Rośliny wrzosowate i różaneczniki

Różaneczniki (rhododendrony), azalie, wrzosy i inne kwaśnolubne
Awatar użytkownika
asprokol
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1892
Od: 1 cze 2012, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południowa wielkopolska

Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki

Post »

Niestety należę do ludzi którzy mają twarde podejście do życia. Może nie mam 10 tysięcy postów o ogrodach jak pewna znana "ekspertka" ja mam 5000 metrów ogrodu a ona balkon na 3 piętrze. Jestem zaprzeczeniem jej wiedzy bo to ja mam rododendrony większe niż cały jej ten balkon i dwa jej sąsiadów. Na przekór jej wiedzy teoretycznej rosną nie chorują i mają się dobrze. Wiesz ja aby się czegokolwiek nauczyć zwiedzałem szkółki w Niemczech Kanadzie Holandii rozmawiałem z setkami ludzi zamiast w tym czasie pisać teoretyczne posty jaki to błąd z tym torfem. Przecież napisałem że sama dokonasz wyboru. Dowiedziałaś się że czas na Topsin ;:306
Super !! Nauczę Cię pewnej zasady zanim posłuchasz kogoś w anonimowym internecie poproś o fotki - nawet jak je dostaniesz poproś o fotkę tego samego krzaka z innej perspektywy. Dopiero wtedy gdy się upewnisz że masz do czynienia z kimś kto ma oprócz przepisywanej z internetu teorii ma praktyczną wiedzę podejmuj decyzję.
Oświadczam że jestem największym leniem na tym forum - i jestem z tego dumny !! Tak mi się nie chce czegokolwiek robić dwa razy w ogrodzie robię to od razu dobrze. Może nie wiesz ale to lenistwo jest źródłem postępu ;:138 .
AleksandraP
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 15
Od: 25 cze 2015, o 19:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki

Post »

aha, i akurat Topsinu nikt mi nie sugerował ani nie polecał.
W innym wątku piszesz, że plamki na liściach wynikają z przenawożenia lub nawożenia nawozami innymi niż do kwasolubnych.
Powiem tak: ogródek stał ugorem przez co najmniej dwa lata. Nikt się nim nie zajmował (mieszkała tam koleżanka i to informacja pewna), nikt nie nawoził, nie podlewał specjalnie. Plamki były już jak zajęłam się rośliną. Nawóz poszedł w maju wg wskazań producenta (SUBSTRAL długodziałający do rododendronów i hortensji) 40g na krzaczek i plamki nie ustąpiły. EDIT: nie pomyśl, że myślałam, że nawóz niejako "cofnie" plamistość. Chodzi mi o to, że pojawiają się nowe.
W tym samym wątku (Chory Rododendron cz.2) piszesz również:
"Niestety moje doświadczenie jest żadne w kwestii plamistość oraz grzybowych ataków - trochę pamiętam bo kiedyś miałem róże, ale dla mnie, to za trudne rośliny."
Jeśli Twoje rododendrony nie mają grzyba - super, ciesz się i utrzymuj stan. Ja mam to co mam. Nie mam też doświadczenia żeby stwierdzić na 100%, że to grzyb, ale nie mam też za dużo czasu na zostawienie sprawy na zasadzie "a może zmiana podłoża wystarczy" bo jeśli to zaraza wierzchołkowa (w tym roku pędy mi zbrązowiały i potem je wyłamywałam) albo inny badziew to za rok znów wszystko uschnie i opadnie. Psiknę dwa razy i poczekam na wyniki.
Czytam sobie o torfie i oczywistym wydaje się fakt, że torf bardzo dobrze utrzymuje wilgoć, co sam przytaczasz, natomiast utrzymujesz również, że ma wiele składników pokarmowych (może konkurować w tej kwestii z kompostem), co zdaje się nie być prawdą.
Czy będzie się dało zagęścić ten krzaczek? Strasznie łysy jest w porównaniu do zdrowych okazów.
A co do wiadomości na pw: piękne sztuki. Niestety ponieważ jestem za młoda stażem forumowym nie mogę wysyłać pw, dlatego odpowiadam tutaj.
Awatar użytkownika
asprokol
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1892
Od: 1 cze 2012, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południowa wielkopolska

Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki

Post »

Plamki nigdy już nie ustąpią - pozostaną na liściu na zawsze !!
Plamki to nieraz efekt "soczewkowy" kropla wody w słoneczny dzień na liściu.
Plamki to też efekt że korzeń "pociągnął" akurat coś z ziemi.
Plamki to efekt grzyba który atakuje zagłodzony krzak.
Wiedząc że plamki nie znikną to gdybanie co mu zaszkodziło jest bez sensu - w myśl hasła ważniejsze jest jutro.
90% problemów to złe podłoże a 9% to przesuszenie lub przelanie reszta to wypadki losowe - grzyb, mróz - czy pies sąsiada.
Wiedza na forach o torfie to powielanie informacji na temat polskiego torfu z okolic Międzyrzecza.
Ja nie zagęszczam krzaków - po prostu uważam że dodatek kompostu i ziemi oraz gliny to efekt utraty liści Bonzai . Ja nie dodaje i nie tracą dużo liści. W miejsce jednego straconego mają kilka nowych.
Nie chce mi się po nocy iść do ogrodu - zrobiłbym zdjęcie kilku krzaków młodych około 50 cm którym po zakupie oberwałem zdrowe przyrosty. Miały efekt siarczanu amonu, czyli przyrosty nieproporcjonalne do wielkości krzaka.
Pisząc że czysty torf jest lepszy na 100% nie dlatego że go importuje (kupuje go na alledrogo) tylko dlatego że szkółki w północnych Niemczech czy Holandii tak robią a ich krzaki to mercedesy przy moich Syrenkach. Poszukam badań torfu poszukam badań kompostu - gdzieś mam.
AleksandraP
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 15
Od: 25 cze 2015, o 19:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki

Post »

asprokol pisze:Plamki nigdy już nie ustąpią - pozostaną na liściu na zawsze !!
(...)
Wiedza na forach o torfie to powielanie informacji na temat polskiego torfu z okolic Międzyrzecza.
Ja nie zagęszczam krzaków - po prostu uważam że dodatek kompostu i ziemi oraz gliny to efekt utraty liści Bonzai . Ja nie dodaje i nie tracą dużo liści. W miejsce jednego straconego mają kilka nowych.
Zanim napisałeś odpowiedź zorientowałam się, że niefortunnie brzmi to co napisałam o plamkach i zedytowałam poprzedniego posta. Wiem, że plamki nie znikną, dlatego dzisiaj oberwałam wszystkie chore liście.

Ja o torfie czytałam z różnych źródeł. To co jest ważne to to jak powstaje torf wysoki, który właśnie jest naturalnie kwaśny (choć zdarzają się wersje odkwaszone wapnem). A mianowicie, że powstaje w miejscach bezodpływowych, gdzie zalega woda uboga w składniki mineralne. Torf bogaty w minerały to z kolei torf niski, ale jego obojętny odczyn nie pozwala na zakwaszanie czegokolwiek.

Tak sobie teraz myślę: jak często i jak obficie podlewasz swoje rododendrony?
Czytam, że sam torf nie nadaje się na podłoże bo szybko przesycha (przy okazji przyznam szczerze, że trochę nie ogarniam jak jednocześnie torf wysoki ma silne właściwości absorpcji wody oraz szybko przesycha). Gdyby się okazało, że nie żałujesz swoim krzaczorom wody to bardzo możliwe, że wtedy Twoje torfowe podłoże spełnia swoje zadanie w 100% bo cały czas jest mokre, a tym którzy zastosowali je po Twojemu, ale nie podlewają, rośliny marnieją, bo suchy torf gorszy od faszyzmu. Dodatkowo na zdjęciu widziałam zraszacz, a te rośliny lubią wilgotne powietrze. Rozpieszczasz je, to Ci się odwdzięczają wyglądem.


Ok, doczytałam coś takiego na temat torfu:
"Jego największą zaletą jest zdolność do chłonięcia ogromnych ilości wody. Ale cechę tę ma tylko torf wilgotny. Przesuszony traci natychmiast swoje właściwości. Schnąc pęka rozrywając drobne korzenie roślin, dlatego NIGDY nie powinien być jedynym podłożem, a jedynie domieszką do istniejącej gleby. Używa się go do zakładania wrzosowisk, pod różaneczniki, azalie, do dokwaszania gleby pod hortensje."
Tu znowu narzuca mi się pytanie o Twoje podlewanie. Jeśli nie dopuszczasz do przesuszenia to nie masz problemu ze 100% torfem.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2015, o 23:40 przez jokaer, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: połączenie postów
Awatar użytkownika
asprokol
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1892
Od: 1 cze 2012, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południowa wielkopolska

Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki

Post »

Napiszę tak - w wątku "moje miejsce pod ......" pokazuję jak ja przygotowałem teren gdzie wsypałem 30 worków oraz wtłoczyłem już około 5000 litrów wody. Zapewniam Cię że ta woda tam jest bo lałem tak długo i nie dotarła do piasku sprawdziłem (czujnik wilgotności).
Tak więc na tym placyku który zamieszczam już w tej chwili zgromadziłem 5 ton wody - policzymy 30x 250 to 7500 litrów torfu więc znając jego parametry absorpcyjne wejdzie jeszcze "trochę.
Dołożę jeszcze z 15 worków i przykryję korą tak z 5 cm ( kora ) i znów woda. Zapewniam Cię zanim ta ilość wody zniknie pojawią się deszcze i uzupełnią a jak nie to raz na 3 tygodnie bez deszczu zraszacz. Stwierdziłem że rododendrony najlepiej się czują w wilgotności takiej jaką zapewnia im wilgotny torf. Nadmiar tego co może pochłonąć torf i tak spłynie. Krzak nie stoi w wodzie tylko w wilgotnym podłożu w 90% składającego się z materii organicznej. Czy wiesz ile ma kompost materii organicznej ??
Zarzuty że torf wyschnie (albo torf wypije wodę rododendronowi) są śmieszne bo zanim ten torf wyschnie to posadzone obok w mieszance ziemi zamienią się w suche patyki. Przy tym samym podlewaniu.
Moim zdaniem piasek ziemia czy glina nawet się nie umywa w zdolności magazynowania wody jednak to nie znaczy że sadzę w torf i mam spokój. Nic bardziej mylnego. Mam elastyczność większą ale wody muszę dostarczyć tyle samo co do krzaka w ziemi. Muszę uzupełniać rezerwy (starczają naokoło miesiąc bez deszczu bo krzak nie potupta w miejsce gdzie bardziej wilgotno) bo to głupota podlewać dopiero wtedy kiedy braknie zapasów.
Dlatego konieczne jest ściółkowanie aby zapobiec utracie wody i wysychaniu a nie po to żeby było ładnie. Moja warstwa ściółki to minimum 5-10 cm kory i rozumiem argumenty że można mniej. Rok w rok i tak kory ubywa a ja dosypuję. Torf nie nadaje się jako wierzchnia warstwa o czym nie piszą ale zalecają wymieszać?. Co zmieni wymieszany torf z piaskiem jako wierzchnia warstwa ?. Piasek namówi torf ? Nie pękaj nie oddawaj wody bo jestem przy tobie ;:306
Rododendron potrzebuje więcej niż torf ma (składników pokarmowych) więc dodając granulowany obornik podaje nawóz organiczny. Nawożąc mineralnym dolistnie kontroluję wzrost.
Reasumując popełniam same błędy a rododendrony to kochają. Polecam przeczytać jak robią np u Van den Berk-a i co oni myślą o kompoście.

Masz rację że odkryty torf i nie podlewany krzak, zmarnieje na 100 % . Tu się z Tobą zgadzam ktoś za to beknie - najlepiej torf
AleksandraP
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 15
Od: 25 cze 2015, o 19:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki

Post »

asprokol pisze:wtłoczyłem już około 5000 litrów wody
Tak czułam, że ładujesz tam masę wody. Stąd też sukces.
asprokol pisze:Dlatego konieczne jest ściółkowanie aby zapobiec utracie wody i wysychaniu a nie po to żeby było ładnie. Moja warstwa ściółki to minimum 5-10 cm kory i rozumiem argumenty że można mniej. Rok w rok i tak kory ubywa a ja dosypuję. Torf nie nadaje się jako wierzchnia warstwa o czym nie piszą ale zalecają wymieszać?. Co zmieni wymieszany torf z piaskiem jako wierzchnia warstwa ?. Piasek namówi torf ? Nie pękaj nie oddawaj wody bo jestem przy tobie ;:306
Nie pisałam nigdzie o "ściółkowaniu" czystym torfem ani torfem z domieszkami. Mieszankę torfu z ziemią z podłoża chcę stosować jako podłoże, a ściółkować korą. Cały ogródek mam wyściółkowany: przekompostowaną kwiaty i lilaki, a nieprzekompostowaną resztę.
asprokol pisze:Rododendron potrzebuje więcej niż torf ma (składników pokarmowych) więc dodając granulowany obornik podaje nawóz organiczny. Nawożąc mineralnym dolistnie kontroluję wzrost.
Reasumując popełniam same błędy a rododendrony to kochają.
aha, czyli jednak czymś dokarmiasz. Dzięki, cenna wskazówka.
asprokol pisze:Polecam przeczytać jak robią np u Van den Berk-a i co oni myślą o kompoście.
Przeczytałam ich internetowy poradnik o rododendronach i też piszą, żeby podłoże składało się z torfu i ziemi (nie wiem czemuś się tak uczepił tego pisaku i gliny, chociaż ani razu nie wspomniałam, że chce je stosować). Kompostu do rododendronów nie zalecają, ale chyba nikt nie poleca. Jak już to obornik.

Żeby było jasne: nie myśl, że właśnie staram się Cię przekonać do mieszkania torfu z czymś innym. Ty nie potrzebujesz rad, a na pewno nie moich. Staram się rozmawiać, bo w takich rozmowach można się więcej nauczyć.
Awatar użytkownika
asprokol
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1892
Od: 1 cze 2012, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południowa wielkopolska

Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki

Post »

AleksandraP pisze: Czytlam, że sam torf nie nadaje się na podłoże bo szybko przesycha (przy okazji przyznam szczerze, że trochę nie ogarniam jak jednocześnie torf wysoki ma silne właściwości absorpcji wody oraz szybko przesycha)
Brawo ! Jako pierwsza to zauważasz zamiast "strzelić focha". Tylko wyluzuj ja nie piszę w stylu atakuj rozmówcę ja atakuje przyjęte normy postępowania i prawdy internetowe pseudo ekspertów z balkonem. Czytam od 15 lat różne fora i widziałem tysiące postów gdzie jak w bajce żaba zamieniała się w księżniczkę ( czyt. dzisiaj post pomocy a jutro już ekspert ).
Masz posadzony krzaczek lepiej niż większość tego co widzę na zamieszczonych fotkach na tym forum. Górna wizualna część to ideał jak sprawdzisz poprawisz dół to i tak jesteś skazana na sukces. Mam oczy więc oceniłem zakres prac i widziałem Twój ogródek przed/po . Nie musisz punktować moich wypowiedzi i tłumaczyć mi gdzie tkwi recepta że się udaje.
Pisząc o ściółkowaniu torfem pisałem dlaczego ludzie wyciągają złe wnioski, a nie Ty źle robisz.
Kiedy tu na forum zobaczysz mizerne krzaki posadzone w chwastach a właścicielka napisze moje krzaki mają idealne warunki - zrozumiesz że pisząc do Ciebie "usuwaj chwasty" to nie przytyk do Twojej pracowitości ale rada do "czytaczy" tych postów. Niech roznoszą to na fora i piszą jako własne mądrości "rododendrony nie lubią chwastów"

Większość powiela cudze głupoty jako własne mądrości. Toczyłem już kilkadziesiąt dyskusji i to ja musiałem tłumaczyć że więcej wody znaczy później a nie wcześniej.
Podstawowym błędem jest ludzkie myślenie a właściwie jego brak. Zacytuję tu słowa człowieka dumę tego forum (dla mnie autorytet).

Na początku kiedy u mnie zaczęły w dużej ilości kwitnąć azalie wszyscy sąsiedzi, którzy zaglądali mi do ogrodu zapałali mieć azalie również i u siebie. I mimo moich zapewnień, że jest to roślina której należy stworzyć specjalne warunki, oni wbrew moim zaleceniom sadzili je po swojemu jak jaśmin czy wajgelę. Po latach w żadnym z tych ogrodów nie ma śladu po różanecznikach, choć dostawali egzemplarze nawet 10 letnie, które we właściwym podłożu wystarczyło tylko podlewać...


Teraz pomyśl czy Zygmor mieszka wśród samych nieudaczników ?? Moim zdaniem NIE

Tylko ludzie nie rozumieją co znaczy kwaśne podłoże wydaje im się że kwaśne to 2-3 garście torfu dwie trzy szyszki i trochę igliwia wiadro ziemi z lasu i spróchniały kawałek drewna. Próbują odwrócić zasady -dostosować roślinę do podłoża a nie podłoże do rośliny. Jak zaczniesz przebywać na polskich forach zobaczysz że kult świętego kompostu kwitnie w najlepsze. Kompost jest nie do ruszenia i opryski z gnojowicy ( to zawsze idzie w parze).
Na przeciwległej stronie jest torf robiący za diabła bo - nawet ja kupując kiedyś podłoże do kwiatów (substrat torfowy) zrobiony z torfu stwierdziłem że w tym to nic nie urośnie.
Lecz wyciągając z takiego substratu wniosek robimy podobnie jak mieszkaniec Zimbabwe który patrząc na swoje buciki z kawałka opony mówi "sandały nie są wygodne".

Torf a produkt torfopodobny wydobyty z suchych naszych torfowisk przesuszony z mizerną możliwością gromadzenia wody. Dodany do podłoża ani nie zakwasza ani nie zatrzymuje wody.
Prawdą jest że przesuszony torf nie odzyska swoich właściwości - przykład drewno suche do kominka. Nawet kilka dni na deszczu i drewno będzie miało parametry drewna suchego.
Tylko aby cokolwiek zrozumieć należy wyciągać wnioski, należy myśleć a nie powielać cudowne prawdy.
Ja z Tobą chce prowadzić dyskusję i nie chcę udowodnić że mam większy metraż to znaczy muszę być mądrzejszy.
Sama wyciągniesz wnioski, zrobisz tak jak podpowiada logika.
Czy ja dokarmiam - jasne 200 kg najlepszych nawozów topię w tym ogrodzie co roku.
Nie ukrywam jaki stosuję do rododendronów i kiedy.
Moje posty próbują udowodnić każdemu że rododendrony to najłatwiejsze w prowadzeniu rośliny w ogrodzie a ta ich mimozowatość to powielane mity.

Pewnie dostanę ataku śmiechu jak zjawi się tu weteranka i zaproponuje Tobie postawić beczkę i moczyć chwasty bo to recepta na sukces. Nie każdego stać aby pół ogrodu przeznaczyć na sprzęt techniczny a pozostałą część na uprawę surowca. ;:306
AleksandraP
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 15
Od: 25 cze 2015, o 19:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki

Post »

no dobra, tośmy sobie pogadali, a teraz trzeba do pracy ;) Ty tez widzę masz co robić w nowym zagonie. Zdam potem relację z systemu korzeniowego mojego rododendrona.
Awatar użytkownika
zygmor
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 510
Od: 27 wrz 2005, o 21:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: z kniei
Kontakt:

Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki

Post »

Kochani,

Chętnie poczytam jak to u was wyglądało.

Dwa lata temu też zakładałem nową część mojego ogrodu, teraz wygląda trochę lepiej, ale ta pustka na początku...
Na szczęście różaneczniki szybko się rozrastają i już w tym roku nie wyglądał to najgorzej.
Nie uwierzycie ale posadziłem na tym nowym miejscu kilkadziesiąt różaneczników, które w większości były już w ogrodzie, ale nawet nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy.
To był efekt akcji, która trwała cały poprzedzający sezon i znalazłem je w różnych miejscach, niektóre zabiedzone, niektóre rosły w sporym zagęszczeniu, a reszta to nowe zakupy.
Jak ma się sporo różaneczników z siewu to takie sytuacje są możliwe. Ale teraz sytuacja opanowana, tylko bałagan w rejestrze, tylko to już inna bajka.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
AleksandraP
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 15
Od: 25 cze 2015, o 19:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki

Post »

Ja już po robocie.
Najpierw z mężem wykopaliśmy różanecznika. Nie było całkiem łatwo. Mąż się głęboko wkopał i wyciągnęliśmy grudę ziemi o wymiarach mniej więcej 30 x 30 x 30cm. Ponieważ rh rośnie w bliskiej okolicy bukszpanu to cała ta bryła zawierała strzępki jego systemu korzeniowego. Była twarda i zbita. Zaczęłam ją otrząsać z ziemi i po kilkunastu minutach rozruszałam ją na tyle, że powyciągałam w całości resztki korzeni bukszpanu (wychodziły bardzo łatwo, bez szarpania) i jej wymiary zmniejszyły się do jakiś 25 x 25 na 15 wysokości.
Wykopaliśmy głęboki dół, który zalaliśmy wodą i zaczęliśmy obrywać uschnięte liście forsycji i lilaka. Jak trochę woda opadła to wsypaliśmy do niego ziemię na tyle, żeby utworzyło się błotko. Potem sypaliśmy torf, trochę ziemi, mieszanko, podlewanko i kolejna warstwa, aż ich wysokość pozwalała na ustawienie różanecznika we właściwej pozycji. Na koniec zorientowaliśmy się, że trochę wdeptaliśmy korę w ziemię i w ogóle przydałoby się jej trochę więcej, więc całość zwieńczyliśmy w markecie, a następnie wysypując kolejne 4 worki kory (po 80L).
Ogródek w tej chwili prezentuje się następująco:
http://pokazywarka.pl/v95n42/
Oberwałam rodendronowi wszystkie plamiste lub/i zmienione liście. Ponieważ wymieniłam podłoże dosypałam mu jeszcze trochę SUBSTRALA (ale połowę dawki). Teraz będę obserwować czy plamki pojawią się znowu i w ogóle jak krzaczek się zachowa. Jeśli coś się pojawi opryskam go Topsinem. Na razie się wstrzymam.

Witaj Zygmor. Zdążyłam się już zorientować, że jesteś niekwestionowanym ekspertem w dziedzinie różaneczników. Czy Twoim zdaniem ten mój ma/miał grzyba, czy plamki to jakieś halucynacje z niedożywienia?

Zrobię off-top lilakowy: Najbardziej się ucieszyłam kiedy zobaczyłam, ze przy każdym liściu (nad nim) wystaje taki mały cypelek. Czy krzew zawiązuje pąki na "za rok"?
Awatar użytkownika
asprokol
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1892
Od: 1 cze 2012, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południowa wielkopolska

Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki

Post »

Witaj Aleksandro w klubie miłośników tych krzaków. Większość na forum to eksperymentatorzy (badają ile krzak zniesie).
Twój krzak zaczyna nowe życie - podlewaj go kwaskiem - zneutralizujesz wapń aluminium który na 100 % był w ziemi.
Martw się że masz mało miejsca a on zechce być ogromny.

-- 27 cze 2015, o 20:06 --
AleksandraP
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 15
Od: 25 cze 2015, o 19:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki

Post »

Dzięki ;) Najbardziej się martwię, że to nie nasz ogródek. Wyprowadzimy się kiedyś i dostanie się on może komuś kto znowu go zapuści... Ale na razie cieszy oko.
Awatar użytkownika
asprokol
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1892
Od: 1 cze 2012, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południowa wielkopolska

Re: Rośliny wrzosowate i różaneczniki

Post »

Lepiej z dumą opuszczać coś co się zrobiło niż tkwić w miejscu i wstydzić się za wygląd.
Zablokowany

Wróć do „Rhododendrony i azalie”