Rhododendron zimą

Różaneczniki (rhododendrony), azalie, wrzosy i inne kwaśnolubne
WIDZEWIAK
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 20
Od: 30 mar 2010, o 11:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Andrespol/woj Łdzkie

Re: Rhododendron zimą

Post »

Witam. Chciałbym zadać pytanie czy rozpocząć już podlewanie i zasilanie nawozami naszych rhododendronów?Dzisiaj po zdejmowłem cieniówki z moich krzaczków.Wyglądają całkiem sympatycznie choć każdy inaczej przetrwał zimę. Najbardziej skutki zimy od czół Pires zewnętrzne listki są brązowe ale pozostałe wewnętrzne są OK. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
alina206
50p
50p
Posty: 55
Od: 17 cze 2010, o 09:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Chocianów, dolnośląskie

Re: Rhododendron zimą

Post »

Mam jednego pierisa i faktycznie jest bardzo delikatny. Rododendrony i azalie bez problemu zimują bez przykrycia, a ten zawsze przymarza pomimo zabezpieczeń. W tym roku ściągam z niego okrycie dopiero w maju :cry:
Dobrze, że w miejsce zmarzniętych listków wyrastają nowe gałązki :)

Fotka z tamtego roku, z tyłu leży pełno opadniętych listków.
Obrazek
Pozdrawiam :)
Zapraszam do obejrzenia mojej wizytówki :) Alina206-moje 2,5ara
Awatar użytkownika
bukjan
200p
200p
Posty: 256
Od: 26 paź 2009, o 15:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk - działka pod Skarszewami

Re: Rhododendron zimą

Post »

Ja tej zimy w ogóle nie okrywałem nie okrywałem rododendronów i tak wyglądają Obrazek Obrazek Obrazek
a tak wyglądały z poprzedniej zimy będąc opatulone Obrazek Obrazek
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4109
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: Rhododendron zimą

Post »

bukjan a ten pierwszy na zdjęciu z poprzedniego roku przeżył?
Awatar użytkownika
bukjan
200p
200p
Posty: 256
Od: 26 paź 2009, o 15:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk - działka pod Skarszewami

Re: Rhododendron zimą

Post »

Przeżył i obecnie wygląda tak Obrazek
ten na pierwszym planie
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4109
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: Rhododendron zimą

Post »

Wygląda świetnie, rok temu ja nie dawałabym mu wielkich szans, bo wyglądał jakby usechł. Co z nim później zrobiłeś?

A jakby ktoś miał taki problem teraz jak ZENOBIUSZ rok temu, to trzeba rozgarnąć trochę ściółkę i porządnie podlać letnią wodą żeby rozmrozić ziemię
ZENOBIUSZ pisze:Jeden z moich rododendronów po zimie nie może wrócic do pierwotnej formy, liście jego są obwisłe i miękie. Od chwili ustapienia mrozów staram się go zraszać i podlewam , lecz bez skutku. Odczyn pH 4,0.


Obrazek
Ewa05
500p
500p
Posty: 899
Od: 13 lut 2011, o 14:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kujawy okolice Włocławka

Re: Rhododendron zimą

Post »

Obserwuję wątek.
Pozdrawiam Halina
Moje wiejskie rabatki
Awatar użytkownika
bukjan
200p
200p
Posty: 256
Od: 26 paź 2009, o 15:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk - działka pod Skarszewami

Re: Rhododendron zimą

Post »

Oberwałem wszystkie chore liście pozostawiając prawie gołe łodygi, bidulek wyglądał tak
Obrazek
ale jak widać na dobre mu to wyszło :D
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4109
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: Rhododendron zimą

Post »

rzeczywiście, prawie same patyczki zostały :D bardzo dzielny ten Twój. Co to za odmiana?
Awatar użytkownika
bukjan
200p
200p
Posty: 256
Od: 26 paź 2009, o 15:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk - działka pod Skarszewami

Re: Rhododendron zimą

Post »

W chwili obecnej nie jestem w stanie Odpowiedzieć na Twoje pytanie gdyż jestem 50 km od działki, ale jeśli tylko tam będę postaram się udzielić odpowiedzi :D
Awatar użytkownika
herbata68
100p
100p
Posty: 131
Od: 19 lip 2008, o 10:50
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Syców

Re: Rhododendron zimą

Post »

Witam ! Z rh jest podobnie jak z azaliami . Często po zimach , szczególnie u młodych egzemplarzy , zaobserwować można zmiany na liściach spowodowane częściowym wymarzaniem ( są też odmiany bardziej na to narażone ) . Ja nigdy jednak nie obrywam tych uszkodzonych liści , chyba , że uszkodzenia przekraczają , no powiedzmy 70 % blaszki . Krzew nie wygląda może zbyt pięknie , ale też nie wymuszam na nim , po ciężkich zimowych przejściach , podjęcia wielkiego wysiłku jakim jest wytworzenie dużej ilości nowych liści . Z czasem w trakcie okresu wegetacyjnego te uszkodzone ( trwa to nawet dwa sezony ) zostają zastąpione przez nowe i roślina w miarę bez stresu odbudowuje się . Po pięciu - sześciu latach jest już na tyle dorosła , że nawet te najtęższe mrozy znosi prawie bez uszczerbku i odwdzięcza się pięknym kwitnięciem . Pozdrawiam .
"Lepiej kijek pocienkować , niż go potem pogrubasić" . Pozdrawiam . ARAS .
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4109
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: Rhododendron zimą

Post »

herbata68 trochę racji masz, ale najczęściej w te bardzo mocno uszkodzone liście wchodzi zaraz grzyb. Jeśli już są brązowe to chyba nie ma co czekać. Moim zdaniem nie ma znaczenia czy się oberwie takie liście (raczej wytnie), a nawet utnie kawałek łodygi, zaraz budzą się pąki śpiące i tego samego roku roślina ma mnóstwo liści.

Mam taki jeden egzemplarz nie na nasze warunki, co roku większość liści przemarza ale o dziwo wszystkie pąki kwiatowe przeżywają i pięknie kwitnie. W tym roku - o dziwo - te potężne mrozy przeżyła bez szwanku.

Adasko aż miło popatrzeć :D
Awatar użytkownika
herbata68
100p
100p
Posty: 131
Od: 19 lip 2008, o 10:50
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Syców

Re: Rhododendron zimą

Post »

Witam ! Moniko - oczywiście każdy ma swoje doświadczenia i złotego sposobu nigdy nie będzie - choćby ze względu na różne stanowiska czy regiony kraju . Powtórzę więc jeszcze raz - liście które tylko częściowo zostały uszkodzone można a raczej istnieje potrzeba usuwania tylko i wyłącznie ze względów estetycznych . Usunięcie np. 80 % liści to już inna sprawa . Całkowita defoliacja to dla rośliny duży wysiłek . Stosuje się ją np. w sztuce Bonsai w celu zagęszczenia drzewka ale wyłącznie na roślinach silnych i zdrowych . W naszym przypadku można ją stosować np. przy starszych , mocno " wyłysiałych " egzemplarzach w połączeniu np . z przycięciem gałęzi . Spowoduje to ładne zagęszczenie i bardziej zwartą budowę naszego krzewu . No i druga sprawa - brązowienie liści nie przekłada się w prosty sposób na atak grzybów . Jednak jak pisałem wyżej , każdy ma prawo do swojego zdania i postępowania wg swojej wiedzy i doświadczenia . Pozdrawiam .
"Lepiej kijek pocienkować , niż go potem pogrubasić" . Pozdrawiam . ARAS .
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rhododendrony i azalie”