Wrzosowisko

Różaneczniki (rhododendrony), azalie, wrzosy i inne kwaśnolubne
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
darob66
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1471
Od: 25 sie 2007, o 22:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mokra/Lubsko woj.lubuskie
Kontakt:

Post »

Bufo-bufo pisze:Darob66 - co to za soseneczki?
pierwsza z lewej to Pinus resinosa 'Nana',druga z prawej strony zdjęcia to Pinus mugo' Midget Mops'.Obie odmiany to 'maluszki' i już niewiele urosną.
Pozdrawiam Marzena
Awatar użytkownika
adamza07
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1643
Od: 10 mar 2007, o 20:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Jezierzycy k.Wołowa

Post »

Naturalne wrzosowisko
Obrazek

Strzęplica sina ( Koeleria glauca ), rodzima odporna trawa na stanowisku naturalnym.Polecana do ogrodów wrzosowych.

Obrazek
"Człowiek żyje po to,aby kochać. Jeśli nie kocha - to nie żyje." Vinet
ogrody,kompozycje roślin
Awatar użytkownika
kubanki
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1981
Od: 28 sie 2008, o 16:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Post »

Bufo-bufo pisze:
2. Moje w zeszłym roku posadzone (na początek) 3 wrzosiki ładnie przetrwały zimę, wczesną wiosną (zgodnie z zaleceniami) - koniec marca zdaje się to był, przycięłam przekwitnięte kwiatostany. I szlak trafił moje wrzosy w krótkim czasie po tym zabiegu. Przycinacie wasze piękne wrzosy wiosną? Kiedy dokładnie?
Ja przycinałam swoje wrzosy w połowie marca w ubiegłym roku i w tym także. Pięknie się rozkrzewiły i są bardzo zdrowe. Rosną przy domu, na włókninie i są przysypane żwirem. Nie przykrywam ich na zimę niczym.
Ania
Mój ogród cz. 1, cz. 2
szeryfjola
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 29
Od: 27 maja 2009, o 20:52

Post »

Witam serdecznie. To moje wrzosowisko, kwitnie prawie cały rok: wrzośćce potrafią zacząć w styczniu, a niektóre odmiany wrzosów już w czerwcu. Nie chciały się wszystkie w jednym kadrze zmieścić :) Wrzosy rozmnażam przez sadzonki.
Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
igielka78
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1782
Od: 13 mar 2008, o 10:24
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Zawidów

Post »

A kiedy pobierasz te sadzonki i w czym ukorzeniasz?
szeryfjola
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 29
Od: 27 maja 2009, o 20:52

Post »

Zwykle późną wiosną, sadzonki zanurzam w ukorzeniaczu, a potem siedzą sobie w doniczkach z wymieszanym torfem z piaskiem przykryte słoikiem albo foliowym woreczkiem. Wrzosy ukorzeniają się u mnie bez problemów, czasem nawet kwitną tego samego roku (pewnie wzięłam sadzonkę z gałązek które miały wykształcone pączki). Z wrzośćcami mi tak nie wyszło, w tym roku nawet fragmenty z korzonkami sadziłam do doniczek ale niewielka część przetrwała. Tegoroczne sadzonki wrzosów i 2 ocalałe wrzośćce pojadą do mojej koleżanki :)
postaram się znaleźć zdjęcie wrzosowiska w środku zimy :)
Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
kubanki
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1981
Od: 28 sie 2008, o 16:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Post »

Śliczne Twoje wrzosowisko. Ja już nogami przebieram kiedy u mnie się tak rozrosną. A napisałabyś więcej o warunkach jakie u Ciebie mają? Czy czepiają się ich jakieś choroby? Dla mnie możesz zamieszczać zdjęcia wrzosowiska co tydzień, jeśli miałabyś czas ;) Jakie masz odmiany?
Ania
Mój ogród cz. 1, cz. 2
szeryfjola
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 29
Od: 27 maja 2009, o 20:52

Post »

W imieniu wrzosów dziękuję :) Odmian nie znam, ale kilka z nich da się rozpoznać, muszę tylko poszperać gdzieś w sieci albo w gazetach ogrodniczych w domu. Ziemia u mnie to piasek, chociaż w miejscu wrzosowiska była naniesiona cieniutka warstwa ziemi (zresztą wtedy nie wiedziałam, że tyle wrzosów posadzę). W zasadzie nie chorują, czasem niektóre z nich jakiegoś grzyba łapią - ale tylko 3 odmiany. Spróbuję zrobić zdjęcia odmian z bliska, może ktoś je rozpozna :)
szeryfjola
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 29
Od: 27 maja 2009, o 20:52

Post »

Ponieważ trochę potrwa zanim uda mi się zrobić zdjęcia odmian (czekam, aż niektóre z nich zakwitną :)) dołożę parę zdjęć z innych pór roku. Ponieważ są tam też azalie i różaneczniki, cały rok jest miło. Na zdjęciach luty i marzec 2008, w 2007 tak było już w styczniu (bez krokusów). Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
szeryfjola
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 29
Od: 27 maja 2009, o 20:52

Post »

i jeszcze jedno zimowe zdjęcie i wrzosowisko majowe - wrzosy już przycięte ( cięte na raty nożycami do trawy). Na zdjęciu są różaneczniki z azaliami (wiem, nie ta sekcja), ale chciałam pokazać, że poduszki wrzosów i wrzośćów również bez kwiatów wyglądają przyjemnie. Kiedy kwitną wrzoścce i zaczyna przygrzewać słońce, krzewinki są tak oblepione trzmielami że prawie kwiatów nie widać :)
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
kubanki
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1981
Od: 28 sie 2008, o 16:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Post »

O rety, jak pięknie. Muszę tu wpadać jak najczęściej, to może mi starczy zapału, żeby skończyć nasze dzieło. Tzn. nie zapału, ale siły, bo zapał nawet jest :)

Przepraszam, że się powtarza, ale chciałabym, żebyś mi tak kawę na ławę powiedziała jak je sadziłaś. Jak duży dołek, czym go wypełniałaś. Bo wrzosy wyglądają wspaniale, więc na pewno podłoże jest bardzo odpowiednie.

Ja kopię dołek (z reguły mąż ;) ), z którego wybieramy tak co najmniej dwie pełne łopaty (doniczka 5l), na dno sypiemy zmielonych przekompostowanych z azotem przez 5 miesięcy gałęzi sosnowych, a na to podłoże właściwe, czyli mieszankę miejscowego torfu z bagna, troszkę gliny i dużo torfu kwaśnego i trochę piasku w którym te dołki są kopane. Roboty dużo...

Po posadzeniu wrzosów na zaplanowane miejsce, zostanie nam jeszcze trochę, które chcemy posadzić to tu, to tam w różnych częściach leśnej działki. Jak myślicie, można je wsadzić bezpośrednio w piach leśny? Przeżyją?
Ania
Mój ogród cz. 1, cz. 2
szeryfjola
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 29
Od: 27 maja 2009, o 20:52

Post »

Działka jest na kompletnych piaskach. Wcześniej, zanim jeszcze nie było pomysłu na wrzosowisko kupiliśmy wywrotkę kompostowej ziemi, ale warstwa jaka tam przypadła miała jakieś 3- 4 cm. Jak przywiozłam 50 sztuk ze szkółki i musiałam je szybko przed zmrokiem posadzić, do głowy by mi nie przyszło coś im wsypywać. Sadziłam prosto w piach. Wrzośćce czasem dostają garść nawozu dla różaneczników przy okazji. I to nawet zwykły a nie wolno działający. Myślę, że odczyn ziemi im pasuje, kwaśna w cholerę, szczawiu na początku miałam tyle że produkcję można było otworzyć.
Myślę, że na leśnej działce będą ładnie rosły. Można je czasem potraktować czymś przeciwgrzybowym (ja popryskałam wszystko w ubiegłym roku citroseptem, pisali gdzieś o biosepcie do roślin, to sobie sama zrobiłam :DDD), bo np. w to lato trochę gałązek brązowieje. Myślę, że Twoje dadzą radę, moje nie mają takich rarytasów pod korzeniami). Posadź swoje spokojnie w piasek, tylko trzeba je przed ostrym słońcem na początku chronić, i mocno podlewać. Na początku prawie uśmierciłam parę pierwszych roślinek, bo wykominowałam, że lubią sucho skoro na piaskach rosną... :/ żyją, ale kępa była mocno wyłysiała i jakieś 2 lata się regenerowała (po to, by ją śnieg z dachu znowu przerzedził).
Fajne są wrzosy pączkowe, nie wiem, czy tak dokładnie się nazywają, mam 2 rodzaje, z purpurowymi pędami i zielonymi, i te zielone średnio rosną (jak ich nie zidentyfikuję to do szkółki pojadę z gałązkami - właściciele są super :)), ale za to nawet wiosną mają świeże kwiatki, jeśli zimą schowają się gdzieś pod śniegiem czy liśćmi. wylądają ładnie bardzo długo.
Uf się rozpisałam. Mam nadzieję, że nie zanudziłam. Nie jestem niestety znawcą, ale uwielbiam roślinki.
Pozdrawiam serdecznie
halszka31
100p
100p
Posty: 105
Od: 18 cze 2008, o 20:54
Lokalizacja: dolnośląskie

Post »

Witam
Proszę miłośników wrzosów o słowa pocieszenia. Moją kolekcję wrzosów musiałam wykopać z ziemi (z dużą bryłą korzeniową) i przenieść do nowego ogrodu. Mają jakieś szanse przeżycia?
Wczoraj wykopałam i wczoraj wsadziłam...
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rhododendrony i azalie”