Azalia w doniczce - wymagania,porady
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Azalia w doniczce - wymagania,porady
Te azalie indyjskie i uprawa jest zupełnie inna niż przy azaliach japońskich czy wielokwiatowych.
Re: Azalia w doniczce - wymagania,porady
Wiem, że indyjskie, takowe posiadam i o takich dokształcałam się na forum
Pozdrawiam, Halina
- Pelidea
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1590
- Od: 21 cze 2013, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Azalia w doniczce - wymagania,porady
Te azalie z marketów to taka trochę loteria. W tym roku kupiłam w Biedronce 5 sztuk. Trzy mają się świetnie, już przekwitły, ale puszczają nowe odrosty. Dwie za to po przekwitnięciu zaczęły usychać i wyglądają jak obraz nędzy i rozpaczy. Nie wiem, czy odbiją, ale na razie daję im jeszcze szansę.
Nie wiem od czego to zależy, bo wszystkie trzymam w takich samych warunkach, podlewam tak samo, a reagują inaczej.
Muszę je jeszcze przesadzić do lepszej ziemi, bo ciągle są w doniczkach, w których je kupiłam. Może zdechlakom to pomoże.
Moje Azalie, które mam od czterech lat kwitły w tym roku tak:
Nie wiem od czego to zależy, bo wszystkie trzymam w takich samych warunkach, podlewam tak samo, a reagują inaczej.
Muszę je jeszcze przesadzić do lepszej ziemi, bo ciągle są w doniczkach, w których je kupiłam. Może zdechlakom to pomoże.
Moje Azalie, które mam od czterech lat kwitły w tym roku tak:
Re: Azalia w doniczce - wymagania,porady
Witajcie,
nie mogłem się jej w sklepie oprzeć. Zawsze chciałem jedną mieć, a jak zobaczyłem na żywo za 24zł to stwierdziłem, że czas spróbować
Pani w sklepie mówiła,że trzeba ją na zimę wstawiać do domu. Teraz przeczytałem ten wątek i czekam na wyrok-czy to azalia indyjska? Na moje jest za duża jak na nią i liczę na to, że mogę ją wsadzić do ogrodu
O ile przezimować ją mogę/mam nieogrzewany pokój/, o tyle sama uprawa w domu to ciężka sprawa-ponad 20 stopni i mega suche powietrze.
nie mogłem się jej w sklepie oprzeć. Zawsze chciałem jedną mieć, a jak zobaczyłem na żywo za 24zł to stwierdziłem, że czas spróbować
Pani w sklepie mówiła,że trzeba ją na zimę wstawiać do domu. Teraz przeczytałem ten wątek i czekam na wyrok-czy to azalia indyjska? Na moje jest za duża jak na nią i liczę na to, że mogę ją wsadzić do ogrodu
O ile przezimować ją mogę/mam nieogrzewany pokój/, o tyle sama uprawa w domu to ciężka sprawa-ponad 20 stopni i mega suche powietrze.
- Pelidea
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1590
- Od: 21 cze 2013, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Azalia w doniczce - wymagania,porady
Wygląda na indyjską. Faktycznie dorodny okaz.
Swoje zimowałam zarówno w salonie (ale przy drzwiach balkonowych, więc temperatura w okolicach 17-18 stopni) i na nieogrzewanym poddaszu (10-12 stopni) i w obu przypadkach dały radę. Już cztery zimy tak przetrwały.
Swoje zimowałam zarówno w salonie (ale przy drzwiach balkonowych, więc temperatura w okolicach 17-18 stopni) i na nieogrzewanym poddaszu (10-12 stopni) i w obu przypadkach dały radę. Już cztery zimy tak przetrwały.
Re: Azalia w doniczce - wymagania,porady
Ufff, to chyba da radę Właśnie u mnie jest pokój na poddaszu nieogrzewany, na minus temperatura nie schodzi.
Muszę sprawdzić, ile u mnie w salonie jest, też takie drzwi są. W każdym razie poważniej będę się martwić jesienią
Dzięki za informacje! Aż mi się lżej zrobiło, skoro Tobie tak dobrze rośnie
Także na razie w doniczce mogę sobie w półcieniste miejsce w ogrodzie wkopać, w razie przymrozków schować i regularnie podlewać deszczówką?
Muszę sprawdzić, ile u mnie w salonie jest, też takie drzwi są. W każdym razie poważniej będę się martwić jesienią
Dzięki za informacje! Aż mi się lżej zrobiło, skoro Tobie tak dobrze rośnie
Także na razie w doniczce mogę sobie w półcieniste miejsce w ogrodzie wkopać, w razie przymrozków schować i regularnie podlewać deszczówką?
- Pelidea
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1590
- Od: 21 cze 2013, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Azalia w doniczce - wymagania,porady
Moje Azalie jeszcze trzymam w domu, wynoszę je dopiero jak w nocy nie spada poniżej 5 stopni (nie wiem, może dałyby radę już teraz, ale wolę nie ryzykować). Czyli zwykle koło maja. Za to później trzymam aż do przymrozków, w zeszłym roku stały do listopada. Podlewam wodą z kranu, tyle, że odstaną. Lubią mieć raczej stale wilgotną ziemię. A już jak kwitną, to zdecydowanie nie wolno przesuszyć.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2580
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Azalia w doniczce - wymagania,porady
Witajcie, dziś dostałam piękną azalię kupioną w kwiaciarni. Przeczytałam ten wątek a także kilka wpisów w google na temat wymagań i pielęgnacji tych pięknych roślin i tak się zastanawiam czy to możliwe, że moja roślinka może być azalią japońską. Może wtedy miałaby szansę na zimowanie w ogrodzie.
Jeśli jednak jest to roślina domowa to proszę o radę czy teraz w pełnym rozkwicie można ją przesadzić do większej doniczki? Nie zaszkodzi to kwiatom? Boję się, że w takiej małej ją zasuszę.
Jeśli jednak jest to roślina domowa to proszę o radę czy teraz w pełnym rozkwicie można ją przesadzić do większej doniczki? Nie zaszkodzi to kwiatom? Boję się, że w takiej małej ją zasuszę.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Azalia w doniczce - wymagania,porady
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Azalia w doniczce - wymagania,porady
Azalie indyjskie to takie jednorazówki, nie znam nikogo komu udało się przetrzymać do następnego roku. W internecie jest kilkadziesiąt opisów jak to się udało - na giełdach za złotówkę kupimy dorodny krzaczek ale czeka go los jak 99,99 % pozostałych azalii indyjskich czyli śmietnik.
- Pelidea
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1590
- Od: 21 cze 2013, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Azalia w doniczce - wymagania,porady
Nie zgodzę się. Ja swoje trzy azalie mam już cztery lata. Co roku kwitną.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Azalia w doniczce - wymagania,porady
Zdania nie zmieniam bo w realnym świecie Ciebie nie znam . Nie widać na Twoich fotkach tych 3 azalii.
Trudno polemizować z kimś o uprawie azalii indyjskich jeżeli fotki są jak bułeczki z piekarni całkiem świeżutkie - 17 sty 2017, o 14:41 napisałaś A tu nowy nabytek, a właściwie prezent - biała Azalka. Napatrzeć się nie mogę jaka jest śliczna.
Moja dobra koleżanka pozytywnie zakręcona dała radę 31 miesięcy i niestety azalię dopadły problemy a nie piszę tu o jednym krzaczku ale 18 sztukach.
Dodatkowa informacja corocznie trafia na nasz rynek około 320 000 tych krzaczków. Znikają z domów bo jakoś azalia nie jest krzaczkiem łatwym w przezimowaniu i łatwo łapie choroby.
Trudno polemizować z kimś o uprawie azalii indyjskich jeżeli fotki są jak bułeczki z piekarni całkiem świeżutkie - 17 sty 2017, o 14:41 napisałaś A tu nowy nabytek, a właściwie prezent - biała Azalka. Napatrzeć się nie mogę jaka jest śliczna.
Moja dobra koleżanka pozytywnie zakręcona dała radę 31 miesięcy i niestety azalię dopadły problemy a nie piszę tu o jednym krzaczku ale 18 sztukach.
Dodatkowa informacja corocznie trafia na nasz rynek około 320 000 tych krzaczków. Znikają z domów bo jakoś azalia nie jest krzaczkiem łatwym w przezimowaniu i łatwo łapie choroby.
- Pelidea
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1590
- Od: 21 cze 2013, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Azalia w doniczce - wymagania,porady
No cóż, trudno polemizować z kimś, kto się zaparł, że zdania nie zmieni choćby nie wiem co.
Azalie widać, nawet kilka postów wyżej jest moja kilkuletnia Azalia, w pełnym kwitnieniu.
Białe azalie to nabytek tegoroczny, różowe są u mnie od czterech lat. Wszystko jest dokładnie opisane w moim wątku, ale widocznie Ci umknęło. Nie wiem w sumie jak mam Cię przekonać, chyba musiałabym powysyłać oryginalne zdjęcia, żebyś mógł sobie posprawdzać daty. Ale. Mimo wszystko przeszukałam stare zdjęcia i wklejam poniżej moje trzy azalie, które spędziły już ze mną cztery sezony, w tym cztery zimowania. Dwie mają się dobrze, jedna mocno zmarniała mi tej zimy, ale powoli się zbiera i mam nadzieję, że jednak wróci do formy.
Azalia nr 1
Lipiec 2013, zdjęcia już rozdzielonych azalek. Nie mam niestety zdjęcia krzaczka sprzed podziału, ale zakładam, że przesadzałam i rozdzielałam je najpóźniej w marcu/kwietniu. Azalie rosły po 4 w jednej doniczce, standardowy bukiecik z kwiaciarni.
Marzec 2015
Luty 2017 - tegoroczne, cudowne kwitnienie
Jej aktualnego zdjęcia nie pokazuję, bo bidula zbiera się po tym, jak z mojej winy przypaliło jej listki. Nie dopilnowałam i niestety pierwsze porządne majowe słońce mocno jej dokuczyło. Ale nowe przyrosty już są, więc myślę, że pod koniec sezonu znów będę mogła się nią chwalić.
Azalia nr 2
Lipiec 2013 - krzaczki z tej samej doniczki co azalia nr 1.
Marzec 2015 - znów posadziłam razem, bo mi się koncepcja zmieniła.
Sierpień 2016
Styczeń 2017
Obecnie, zdjęcie sprzed kilku dni.
Azalia nr 3
Czerwiec 2013
Styczeń 2015 - marnie kwitła, ale ma białe kwiaty
Zdjęcie obecne - niestety po tej zimie wygląda bardzo źle, miała pąki, ale je oberwałam, nie chciałam, aby marnowała siły na kwitnienie. Nie wiem co jej dolega, ale przesadziłam ją tej wiosny, stoi sobie w dobrym, cienistym miejscu i jak na razie widzę, że bardzo powolutku się regeneruje. Oczywiście daję jej szansę, oby ten sezon był dla niej lepszy.
Jak widać utrzymanie ich nie jest łatwe. Straciłam pozostałe rozdzielone krzaczki i jeszcze dwie inne azalie. Dogadanie się z pozostałymi zajęło mi te parę latek. Ale wydaje mi się, że jestem na dobrej drodze, stąd tegoroczne zakupy, moje stadko azaliowe znacznie się powiększyło i optymistycznie patrzę na ich przyszłość. Nie chcę nikogo tu nawracać ogniem i mieczem, każdy ma swoje zdanie.
Azalie widać, nawet kilka postów wyżej jest moja kilkuletnia Azalia, w pełnym kwitnieniu.
Białe azalie to nabytek tegoroczny, różowe są u mnie od czterech lat. Wszystko jest dokładnie opisane w moim wątku, ale widocznie Ci umknęło. Nie wiem w sumie jak mam Cię przekonać, chyba musiałabym powysyłać oryginalne zdjęcia, żebyś mógł sobie posprawdzać daty. Ale. Mimo wszystko przeszukałam stare zdjęcia i wklejam poniżej moje trzy azalie, które spędziły już ze mną cztery sezony, w tym cztery zimowania. Dwie mają się dobrze, jedna mocno zmarniała mi tej zimy, ale powoli się zbiera i mam nadzieję, że jednak wróci do formy.
Azalia nr 1
Lipiec 2013, zdjęcia już rozdzielonych azalek. Nie mam niestety zdjęcia krzaczka sprzed podziału, ale zakładam, że przesadzałam i rozdzielałam je najpóźniej w marcu/kwietniu. Azalie rosły po 4 w jednej doniczce, standardowy bukiecik z kwiaciarni.
Marzec 2015
Luty 2017 - tegoroczne, cudowne kwitnienie
Jej aktualnego zdjęcia nie pokazuję, bo bidula zbiera się po tym, jak z mojej winy przypaliło jej listki. Nie dopilnowałam i niestety pierwsze porządne majowe słońce mocno jej dokuczyło. Ale nowe przyrosty już są, więc myślę, że pod koniec sezonu znów będę mogła się nią chwalić.
Azalia nr 2
Lipiec 2013 - krzaczki z tej samej doniczki co azalia nr 1.
Marzec 2015 - znów posadziłam razem, bo mi się koncepcja zmieniła.
Sierpień 2016
Styczeń 2017
Obecnie, zdjęcie sprzed kilku dni.
Azalia nr 3
Czerwiec 2013
Styczeń 2015 - marnie kwitła, ale ma białe kwiaty
Zdjęcie obecne - niestety po tej zimie wygląda bardzo źle, miała pąki, ale je oberwałam, nie chciałam, aby marnowała siły na kwitnienie. Nie wiem co jej dolega, ale przesadziłam ją tej wiosny, stoi sobie w dobrym, cienistym miejscu i jak na razie widzę, że bardzo powolutku się regeneruje. Oczywiście daję jej szansę, oby ten sezon był dla niej lepszy.
Jak widać utrzymanie ich nie jest łatwe. Straciłam pozostałe rozdzielone krzaczki i jeszcze dwie inne azalie. Dogadanie się z pozostałymi zajęło mi te parę latek. Ale wydaje mi się, że jestem na dobrej drodze, stąd tegoroczne zakupy, moje stadko azaliowe znacznie się powiększyło i optymistycznie patrzę na ich przyszłość. Nie chcę nikogo tu nawracać ogniem i mieczem, każdy ma swoje zdanie.