Cięcie, wyłamywanie pąków i pobudzanie kwitnienia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11672
- Od: 25 wrz 2007, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam ten wątek. Z pewnością na forum jest wielu specjalistów w tej dziedzinie, ja mogę jedynie podzielić się swoimi doświadczeniami z wieloletniej uprawy. Większość moich rododendronów rośnie w świetlistym cieniu, chociaż niektóre słońca mają sporo. Z moich obserwacji wynika, że wystarczą trzy godziny słońca dziennie do zawiązania paków kwiatowych. Obłamywanie przekwitniętych kwiatostanów z pewnością nie jest warunkiem sine qua non kolejnych obfitych kwitnień- przecież w naturze nikt tego nie robi, a jednak kwitną Jednak zaniechanie tego zabiegu po prostu szpeci ten piękny krzew.
Należy pamiętać o podłożu, które musi być kwaśne. W moim ogrodzie jest takie, ale sadząc każdy nowy egzemplarz mieszam około 100l kwaśnego torfu z piaskiem i niewielką ilością obornika. Rosnące krzewy wczesną wiosną nawożę obornikiem, w sezonie dwukrotnie nawozem do kwasolubnych i jesienią kompostem, o ile mam wystarczajacą ilość.
Z reguły bardzo bujnie kwitną co drugi rok, wtedy bardzo przyrastają. Cieszę się z tego, bo mam dużo miejsca i zależy mi na dorodnych krzewach.
Oto kilka z moich trzydziestu odmian:
Madame Masson
Bernstein
Rh catawbiense Grandiflorum
Rh yakushimanum Piercy Wiseman
Mars
Old Port
RH catawbiense Beursault
Rh ponticum Variegata
Należy pamiętać o podłożu, które musi być kwaśne. W moim ogrodzie jest takie, ale sadząc każdy nowy egzemplarz mieszam około 100l kwaśnego torfu z piaskiem i niewielką ilością obornika. Rosnące krzewy wczesną wiosną nawożę obornikiem, w sezonie dwukrotnie nawozem do kwasolubnych i jesienią kompostem, o ile mam wystarczajacą ilość.
Z reguły bardzo bujnie kwitną co drugi rok, wtedy bardzo przyrastają. Cieszę się z tego, bo mam dużo miejsca i zależy mi na dorodnych krzewach.
Oto kilka z moich trzydziestu odmian:
Madame Masson
Bernstein
Rh catawbiense Grandiflorum
Rh yakushimanum Piercy Wiseman
Mars
Old Port
RH catawbiense Beursault
Rh ponticum Variegata
Pięknie mu się zagęściła czuprynka Haniu .
Idea wyłamywania oczywiście słuszna. Ale ja mam np. koleżkę Rasputina, którego jak wieść gminna niesie trzeba w młodym wieku silnie ciąć. Kupiłam w ubiegłym roku, małą sadzonkę, bez pąków, nie cięłam, bo w sumie niewiele tej roślinki było. Ładnie się rozrosła, zawiązała aż jeden pąk kwiatowy, teraz wygląda tak:
No i teraz moje pytanie. Ciąć czy nie ciąć, może wystarczy tylko wyłamywanie? Jeśli ciąć to jak?
Pozdrowienia,
Idea wyłamywania oczywiście słuszna. Ale ja mam np. koleżkę Rasputina, którego jak wieść gminna niesie trzeba w młodym wieku silnie ciąć. Kupiłam w ubiegłym roku, małą sadzonkę, bez pąków, nie cięłam, bo w sumie niewiele tej roślinki było. Ładnie się rozrosła, zawiązała aż jeden pąk kwiatowy, teraz wygląda tak:
No i teraz moje pytanie. Ciąć czy nie ciąć, może wystarczy tylko wyłamywanie? Jeśli ciąć to jak?
Pozdrowienia,
Mysza
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Wywołany zostałem do tablicy.
Nie zgadzam się z opinią że różaneczników nie można przycinać. Oczywiście przycinając trzeba się liczyć z tym iż kwitnienie w następnym roku może być ograniczone. Ale często krzewy po kilkunastu latach uprawy w cieniu nie wyglądają ładnie i mają sporo wolnej przestrzeni i długie gałązki bez liści, po prostu przypomina drapak. Często krzewy po obfitych opadach śniegu, lub po awaryjnych sytuacjach zostaną mocno uszkodzone wtedy zaleca się mocne przycięcie wszystkich pędów mniej więcej 30cm nad ziemią. Nawet spory krzew po trzech czterech latach odbuduje się i wróci do właściwej formy.
Krzewy, które rosną w cieniu tworzą sporo długich pędów, które powodują, że krzew nie wygląda najlepiej, a zależało by nam na poprawieniu jego zwartości, można zaraz po kwitnieniu podciąć pędy, a od następnego roku stosować opisanę wcześniej obrywanie pąków w celu zagęszczenia krzewu.
Nie zgadzam się z opinią że różaneczników nie można przycinać. Oczywiście przycinając trzeba się liczyć z tym iż kwitnienie w następnym roku może być ograniczone. Ale często krzewy po kilkunastu latach uprawy w cieniu nie wyglądają ładnie i mają sporo wolnej przestrzeni i długie gałązki bez liści, po prostu przypomina drapak. Często krzewy po obfitych opadach śniegu, lub po awaryjnych sytuacjach zostaną mocno uszkodzone wtedy zaleca się mocne przycięcie wszystkich pędów mniej więcej 30cm nad ziemią. Nawet spory krzew po trzech czterech latach odbuduje się i wróci do właściwej formy.
Krzewy, które rosną w cieniu tworzą sporo długich pędów, które powodują, że krzew nie wygląda najlepiej, a zależało by nam na poprawieniu jego zwartości, można zaraz po kwitnieniu podciąć pędy, a od następnego roku stosować opisanę wcześniej obrywanie pąków w celu zagęszczenia krzewu.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
myszek,
Zrobisz co uważasz, ale warto zadziałać dopiero po kwitnieniu, daj mu szansę zakwitnąć, kolor jego nazwał bym standardowym...
Zastosuj i cięcie na jednej gałązce i wyłamywanie pąków na innej i już do jesieni będziesz wiedziała, którą metodę w przyszłym roku zastosować.
Zrobisz co uważasz, ale warto zadziałać dopiero po kwitnieniu, daj mu szansę zakwitnąć, kolor jego nazwał bym standardowym...
Zastosuj i cięcie na jednej gałązce i wyłamywanie pąków na innej i już do jesieni będziesz wiedziała, którą metodę w przyszłym roku zastosować.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
Wielkie dzięki za poradę . To bardzo dobry pomysł.
Tak tylko dumam na jakiej wysokości to cięcie zrobić? W połowie gałązki będzie dobrze?
Oczywiście zakwitnąć mu pozwolę, nie inaczej ;:228, kolor mniej więcej znam, bo na tę odmianę polowałam, aczkolwiek trzeba przyznać, że sieciowe wersje 'Rasputina' potrafią się różnić dość znacznie, a 'na żywo' się jeszcze z nim nie spotkałam, więc moja ciekawość jest tym większa.
Pozdrowienia,
Tak tylko dumam na jakiej wysokości to cięcie zrobić? W połowie gałązki będzie dobrze?
Oczywiście zakwitnąć mu pozwolę, nie inaczej ;:228, kolor mniej więcej znam, bo na tę odmianę polowałam, aczkolwiek trzeba przyznać, że sieciowe wersje 'Rasputina' potrafią się różnić dość znacznie, a 'na żywo' się jeszcze z nim nie spotkałam, więc moja ciekawość jest tym większa.
Pozdrowienia,
Mysza
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Formowanie rododendronów,wyłamywanie przyrostów i pąków
Opiszę jak można kształtować różaneczniki w celu nadania im zwartego pokroju i obfitego kwitnienia.
Czynności opisane poniżej stosujemy nie wcześniej jak po kwitnieniu.
Metoda polega na wyłamywaniu w lipcu sierpniu, młodych przyrostów, lub pąków wegetatywnych.
Oczywiście usuwanie tak, ale cała czynność musi być dobrze przemyślana. Większość nowych pąków zarówno kwiatowych jak i liściowych zawiązuje się w miesiącach letnich podczas intensywnego wzrostu krzewów, i tu są dwie kwestie:
1. czy zależy nam na obfitym kwitnieniu w kolejnym roku. (usuwanie pąków wegetatywnych)
2. czy zależy nam zarówno na obfitszym kwitnieniu i zwartym pokroju krzewów. (usuwanie pędów jak i pąków)
Ja przychylam się do tej drugiej zależności, bo kwitnący krzew o zwartej budowie wygląda zdecydowanie lepiej i stosując ją corocznie otrzymamy krzewy mocno zagęszczone i obficie kwitnące.
Jak do tego doprowadzić?
Metoda nie jest trudna, trzeba tylko bardzo dokładnie obserwować krzewy w okresie letnim.
Po kwitnieniu w miarę możliwości wyłamujemy sukcesywnie osie po kwiatostanach, wyłamują się łatwo, tylko są nieco lepkie.
Teraz dalej obserwujemy pojawiające się obok pąków kwiatowych młodociane pędy.
Dzięki zastosowanym zabiegom z każdego wierzchołka wyrośnie kilka nowych krótszych pędów z liczniejszymi pąkami kwiatowymi.
Usuwanie pędów
Sprawdzamy ile nowych pędów wyrastało w poprzednich latach na niższych piętrach krzewu. Jeżeli było ich kilka 4, 5, lub 6, a obecnie wyrasta tylko jeden, lub dwa, to te usuwamy wyłamując je przy nasadzie. Ich usunięcie przyczyni się do wytworzenia w krótkim okresie większej ilości nowych i krótszych przyrostów.
przykłady pojedynczych odrostów
przykłady większej liczby młodych pędów
Pędy usuwamy tylko w miesiącach letnich lipiec-sierpień, później możemy zająć się tylko pąkami kwiatowymi.
Usuwanie pąków
Niezależnie od tego czy wyłamywaliśmy wcześniej pędy czy nie, możemy sztucznie zwiększyć liczbę kwiatostanów różaneczników w przyszłym roku.
Napiszę tu jak możemy to zrobić sami.
Na końcach młodych pędów w sierpniu-wrześniu zaczną ukazywać się nowe pąki, jedne z nich to pąki kwiatowe, drugie liściowe.
Powinniśmy nauczyć się je rozróżniać. Kwiatowe są baryłkowate i mniej ostro zakończone od liściowych, które są węższe i zakończone ostro.
tak wygląda pąk kwiatowy
a tak pąki liściowe
a tak oba pąki obok siebie, widać różnicę...
Metoda polega podobnie jak w przypadku pędów na wyłamywaniu u podstawy tylko pąków liściowych.
Usunięcie pąków liściowych stymuluje roślinę do wydania nowych pąków, te nowe które wyrosną okażą się pąkami kwiatowymi i będzie ich więcej. W miejscu jednego liściowego mogą pojawić się dwa, lub trzy nowe kwiatowe.
tą prostą metodą możemy otrzymać kilka pąków kwiatowych na szczycie pędu w miejscu usunięcia pąka liściowego.
Polecam tą prostą metodę wszystkim, którym widok naszych krzewów leży na sercu.
Walory ozdobne związane z obfitszym kwitnieniem tylko spotęgują efekt estetyczny. Nie wymaga to dodatkowego nawożenia krzewów, tylko determinacji w działaniu i trochę wiedzy właśnie z tego opracowania.
Czynności opisane poniżej stosujemy nie wcześniej jak po kwitnieniu.
Metoda polega na wyłamywaniu w lipcu sierpniu, młodych przyrostów, lub pąków wegetatywnych.
Oczywiście usuwanie tak, ale cała czynność musi być dobrze przemyślana. Większość nowych pąków zarówno kwiatowych jak i liściowych zawiązuje się w miesiącach letnich podczas intensywnego wzrostu krzewów, i tu są dwie kwestie:
1. czy zależy nam na obfitym kwitnieniu w kolejnym roku. (usuwanie pąków wegetatywnych)
2. czy zależy nam zarówno na obfitszym kwitnieniu i zwartym pokroju krzewów. (usuwanie pędów jak i pąków)
Ja przychylam się do tej drugiej zależności, bo kwitnący krzew o zwartej budowie wygląda zdecydowanie lepiej i stosując ją corocznie otrzymamy krzewy mocno zagęszczone i obficie kwitnące.
Jak do tego doprowadzić?
Metoda nie jest trudna, trzeba tylko bardzo dokładnie obserwować krzewy w okresie letnim.
Po kwitnieniu w miarę możliwości wyłamujemy sukcesywnie osie po kwiatostanach, wyłamują się łatwo, tylko są nieco lepkie.
Teraz dalej obserwujemy pojawiające się obok pąków kwiatowych młodociane pędy.
Dzięki zastosowanym zabiegom z każdego wierzchołka wyrośnie kilka nowych krótszych pędów z liczniejszymi pąkami kwiatowymi.
Usuwanie pędów
Sprawdzamy ile nowych pędów wyrastało w poprzednich latach na niższych piętrach krzewu. Jeżeli było ich kilka 4, 5, lub 6, a obecnie wyrasta tylko jeden, lub dwa, to te usuwamy wyłamując je przy nasadzie. Ich usunięcie przyczyni się do wytworzenia w krótkim okresie większej ilości nowych i krótszych przyrostów.
przykłady pojedynczych odrostów
przykłady większej liczby młodych pędów
Pędy usuwamy tylko w miesiącach letnich lipiec-sierpień, później możemy zająć się tylko pąkami kwiatowymi.
Usuwanie pąków
Niezależnie od tego czy wyłamywaliśmy wcześniej pędy czy nie, możemy sztucznie zwiększyć liczbę kwiatostanów różaneczników w przyszłym roku.
Napiszę tu jak możemy to zrobić sami.
Na końcach młodych pędów w sierpniu-wrześniu zaczną ukazywać się nowe pąki, jedne z nich to pąki kwiatowe, drugie liściowe.
Powinniśmy nauczyć się je rozróżniać. Kwiatowe są baryłkowate i mniej ostro zakończone od liściowych, które są węższe i zakończone ostro.
tak wygląda pąk kwiatowy
a tak pąki liściowe
a tak oba pąki obok siebie, widać różnicę...
Metoda polega podobnie jak w przypadku pędów na wyłamywaniu u podstawy tylko pąków liściowych.
Usunięcie pąków liściowych stymuluje roślinę do wydania nowych pąków, te nowe które wyrosną okażą się pąkami kwiatowymi i będzie ich więcej. W miejscu jednego liściowego mogą pojawić się dwa, lub trzy nowe kwiatowe.
tą prostą metodą możemy otrzymać kilka pąków kwiatowych na szczycie pędu w miejscu usunięcia pąka liściowego.
Polecam tą prostą metodę wszystkim, którym widok naszych krzewów leży na sercu.
Walory ozdobne związane z obfitszym kwitnieniem tylko spotęgują efekt estetyczny. Nie wymaga to dodatkowego nawożenia krzewów, tylko determinacji w działaniu i trochę wiedzy właśnie z tego opracowania.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
Serdeczne dzięki za chęc poświęcenia nam znowu czasu i za fantastyczną lekcję!
I już nasunęło mi się pytanie - wyłamujemy pąki liściowe w lipcu-sierpniu. A co jeśli one już mi zaczynają intensywnie rosnąć? Czy pozwolić krzewom wykształcić nowe przyrosty i wyłamywać dopiero następne, letnie przyrosty, czy jednak już te teraźniejsze, wiosenne, pokwitnieniowe można?
Pozdrowienia,
I już nasunęło mi się pytanie - wyłamujemy pąki liściowe w lipcu-sierpniu. A co jeśli one już mi zaczynają intensywnie rosnąć? Czy pozwolić krzewom wykształcić nowe przyrosty i wyłamywać dopiero następne, letnie przyrosty, czy jednak już te teraźniejsze, wiosenne, pokwitnieniowe można?
Pozdrowienia,
Mysza
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Zygmor
a jeśli mój rhododendron właśnie kwitnie a przy okazj wypuścił już dość długie pąki liściowe (tak z 10 cm) - zazwyczaj w miejscach gdzie nie było kwiatów to też je zostawić i oberwać dopiero po przekwitnięciu wszystkich kwiatów? Nowe liście będą wtedy już spore.
a jeśli mój rhododendron właśnie kwitnie a przy okazj wypuścił już dość długie pąki liściowe (tak z 10 cm) - zazwyczaj w miejscach gdzie nie było kwiatów to też je zostawić i oberwać dopiero po przekwitnięciu wszystkich kwiatów? Nowe liście będą wtedy już spore.
_______________________________
pozdrawiam,
@nia
pozdrawiam,
@nia