam więcej więc kulam te jaja w tę i z powrotem pierwsze pisklaki pod kwoczką się wykluły, ale ogólnie dużo zamiera, stresujące. Wyczytałam, że pierwszy tydzień na sucho się inkubuje, chyba tak zrobię następnym razem...zobaczę za 3dni w inku co będzie, ale mój zapał ostygł. Kochinek prześliczny, na razie nie grzebię za dużo w kurniku, żeby nie przeszkadzać, rano zabiorę pisklaki i dorzucę jaj z inkubatora. Kwoczusia siedzi na nich tylko 2 tygodnie więc ją przetrzymam troszkę. Niech ma kilka więcej.
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Generalnie wiele osób kury inkubuje całkowicie na sucho, dopiero przed kluciem daje wodę.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2764
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Z tą wodą na koniec lęgu też można przedobrzyć i ,,utopić " kurczęta. Klują się w ,,kisielu".
Ważne aby dostosować się do informacji, wskazówek w instrukcji, przeszukać inf w necie odnośnie danego modelu.
Ważne aby dostosować się do informacji, wskazówek w instrukcji, przeszukać inf w necie odnośnie danego modelu.