Jak ratować mojego rhododendrona

Różaneczniki (rhododendrony), azalie, wrzosy i inne kwaśnolubne
ODPOWIEDZ
karola32
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 4
Od: 6 wrz 2011, o 22:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Jak ratować mojego rhododendrona

Post »

wiosną tego roku posadziłam pięknego rhododendrona.od zawsze mi się podobały.jestem kompletnym laikiem,tak więc zrobiłam wszystko jak kazał pan w szkółce.kupiłam specjalną ziemię pod różaneczniki,wykopałam odpowiedni dół,wysypałam tam kupioną ziemię i posadziłam mój nowy,piękny dobytek.kwitł pięknie ale krótko.ale nie to jest problemem.od pewnego czasu zauważyłam,że dolne liście czerwienieją,po czym opadają,górne natomiast mają blado zielony kolor i zwijają się.wygląda po prostu marnie.czy mogę mu jeszcze jakoś pomóc.dołączam fotki i bardzo proszę o pomoc,bardzo się do niego przywiązałam. :(



Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
jackpl
50p
50p
Posty: 96
Od: 1 cze 2010, o 14:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska
Kontakt:

Re: POMÓŻCIE!!!jak ratować mojego rhododendrona

Post »

Może być kilka przyczyn:
1. Nieodpowiednie pH
2. Niedobór składników pokarmowych
3. Fytoftoroza
Ja obstawiał bym 1 i 2 a rozwiązaniem było by posypanie rododendronów nawozem jesiennym do iglaków a wiosną nawozem do rododendronów lub wieloskładnikowym zakwaszającym. Czym podlewasz rośliny, możliwe że woda jest zasadowa i zmieniła pH.
Pozdrawiam
Jacek
karola32
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 4
Od: 6 wrz 2011, o 22:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: POMÓŻCIE!!!jak ratować mojego rhododendrona

Post »

ziemię kupiłąm odpowiednią dla rododendronów,wodę muszę sprawdzić,a co do dokarmiania,to podlewałam ostatnio nawozem do rododendronów i innych roślin kwaśnolubnych firmy agrecol.poleciła mi go pani w sklepie ogrodniczym.zaczęłam podlewać tym nawozem jakiś miesiąc temu,kiedy pierwszy raz zobaczyłam,że coś jest z moim "pupilem" nie tak.
czy mimo wszystko zastosować nawóz jesienny do iglaków,a wiosną do rododendronów?czy jednak moje wcześniejsze dokarmienie zmienia postać rzeczy?
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4109
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: POMÓŻCIE!!!jak ratować mojego rhododendrona

Post »

Karola trochę niżej na stronie jest wątek korzeń rododendrona.. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=43&t=21683
namawiam Cię na uważne przeczytanie i zastanowienie się co mogłaś zrobić nie tak. Zwłaszcza poczytaj o budowie korzenia, stanowisku i ściółce. W razie czego pytaj
Co to za odmiana przy okazji?
Awatar użytkownika
Comcia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13455
Od: 9 maja 2008, o 14:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: POMÓŻCIE!!!jak ratować mojego rhododendrona

Post »

Widzę pod rh żwirek.
Nie znam się na tym ale jeśli ma w sobie wapń to na pewno spowodował zmianę pH.
Poczytaj ale nadmiar nawozów też nie jest dobry dla rh.
Z własnego doświadczenia ci powiem że u mnie najpiękniej rósł zapomniany rh pod murem.
Zero nawozów, dołek spory z kwaśnym torfem i korą, korzeń oczywiście rozerwany.
Przyczyną jego dobrego zdrowia było odpowiednie przygotowanie podłoża, zero nawozów i bardzo zaciszne miejsce.
W tym roku pozostałe rh przesadziłam właśnie tam.
karola32
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 4
Od: 6 wrz 2011, o 22:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: POMÓŻCIE!!!jak ratować mojego rhododendrona

Post »

Też myślałam o tych kamykach,że nie pozwalają korzenią odpowiednio oddychać.Wiem,że to nie to samo,ale wcześniej wykorzystałam kamyki do azalii i tui.Świetnie się w nich czują i super wyglądają.Nie było najmniejszego problemu.Dlatego też pomyślałam,że i RH będzie świetnie wyglądał.Wyglądał może świetnie,na początku,ale widocznie czuł się nie najlepiej.
Po przeczytaniu kilku postów nt. RH i jego bryły korzeniowej podjęłam decyzję,że wykopię go ,obejrzę dokładnie bryłę korzeniową i wsadzę go ponownie.
Wsadzając go wiosną dostosowałam się dokładnie do zaleceń pana ze szkółki,ale po tym co tutaj wyczytałam widzę,że nie miał zielonego pojęcia o sadzeniu RH ;:14 .Już teraz nie pamiętam dokładnie jak go sadziłam,ale na pewno nie brałam pod uwagę tego czy ziemia jest lekka czy twarda,przepuszczalna czy też nie.Teraz wykopię mojego "pupila",sprawdzę dokładnie jego korzeń i podłoże gdzie będzie posadzony i dostosuję się do wszelkich wskazówek,jakie tu znalazłam,a panu ze szkółki,już podziękuję i więcej nie zaufam.
Dziękuję bardzo za pomoc,mam nadzieję,że mojego rh da się jeszcze uratować.
karola32
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 4
Od: 6 wrz 2011, o 22:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: POMÓŻCIE!!!jak ratować mojego rhododendrona

Post »

Wykopałam mojego rh i co zobaczyłam.korzeń praktycznie taki sam jak go wsadziłam wiosną.nic się nie ukorzenił,taka sama bryła doniczki jak wiosną.żadnych wystających korzonków.a ziemia po odsypaniu torfu,który mieszałam z ziemią na wiosnę - glina.aczkolwiek po nalaniu wody do dołka zeszła po jakiś 20 godzinach,więc przepuszczalność nie jest chyba taka tragiczna.dziś zabieram się do przygotowania odpowiedniego podłoża 1/3 gliny 1/3 torfu i 1/3 zleżałych trocin i kory. aha i jeszcze muszę wykonać ten zabieg :? z korzeniem(trochę go ponacinać i "rozszarpać").mam nadzieję,że to wszystko pomoże.
Czy może ktoś wie jak długo mam czekać na efekty, tzn kiedy będę wiedziała,że jest mu lepiej i,że to była przyczyna jego niedobrej formy? A po jakim czasie ewentualnie mam zacząć się martwić,że jest bez zmian?
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4109
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: POMÓŻCIE!!!jak ratować mojego rhododendrona

Post »

Karola jeśli woda schodzi po 20 h to przepuszczalność gruntu jest zła. Najlepiej go posadzić na lekkim nachyleniu i wtedy też stanowisko może być odrobinę zagłebione w naturalnym gruncie. Ale najlepiej nadsypać mieszanki i czymś ograniczyć (jakieś fajne stare pnie, konary, kamienie, drewno itp) - i jeśli to możliwe na lekkim nachyleniu, żeby woda miała odpływ. poszukaj sobie przykładów, tu jakaś namiastka http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=43&t=46688
Nie dawałabym do mieszanki gliny, no może trochę, ale rodzimego gruntu. Do takiej mieszanki bardzo dobre jest też igliwie sosnowe z darnią sosnową. Im więcej materii organicznej tym lepiej+siarka pylista

No i teraz największy ból..korznie trzeba rozszarpać, a jest trochę późno żeby się odbudowały do zimy. Trudno radzić. Albo porządnie rozszarpiesz i może korzenie zdążą się odbudować przed mrozami, albo nic nie zrobisz i może zimy nie przetrzymać bo uschnie, albo teraz delikatnie rozluźnisz korzenie, a wiosną zrobisz to tak jak trzeba. Tak czy siak korzeń przed posadzeniem powinnaś zanurzyć w wiadrze z wodą (tylko ostrożnie wyjmuj, bo korzenie jak nasiąkną wodą są b.ciężkie).

Generalnie jest to zły moment na takie operacje, natomiast b. dobry na przygotowanie stanowiska, bo można powrzucać do mieszanki świeży obornik, świeże igliwie, spadające liście itp - do wiosny zrobi się z tego świetna częściowo przekompostowana mieszanka.
Czy może ktoś wie jak długo mam czekać na efekty, tzn kiedy będę wiedziała,że jest mu lepiej i,że to była przyczyna jego niedobrej formy? A po jakim czasie ewentualnie mam zacząć się martwić,że jest bez zmian?
Jak przetrzyma zimę to juz jest sukces :D Jak zrobisz wszystko co trzeba, to już w przyszłym roku powinien pójść jak burza
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rhododendrony i azalie”