MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
- Zembolina
- 100p
- Posty: 139
- Od: 25 kwie 2014, o 23:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: północna Warszawa / okolice Nadarzyna
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Ja zwykle zbieram suche badyle rdestowca w suchą pogodę lata/jesieni i przed sezonem mam już przygotowane pakiety rurek
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Witajcie murarkowicze ;-)
Dawno mnie tu nie było , niestety czasu bardzo mało na wszystko ale cóż tak bywa . Z tą pogodą to się porobiło , za szybko stanowczo o 2 tygodnie za szybko taka pogoda powinna być ale od około pierwszego tygodnia marca , ale do rzeczy ....... krótka historia i opis .
Pszczół mi się narobiło w ubiegłym roku tyle że zamieszkały wszędzie włącznie z panelami w altanie mojej i sąsiadki , w dziurkach w stoliku na tarasie , po prostu zamurowały 90% dziur na działce ...... a sąsiadka co mnie zobaczyła to puszczała tekst "no te pana pszczoły to co otworze altankę to ich pełno" ........ cóż ale fajnie było nazbierać kilka wiader śliwek jabłek wiśni i czereśni itd. itd. wszystko obrodziło i 99% zostało zapylone
Sezon murarkowych lotów zakończył się u mnie w ostatnim tygodniu czerwca , praktycznie już żadnej pszczółki nie było żywej a zamurowane było wszystko włącznie z panelami które dokładałem żeby nie latały bądź gdzie .
późną jesienią powyciągałem całą trzcinę do pudełka i toreb biedronkowych i tak trzymałem w altanie bo altana jest murowana i jak się schłodziła tak do tej pory jest w niej zimno . jak co roku postanowiłem na początku stycznia wydobyć kokony i tradycyjnie pod prysznicem opłukać itd. itp. ale że czasu brakło zrobiliśmy to tydzień temu i to wydłubaliśmy połowę a drugą postanowiłem zostawić w trzcinach . I widać że przynajmniej w mojej hodowli teraz było inaczej , sporo miałem zasuszonych larw nie przekształconych w kokon , sporo miałem kokonów pustych hmm dziwnie pustych , dziwnie tak jakby coś przez nie przeszło zjadając wejście kokonu i wyjście ale najciekawsze że przegroda była cała zamurowana i nienaruszona i wylot rurki też , i takich przypadków miałem sporo , bardzo dziwne pierwszy raz się z tym spotkałem . na dodatek u mnie w przeciwieństwie jak u któregoś kolegi zauważyłem większy odsetek mniejszych kokonów (podejrzewam że samców ) w ubiegłym roku miałem odwrotnie ,więcej miałem dużych kokonów .
No nic kokony wydobyliśmy ( a raczej dzieci wydobyły bo chcą dorobić do kieszonkowego ) tak że jeśli ktoś jest chętny na kokony to są na zbyciu nadwyżka jakieś 2-3 tysiące ( musiałbym policzyć bo to na "oko" ) . Po wypłukaniu i wysuszeniu nie ryzykuje i trzymam je w lodówce tak jak co roku ponieważ jestem przekonany że to jeszcze nie ich czas i będę się trzymał swojego planu wystawienia w okolicy połowy marca +-1 tydzień . Jeśli ktoś chciałby żeby mu wysłać kokony to według mnie w przyszłym tygodniu poniedziałek-środa to ostatni najbezpieczniejszy termin . Dzieciaki byłyby szczęśliwe bo ochoczo same zaproponowały pomoc w wydobywaniu a jak się udało pierwsze 500 szt sprzedać i zobaczyły że za wykonaną prace jest nagroda to teraz kibicują i chętnie pomagają .. hahahhhaa .
Zamówiłem kolejne jakieś 1000 szt rurek , drugi tysiąc jest w pudełku zamurowanych i to wystawiam w tym roku niechaj zapylają bo ślwiki węgierki przydały by się hahaha na % ;-) hahaha .
Muszę się tu trochę pochwalić ponieważ staram się promować hodowlę zapylaczy w postaci murarki i od tych kilku lat zaraziłem tym sympatycznym i jak bardzo potrzebnym dla naszego świata hobby , ponad 30 osób w różnych miejscach i tu na miejscu w Małopolsce i na Podkarpaciu i daleko w Polsce i zamierzam zarażać nadal bo wszyscy wiemy jak bardzo są nam do życia potrzebne zapylacze .
Pozdrawiam was wszystkich , cieszę się że to forum jest , że wy tu jesteście , i mogę być tu razem z wami co prawda nie za często ale mając gdzieś tam z tyłu głowy świadomość że jest tu takie forum i wątek to jest jakoś raźniej w tym wszystkim .
ps. makronix muszę cię kiedyś poznać i spotkać w celu wymiany kokonów ( wiesz dobrze byłoby pomieszać geny )
Dawno mnie tu nie było , niestety czasu bardzo mało na wszystko ale cóż tak bywa . Z tą pogodą to się porobiło , za szybko stanowczo o 2 tygodnie za szybko taka pogoda powinna być ale od około pierwszego tygodnia marca , ale do rzeczy ....... krótka historia i opis .
Pszczół mi się narobiło w ubiegłym roku tyle że zamieszkały wszędzie włącznie z panelami w altanie mojej i sąsiadki , w dziurkach w stoliku na tarasie , po prostu zamurowały 90% dziur na działce ...... a sąsiadka co mnie zobaczyła to puszczała tekst "no te pana pszczoły to co otworze altankę to ich pełno" ........ cóż ale fajnie było nazbierać kilka wiader śliwek jabłek wiśni i czereśni itd. itd. wszystko obrodziło i 99% zostało zapylone
Sezon murarkowych lotów zakończył się u mnie w ostatnim tygodniu czerwca , praktycznie już żadnej pszczółki nie było żywej a zamurowane było wszystko włącznie z panelami które dokładałem żeby nie latały bądź gdzie .
późną jesienią powyciągałem całą trzcinę do pudełka i toreb biedronkowych i tak trzymałem w altanie bo altana jest murowana i jak się schłodziła tak do tej pory jest w niej zimno . jak co roku postanowiłem na początku stycznia wydobyć kokony i tradycyjnie pod prysznicem opłukać itd. itp. ale że czasu brakło zrobiliśmy to tydzień temu i to wydłubaliśmy połowę a drugą postanowiłem zostawić w trzcinach . I widać że przynajmniej w mojej hodowli teraz było inaczej , sporo miałem zasuszonych larw nie przekształconych w kokon , sporo miałem kokonów pustych hmm dziwnie pustych , dziwnie tak jakby coś przez nie przeszło zjadając wejście kokonu i wyjście ale najciekawsze że przegroda była cała zamurowana i nienaruszona i wylot rurki też , i takich przypadków miałem sporo , bardzo dziwne pierwszy raz się z tym spotkałem . na dodatek u mnie w przeciwieństwie jak u któregoś kolegi zauważyłem większy odsetek mniejszych kokonów (podejrzewam że samców ) w ubiegłym roku miałem odwrotnie ,więcej miałem dużych kokonów .
No nic kokony wydobyliśmy ( a raczej dzieci wydobyły bo chcą dorobić do kieszonkowego ) tak że jeśli ktoś jest chętny na kokony to są na zbyciu nadwyżka jakieś 2-3 tysiące ( musiałbym policzyć bo to na "oko" ) . Po wypłukaniu i wysuszeniu nie ryzykuje i trzymam je w lodówce tak jak co roku ponieważ jestem przekonany że to jeszcze nie ich czas i będę się trzymał swojego planu wystawienia w okolicy połowy marca +-1 tydzień . Jeśli ktoś chciałby żeby mu wysłać kokony to według mnie w przyszłym tygodniu poniedziałek-środa to ostatni najbezpieczniejszy termin . Dzieciaki byłyby szczęśliwe bo ochoczo same zaproponowały pomoc w wydobywaniu a jak się udało pierwsze 500 szt sprzedać i zobaczyły że za wykonaną prace jest nagroda to teraz kibicują i chętnie pomagają .. hahahhhaa .
Zamówiłem kolejne jakieś 1000 szt rurek , drugi tysiąc jest w pudełku zamurowanych i to wystawiam w tym roku niechaj zapylają bo ślwiki węgierki przydały by się hahaha na % ;-) hahaha .
Muszę się tu trochę pochwalić ponieważ staram się promować hodowlę zapylaczy w postaci murarki i od tych kilku lat zaraziłem tym sympatycznym i jak bardzo potrzebnym dla naszego świata hobby , ponad 30 osób w różnych miejscach i tu na miejscu w Małopolsce i na Podkarpaciu i daleko w Polsce i zamierzam zarażać nadal bo wszyscy wiemy jak bardzo są nam do życia potrzebne zapylacze .
Pozdrawiam was wszystkich , cieszę się że to forum jest , że wy tu jesteście , i mogę być tu razem z wami co prawda nie za często ale mając gdzieś tam z tyłu głowy świadomość że jest tu takie forum i wątek to jest jakoś raźniej w tym wszystkim .
ps. makronix muszę cię kiedyś poznać i spotkać w celu wymiany kokonów ( wiesz dobrze byłoby pomieszać geny )
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
pasjonat , mogę z tobą wymienić trochę kokonów na jesień ? albo teraz ? będe w przyszłym tygodniu w Krośnie i Rzeszowie chętnie wymienie geny .
Co do tego co napisałeś a propos naszego podejścia do hodowli , powiem tak są różne metody hodowania i zauważ nikt nikomu tutaj na forum nie nażuca formy i metody , my się tutaj wymieniamy doświadczeniami a każdy hoduje jak chce i jak uważa za słuszne i najwygodniejsze dla niego . Ja na przykład zaplanowałem hodowlę na ilość sztuk taką by na mojej działce były drzewka owocowe zapylone , i są zapylone . W związku z tym że widziałem jak mogą naturalni wrogowie murarek je zdziesiątkować to opracowałem sobie swoją metodę utrzymania stałej populacji hodowli około 2-2,5 tyś murarek i tak trzymam . Uwierz że jeśli zrobiłbym tak jak ty mówisz czyli tylko na zasadzie dokładania rurek to po kilku sezonach dokładałbym rurki dla pasożytów i zarażonych murarek . Pomyśl , podam ci prosty przykład , murarki żyją w naturalnym środowisku ale jeśli byłoby tak jak mówisz że co roku byłoby ich coraz więcej bez naturalnych wrogów to teraz mielibyśmy wszędzie nic tylko pszczoły murarki wszędzie w około . ZONK popatrz że tak nie jest , a co ciekawe mało jest murarki w naturalnym środowisku ...... i teraz pytanie zadaj sobie sam dla czego tak jest ? wszak według twojej teorii hodowli powinno ich być już zatrzęsienie a nie jest . Druga sprawa kąpieli i czyszczenia w kwietniu , - sam od kilku lat praktykuje metodę kąpieli i wydobywania kokonów z rurek i zauważam że najlepsze efekty były jak kokony wydobywałem na przełomie listopad/grudzień niż jak styczeń czy luty a ty piszesz o kwietniu ........... w kwietniu u mnie to murarki już od 2 tygodni są po kopulacji i samice znoszą pyłek, tak że weź pod uwagę regionalizację i to że w różnych regionach w różnym czasie odbywa się wygryzanie ...... Znam podkarpackie i wiem że tam jest jeśli chodzi o roślinność przynajmniej 2-3 tygodnie wszystko później niż na przykład w Krakowie czy innych rejonach nie wspomnę .
Co do tego co napisałeś a propos naszego podejścia do hodowli , powiem tak są różne metody hodowania i zauważ nikt nikomu tutaj na forum nie nażuca formy i metody , my się tutaj wymieniamy doświadczeniami a każdy hoduje jak chce i jak uważa za słuszne i najwygodniejsze dla niego . Ja na przykład zaplanowałem hodowlę na ilość sztuk taką by na mojej działce były drzewka owocowe zapylone , i są zapylone . W związku z tym że widziałem jak mogą naturalni wrogowie murarek je zdziesiątkować to opracowałem sobie swoją metodę utrzymania stałej populacji hodowli około 2-2,5 tyś murarek i tak trzymam . Uwierz że jeśli zrobiłbym tak jak ty mówisz czyli tylko na zasadzie dokładania rurek to po kilku sezonach dokładałbym rurki dla pasożytów i zarażonych murarek . Pomyśl , podam ci prosty przykład , murarki żyją w naturalnym środowisku ale jeśli byłoby tak jak mówisz że co roku byłoby ich coraz więcej bez naturalnych wrogów to teraz mielibyśmy wszędzie nic tylko pszczoły murarki wszędzie w około . ZONK popatrz że tak nie jest , a co ciekawe mało jest murarki w naturalnym środowisku ...... i teraz pytanie zadaj sobie sam dla czego tak jest ? wszak według twojej teorii hodowli powinno ich być już zatrzęsienie a nie jest . Druga sprawa kąpieli i czyszczenia w kwietniu , - sam od kilku lat praktykuje metodę kąpieli i wydobywania kokonów z rurek i zauważam że najlepsze efekty były jak kokony wydobywałem na przełomie listopad/grudzień niż jak styczeń czy luty a ty piszesz o kwietniu ........... w kwietniu u mnie to murarki już od 2 tygodni są po kopulacji i samice znoszą pyłek, tak że weź pod uwagę regionalizację i to że w różnych regionach w różnym czasie odbywa się wygryzanie ...... Znam podkarpackie i wiem że tam jest jeśli chodzi o roślinność przynajmniej 2-3 tygodnie wszystko później niż na przykład w Krakowie czy innych rejonach nie wspomnę .
-
- 100p
- Posty: 111
- Od: 13 mar 2009, o 21:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
elraf ? Odnośnie tego, że dokładam trzcinę to jest tak, że od ok. 5 lat wszystkie kokony wyłuskuję i co roku wykładam im nowe pęki trzciny. Wyłuskiwanie robię ok. 1 kwietnia lub gdy zobaczę, że murarki zaczynają wychodzić, postępuję tak, aby nie przejmować się wyłuskanymi kokonami uważam, że w trzcinach mają najlepiej (większa tolerancja na temperaturę i wilgotność). Odnośnie spotkania to zapraszam na ogród, odnośnie wymiany to na tą chwilę mam murarki w trzcinach. Wpisy na tym forum śledzę od samego początku pierwszy wpis mam na pierwszej stronie pierwszej części. Myślę, że znam większość spraw odnośnie postępowania z murarką jednak dalej nie mogę zrozumieć, dlaczego część ludzi dąży do eksperymentów przykładowo na formatkach, rurkach plastikowych, kąpielach itp., kiedy można prościej i bezpieczniej.
Że są różni ludzie to normalne przykładowo mam znajomych, którzy kupują trzcinę a nad staw mają 400m no, bo przecież można się pobrudzić i takie tam.
Że są różni ludzie to normalne przykładowo mam znajomych, którzy kupują trzcinę a nad staw mają 400m no, bo przecież można się pobrudzić i takie tam.
-
- 500p
- Posty: 529
- Od: 7 paź 2009, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Są mechanicy którzy do obróbki metali używają obrabiarek cnc, szlifierek, tokarek... a jednocześnie funkcjonują inni kultywując tradycyjne metody przy pomocy młotka i pilnika, prościej i bezpieczniej. Świat jest zróżnicowany a przez to ciekawszy. Pewnie w to nie uwierzysz ale wielu ma dalej niż 400 m do stawu który jakimś cudem nie jest jeszcze czyjąś prywatną własnością, nie został ogrodzony i zagospodarowany. Ludzie są też coraz bardziej zapracowani i zwyczajnie brakuje czasu na spacery po moczarach. Stąd ciągłe poszukiwania substytutów trzciny, najlepiej takich których opróżnianie jest możliwie szybkie. Spróbuj przekonać rolnika żeby pole przekopał szpadlem i wysiewał nasionko po nasionku ręcznie. Prosto i bezpiecznie (żadne nasiono nie ulegnie uszkodzeniu przez brutalną ciężką maszynę) Byłoby to tak samo uciążliwe jak coroczne przygotowanie a potem ręczne opróżnianie 10000 lub więcej rurek z trzciny. Na tym forum wielu operuje takimi ilościami. Tutaj są działkowi amatorzy i hodowcy komercyjni. Dla nich dobre sprawdzone formatki to konieczność a pszczoły są zaprzęgnięte do pracy a nie do pieszczot. Nawiasem mówiąc opróżnianie trzciny kiedy owady już chodzą to dość ekstremalny sport
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
pasjonat chętnie się wymienię , napisze na priv . Co do kąpieli to nie robie tego z powodu rozpieszczania i dopieszczania kokonów czy pszczół ale z powodu czasu jaki to mi zajmuje i efektów końcowych . Tak jak ci napisałem wcześniej , mało mam czasu na takie rzeczy ( nie jestem jeszcze emerytem który ma znacznie więcej czasu wolnego i inne priorytety ) i dlatego zauważyłem iż rozłupywanie rurek i wrzucanie wszystkiego do miski a później płukanie prysznicem jest dla mnie wygodniejsze i szybsze niż inne metody które na początku próbowałem gdy miałem 300 czy 500 kokonów . Kolejna sprawa to tak jak ci także napisałem obrałem sobie metodę że połowę rurek zostawiam z kokonami ( jakieś 1000 szt ) w jednym domku a w drugim domku kolejne 1000 szt rurek daje świeżych nowych i przy nich wystawiam wydobyte kokony te opłukane/wykąpane . i znowu z racji tego że nie mam czasu na łażenie po jeziorach i cięcie trzciny to po prostu kupuje rurki za 1000 szt jest to około 80 zł więc nie jest to jakiś duży koszt bo czasem człowiek na alko wyda więcej . Jak już pisałem te niewielki nadwyżki sprzedaje co roku około 2-3 tysiące i za pierwszym razem za uzyskane pieniądze kupowałem rurki ale teraz zrobiłem inaczej widząc zaangażowanie dzieci w wydłubywanie postanowiłem im dać pieniądze ze sprzedaży by poczuły że warto się angażować w pracę za którą można coś zarobić a rurki kupuje poza tym .
Tak że tak jak napisał diodas jedni lubią tak drudzy inaczej i nie zawsze wynika to z tego że chcemy dopieścić nasze podopieczne na maksa ale tez wynika to z wygody czy braku czasu .
Pasjonat ja staram się wystawić kokony w okolicy połowy marca ponieważ mam na działce jedną dużą czereśnię która przeważnie ma pełno kwiatów w pierwszych dwóch tygodniach kwietnia i jakbym wystawił w kwietniu to zanim samice zabrałyby się do pracy to byłoby już po kwitnieniu i byłaby lipa ...... ale wiem że np. w Rzeszowie kuzyn na działce wystawia w podobnym okresie co ty czyli kwiecień bo kwitnienie jest u niego średni dwa trzy tygodnie po moim więc sam widzisz tak jak mówiłem region ma duże znaczenie , a przypuszczam że w rejonie od Krosna aż po Ustrzyki może kwitnienie przesunąć się jeszcze o tydzień dwa .
Pozdrawiam i nie ma się co spinać ważne by miało co na świecie nasze owoce i warzywa zapylać ;-)
Tak że tak jak napisał diodas jedni lubią tak drudzy inaczej i nie zawsze wynika to z tego że chcemy dopieścić nasze podopieczne na maksa ale tez wynika to z wygody czy braku czasu .
Pasjonat ja staram się wystawić kokony w okolicy połowy marca ponieważ mam na działce jedną dużą czereśnię która przeważnie ma pełno kwiatów w pierwszych dwóch tygodniach kwietnia i jakbym wystawił w kwietniu to zanim samice zabrałyby się do pracy to byłoby już po kwitnieniu i byłaby lipa ...... ale wiem że np. w Rzeszowie kuzyn na działce wystawia w podobnym okresie co ty czyli kwiecień bo kwitnienie jest u niego średni dwa trzy tygodnie po moim więc sam widzisz tak jak mówiłem region ma duże znaczenie , a przypuszczam że w rejonie od Krosna aż po Ustrzyki może kwitnienie przesunąć się jeszcze o tydzień dwa .
Pozdrawiam i nie ma się co spinać ważne by miało co na świecie nasze owoce i warzywa zapylać ;-)
- markonix
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2608
- Od: 16 mar 2009, o 16:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: niedaleko Niepołomic
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Rafał ja mogę się też z tobą wymienić kokonami , czekają na odpowiednie warunki - więc nowa krew się przyda.
Marek
Marek
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Dzień dobry.
Poszukuję kilku domków / hotelików / ulików dla murarek do trzciny. Chodzi o to aby domki były w miarę estetyczne.
Potrzebna jest także faktura przy sprzedaży. Jeżeli ktoś zna taką firmę to bardzo proszę o kontakt. Może być również na priv. Dziękuję.
Poszukuję kilku domków / hotelików / ulików dla murarek do trzciny. Chodzi o to aby domki były w miarę estetyczne.
Potrzebna jest także faktura przy sprzedaży. Jeżeli ktoś zna taką firmę to bardzo proszę o kontakt. Może być również na priv. Dziękuję.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Wysłałem ci na pw , spokojnie znajdziesz ... wujek gooogle ;-) i jazda . Ja po paru minutach znalazłem na allegro i facet pisał że wystawia faktury
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Dzięki ale chodziło mi o coś większego. Szukałem ale wybór wcale nie był taki duży. Nie każdy się ogłasza. Czasem ktoś przeczyta taki post i da znać, że sam oferuje. W każdym razie już zamówione. Także temat nieaktualny.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
hello ekipa i jak tam prognozujecie pogodę i kiedy zamierzacie wystawiać kokony ?
coś mi się wydaje że w tym roku wiosna przyjdzie już w marciu , zobaczymy na razie kokony jeszcze mam w lodówce ale trzeba być czujnym ;-)
coś mi się wydaje że w tym roku wiosna przyjdzie już w marciu , zobaczymy na razie kokony jeszcze mam w lodówce ale trzeba być czujnym ;-)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
Mimo iż na to nie zwracam uwagi, bo moje po kąpieli zimują w kartonie i gazetach w ogrodzie, to uważam, że należy je wystawiać, kiedy będą już jest dla nich coś do jedzenia.
-
- 500p
- Posty: 529
- Od: 7 paź 2009, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7
U mnie od kilku dni temperatury wyższe więc kokony leżą już w pudełku w ulu. Pszczoły jednak czekają na lepszą i stabilniejszą już pogodę i poza pojedynczymi ciekawskimi które kontrolnie się wygryzły, reszta spokojnie śpi. Może też czekają aż dojdzie do nich zapach jedzonka bo póki co kwiatów nie za dużo.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;