Choroby rododendronów w moim ogrodzie
Re: Choroby rododendronów w moim ogrodzie
Orany on miał stać ok 2h, a ja sobie ubzdurałam 2 tyg./ i jeszcze się dziwiłam że tak długo/ ale chyba mu się nic nie stanie, CO??????
Re: Choroby rododendronów w moim ogrodzie
Kasia Ty poważnie piszesz czy sobie robisz..
Jeśli jednak poważnie to jak on teraz wygląda? podniosły się trochę liście?
Posłuchaj, ta akcja ratunkowa teraz to wielkie ryzyko z powodu upałów.
Jeśli on rzeczywiście stoi teraz w wodzie, to go wyciągnij dzisiaj, teraz, wygrzeb dziurę w ziemi tak na szybko i połóż go na boku - korzenie oczywiście do dziury i je lekko zasyp wygrzebaną ziemią. Wszystko zrób byle jak, to prowizorka.
Jutro rano poszukaj w ogrodzie cienistego chłodnego miejsca i zrób to samo - wykop dziurę wsyp w nią trochę tej Twojej ziemi do rh w której rósł (z miejsca otoczonego kamieniami - bo zakładam, że to ziemia do rododendronów), podlej ziemię, włóż krzaka i zasyp korzenie tą samą ziemią w której rósł. Krzak ma leżeć dopóki nie miną upały. A ty go masz teraz tylko zraszać wodą.
Zakładam też, że porządnie mu rozluźniłaś korzenie, tzn ponacinałaś też jak na filmie. Jeśli nie nacinałaś to też dopiero jak miną upały.
Jeśli jednak poważnie to jak on teraz wygląda? podniosły się trochę liście?
Posłuchaj, ta akcja ratunkowa teraz to wielkie ryzyko z powodu upałów.
Jeśli on rzeczywiście stoi teraz w wodzie, to go wyciągnij dzisiaj, teraz, wygrzeb dziurę w ziemi tak na szybko i połóż go na boku - korzenie oczywiście do dziury i je lekko zasyp wygrzebaną ziemią. Wszystko zrób byle jak, to prowizorka.
Jutro rano poszukaj w ogrodzie cienistego chłodnego miejsca i zrób to samo - wykop dziurę wsyp w nią trochę tej Twojej ziemi do rh w której rósł (z miejsca otoczonego kamieniami - bo zakładam, że to ziemia do rododendronów), podlej ziemię, włóż krzaka i zasyp korzenie tą samą ziemią w której rósł. Krzak ma leżeć dopóki nie miną upały. A ty go masz teraz tylko zraszać wodą.
Zakładam też, że porządnie mu rozluźniłaś korzenie, tzn ponacinałaś też jak na filmie. Jeśli nie nacinałaś to też dopiero jak miną upały.
Re: Choroby rododendronów w moim ogrodzie
Monia to nie żart, źle przeczytałam, dobrze że teraz o tym wiem bo jak bym się odezwała tak za ok 2 tyg. no to nie wiem co by z niego został. Idę kopać.
PS. sąsiedzi pomyślą że wariatka jakaś jestem, w dzień latam do krzaka i jeszcze po nocy:)
PS. sąsiedzi pomyślą że wariatka jakaś jestem, w dzień latam do krzaka i jeszcze po nocy:)
Re: Choroby rododendronów w moim ogrodzie
Hej Monika , czy on usechł przez zwartą bryłę?, przecież był podlewany, a może nie był tylko sąsiadka kręci, chyba w tak szybkim czasie czyli 2 tyg. mojego urlopu jakby był podlewany to chyba by aż tak nie wyglądał, nawet jak by go podlewała co dwa dni. Coś mi tu nie pasuje, akurat jak mnie nie było to się stało. A Ty co o tym myślisz?
Re: Choroby rododendronów w moim ogrodzie
Liście bez zmian, zwisają i zwinięte w rulon
- AnyMusic
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 25 kwie 2013, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Choroby rododendronów w moim ogrodzie
Odzywam się po roku, jak przystało.
Wygląda na to, że moje różaneczniki odzyskały zdrowie, chociaż jeszcze nie do końca.
Lachsgold
Scarlet Wonder
Jeszcze nie kwitnie "w pełni". Niestety nie zrobiłam mu zdjęcia, jak jest w pełnym rozkwicie. Jeszcze na niektórych gałązkach są miseczniki.
Nie wiem, czy dobrze zidentyfikowałam odmiany, ale chyba tak. Inne odmiany, które mam to "rasputin" - wrzosowy, niski i dość rozłożysty, oraz "Vulcan" o kruchych gałęziach, suchych liściach (piszę o tym dalej).
To zasługa superfosfatu (aż do końca kwitnienia) oraz siarczanu amonu (przed kwitnieniem i w trakcie, łącznie 3x), siarczana żelaza (niestety dość często, chyba 8 x w zeszłym sezonie). Na wiosnę 2x oprysk previcurem. Na niektórych nadal są plamy grzyba (tak myślę) na liściach, chyba powinnam to opryskać score 250 EC, ale jeszcze czekam z tym, bo plam nie przybywa.
Niektóre z moich różaneczników miały chyba za sucho. Myślałam, że były chore, ale ewidentnie je zasuszałam, bo gdy spadło trochę deszczu, liście stwardniały, nabrały koloru i ewidentnie zaczęły rosnąć Widać niektóre różaneczniki potrzebują więcej wody, szczególnie te o matowych, cienkich i wąskich liściach.
Nadal nie przywiozłam sobie kory, żeby wyściółkować, więc muszę jeszcze w tym roku więcej siarczanem żelaza podlewać. Inaczej pewnie pojawią się objawy chlorozy.
Wygląda na to, że moje różaneczniki odzyskały zdrowie, chociaż jeszcze nie do końca.
Lachsgold
Scarlet Wonder
Jeszcze nie kwitnie "w pełni". Niestety nie zrobiłam mu zdjęcia, jak jest w pełnym rozkwicie. Jeszcze na niektórych gałązkach są miseczniki.
Nie wiem, czy dobrze zidentyfikowałam odmiany, ale chyba tak. Inne odmiany, które mam to "rasputin" - wrzosowy, niski i dość rozłożysty, oraz "Vulcan" o kruchych gałęziach, suchych liściach (piszę o tym dalej).
To zasługa superfosfatu (aż do końca kwitnienia) oraz siarczanu amonu (przed kwitnieniem i w trakcie, łącznie 3x), siarczana żelaza (niestety dość często, chyba 8 x w zeszłym sezonie). Na wiosnę 2x oprysk previcurem. Na niektórych nadal są plamy grzyba (tak myślę) na liściach, chyba powinnam to opryskać score 250 EC, ale jeszcze czekam z tym, bo plam nie przybywa.
Niektóre z moich różaneczników miały chyba za sucho. Myślałam, że były chore, ale ewidentnie je zasuszałam, bo gdy spadło trochę deszczu, liście stwardniały, nabrały koloru i ewidentnie zaczęły rosnąć Widać niektóre różaneczniki potrzebują więcej wody, szczególnie te o matowych, cienkich i wąskich liściach.
Nadal nie przywiozłam sobie kory, żeby wyściółkować, więc muszę jeszcze w tym roku więcej siarczanem żelaza podlewać. Inaczej pewnie pojawią się objawy chlorozy.
Re: Choroby rododendronów w moim ogrodzie
Mam dziwną sytuację z kilkoma moimi rh...mianowicie po rozwiniętych już pąkach wędrują sobie mrówki. A jak są mrówki, to możliwe, że są i jakieś robaczki. Doradźcie mi proszę czy spryskać je profilaktycznie jakimś środkiem? Mam karate zeon. W zeszłym roku miałem chyba opuchlaki, bo niektóre rh miały poobgryzane liście. Spryskałem tym karate i o dziwo pomogło.
Re: Choroby rododendronów w moim ogrodzie
gleameil,
jak są mrówki to się rozejrzyj za mszycami.
Ostatnio idąc tym tropem zauważyłem trochę mszyc na młodych przyrostach jednego z różaneczników.
jak są mrówki to się rozejrzyj za mszycami.
Ostatnio idąc tym tropem zauważyłem trochę mszyc na młodych przyrostach jednego z różaneczników.
Re: Choroby rododendronów w moim ogrodzie
No też właśnie typowałem mszyce, bo podobnie mam z drzewkami owocowymi...łażą mrówki i są mszyce. Spryskam karate, nie powinno chyba zaszkodzić...
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 36
- Od: 21 sie 2013, o 08:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Choroby rododendronów w moim ogrodzie
Witajcie, przepraszam że się wpraszam ze swoimi rododendronami, ale widzę że tu sporo osób lubiących te krzewy a ja mam problem z jednym z nich. Może ktoś by mi pomógł i podpowiedział co może dolegać mojemu rh. Z początku porażone były ze 3-4 listki, oberwałam, od połowy marca spryskałam już dwa razy. Nic nie pomogło. Teraz porażony jest cały krzew. Ratujcie!