Dom czy mieszkanie?
-
- 100p
- Posty: 151
- Od: 30 mar 2008, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Dom czy mieszkanie?
I to było chyba najlepsze podsumowanie tego wątku
Re: Dom czy mieszkanie?
Dom czy mieszkanie
To zależy co kto lubi w jakim jest wieku i na co go stać.
Całe życie mieszkałam w mieście i dopóki dzieci były małe a ja pracowałam zawodowo, nie wyobrażałam sobie życia na wsi.
Z wiekiem moje zapatrywania się zmieniały a ja zaczęłam zazdrościć ludziom mieszkającym na wsi. 5 lat przed przejściem na emeryturę wynajęliśmy sobie domek na wsi, miał to być domek tylko na weekendy. Jak już tam kilka nocy przespałam tak utknęłam na 6 lat i ani mi w głowie było wracać do miasta.Na szczęście do pracy było tylko 5 km.Po przejściu na emerytury, kupiliśmy domek i to w szczerym lesie bez sąsiadów.Teraz wiem, że to było najlepsze co nas spotkało w życiu.Mieszkamy już w tym miejscu 5-tą zimę, do głównej drogi mamy ok.1 km.Nie raz już nas zasypało i to mocno, jednak nie zamieniłabym się na żadne inne miejsce.
Zawsze byłam zwierzęciem stadnym i nie wyobrażałam sobie życia w takiej głuszy a dzisiaj wyciągnąć mnie z mojej polany gdziekolwiek, graniczy z cudem.
Reasumując:
Szczytem szczęścia jest możliwość zamieszkania tam gdzie czujemy, że jest to nasze miejsce na ziemi, dla jednego to będzie dom,dla drugiego mieszkanie a dla innego jeszcze, barka na wodzie.
To zależy co kto lubi w jakim jest wieku i na co go stać.
Całe życie mieszkałam w mieście i dopóki dzieci były małe a ja pracowałam zawodowo, nie wyobrażałam sobie życia na wsi.
Z wiekiem moje zapatrywania się zmieniały a ja zaczęłam zazdrościć ludziom mieszkającym na wsi. 5 lat przed przejściem na emeryturę wynajęliśmy sobie domek na wsi, miał to być domek tylko na weekendy. Jak już tam kilka nocy przespałam tak utknęłam na 6 lat i ani mi w głowie było wracać do miasta.Na szczęście do pracy było tylko 5 km.Po przejściu na emerytury, kupiliśmy domek i to w szczerym lesie bez sąsiadów.Teraz wiem, że to było najlepsze co nas spotkało w życiu.Mieszkamy już w tym miejscu 5-tą zimę, do głównej drogi mamy ok.1 km.Nie raz już nas zasypało i to mocno, jednak nie zamieniłabym się na żadne inne miejsce.
Zawsze byłam zwierzęciem stadnym i nie wyobrażałam sobie życia w takiej głuszy a dzisiaj wyciągnąć mnie z mojej polany gdziekolwiek, graniczy z cudem.
Reasumując:
Szczytem szczęścia jest możliwość zamieszkania tam gdzie czujemy, że jest to nasze miejsce na ziemi, dla jednego to będzie dom,dla drugiego mieszkanie a dla innego jeszcze, barka na wodzie.
Re: Dom czy mieszkanie?
Wszystko przeczytałam i moje argumenty dotyczące wyboru domu czy mieszkania, się potwierdziły.
Otóż od kilkunastu lat mam (8ar)działkę budowlaną (od centrum 9 km) - pomału sobie ją uzbrajałam,
ogrodziłam i "hodowałam chwasty" - jako młoda nie zamężna kobietka nie w głowie mi była budowa,
ze względów finansowych i osobistych, oraz braku wymarzonego komfortu - czyli wszystkich mediów,
jak i braku przekonania do długo terminowych budów - tradycyjnych- pilnowania fachowców etc... :x
W między czasie wszystkie media są podłączone, złoty krążek na palcu , z wioski zrobiła się dzielnica domków jednorodzinnych,
droga utwardzona, sklepy itp pod nosem i pomału przekonujemy się do zrobienia kroku milowego i przeprowadzki z kawalerki (36m)
w bloku - gdzie koszt utrzymania jest horrendalnie wysoki , a na weekendy jeździ się nad jezioro .
,a krok w kierunku "Kowalski 77" - mały domek budowany w stylu kanadyjskim, dla 2 osób i pieska, z rezerwowym pokoikiem .
Mało tego ... od ponad 3 lat uprawiamy działkę ROD (5ar) która jest na moim osiedlu i z czasem okazuje się,
że nie potrafimy żyć bez zieleni, podwórka, majsterkowania - tylko tak naprawdę to przecież nie jest nasza własność,
gdzie w zeszłym roku już zabrano część ogrodu na drogę olimpijską (okolice PGE Arena)
Oboje z M jesteśmy "mieszczuchami", ale z czasów gdzie w dzieciństwie jeździło się na wakacje do rodziny na wieś
gzie do dziś jeździmy i odwiedzamy jak i pomagamy w codziennych rytuałach, więc znane nam są te "klimaty",
do tego wiemy czego nie chcemy - czyli dużego murowanego domu, który ciężko ogrzać, wystarczy nam taki na miarę
z kominkiem i nadmuchem - może nie jakoś super ekologicznie, ale teraz mam widok z balkonu na kominy ciepłowni
i inne kominy w kamienicach i uważam, że powietrze będzie tam bardziej czyste niż tu w mieście, a do tego na swoim,
ze zaznajomionymi już sąsiadami.
Jesteśmy na etapie sprzedaży działki Rod i mieszkania, załatwiamy dokumentację niezbędna dla architekta
i liczymy, że uda nam się to wszystko jeszcze w tym roku
Otóż od kilkunastu lat mam (8ar)działkę budowlaną (od centrum 9 km) - pomału sobie ją uzbrajałam,
ogrodziłam i "hodowałam chwasty" - jako młoda nie zamężna kobietka nie w głowie mi była budowa,
ze względów finansowych i osobistych, oraz braku wymarzonego komfortu - czyli wszystkich mediów,
jak i braku przekonania do długo terminowych budów - tradycyjnych- pilnowania fachowców etc... :x
W między czasie wszystkie media są podłączone, złoty krążek na palcu , z wioski zrobiła się dzielnica domków jednorodzinnych,
droga utwardzona, sklepy itp pod nosem i pomału przekonujemy się do zrobienia kroku milowego i przeprowadzki z kawalerki (36m)
w bloku - gdzie koszt utrzymania jest horrendalnie wysoki , a na weekendy jeździ się nad jezioro .
,a krok w kierunku "Kowalski 77" - mały domek budowany w stylu kanadyjskim, dla 2 osób i pieska, z rezerwowym pokoikiem .
Mało tego ... od ponad 3 lat uprawiamy działkę ROD (5ar) która jest na moim osiedlu i z czasem okazuje się,
że nie potrafimy żyć bez zieleni, podwórka, majsterkowania - tylko tak naprawdę to przecież nie jest nasza własność,
gdzie w zeszłym roku już zabrano część ogrodu na drogę olimpijską (okolice PGE Arena)
Oboje z M jesteśmy "mieszczuchami", ale z czasów gdzie w dzieciństwie jeździło się na wakacje do rodziny na wieś
gzie do dziś jeździmy i odwiedzamy jak i pomagamy w codziennych rytuałach, więc znane nam są te "klimaty",
do tego wiemy czego nie chcemy - czyli dużego murowanego domu, który ciężko ogrzać, wystarczy nam taki na miarę
z kominkiem i nadmuchem - może nie jakoś super ekologicznie, ale teraz mam widok z balkonu na kominy ciepłowni
i inne kominy w kamienicach i uważam, że powietrze będzie tam bardziej czyste niż tu w mieście, a do tego na swoim,
ze zaznajomionymi już sąsiadami.
Jesteśmy na etapie sprzedaży działki Rod i mieszkania, załatwiamy dokumentację niezbędna dla architekta
i liczymy, że uda nam się to wszystko jeszcze w tym roku
"jeśli chcesz być szczęśliwy przez całe życie - zostań ogrodnikiem "
Ogrodniczka na tymczasowym urlopie Anpio7 !!!
Apetycznie u Anpio7
Ogrodniczka na tymczasowym urlopie Anpio7 !!!
Apetycznie u Anpio7
- ewa w
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6837
- Od: 13 sty 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: rybnik
Re: Dom czy mieszkanie?
D O M E K to moje marzenie, nieduży, słoneczny, okwieciony i tylko mój własny bez wścisbskich sąsiadów bez, pijaków, żuli, chuliganów,
Mieszkam w miejskiej ZGM-owskiej kamienicy i mimo, że mieszkanie jest piękne 94 m2 to okolica już niekoniecznie nic nie zastąpi "swojej trawki i spokoju a zwłaszcza bezpieczeństwa. Mieszkam na "wysokim parterze" i wszystkie rozmowy toczące się pod moimi oknami na tematy dozwolone po 18-tce, wszystkie klątwy, wrzawa, smród papierosiany,alkoholowy, siki itd itp wszystko to wdycham zwłaszcza latem.
Gospodarz budynku czyli ZGM ma głęboko gdzieś co dzieje się w ich obiektach byle tylko czynsz spływał regularnie.
Policja, Straż miejska ciągle na zmianę.
Dlatego mówię d o m e k!!!!
Mieszkam w miejskiej ZGM-owskiej kamienicy i mimo, że mieszkanie jest piękne 94 m2 to okolica już niekoniecznie nic nie zastąpi "swojej trawki i spokoju a zwłaszcza bezpieczeństwa. Mieszkam na "wysokim parterze" i wszystkie rozmowy toczące się pod moimi oknami na tematy dozwolone po 18-tce, wszystkie klątwy, wrzawa, smród papierosiany,alkoholowy, siki itd itp wszystko to wdycham zwłaszcza latem.
Gospodarz budynku czyli ZGM ma głęboko gdzieś co dzieje się w ich obiektach byle tylko czynsz spływał regularnie.
Policja, Straż miejska ciągle na zmianę.
Dlatego mówię d o m e k!!!!
Re: Dom czy mieszkanie?
Taki wariant kiedyś przerabiałam. jak dla mnie to wcale nie jest fajny, zwłaszcza jak się pracuje.krzysztofkhn pisze:Czyli dochodzimy do konkluzji ?
Mieszkanie w centrum miasta i działka poza miastem ?
Rośliny w upalne dni trzeba podlewać, nie zawsze chce się jechać kiedy przychodzi sie z pracy. Poza tym sa jeszcze inne rzeczy do robienia a nie tylko działka.
Jeśli ogród jest przy domu, zawsze można wyskoczyć w w przysłowiowych "kapciach" i podlać czy coś zrobić z doskoku nie marnując całego popołudnia ;)
Poza tym wieczorem można ze spokojem posiedzieć na tarasie, nie patrząc nerwowo na zegarem, że trzeba wracać.
Przed pracą tez można nacieszyć oko ogrodem. A tego wszystkiego nie będzie jeśli będziemy mieszkać w bloku
Agdula
Mądrość wabi-sabi: Nic nie jest doskonałe, skończone ani wieczne.
W prawie dzikim ogrodzie ...
Mądrość wabi-sabi: Nic nie jest doskonałe, skończone ani wieczne.
W prawie dzikim ogrodzie ...
- Edyta1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1926
- Od: 20 paź 2011, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Dom czy mieszkanie?
Dla mnie życiowym kompromisem okazała się działka na obrzeżach miasta. Ja - odwrotnie niż Roma - nie wyobrażałam sobie wychowywania dzieci w bloku. Zawsze (przynajmniej dotychczas) twierdziłam, że blok mogę rozważyć na starość, jeśli nie będę już miała sił na zajmowanie się domem i ogrodem. Mieszkanie w bloku wydaje mi się także wygodnym rozwiązaniem dla osób samotnych. Nie wyobrażam sobie, że miałabym sama zajmować się cieknącym dachem czy niedrożną kanalizacją. Ponadto uważam, że wybór miejsca do życia w bardzo dużym stopniu uzależniony jest od naszego stylu życia. Jeśli ktoś bardzo często wyjeżdża to lepszy jest blok, bo domu lepiej nie zostawiać na długo bez opieki - szczególnie zimą .
Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
Re: Dom czy mieszkanie?
Miałem okazję pomieszkać tydzień w domu jednorodzinnym,wolno stojącym,budowanym w latach 70.
Czy w takim domu zawsze pije się poranną kawę w swetrze i ciepłych kapciach? Tylko kalesonów brak do kompletu przyjemności.Jak nie noga zmarznie,bo uciekła spod kołdry,to ...inna część ciała,
bo ją trzeba uwolnić rano.
Tanio domu nie chcę.Za darmo,nie chcę.Gdyby mi ktoś dopłacał,też nie.Została szwagierka sama,
z emeryturą ok tysiąca, jedna i ma utrzymać taką landarę.Nie chcę i koniec.
Czy w takim domu zawsze pije się poranną kawę w swetrze i ciepłych kapciach? Tylko kalesonów brak do kompletu przyjemności.Jak nie noga zmarznie,bo uciekła spod kołdry,to ...inna część ciała,
bo ją trzeba uwolnić rano.
Tanio domu nie chcę.Za darmo,nie chcę.Gdyby mi ktoś dopłacał,też nie.Została szwagierka sama,
z emeryturą ok tysiąca, jedna i ma utrzymać taką landarę.Nie chcę i koniec.
-
- 100p
- Posty: 151
- Od: 30 mar 2008, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Dom czy mieszkanie?
Dom jak i wszystko niszczeje i zużywa się. Trzeba remontować.
Sam kupiłem domek z końcówki lat 70tych i remontuję. Ponad 200 tys. już wydałem a jestem tak na półmetku, może trochę za. Wymiana okien, drzwi, wymiana centralnego ogrzewania: rurek, grzejników, pieca, nowy komin z wkładem z nierdzewki, nowe rury od wody, kanalizy, nowe szambo, ocieplenie dachu i fundamentów, nowe instalacje elektryczne. I dopiero teraz mogę zacząć gipsować ściany i robić podłogi i łazienki
Pierwsze 2 zimy wspominam chłodno Stary piec na węgiel, co 2-3 godziny trzeba było dokładać, nie dało się wrzucić węgla więcej i zasypać miałem, żeby chociaż do rana trzymał temperaturę.
Tak więc z rętką 1000 zł będzie kiepsko utrzymać dom. Już samo odłożenie na opał na zimę jest pewnie grubym wydatkiem.
Sam kupiłem domek z końcówki lat 70tych i remontuję. Ponad 200 tys. już wydałem a jestem tak na półmetku, może trochę za. Wymiana okien, drzwi, wymiana centralnego ogrzewania: rurek, grzejników, pieca, nowy komin z wkładem z nierdzewki, nowe rury od wody, kanalizy, nowe szambo, ocieplenie dachu i fundamentów, nowe instalacje elektryczne. I dopiero teraz mogę zacząć gipsować ściany i robić podłogi i łazienki
Pierwsze 2 zimy wspominam chłodno Stary piec na węgiel, co 2-3 godziny trzeba było dokładać, nie dało się wrzucić węgla więcej i zasypać miałem, żeby chociaż do rana trzymał temperaturę.
Tak więc z rętką 1000 zł będzie kiepsko utrzymać dom. Już samo odłożenie na opał na zimę jest pewnie grubym wydatkiem.
Re: Dom czy mieszkanie?
Zgadzam się z Edytąw kwestii, że dużo zależy od stylu życia. Jeśli się dużo wyjeżdża, to lepiej mieć mieszkanie.
Trudniej zostawić dom niż mieszkanie na czas wyjazdów.
Ale z drugiej strony ja akurat nie wyobrażam sobie mieszkać na starość w bloku!
Najlepsza opcja na starość to wg mnie:
- mały dom do 100m
- w miarę nowy
- z niedużym ogrodem.
Blok absolutnie nie.
Zakładając, ze starość będzie się spędzać raczej samotnie, to lepiej jeśli można wyjść do ogródka, pomału "grzebać" w ziemi.
A co daje blok na samotną starość..? Oglądanie seriali i samotność w czterech ścianach, odgłosy sąsiedzkie, wchodzenie na któreś piętro, czynsz na który się nie ma wpływu.. etc..
Mirzan, landary nie utrzymasz za małą rentę ale mieszkania tez nie.
Nie porównujmy dużych domów do małych mieszkań. To jest nielogiczne.
Porównujmy duże domy do dużych mieszkań a małe domy do małych mieszkań.
Trudniej zostawić dom niż mieszkanie na czas wyjazdów.
Ale z drugiej strony ja akurat nie wyobrażam sobie mieszkać na starość w bloku!
Najlepsza opcja na starość to wg mnie:
- mały dom do 100m
- w miarę nowy
- z niedużym ogrodem.
Blok absolutnie nie.
Zakładając, ze starość będzie się spędzać raczej samotnie, to lepiej jeśli można wyjść do ogródka, pomału "grzebać" w ziemi.
A co daje blok na samotną starość..? Oglądanie seriali i samotność w czterech ścianach, odgłosy sąsiedzkie, wchodzenie na któreś piętro, czynsz na który się nie ma wpływu.. etc..
Mirzan, landary nie utrzymasz za małą rentę ale mieszkania tez nie.
Nie porównujmy dużych domów do małych mieszkań. To jest nielogiczne.
Porównujmy duże domy do dużych mieszkań a małe domy do małych mieszkań.
Agdula
Mądrość wabi-sabi: Nic nie jest doskonałe, skończone ani wieczne.
W prawie dzikim ogrodzie ...
Mądrość wabi-sabi: Nic nie jest doskonałe, skończone ani wieczne.
W prawie dzikim ogrodzie ...
Re: Dom czy mieszkanie?
Ja porównuję wygodę do niewygody.Nie ma co robić mieszkając w blokach? No to sobie popatrz:
http://www.facebook.com/profile.php?id= ... &sk=photos
http://picasaweb.google.com/liliumster
http://liliehobby.republika.pl/index.html
Jest jeszcze taki wynalazek jak książki,leżę sobie i czytam,chodnik się sam odśnieża,rynny same się
przetykają.Kaltka schodowa sama sie sprząta,okna myją,po prostu inteligentne domy.Ogrzewanie trochę kosztuje,ale nie muszę tych ton opału przerzucać.I takie tam wadozalety.
http://www.facebook.com/profile.php?id= ... &sk=photos
http://picasaweb.google.com/liliumster
http://liliehobby.republika.pl/index.html
Jest jeszcze taki wynalazek jak książki,leżę sobie i czytam,chodnik się sam odśnieża,rynny same się
przetykają.Kaltka schodowa sama sie sprząta,okna myją,po prostu inteligentne domy.Ogrzewanie trochę kosztuje,ale nie muszę tych ton opału przerzucać.I takie tam wadozalety.
Re: Dom czy mieszkanie?
Mirzan ma troche racji, bo czasami zimą płakać się chce jak trzeba 2-3 razy dziennie odsnieżać albo latem jak sucho dziennie podlewać, a jak się podleje jeden koniec ogrodu i przejdzie do drugiego to w tym pierwszym kącie juz sucho.
Jesteśmy baby trzy w starym domu, którego latami remontowalismy, robiliśmy ogród, a teraz wszystko niszczą zwierzaki.
Mam jednak wspaniałych sąsiadów. Sąsiadka z lewej dzieli się z nami swoimi plonami z pola, drugi sąsiad z synem chętnie pomaga i remontuje jak jest potrzeba. W sumie-chociaż często ciężko pracuję, za nic bym się nie przeprowadziła do bloku, gdzie sąsiedzi różni, marudni, złośliwi, głośni. A siedzenie przed tv? W moim wieku niezbyt zdrowo.
Jesteśmy baby trzy w starym domu, którego latami remontowalismy, robiliśmy ogród, a teraz wszystko niszczą zwierzaki.
Mam jednak wspaniałych sąsiadów. Sąsiadka z lewej dzieli się z nami swoimi plonami z pola, drugi sąsiad z synem chętnie pomaga i remontuje jak jest potrzeba. W sumie-chociaż często ciężko pracuję, za nic bym się nie przeprowadziła do bloku, gdzie sąsiedzi różni, marudni, złośliwi, głośni. A siedzenie przed tv? W moim wieku niezbyt zdrowo.
Mój koci raj-zapraszam...
pozdrawiam Danka
pozdrawiam Danka
Re: Dom czy mieszkanie?
Piękne lilie
..ale nie rosną w bloku..
Dlatego właśnie dobrze mieć ogród po nosem ;)
A dom, jak pisałam powyżej.. nowy, mały.
Ale jak ktoś lubi bloki, odgłosy sąsiadów a czasem i zapachy cudzych obiadów, odgłosy z za ściany.. jego wybór Różne są upodobania.
Ja tam wolę ciszę swojego domu, kwiaty i drzewa za oknem, ptaki wesoło świergoczące, promienie słońca itp.
W bloku tez się czasem coś psuje i trzeba wezwać mechanika..
Poza tym wszystko zależy od zdrowia i sił. Nie mogę generalizować. Każdy ma swoje potrzeby na różnym etapie życia.
..ale nie rosną w bloku..
Dlatego właśnie dobrze mieć ogród po nosem ;)
A dom, jak pisałam powyżej.. nowy, mały.
Ale jak ktoś lubi bloki, odgłosy sąsiadów a czasem i zapachy cudzych obiadów, odgłosy z za ściany.. jego wybór Różne są upodobania.
Ja tam wolę ciszę swojego domu, kwiaty i drzewa za oknem, ptaki wesoło świergoczące, promienie słońca itp.
W bloku tez się czasem coś psuje i trzeba wezwać mechanika..
Poza tym wszystko zależy od zdrowia i sił. Nie mogę generalizować. Każdy ma swoje potrzeby na różnym etapie życia.
Agdula
Mądrość wabi-sabi: Nic nie jest doskonałe, skończone ani wieczne.
W prawie dzikim ogrodzie ...
Mądrość wabi-sabi: Nic nie jest doskonałe, skończone ani wieczne.
W prawie dzikim ogrodzie ...