Moje miejsce na rododendrony- asprokol
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Moje miejsce na rododendrony- asprokol
Pozazdrościłem podkładów kolejowych koledze herbata68 i jego przepięknego ogrodu i zrujnowałem kawałek aby na nowo zagospodarować. Podkłady o długości 65 cm wkopałem w pasek jako palisadę. W wykopaną dziurę wsypałem 30 worków prasowanego litewskiego torfu wymieszanego z 3 workami granulowanego obornika. Przy wkopywaniu podkładów użyłem jeszcze 15 kg mielonej siarki aby zrobić bufor. Za tą górką znajduje się kompostownik. Pozostaje jeszcze wsadzić wykopane tawuły aby zamaskować ten nasyp. Posadzić krzaki zasypać korą i w przyszłym roku oberwać kwiaty.
Pracę skontrolował specjalista od kopania w ogrodzie
Pracę skontrolował specjalista od kopania w ogrodzie
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Moje miejsce na rododendrony
asprokol,
O kurcze pieczone w pysk.....
No toś się narobił chłopie...
Ale będą miały dobrze, już się cieszę w ich imieniu...
asprokol,
Widać, że wiesz o co chodzi...
Czasami na fotkach widać te różaneczniki posadzone na trawniku, gdzie trawa bywa wyższa od nich samych i piszą, że stworzyli im warunki, albo sadzą je pod samym budynkiem, gdzie rzadko są warunki odpowiednie...
O kurcze pieczone w pysk.....
No toś się narobił chłopie...
Ale będą miały dobrze, już się cieszę w ich imieniu...
asprokol,
Widać, że wiesz o co chodzi...
Czasami na fotkach widać te różaneczniki posadzone na trawniku, gdzie trawa bywa wyższa od nich samych i piszą, że stworzyli im warunki, albo sadzą je pod samym budynkiem, gdzie rzadko są warunki odpowiednie...
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Moje miejsce na rododendrony
Witam Zygmor
Sam wiesz że jak się zaczyna tak się kończy z różanecznikami. Zacznie się dobrze to i dalej będzie dobrze.
Jeszcze dowiozą paletę torfu i 20 worków mielonej kory i zacznę przesadzać, powoli będę wchodził z rododendronami pomiędzy drzewa bo przez Twoje fotki "rododendrony w lesie" dostałem kompleksów . Nie licząc tego że każdą łopatę czuję w kręgosłupie a każdy wyrwany korzeń w palcach to nie było źle spodziewałem się co najmniej kilku dni w pozycji oj boli boli.
Zazdrościłem tym wszystkim którzy kupią liliputka w biedronce i posadzą w 5 minut często też na 5 minut. Las to będzie wyzwanie, więc możesz spać spokojnie mam daleką drogę do przebycia aby konkurować z Tobą.
Sam wiesz że jak się zaczyna tak się kończy z różanecznikami. Zacznie się dobrze to i dalej będzie dobrze.
Jeszcze dowiozą paletę torfu i 20 worków mielonej kory i zacznę przesadzać, powoli będę wchodził z rododendronami pomiędzy drzewa bo przez Twoje fotki "rododendrony w lesie" dostałem kompleksów . Nie licząc tego że każdą łopatę czuję w kręgosłupie a każdy wyrwany korzeń w palcach to nie było źle spodziewałem się co najmniej kilku dni w pozycji oj boli boli.
Zazdrościłem tym wszystkim którzy kupią liliputka w biedronce i posadzą w 5 minut często też na 5 minut. Las to będzie wyzwanie, więc możesz spać spokojnie mam daleką drogę do przebycia aby konkurować z Tobą.
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Moje miejsce na rododendrony
asprokol,
Troszkę się rumienię jak czyta się takie słowa, to miód na moje serce...
Moja przygoda z różanecznikami rozpoczęła się oczywiście od działki, ale i od siewek, do których nasiona pozyskałem z wielu ogrodów botanicznych. takie były początki stąd kilka grup różaneczników botanicznych, r. dauricum, brachycarpum, maximum , luteum,schlippenbachii i cała gromada r. mole. Te ostatnie właśnie robią najlepsze wrażenie podczas kwitnienia i w swojej masie pachną.
różanecznik dahurski kwitnie przerd forsycjami na wielkanoc
azalia pontyjska pięknie pachnąca, mam dwie grupy po przekątnej ogrodu i zawsze pachnie w nim
Takiej gamy kolorów nie kupisz w sklepie, to tylko z siewu, a później dopasowywanie...
Żona zamarzyła sobie grupę azalii japońskich na zboczu i mamy coś takiego, ale to kłopotliwy fragment z powodu niecałkowitej mrozoodporności.
Dla mnie ideałem jest naturalny ogród a właściwie arboretum w Wojsławicach, warszawski ogród w Powsinie też go przypomina
polana w Powsinie
moje popromienne - nasiona naświetlane promieniami X
Ja od czasu infekcji, jaką miałem w ogrodzie przeprosiłem mieloną korę, ona czyni cuda, od paru lal nie wiem co to choroby. Stosuję ją profilaktycznie jako dodatek do torfu. Stosuję podłoże torf, kora kompost liściowy 1 :1 : 1,
O fytoftorozę, przy tej ilości krzewów nie trudno.
Przywlokłem ją pewnie z nowymi zakupami. Dlatego obecnie nowe krzewy przechodzą kwarantannę ok 2 miesiące zanim je posadzę w ogrodzie.
Niestety nie mogę sobie po raz kolejny zafundować czegoś takiego jak infekcja.
Moja kolekcja liczy kilkaset różaneczników, a przy takiej infekcji znikają jeden po drugim...
Powodzenia, asprokol, trzymam za Ciebie kciuki, żeby wszystko się udało
Troszkę się rumienię jak czyta się takie słowa, to miód na moje serce...
Moja przygoda z różanecznikami rozpoczęła się oczywiście od działki, ale i od siewek, do których nasiona pozyskałem z wielu ogrodów botanicznych. takie były początki stąd kilka grup różaneczników botanicznych, r. dauricum, brachycarpum, maximum , luteum,schlippenbachii i cała gromada r. mole. Te ostatnie właśnie robią najlepsze wrażenie podczas kwitnienia i w swojej masie pachną.
różanecznik dahurski kwitnie przerd forsycjami na wielkanoc
azalia pontyjska pięknie pachnąca, mam dwie grupy po przekątnej ogrodu i zawsze pachnie w nim
Takiej gamy kolorów nie kupisz w sklepie, to tylko z siewu, a później dopasowywanie...
Żona zamarzyła sobie grupę azalii japońskich na zboczu i mamy coś takiego, ale to kłopotliwy fragment z powodu niecałkowitej mrozoodporności.
Dla mnie ideałem jest naturalny ogród a właściwie arboretum w Wojsławicach, warszawski ogród w Powsinie też go przypomina
polana w Powsinie
moje popromienne - nasiona naświetlane promieniami X
Ja od czasu infekcji, jaką miałem w ogrodzie przeprosiłem mieloną korę, ona czyni cuda, od paru lal nie wiem co to choroby. Stosuję ją profilaktycznie jako dodatek do torfu. Stosuję podłoże torf, kora kompost liściowy 1 :1 : 1,
O fytoftorozę, przy tej ilości krzewów nie trudno.
Przywlokłem ją pewnie z nowymi zakupami. Dlatego obecnie nowe krzewy przechodzą kwarantannę ok 2 miesiące zanim je posadzę w ogrodzie.
Niestety nie mogę sobie po raz kolejny zafundować czegoś takiego jak infekcja.
Moja kolekcja liczy kilkaset różaneczników, a przy takiej infekcji znikają jeden po drugim...
Powodzenia, asprokol, trzymam za Ciebie kciuki, żeby wszystko się udało
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Moje miejsce na rododendrony
Cóż czytałem Twoje posty od 2004 roku ;) na murator - oglądałem na republika, fotosik (bo właśnie wtedy zacząłem "chcieć mieć" fajny ogród).
Zamarzyłem sobie mieć taki jak Ty a nawet ładniejszy
Chciałbym ale ogród to nie dom gdzie jedną decyzją zmienia się płytki armaturę i mamy nową łazienkę. Ogród musi mieć duszę i trzeba go kochać.
Nie polemizuję z Twoją metodą uprawy - bo jak wiem zmieniałeś ją parę razy. Zazdroszczę uprawy z nasion, siewek sadzonek itd.
Pewnie ja jakbym miał możliwość "umeblowałbym" ogród od początku. Wszystko chciałbym mieć najpóźniej na jutro.
Dziękuje za te "trzymanie kciuków".
Zamarzyłem sobie mieć taki jak Ty a nawet ładniejszy
Chciałbym ale ogród to nie dom gdzie jedną decyzją zmienia się płytki armaturę i mamy nową łazienkę. Ogród musi mieć duszę i trzeba go kochać.
Nie polemizuję z Twoją metodą uprawy - bo jak wiem zmieniałeś ją parę razy. Zazdroszczę uprawy z nasion, siewek sadzonek itd.
Pewnie ja jakbym miał możliwość "umeblowałbym" ogród od początku. Wszystko chciałbym mieć najpóźniej na jutro.
Dziękuje za te "trzymanie kciuków".
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Moje miejsce na rododendrony
Ja zwiedzałem słynną szkółkę w okolicach Poznania a worki torfu i kory dotarły. Szkoda że to co oferuje ta "szkółka" to totalny odrzut. Chore krzaki z mszycami !!! "No wie Pan taki rok 3 razy już pryskane". Wróciłem z pustymi rękami. Koncepcja aby parę sztuk dodać, upadła ( na razie ) Pozostaje przerzedzić to co mam.
Pierwsza warstwa torfu zmoczona, materiał na drugą czeka koło drewutni - kora na stanowisku. Trochę ważniejszych innych prac na cały dzień (jutro) więc może po niedzieli zagospodaruję tą dziurę.
Pierwsza warstwa torfu zmoczona, materiał na drugą czeka koło drewutni - kora na stanowisku. Trochę ważniejszych innych prac na cały dzień (jutro) więc może po niedzieli zagospodaruję tą dziurę.
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Moje miejsce na rododendrony
jokaer,
I mnie też się podoba, ale to pewnie fortunę kosztuje...
Asprokol, koniecznie napisz i zamieść fotki, bez tego nie odbierzemy tej pracy, jokaer - na pewno mnie poprze...
I mnie też się podoba, ale to pewnie fortunę kosztuje...
Asprokol, koniecznie napisz i zamieść fotki, bez tego nie odbierzemy tej pracy, jokaer - na pewno mnie poprze...
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 25 cze 2015, o 19:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Moje miejsce na rododendrony
Mnie się w ogóle ten teren podoba. Wygląda na pięknie zadbany ogród. A tę drewutnię (na zdjęciach, które wysłałeś mi na pw) wzięłam za domek / altanę wypoczynkową, do grilowania etc.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Moje miejsce na rododendrony
Pada jak śpiewał Krajewski - dobrze bo żadna kranówka nie jest dobra jak deszczówka.
Torf dodany. Prace przerwane. Może jutro dam radę coś wsadzić.
Koncepcja aby zrobić biel i czerwień zaciera się w pamięci. Szkoda bo byłoby ciekawie
Torf dodany. Prace przerwane. Może jutro dam radę coś wsadzić.
Koncepcja aby zrobić biel i czerwień zaciera się w pamięci. Szkoda bo byłoby ciekawie
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Moje miejsce na rododendrony
asprocol,
Ten pomysł jest fajny, ale białe w większości kwitną wcześniej niż czerwone, które u mnie prawie kończą.
Kontrast byłby extra, tylko trzeba by dobrać tak odmiany...
Ten pomysł jest fajny, ale białe w większości kwitną wcześniej niż czerwone, które u mnie prawie kończą.
Kontrast byłby extra, tylko trzeba by dobrać tak odmiany...
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Moje miejsce na rododendrony
Można trzewiczki zawiązać dżdżownicą można i odmiany dobrać. Problemem jest że na rynku nigdy nie ma tego co akurat potrzebne. Szkółki wymiecione bo popytu nie ma więc następna dostawa za rok.
Pozostaje producent tylko problem logistyczny (masa czasu i km). Czyli pewnie skończy się jak wiele projektów, a było tak blisko aby obok Juka-tan znalazła się biało czerwona.
Pozostaje producent tylko problem logistyczny (masa czasu i km). Czyli pewnie skończy się jak wiele projektów, a było tak blisko aby obok Juka-tan znalazła się biało czerwona.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Moje miejsce na rododendrony
35 w cieniu - ogród przypomina gorącą plażę - największe zaskoczenie że nie czuć zapachu podkładów nawet metr od nich. Wniosek nie jest tak źle jak mi "proroki" na priv pisały.
Rododendrony trzymają się dzielnie, zwłaszcza te które od 6 rano słońce aż do zachodu grzeje. Liście skierowana ku górze czyli jeszcze nie są na rezerwie. To dopiero 3 dzień w/g prognozy jeszcze dwa muszą wytrzymać.
Rododendrony trzymają się dzielnie, zwłaszcza te które od 6 rano słońce aż do zachodu grzeje. Liście skierowana ku górze czyli jeszcze nie są na rezerwie. To dopiero 3 dzień w/g prognozy jeszcze dwa muszą wytrzymać.