Sadzenie,przesadzanie Rhododendrona
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Sadzenie Rhododendrona
Rosma,
Eksperymentować z różanecznikami to błąd i skazane jest na niepowodzenie.
Lasy u nas tworzone są na najgorzych glebach suchych piaszczystych, gdzie nic innego nie urośnmie.
Różaneczniki są roślinami które pochodzą z klimatu górskiego, lub nadmorskiego, gdzie suma opadów jest conajmniej trzy razy większa niż w pozostałej części kraju, więc dopowiedz sobie sam...
Eksperymentować z różanecznikami to błąd i skazane jest na niepowodzenie.
Lasy u nas tworzone są na najgorzych glebach suchych piaszczystych, gdzie nic innego nie urośnmie.
Różaneczniki są roślinami które pochodzą z klimatu górskiego, lub nadmorskiego, gdzie suma opadów jest conajmniej trzy razy większa niż w pozostałej części kraju, więc dopowiedz sobie sam...
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
Re: Sadzenie Rhododendrona
Skoro już masz, to pewnie i tak posadzisz. Ja bym wybrała 1 opcję, różaneczniki ładniej kwitną jak mają trochę słońca. Posadź tak, żeby sosna dawała sporo cienia, dodatkowy plus jest taki, że igły sosny zakwaszają ziemię.
Ale jednak przy sadzeniu zainwestowałabym w worek kwaśnego torfu do dołka i kory do wyściółkowania. A w czasie suszy złamałabym się i trochę podlała.
Rhododendrony mają bardzo płytki system korzeniowy, żeby się lepiej ukorzeniły obsypuję im czasem przy sadzeniu korzenie mikoryzą do roślin kwaśnolubnych.
Ale jednak przy sadzeniu zainwestowałabym w worek kwaśnego torfu do dołka i kory do wyściółkowania. A w czasie suszy złamałabym się i trochę podlała.
Rhododendrony mają bardzo płytki system korzeniowy, żeby się lepiej ukorzeniły obsypuję im czasem przy sadzeniu korzenie mikoryzą do roślin kwaśnolubnych.
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Sadzenie Rhododendrona
Danka11,
Dobrze piszesz, tylko z tego torfu będzie korzystało i podłoże wokół i szybko tą wilgoć wypije.
Co do mykoryzy to w szkółkach powinna być zaszczepiona do wszystkich roślin a sosny również zapewnią swoją mykoryzę, która przerasta korę korzeni i odżywia w ten sposób sosnę. Sosna jako prymitywny organizm nie posiada korzeni włosowatych, tą rolę spełnia mykoryza.
Dobrze piszesz, tylko z tego torfu będzie korzystało i podłoże wokół i szybko tą wilgoć wypije.
Co do mykoryzy to w szkółkach powinna być zaszczepiona do wszystkich roślin a sosny również zapewnią swoją mykoryzę, która przerasta korę korzeni i odżywia w ten sposób sosnę. Sosna jako prymitywny organizm nie posiada korzeni włosowatych, tą rolę spełnia mykoryza.
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
Re: Sadzenie Rhododendrona
Dziękuję. Nie podlewam itd.bo nie mieszkam tam, gdzie sadzę. Nikt nie mieszka, bo to dzicz. Jest to las bukowo świerkowy z przymieszką jodły , modrzewia, brzozy. Od 100 lat kultywowany. Piasku brak. Kamienie i bogata ściółka w podłożu. Zaryzykuję i posadzę. Dzięki Danka.
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Sadzenie Rhododendrona
Rosma,
To na koniec sezonu napisz co z tego wyszło, bo jak się trafi wilgotny rok to kto wie...
To na koniec sezonu napisz co z tego wyszło, bo jak się trafi wilgotny rok to kto wie...
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
Re: Sadzenie Rhododendrona
Będę pamiętała.
Ale działka swoją drogą jest dziwna - np. rośnie magnolia, hiacynt, śliwa, a nie rośnie lilak, tulipan, wiśnia.
Więc zawsze sadzę na ryzyko:)
Ale działka swoją drogą jest dziwna - np. rośnie magnolia, hiacynt, śliwa, a nie rośnie lilak, tulipan, wiśnia.
Więc zawsze sadzę na ryzyko:)
Re: Sadzenie Rhododendrona
Nie bronię "niepodlewaczy", ale mam na działce 3 rododendrony. Podobno każdy z innych lat. Krzewy nie są oszałamiające, jak tu widzę na forum, ale od 3 lat nikt przy nich NIC nie robił. To NIC to znaczy dosłownie nic, zero, poza koszeniem trawy dookoła, ale to nie przy krzewie. Pierwszy z nich rośnie w półcieniu, drugi "na patelni" trzeci, wystawa wsch-pd, od zachodu zasłaniają iglaki. Wszystkie krzewy przeżyły "ciepłe" lato 2015, bez grama wody z zewnątrz. Oczywiście jak napisałem wyżej, szału nie ma, ale przeżyły. Najbardziej ucierpiał ten na patelni, ma liście popalone i ogólnie słabo to wygląda, ale 1 i 3 całkiem moim skromnym zdaniem nieźle. Co to za odmiana, nie wiem, jak zakwitną (może) to postaram się zrobić wyraźnie zdjęcia. Zdjęcia obecne krzewów wstawię wieczorem.
Nie wdawaj się z głupim w długie rozmowy i nie chodź do tego, kto nie ma rozumu.
Strzeż się go, byś nie miał przykrości i byś się nie splamił przez zetknięcie z nim.
Unikaj go, a znajdziesz wytchnienie i nie doznasz rozgoryczenia z powodu jego nierozumu.
Strzeż się go, byś nie miał przykrości i byś się nie splamił przez zetknięcie z nim.
Unikaj go, a znajdziesz wytchnienie i nie doznasz rozgoryczenia z powodu jego nierozumu.
- zygmor
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 510
- Od: 27 wrz 2005, o 21:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z kniei
- Kontakt:
Re: Sadzenie Rhododendrona
DecoY,
Nie wiem co chcesz przez to osiągnąć, pisząc to co wyżej.
Można mieć piękne różaneczniki i chwalić się nimi, a można mieć bez podlewania i pisać że przeżyły...
Nie wiem co chcesz przez to osiągnąć, pisząc to co wyżej.
Można mieć piękne różaneczniki i chwalić się nimi, a można mieć bez podlewania i pisać że przeżyły...
Pozdrawiam, zygmor
--------------------------------
--------------------------------
Re: Sadzenie Rhododendrona
Chce tylko pokazać że są to dość odporne rośliny, tyle. Nie konkuruję w kategorii na największego sadystę, stan zastany mam nadzieję coś zmienić, ale nie mam na to tak wiele czasu, jak tu niektórzy .
Nie wdawaj się z głupim w długie rozmowy i nie chodź do tego, kto nie ma rozumu.
Strzeż się go, byś nie miał przykrości i byś się nie splamił przez zetknięcie z nim.
Unikaj go, a znajdziesz wytchnienie i nie doznasz rozgoryczenia z powodu jego nierozumu.
Strzeż się go, byś nie miał przykrości i byś się nie splamił przez zetknięcie z nim.
Unikaj go, a znajdziesz wytchnienie i nie doznasz rozgoryczenia z powodu jego nierozumu.
- Mirana
- 100p
- Posty: 151
- Od: 21 kwie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Francja (Północ), Lille
Re: Sadzenie Rhododendrona
Mój zaczyna kwitnienie. Nie wiem tylko czemu mu żółkną liście. Dostał dawkę świeżego torfu, do tego podlewam wodą z kwaskiem, ale liście dalej żółkną.
A drugi na razie nic. Raczej powinien już rozkwitać
A drugi na razie nic. Raczej powinien już rozkwitać
"Proszę, weź tego hibiskusa, Mirana. Wiem, że u ciebie każda złamana, chora roślinka dostanie nowe życie".
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Sadzenie Rhododendrona
Wokoło korzeni ma za mało torfu za dużo ziemi - napływowa woda zmniejsza kwasowość. Kwasek cytrynowy jest kwasem organicznym i znika po 1-2 dniach (zjedzą go mikroorganizmy) czyli pH rośnie a krzak nie przyswaja żelaza - żółte liście to pierwsza oznaka głodnego krzaka. Podaj mu nawóz dolistnie chociaż raz w tygodniu
- Mirana
- 100p
- Posty: 151
- Od: 21 kwie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Francja (Północ), Lille
Re: Sadzenie Rhododendrona
A mówi się, że to łatwe w uprawie krzaki :/ A jak na razie to najwięcej roboty mam przy rododendronach. Faktem jest, że u mnie wszędzie ziemia kredowa ewentualnie glina i naprawdę trudno mi zapewnić im dobre warunki
"Proszę, weź tego hibiskusa, Mirana. Wiem, że u ciebie każda złamana, chora roślinka dostanie nowe życie".
- Mirana
- 100p
- Posty: 151
- Od: 21 kwie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Francja (Północ), Lille
Re: Sadzenie Rhododendrona
Będę wdzięczna o informację, czy skład tego nawozu jest odpowiedni dla rododendronów. Z tego co widzę, to żelaza tam niewiele. Rozpuściłam dzisiaj trochę tego nawozu i popryskałam krzaki, bo jak na złość nie mogę nigdzie znaleźć nawozu dolistnego :/
"Proszę, weź tego hibiskusa, Mirana. Wiem, że u ciebie każda złamana, chora roślinka dostanie nowe życie".