Witam wszystkich forumowiczów ;)
Potrzebuję porady w sprawie wrzosów i lawendy. Dwa tygodnie temu kupiłam na targu kilka sadzonek, wraz z chłopakiem chcieliśmy stworzyć mały ogródek na tarasie. Jednak zanim zdążyłam je przesadzić, musiałam wyjechać, a opiekę nad nimi miał sprawować chłopak. Przez upały, albo niewystarczające podlewanie roślinki straszliwie zeschły (taras jest od strony południowo-wschoniej). Proszę o pomoc, nie mam pojęcia co z nimi zrobić, czy da się je jakoś odratować, a jeśli tak, to jak? Po powrocie podlałam je obficie, jednak nie chcą odżywać, jedynie lawenda podniosła listki, a żywo zielony jest już tylko jeden wrzos. Przycięłam go, zostawiłam tylko zielone części. Reszta jest sucha, kruszy się w rękach. Zamierzałam je przesadzić do skrzynek. Jest sens to robić? Przycinać? Wyrzucić? Strasznie mi ich szkoda, bo były piękne, część z nich dopiero zaczynała kwitnąć ;/
