Jak o nie teraz zadbać, poradźcie proszę
Jak o nie teraz zadbać, poradźcie proszę
KOchani a oto moje rh po zimie, jak myślicie, chyba nie jest najgorzej, ale mogło by być lepiej, to ich pierwsze zimowanie
najbardziej mnie martwi ten na 2 fotce, ale są to niewątpliwie uszkodzenia mechaniczne, najprawdopodobniej nasz kochany Lumpek zrobił sobie podczas naszej nieobezności tam legowisko,
ale dlaczego pierwszy nie ma pączków, przecieź w zeszłym roku kwitł, może ta odmiana nie kwitnie co roku,
dziwi mnie także że ten rh na paliku ma pączki i owszem, ale tylko od strony ogrodu, natomiast od elewacji domu nie zawiązał żadnych kwiatów, dlaczego???
mam jeszcze pytanie kwaśność gleby pod moimi rh badałam w zeszłym roku i była ok, czy w tym roku można już zmierzyć, czy poczekać aż się ociepli, ale chyba nie ma to większego znaczenia,
wypowiedzcie się proszę, bardzo liczę się z Waszą opinią, bo ja jeszcze niestety niewiele wiem na temat ogrodnictwa, liczę na Was
najbardziej mnie martwi ten na 2 fotce, ale są to niewątpliwie uszkodzenia mechaniczne, najprawdopodobniej nasz kochany Lumpek zrobił sobie podczas naszej nieobezności tam legowisko,
ale dlaczego pierwszy nie ma pączków, przecieź w zeszłym roku kwitł, może ta odmiana nie kwitnie co roku,
dziwi mnie także że ten rh na paliku ma pączki i owszem, ale tylko od strony ogrodu, natomiast od elewacji domu nie zawiązał żadnych kwiatów, dlaczego???
mam jeszcze pytanie kwaśność gleby pod moimi rh badałam w zeszłym roku i była ok, czy w tym roku można już zmierzyć, czy poczekać aż się ociepli, ale chyba nie ma to większego znaczenia,
wypowiedzcie się proszę, bardzo liczę się z Waszą opinią, bo ja jeszcze niestety niewiele wiem na temat ogrodnictwa, liczę na Was
Haniu, dziękuję będę je podlewała, przeczytałam właśnie że one tak się bronią przed utratą wody,
Haniu, wiem że na temat różaneczników masz ogromną wiedzę,
bierzesz często udział w dyskusjach na tematy rh i doradzasz forumowiczom,
jak myślisz czy uda mi się uratować tego biednego stratowanego osobnika, w zeszłym roku mi chorował, coś go jadło, teraz już wiem że najprawdopodobniej były to opuchlaki, poczytałam na forum że można je załatwić larwami nicienic i spróbuję tak zrobić, jeśli ich nie dostanę spróbuję opryskiem lub podleję LARVANEM,
najprawdopodobniej muszę także zakwasić ziemię, bo mam wysoki wskaźnik ponad 7, ale piszecie że zastosowanie siarczanu amonu może tylko spowodować zasolenie podłoża, wię gdzie dostać można kwas ortofosforanowy?, a tak apro po czy siarczan amonu to to samo co siarka lub granulat siarki jaki można dostać na allegro?,
myślę że należałoby je także spryskać od grzyba, co byś proponowała użyć,
i czy jak już uda mi się zakwasić ziemię i popryskam na nicienie i grzyba, to dopiero wówczas jest czas na nawożenie?, czy dobrze to wszystko zrozumiała, jak dla mnie to niezły mętlik, tak więc może coś pokręciłam, prosiłabym o radę, byłabym spokojniejsza i pewniejsza swoich działań, pozdrawiam kaaj
Haniu, wiem że na temat różaneczników masz ogromną wiedzę,
bierzesz często udział w dyskusjach na tematy rh i doradzasz forumowiczom,
jak myślisz czy uda mi się uratować tego biednego stratowanego osobnika, w zeszłym roku mi chorował, coś go jadło, teraz już wiem że najprawdopodobniej były to opuchlaki, poczytałam na forum że można je załatwić larwami nicienic i spróbuję tak zrobić, jeśli ich nie dostanę spróbuję opryskiem lub podleję LARVANEM,
najprawdopodobniej muszę także zakwasić ziemię, bo mam wysoki wskaźnik ponad 7, ale piszecie że zastosowanie siarczanu amonu może tylko spowodować zasolenie podłoża, wię gdzie dostać można kwas ortofosforanowy?, a tak apro po czy siarczan amonu to to samo co siarka lub granulat siarki jaki można dostać na allegro?,
myślę że należałoby je także spryskać od grzyba, co byś proponowała użyć,
i czy jak już uda mi się zakwasić ziemię i popryskam na nicienie i grzyba, to dopiero wówczas jest czas na nawożenie?, czy dobrze to wszystko zrozumiała, jak dla mnie to niezły mętlik, tak więc może coś pokręciłam, prosiłabym o radę, byłabym spokojniejsza i pewniejsza swoich działań, pozdrawiam kaaj
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10364
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
MariaTeresa pisze:Myślę ,że możesz spróbować, tylko trzeba rozcieńczyć ten Sum zakwaszacz wlewając do wody od 2-4 ml /10l., (jest w nim 35% kwas ortofosforowy )melania28 pisze:witam
Czy można zakwasić glebę pod już rosnące rododendrony (mają po zimie pH 7) takim oto środkiem akwarystycznym
na bazie kwasu ortofosforowego
http://www.shopmania.pl/shopping~online ... 04450.html
Sposób jest tu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 244#738244
podany w stos. do 75- 85% kwasu ortofosforowego
Bardzo proszę, poczytaj wątek w którym zadajesz pytanie kaaju.
99% Twoich problemów jest już dokładnie omówione i opisane.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=336
Siarka, to siarka.
Siarczan amonu, to siarka z azotem.
Oba - zakwaszają, a siarczan amonu, zakwasza i nawozi.
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1304
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Kaaj, Twoje różaneczniki wcale tak źle nie wyglądają. Ale widzę trzy problemy.
1. Na zdjęciu 1 kilka listków jest przegryzionych przez grzyba (te brunatne).
Zerwij je jak najszybciej, i spal je. Tak samo zerwij wszystkie inne liście mające zaczątek tego grzyba.
Prawie wszystkie pączki kwiatowe na zdjęciu 1 są brunatne. Czy to też grzyb?
Osobiście nie widziałem jeszcze czegoś takiego. Czy ktoś tutaj może to wytłumaczyć?
2. Jak już zauważyłaś kilka różaneczników jest jedzonych przez opuchlaki. W moim regionie
nie jest to duży problem ponieważ opuchlaki mają wiele szkodników, i ich ilość jest regulowana.
Chociaż w Polsce może to problem, jak kilka osób tutaj pisze.
3. Pąki kwiatowe są różnej wielkości, co wskazuje że różaneczniki zapewne nie miały wystarczajaco
wilgoci w korzeniu poprzedniego lata albo jesieni, może tylko przez krótki okres - wtedy to zawiązują
się pączki kwiatowe, które w 90% procentach zkładają się z wody.
1. Na zdjęciu 1 kilka listków jest przegryzionych przez grzyba (te brunatne).
Zerwij je jak najszybciej, i spal je. Tak samo zerwij wszystkie inne liście mające zaczątek tego grzyba.
Prawie wszystkie pączki kwiatowe na zdjęciu 1 są brunatne. Czy to też grzyb?
Osobiście nie widziałem jeszcze czegoś takiego. Czy ktoś tutaj może to wytłumaczyć?
2. Jak już zauważyłaś kilka różaneczników jest jedzonych przez opuchlaki. W moim regionie
nie jest to duży problem ponieważ opuchlaki mają wiele szkodników, i ich ilość jest regulowana.
Chociaż w Polsce może to problem, jak kilka osób tutaj pisze.
3. Pąki kwiatowe są różnej wielkości, co wskazuje że różaneczniki zapewne nie miały wystarczajaco
wilgoci w korzeniu poprzedniego lata albo jesieni, może tylko przez krótki okres - wtedy to zawiązują
się pączki kwiatowe, które w 90% procentach zkładają się z wody.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
Dziękuję Marku, że przyjżałeś się moim RH,
-melduję że listki z plamkami oberwane, mam tylko jeszcze jedno pytanie, na innym są także listki które po prostu zmroziło zimą, są szre, czy także je oderwać, czy poczekać aż same odpadną?
- pączki na fotce nr 1 są brunatne, wiesz ja w ogóle nie zauważyłam tam wcale pączków, są takie maleńkie w porównaniu z innymi, może to taka odmiana RH, bodajże u Ewelinki widziałm RH z czerwonymi pączkami, tylko ten jej to całkiem inna odmiana, jest duży
- opuchlaczków jest pewnie u mnie sporo, ten biedny na fotce 2 był podjadany w tamtym roku przez te stworki (niestety nie zareagowałam , ale obiecuję poprawę, kiedy należy je opryskać, czytałam rady Eweliny, która radziła żeby zakupić jakieś inne stworki które zjedzą te opuchlaki, ale gdzie to tałatajstwo zakupić
-kiedy popryskać na grzyba i czym, ja nie znam się na tym kompletnie
-podsypałam już je kwaśnym torfem, zakupiłam pH-metr i zakwaszacz humusowy, zacznę je podlewać kwaśną wodą aby obniżyć pH, bo mam wysokie, chyba z 7
- jak już się obniży to podsypać siarczanem amonu , tak?
- aha i jak je podlewać, zygmur widział moje RH na forum Muratora i miała zastrzeżenia do mojego podlewania, że to ono mogło spowodowć uszkodzenia tego drugiego RH, więc powiedzcie proszę, jak podlewać RH, w zeszłym roku podlewałam je zraszając wężem ogrodowym, oraz podlewając gnojowicą (kupka do beczki+ tydzień czasu= gnojowica), czy dobrze?, a może zaszkodziła im ta gnojowica, za świerza może, albo mogłam pooblewać im liście i wyżarło, nie mam bladego pojęcia, powiedzcie , bo chciałabym o nie odpowiednio zadbać i móc się Wam pochwalić
- a i jak myślicie ten biedzczek jest do uratowania, pobierze się?
- do czasu obniżenia pH, mogę zasilać je dolistnie nawozem do RH, czy tak???
Niektóre byki biorą się z nieuwagi albo zbyt szybkiego pisania postu. Inne biorą się z... (nie wiem, z czego). Kaaj, popraw swoje posty, proszę. Nalewka
-melduję że listki z plamkami oberwane, mam tylko jeszcze jedno pytanie, na innym są także listki które po prostu zmroziło zimą, są szre, czy także je oderwać, czy poczekać aż same odpadną?
- pączki na fotce nr 1 są brunatne, wiesz ja w ogóle nie zauważyłam tam wcale pączków, są takie maleńkie w porównaniu z innymi, może to taka odmiana RH, bodajże u Ewelinki widziałm RH z czerwonymi pączkami, tylko ten jej to całkiem inna odmiana, jest duży
- opuchlaczków jest pewnie u mnie sporo, ten biedny na fotce 2 był podjadany w tamtym roku przez te stworki (niestety nie zareagowałam , ale obiecuję poprawę, kiedy należy je opryskać, czytałam rady Eweliny, która radziła żeby zakupić jakieś inne stworki które zjedzą te opuchlaki, ale gdzie to tałatajstwo zakupić
-kiedy popryskać na grzyba i czym, ja nie znam się na tym kompletnie
-podsypałam już je kwaśnym torfem, zakupiłam pH-metr i zakwaszacz humusowy, zacznę je podlewać kwaśną wodą aby obniżyć pH, bo mam wysokie, chyba z 7
- jak już się obniży to podsypać siarczanem amonu , tak?
- aha i jak je podlewać, zygmur widział moje RH na forum Muratora i miała zastrzeżenia do mojego podlewania, że to ono mogło spowodowć uszkodzenia tego drugiego RH, więc powiedzcie proszę, jak podlewać RH, w zeszłym roku podlewałam je zraszając wężem ogrodowym, oraz podlewając gnojowicą (kupka do beczki+ tydzień czasu= gnojowica), czy dobrze?, a może zaszkodziła im ta gnojowica, za świerza może, albo mogłam pooblewać im liście i wyżarło, nie mam bladego pojęcia, powiedzcie , bo chciałabym o nie odpowiednio zadbać i móc się Wam pochwalić
- a i jak myślicie ten biedzczek jest do uratowania, pobierze się?
- do czasu obniżenia pH, mogę zasilać je dolistnie nawozem do RH, czy tak???
Niektóre byki biorą się z nieuwagi albo zbyt szybkiego pisania postu. Inne biorą się z... (nie wiem, z czego). Kaaj, popraw swoje posty, proszę. Nalewka
niestety listki mojego jednego RH brązowieją i zwijają się w trąbkę,
myślałam że to przemarznięcia, ale teraz już sama nie wiem, może to grzyb, poobrywać w takim razie czy zostawić aż odpadną, nie wiem co robić,
jeśli to grzyb to czym potraktować?,
jedyne pocieszenie to to, że zmierzyłam dzisiaj pH, ponownie ale tym razem innym pH-metrem, i wyszło mi że mam 5,2-6, także nieźle, w związku z tym chyba mogę podsypać je siarczanem amonu, chyba zasolenie nie grozi, aha czy jeśli podsypię pod krzaczki to także moę pryskać je siarczanem dolistnie, nie przesadzę, 1 łyżeczka na 10l wody, czy tak?
myślałam że to przemarznięcia, ale teraz już sama nie wiem, może to grzyb, poobrywać w takim razie czy zostawić aż odpadną, nie wiem co robić,
jeśli to grzyb to czym potraktować?,
jedyne pocieszenie to to, że zmierzyłam dzisiaj pH, ponownie ale tym razem innym pH-metrem, i wyszło mi że mam 5,2-6, także nieźle, w związku z tym chyba mogę podsypać je siarczanem amonu, chyba zasolenie nie grozi, aha czy jeśli podsypię pod krzaczki to także moę pryskać je siarczanem dolistnie, nie przesadzę, 1 łyżeczka na 10l wody, czy tak?
Dziękuję Haniu,
aha grzyby zaatakowały natychmiast te przemrożone miejsca, chore miejsca, ale czy nie przeniosą się na zdrowe liście?, może należy je czymś prysnąć,
nie będę ich obrywała, jeśli nie trzeba, aż tak mi nie przeszkadzają, pisałaś komuś że lepiej niech zostaną i fotos...... cośtam sobie, sziarczan amonu podsypany i będę pryskać co tydzień dolistnie, czy to wystarczy, czy częściej?
aha grzyby zaatakowały natychmiast te przemrożone miejsca, chore miejsca, ale czy nie przeniosą się na zdrowe liście?, może należy je czymś prysnąć,
nie będę ich obrywała, jeśli nie trzeba, aż tak mi nie przeszkadzają, pisałaś komuś że lepiej niech zostaną i fotos...... cośtam sobie, sziarczan amonu podsypany i będę pryskać co tydzień dolistnie, czy to wystarczy, czy częściej?
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10364
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Wystarczy 3, 4 x.I koniec na ten sezon.
Włącz też siarczan potasu i s. magnezu,
( koniecznie po kwitnieniu, żeby wiązały bujnie pąki kwiatowe)
i zaraz - gnojówki krzemowe, żeby pogrubić skórkę liści.
( pokrzywa, skrzyp, perz, etc.)
Grzyby - wtórne, zasiedlają osłabione liście.
jeśli plamy się powiększają, oberwij zainfekowane liście.
Grzyb, zdrowej i grubej skóry nie atakuje.
Nie ma jak przebić się z korzeniami do miękkiszu.
Włącz też siarczan potasu i s. magnezu,
( koniecznie po kwitnieniu, żeby wiązały bujnie pąki kwiatowe)
i zaraz - gnojówki krzemowe, żeby pogrubić skórkę liści.
( pokrzywa, skrzyp, perz, etc.)
Grzyby - wtórne, zasiedlają osłabione liście.
jeśli plamy się powiększają, oberwij zainfekowane liście.
Grzyb, zdrowej i grubej skóry nie atakuje.
Nie ma jak przebić się z korzeniami do miękkiszu.
Mam nadzieję, że w tym roku moje RH będą się czuły dobrze, pamiętam jak w zeszłym roku zakwitły, to się nie mogłam na nie napatrzeć,
tak, jak radziliście dołożyłam świerzego kwaśnego torfu, podsypałam siarczanem amonu, rzyciłam świerzej kory sosnowej i przekompostowanej i podlewam je codziennie wieczorem, powinny się mi odwdzięczyć, co nie, jak myślicie, spróbowałyby nie......to......, to i tak będę o nie dbała, teraz będę pryskała listki siarczanem amonu, raz na tydzień, tak ze 4-5 oprysków
Powiedzcie tylko, bo tak nie jestem pewna, czy Rh nie przeszkadz prysznicowanie deszczówką, czy listki to lubią, bo np. wczytałam się że róże tego nie znoszą i że mogą przez takie traktowanie chorować, może podobnie jest z RH, nigdzie się tego nie doczytałam, albo nie pamiętam, ale nurtuje mnie to pytanie powiem szczerze
Niektóre byki biorą się z nieuwagi albo zbyt szybkiego pisania postu. Inne biorą się z... (nie wiem, z czego). Kaaj, popraw swoje posty, proszę. Nalewka
tak, jak radziliście dołożyłam świerzego kwaśnego torfu, podsypałam siarczanem amonu, rzyciłam świerzej kory sosnowej i przekompostowanej i podlewam je codziennie wieczorem, powinny się mi odwdzięczyć, co nie, jak myślicie, spróbowałyby nie......to......, to i tak będę o nie dbała, teraz będę pryskała listki siarczanem amonu, raz na tydzień, tak ze 4-5 oprysków
Powiedzcie tylko, bo tak nie jestem pewna, czy Rh nie przeszkadz prysznicowanie deszczówką, czy listki to lubią, bo np. wczytałam się że róże tego nie znoszą i że mogą przez takie traktowanie chorować, może podobnie jest z RH, nigdzie się tego nie doczytałam, albo nie pamiętam, ale nurtuje mnie to pytanie powiem szczerze
Niektóre byki biorą się z nieuwagi albo zbyt szybkiego pisania postu. Inne biorą się z... (nie wiem, z czego). Kaaj, popraw swoje posty, proszę. Nalewka