Studnie się wierci podczas suszy.toldi pisze:Czytam o Waszych problemach i robicie kilka błędów. Rurę z przygotowanym filtrem ale nie z włókniny tylko siatki studniarskiej należy umieścić w warstwie grubego piachu lub żwiru, ale nie w kurzawce. Co do ruskiej pompki to wibracje jakie daje bardzo szybko niszczą złoże co prowadzi do utraty wydajności studni.
Mój POD założył mój zakład pracy u schyłku lat 60-tych. Załatwił teren. Architekt z Urzędu według wytycznych Zarządu Wojewódzkiego POD zrobił projekt. Teren wyrównał spychacz, a po nim zaorał i wybronował traktorzysta z podwrocławskiego PGR-u. Geodeta z Urzędu wytyczył zgodnie z tym projektem punkty odniesienia w terenie i działkowcy pod jego nadzorem wytyczyli aleje i alejki, miejsce na cele socjalne, miejsca na studnie, zewnętrzne bramy i furtki.
Najpierw wykopano podczas letnich upałów studnie z kręgów studziennych, tak rozmieszczone aby do studni nie było dalej jak 100 m.
W zimie mechanicy zrobili świder oraz rurę zamykana elastyczną gumą do wyciągania błota. Z powodu kurzawki na czwartym metrze nie szło głębiej wiercić. Do pięciometrowej rury dospawywano szerszy od rury stożek. Metrowy odcinek rury nad nim gęsto nawiercano wiertłem 10, owijano gazą młynarską i lutowaną tę gazę do rury. Taką studnię do spółki z sąsiadem wywierciłem w upalny sierpniowy dzień. Jak już nie mogliśmy przezwyciężyć kurzawki ile się dało wbiliśmy rurę dużym młotem kowalskim. Udało nam się nie zerwać gazy młynarskiej. Do wywierconego w ziemi otworu nasypaliśmy ile się dało nazbieranych wcześniej kamyczków. Cztery metry rury były w ziemi, metr wystawał. Na gwint na końcu rury nakręcono kołnierz abisynki i miałem wodę na działce.
Na wiosnę i jesienią nie szło wiercenie.