W początkach swojej działalności, kiedy jeszcze nie miałam zbyt dużo pojemniczków po kefirach, sama porobiłam zapinane pierścienie . Wzięłam jakiś mały na wzór (kiedyś w nich dużo sprzedawano sadzonek), narysowałam i wycięłam. Z jednej okładki skoroszytowej wychodziły mi 4 szt. Trzeba je potem rzecz jasna ustawić na tacy. Bardzo ładnie rosły tam sadzonki, a potem tylko się odpina i sadzonka się nie uszkadza
Doszłam do wniosku że najlepsze pojemniki do pomidorów są plastikowe pojemniki po śmietanie po kefirze po jogurtach ale dużych 400 g..zbieram całą zimę ...są w sam raz mało miejsca zajmują są ustawne i nie drogie bo darmowe....ale można kupić jednorazowe kubki do piwa 0,5 l...ale te są trochę za wysokie...
Witam mam takie pytanka bo pierwszy raz będę siał pomidory z własnej rozsady:
Zamierzam zasiać pomidory do pojemniczków po 1.5 litrowych napojach i po kubkach 400 ml od śmietany i jogurtów i teraz:
1. Czy na dole pojemniczków trzeba zrobić dziurki? i co one dają?
2. Jeżeli będę wsypywać ziemie do tych pojemniczków to czy przy wyciąganiu pomidorów z tego pojemnika ziemia mi sie nie rozsypie? i czy mam ją ubić ? Czy wystarczy ze wsypie i do ziemi bezpośrednio(gruntu) moge wsadzić nawet bez tej ziemi co byla w kubeczku ?
1. Musisz zrobić dziurki aby nadmiar wody miał ujście. W przeciwnym wypadku korzenie uduszą się i zgniją.
2. Nie bardzo łapie o co chodzi. Nasypujesz do pojemnika trochę ziemi, wstawiasz pikowaną sadzonkę i dosypujesz aż po liścienie, tak 1 cm od nich. Lekko ubijasz po bokach, tak z uczuciem. Przy wysadzaniu doniczke przechylasz i całość wypada jak z foremki. Czas, podlewanie i korzenie całość trzymają w kupie, że tak sie wypowiem. W gruncie robisz wcześniej dołek i siup sadzonke w tę dziuple. Obsypujesz ziemią i czekasz na owoce swojej pracy. To tak w wielkim skrócie.
Wysiałam dzisiaj po 3 nasionka z każdej odmiany pomidorów otrzymanych z wiany nasion
Taki pojemnik sobie wymyśliłam na całość, podzieliłam każdy rodzaj podkładem pod panele. Oprócz 19 odmian pomidorów, zasiałam 4 papryki i 1/3 skrzynki nasion aksamitki.
Co myślicie o takiej skrzynce na rozsadę? oczywiście ma zrobione dziury od spodu.
A co powiecie o pojemnikach po margarynie, takich kwadratowych, niskich, ale szerokich. Miejsce na parapetach mam, tylko nie wiem czy one nie są za płytkie.
Do przepikowania rozsady bardzo dobre są doniczki torfowe. Tylko trzeba poszukać hurtowni aby kupić tanio większą ilość. Zakup w sklepie ogrodniczym raczej się cenowo nie opłaca. W przeszłości stosowałem tę metodę i efekt był znakomity. W tym roku chcę zrobić tak samo. Na razie szukam taniej hurtowni.
Dzięki Mariola. Szkoda, bo takich mam w domu najwięcej. Trudno, muszę zwiększyć ilość wypijanego mleka i jogurtów. Albo wyślę synów na przeszukiwanie kubłów sąsiadów.
Ja w tamtym roku siałam pomidory w pojemniki po lodach. Ale miałam tylko 4 odmiany. Później pikowałam do jednorazowych kubków 0,2 litra które posłużą kilka lat, a byly naprawde tanie. Później pikowałam drugi raz- wiem że to głupie ale to pierwszy sezon byl. Drugie pikowanie było do butelek po wodzie. W tym roku mam troche więcej odmian. Wysiałam pojedynczo nasionka do kubków 0,2 litra, pikować miałam do zeszłorocznych butelek, ale doszłam do wniosku, że one bardzo dużo miejsca zajmuja. Wiec wyniosłam butelki do pojemnika na plastik i kupiłam kubki 0,5 litra. Te duże jak i małe kubki zajmują mało miejsca, są tanie i starczą na kilka sezonów.
Ja tez podzielę się swoim sposobem na produkcję rozsady pomidorów. Sieję do małych pojemników po pieczarkach, są dość głębokie. Wysiewam w rzędach co kilka centymetrów,wychodzą 4 odmiany na pojemnik(oczywiście opisuję pojemnik markerem).Pikuję natomiast do wielodoniczek z kwadratowymi otworami. Są dość duże 4x7 =28szt w palecie. W tych wielodoniczkach przetrzymuję do momentu aż zaczynają wybiegać. A potem do do doniczek (zwykle na 2 tygodnie, potem już pod folię). Ale moje pomidory od kwietnia stoją w inspekcie a ten znajduje się pod folią. Na noc okrywam inspekt starą kołdrą i matą słomianą. Wczesnym rankiem zdejmuję okrycie, a gdy słońce już ogrzeje foliak otwieram inspekt i okrywam sadzonki agrowłókniną. W namiocie foliowym stoją dwie 200 litrowe beczki z wodą które po nagrzaniu się w ciągu dnia oddają swoje ciepło nocą. Ale ja mam ogród obok domu i mam ten komfort,że mogę w ciągu godzin pracy wyskoczyć i otworzyć inspekt. Sposób z wielodoniczkami polecam, zajmują mało miejsca. 50 sadzonek to tylko 2 paletki. Są stabilne przy przenoszeniu, obracaniu do światła.
. Wzięłam jakiś mały na wzór (kiedyś w nich dużo sprzedawano sadzonek), narysowałam i wycięłam. Z jednej okładki skoroszytowej wychodziły mi 4 szt. Trzeba je potem rzecz jasna ustawić na tacy. Bardzo ładnie rosły tam sadzonki, a potem tylko się odpina i sadzonka się nie uszkadza 
