Witam wszystkich bardzo serdecznie, mam małe pytanko,
Chciałbym się spytać co sądzicie o rozciągliwych wężach ogrodowych, ponieważ na swojej działce mam mało miejsca na trzymanie sprzętu, a czasami przydałby się długi wąż, dlatego pytam jak sprawdzają się takie węże w praktyce. Rozmawiałem przedwczoraj z jednym ze sprzedawców na Allegro i on bardzo to polecał i wytłumaczył jak to działa, ale chciałbym się spytać kogoś kto miał z tym styczność, czy to ma sens. Pozdrawiam i z góry dzięki za odpowiedź
Tutaj jest link oferty, z której miałem zamiar skorzystać, bardzo proszę także o uzasadnienie swojej opini, powód, który to sprawia:)
Link usunięty/Adm.K

Ja z tych fajniejszych polecam wąż od polskiego producenta, firmy FAGUMIT. Pytajcie w hurtowniach ogrodniczych. Mam i jest bardzo odporny, elastyczny, specjalnie wzmocniony http://fagumit.com.pl/oferta/waz/54,pvc

Witam, mam pytanie nt. węża ogrodowego, ale chodzi mi o ten czarny-pocący się, a mianowicie-czy jest konieczne chowanie go na zimę, czy mógłby zostać w ogrodzie pod krzakami-akurat u mnie borówki i maliny. Wiadomo wiosną nie trzeba byłoby go ponownie układać, czy ew. temperatury ujemne mu zaszkodzą?
Może ktoś próbował już zostawiać na zimę w ogrodzie te węże i mógłby się wypowiedzieć na ten temat, byłabym wdzięczna, dziękuję.

Witam, kurczę, aż jestem zdziwiona
czyżby nikt do tej pory nie miał takiej wątpliwości i nie zastanawiał się nad tą kwestią, bo po co robić coś jeśli nie trzeba
mam jeszcze nadzieję, że ktoś się wypowie

Wiem, że późno. Ja ten wąż chowam na zimę. Bałabym, że się zniszczy od mrozu.

Mam te pocące i oceniam je bardzo nisko . Zostawiałam je na zimę , nie sądzę by moja opinia
wynikała z tego , że były pozostawione na zewnątrz . Te , które były przechowywane w budynku
nie lepsze .
Z rozciągliwego jestem zadowolona .

Czemu je nisko oceniasz?
Ja spiralny też mam, a właściwie miałam dopóki na koniec sezonu nie zainteresował szczeniaka, wcześniej jakoś go nie interesował...
Tych co się pocą używam do innych rzeczy niż spiralnego.

Te tzw. pocące w pierwszym roku wodę przepuszczały całkiem dobrze , w drugim słabiej ,
w trzecim ledwo ledwo .

To moje odpukać drugi rok z rzędu dobrze radę dawały. Chowam je na zimę. Zobaczę jak będzie w tym roku.

To jest nadzieja , że lepsze niż moje .
Mamy dwa rodzaje , jeden z B. , drugi z niby pewniejszego żródła .
O dziwo w instrukcji napisane , że mogą być zakopywane w ziemi .
Praktykował ktoś w ten sposób ?

Też miałam. Kołowrotek lekki, niestabilny, za każdym pociągnięciem węża, kołowrotek się wywracał. Wkrótce, tzn chyba po roku użytkowania zaczął przeciekać w miejscu połączenia węża z bębnem, gdzieś w środku. To było lata temu, może teraz są solidniejsze.