Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Ten nawóz to 23+9+12 (2) + mikroelementy. Moim zdaniem za dużo azotu dla rododendronów w stosunku do pozostałych składników.
Może spowodować długie ale słabe przyrosty i krzaczek się zrobi rzadki. Przy długich przyrostach zwiększa się odległość między liśćmi.
Dziwne te nawozy skierowane do amatorów i dlaczego się tak różnią od nawozów dla profesjonalistów gdzie ilość azotu jest równa ilości fosforu ale mniejsza niż zawartość potasu.
Podobny skład do tej "magicznej siły" mają nawozy rolnicze do oziminy i rzepaku. Zaleta że rozpuszcza się w wodzie i jest oparty na siarczanach.
Może spowodować długie ale słabe przyrosty i krzaczek się zrobi rzadki. Przy długich przyrostach zwiększa się odległość między liśćmi.
Dziwne te nawozy skierowane do amatorów i dlaczego się tak różnią od nawozów dla profesjonalistów gdzie ilość azotu jest równa ilości fosforu ale mniejsza niż zawartość potasu.
Podobny skład do tej "magicznej siły" mają nawozy rolnicze do oziminy i rzepaku. Zaleta że rozpuszcza się w wodzie i jest oparty na siarczanach.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Podejrzewam, że działa tu najzwyklejszy w świecie marketing, a nie dobro rośliny.Dziwne te nawozy skierowane do amatorów i dlaczego się tak różnią od nawozów dla profesjonalistów gdzie ilość azotu jest równa ilości fosforu ale mniejsza niż zawartość potasu.
Co by to był za nawóz, który by szybko nie zadziałał, a przecież właśnie tego oczekuje potencjalny klient.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Jak zauważyliście jestem tu "świeżym" uczestnikiem i również jestem świeżym "ogrodnikiem" . Stąd moje pytanie do asprocola i innych doświadczonych co dolega temu egzemplarzowi (zakupiony w tym roku, bryła korzeniowa przed wsadzeniem rozdrapana, podłoże -> niestety ziemia do rododendronów firmy Target a nie torf). Nawożenie: po zasadzeniu "garść nawozu pod krzak firmy już wspomnianej. Zaczął dość wcześnie kwitnąć ale niestety parę dni temu mieliśmy trochę mrozu i śniegu. Wygląda mi na to, ze kwiat przemarznięty a nowe odrosty też dostały "strzała'.
Obok rośnie drugi egzemplarz, który kwiaty wypuścił dosłownie dwa-trzy dni temu. I ten wygląda inaczej
Proszę o doradztwo i opinie.
Obok rośnie drugi egzemplarz, który kwiaty wypuścił dosłownie dwa-trzy dni temu. I ten wygląda inaczej
Proszę o doradztwo i opinie.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Dobra mamy co mamy - kwiat możesz oberwać a przyrosty ? Masz odwagę ? Oberwij !!
Brzmi to makabrycznie bo to rododendron. Kiedyś zostawiłem przemarznięte poskręcane i wnerwiałem się na ich widok bo przeszedł okres kiedy mają ochotę poszaleć z nowymi przyrostami.
Teraz trochę rad - nigdy nie nawożę krzaków w pierwszym roku po posadzeniu. Uważam że to jest błąd.
Posadzenie w wynalazek czyli podłoże byle co plus zakwaszacz chemiczny nie gwarantuje że nie dostanie czkawki, czyli z roku na rok będzie gorzej wyglądać.
Rododendrony lubią być przesadzane więc możesz to zmienić. Musisz osłonić wierzchnią warstwę korą bo przy powierzchni znajdują się korzenie i jak tak to zostawisz to go przesuszysz i zmarnieje.
Brzmi to makabrycznie bo to rododendron. Kiedyś zostawiłem przemarznięte poskręcane i wnerwiałem się na ich widok bo przeszedł okres kiedy mają ochotę poszaleć z nowymi przyrostami.
Teraz trochę rad - nigdy nie nawożę krzaków w pierwszym roku po posadzeniu. Uważam że to jest błąd.
Posadzenie w wynalazek czyli podłoże byle co plus zakwaszacz chemiczny nie gwarantuje że nie dostanie czkawki, czyli z roku na rok będzie gorzej wyglądać.
Rododendrony lubią być przesadzane więc możesz to zmienić. Musisz osłonić wierzchnią warstwę korą bo przy powierzchni znajdują się korzenie i jak tak to zostawisz to go przesuszysz i zmarnieje.
Re: Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
ok, dzięki asprokol.
A jeszcze poczytałem o torfie i problemach jakie przysparza czyli, że trudno go namoczyć itd. Ja ostatnio zakupiłem takie cudo:
i dziś rozsypałem jeden worek do naczyń jakie miałem celem nawodnienia i o dziwo zrobiło mi się błoto po kilku zamieszaniach łopatą. Czy to kwestia kiepskiej jakości torfu czy nie był zbyt przesuszony?
A jeszcze poczytałem o torfie i problemach jakie przysparza czyli, że trudno go namoczyć itd. Ja ostatnio zakupiłem takie cudo:
i dziś rozsypałem jeden worek do naczyń jakie miałem celem nawodnienia i o dziwo zrobiło mi się błoto po kilku zamieszaniach łopatą. Czy to kwestia kiepskiej jakości torfu czy nie był zbyt przesuszony?
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Widocznie nie był przesuszony. Przesuszony torf zachowuje się jak trociny, woda przelatuje przez niego jak przez sitko.
Bardzo złe opinie o torfie właśnie z tego powodu się pojawiają że nie każdy sobie z nim radzi.
Ja naprawdę radzę oddzielić rododendrony od innych posadzić 3 sztuki koło siebie w podłoże torfowe.
Na wierzch mielona kora i tylko się cieszyć że masz bezproblemowe krzewy.
Bardzo złe opinie o torfie właśnie z tego powodu się pojawiają że nie każdy sobie z nim radzi.
Ja naprawdę radzę oddzielić rododendrony od innych posadzić 3 sztuki koło siebie w podłoże torfowe.
Na wierzch mielona kora i tylko się cieszyć że masz bezproblemowe krzewy.
Re: Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
to tak już na fajrant:
czy te egzemplarze dokarmiać dolistnie? Lada moment zaczną kwitnąć.
W którymś z postów pisałeś, że dokarmiasz 16/16/18+2Mg 0,25% co 2 tygodnie do połowy lipca.
Posadzone w tym roku, i tak jak te białe jeden raz podsypane nawozem po wsadzeniu w ziemi znanej firmy na "T". Czy trzymać się zasady, że nowo wsadzone egzemplarze mają i tak dość nawozu w bryle korzeniowej i w tym roku odpuścić?
jutro powinien otrzymać kwasek i zaczynam podlewać
czy te egzemplarze dokarmiać dolistnie? Lada moment zaczną kwitnąć.
W którymś z postów pisałeś, że dokarmiasz 16/16/18+2Mg 0,25% co 2 tygodnie do połowy lipca.
Posadzone w tym roku, i tak jak te białe jeden raz podsypane nawozem po wsadzeniu w ziemi znanej firmy na "T". Czy trzymać się zasady, że nowo wsadzone egzemplarze mają i tak dość nawozu w bryle korzeniowej i w tym roku odpuścić?
jutro powinien otrzymać kwasek i zaczynam podlewać
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Nie wiesz ile nawozu dał mu producent a wiadomo nie od dziś że nadmiar jest bardziej szkodliwy niż niedobór. Dlatego ja radzę nie nawozić.
Pierwszy rok to krzew musi się dostosować do miejsca, to dla niego sytuacja stresująca bo na 99% będzie miał gorsze warunki niż u producenta - czyli wzrost tylko siłą rozpędu.
Tu są popełniane najcięższe błędy bo gdy rozpęd mija gdy podane przez producenta stymulatory kwitnienia przestają działać szuka się przyczyny i przeważnie konkluzja jest pewnie za mało nawozu. Już go tak podsypałeś. Po co chcesz teraz pompować nawóz przez liście. Kwasek ok ale bez przesady bo ten krzew jeszcze ani jednego korzonka nie wychylił z bryły korzeniowej.
Uprawa roślin to zajęcie dla cierpliwych.
Pierwszy rok to krzew musi się dostosować do miejsca, to dla niego sytuacja stresująca bo na 99% będzie miał gorsze warunki niż u producenta - czyli wzrost tylko siłą rozpędu.
Tu są popełniane najcięższe błędy bo gdy rozpęd mija gdy podane przez producenta stymulatory kwitnienia przestają działać szuka się przyczyny i przeważnie konkluzja jest pewnie za mało nawozu. Już go tak podsypałeś. Po co chcesz teraz pompować nawóz przez liście. Kwasek ok ale bez przesady bo ten krzew jeszcze ani jednego korzonka nie wychylił z bryły korzeniowej.
Uprawa roślin to zajęcie dla cierpliwych.
Re: Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
I jeszcze chciałbym się upewnić odnośnie podlewania kwaskiem cytrynowym: mamy do wyboru wodę wodociągową (z kamieniem w czajniku czyli dużo wapnia i żelaza) a taką, która jest pozbawiona wapnia i żelaza (mam w domu urządzenie do eliminacji tych pierwiastków, które rzeczywiście działa) to wybieramy tę oczywiście tę bez żelaza i wapnia, tak?
To niby taki substrat deszczówki
To niby taki substrat deszczówki
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Też mam w domu wodę wodociągową o twardości prawie 30 a węglanowa połowa tego, mam filtr RO aby robić destylatkę i filtr jonowymienny aby czajnik (właściwie chodzi o armaturę) nie pokrył się kamieniem.
Mam akwarium i doświadczenie nauczyło mnie że te zmienione jony żelaza manganu wapnia czy magnezu na jony Na sodu wcale nie zachwycają roślin.
Rośliny w akwarium te delikatne źle ją znosiły. Zacząłem mieszać RO z surową wodociągową i wszystko się ustabilizowało.
Fakt czajnik nie lubi kranówki ale rośliny nie lubią tej uzdatnianej w żywicach jonowymiennych.
Dlatego wybrałem kwasek uważając że lepsze żelazo rozpuszczone w wodzie potraktowane dodatkowo kwaskiem niż nadmiar jonów sodu.
Jednak wcale nie jest pewne czy rośliny w glebie mają z taką wodą problem. Żona podlewa domowe i mówi że jest OK ale nie odpowiada na zaczepkę co by było gdyby użyć niefiltrowanej ? może super OK.
Mam akwarium i doświadczenie nauczyło mnie że te zmienione jony żelaza manganu wapnia czy magnezu na jony Na sodu wcale nie zachwycają roślin.
Rośliny w akwarium te delikatne źle ją znosiły. Zacząłem mieszać RO z surową wodociągową i wszystko się ustabilizowało.
Fakt czajnik nie lubi kranówki ale rośliny nie lubią tej uzdatnianej w żywicach jonowymiennych.
Dlatego wybrałem kwasek uważając że lepsze żelazo rozpuszczone w wodzie potraktowane dodatkowo kwaskiem niż nadmiar jonów sodu.
Jednak wcale nie jest pewne czy rośliny w glebie mają z taką wodą problem. Żona podlewa domowe i mówi że jest OK ale nie odpowiada na zaczepkę co by było gdyby użyć niefiltrowanej ? może super OK.
- Ketmia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1047
- Od: 23 cze 2006, o 10:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Kupiłam worek tego cuda i moim zdaniem, to gorsze niż Atena. Suche toto, nic nie waży, miałam problem, żeby w ogóle namoczyć.majkone pisze:ok, dzięki asprokol.
A jeszcze poczytałem o torfie i problemach jakie przysparza czyli, że trudno go namoczyć itd. Ja ostatnio zakupiłem takie cudo:
i dziś rozsypałem jeden worek do naczyń jakie miałem celem nawodnienia i o dziwo zrobiło mi się błoto po kilku zamieszaniach łopatą. Czy to kwestia kiepskiej jakości torfu czy nie był zbyt przesuszony?
Re: Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Witam,
mam pytanie do lepiej wiedzących . Bardzo wczesną wiosną podsypałam moje krzaki nawozem długoterminowym do rh. Potem czytając tutejsze forum odbyło się zasilenie siarcznem magnezu no i dolistnie daję teraz nawóz i podlewam kwaskiem. Jak obserwuję, krzakom to służy, wyglądają zdrowo, nawet te po jesiennym przenawożeniu. Moje pytanie brzmi, czy podsypać znowu tym długoterminowym, wg rozpiski co 2 miesiące, ewentualnie czy jeszcze doglebowo podlewać, czy zostawić tylko tak jak do tej pory - dolistnie i kwasek? Bo jak tu czytałam, lepiej nie nawieźć niż przenawozić. I jeszcze jedna sprawa, czy takim roztworem do dolistnego nawożenia rododendronów można potraktować inne rośliny? Hortensje pewnie tak, ale czy jeszcze jakieś?
mam pytanie do lepiej wiedzących . Bardzo wczesną wiosną podsypałam moje krzaki nawozem długoterminowym do rh. Potem czytając tutejsze forum odbyło się zasilenie siarcznem magnezu no i dolistnie daję teraz nawóz i podlewam kwaskiem. Jak obserwuję, krzakom to służy, wyglądają zdrowo, nawet te po jesiennym przenawożeniu. Moje pytanie brzmi, czy podsypać znowu tym długoterminowym, wg rozpiski co 2 miesiące, ewentualnie czy jeszcze doglebowo podlewać, czy zostawić tylko tak jak do tej pory - dolistnie i kwasek? Bo jak tu czytałam, lepiej nie nawieźć niż przenawozić. I jeszcze jedna sprawa, czy takim roztworem do dolistnego nawożenia rododendronów można potraktować inne rośliny? Hortensje pewnie tak, ale czy jeszcze jakieś?
Jola - "ogrodnik" od sierpnia 2016
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Rododendrony - zasilanie - nawożenie - zakwaszanie
Nawozy do rododendronów to nawozy kwaśne z logicznego trybu myślenia zaszkodzą innym.
To ja zapytam inaczej dlaczego markowe nawozy np do trawy firmy Scotts zawierają teraz kwasek cytrynowy.
Dlaczego firmy rozprowadzające środki ochrony roślin dla profesjonalistów aktualnie dodają w promocji kwasek cytrynowy gratis.
ŚWIAT ZWARIOWAŁ ?
Moja żona biedaczka nie spała całą noc kiedy się pomyliła i swoje ukochane kwiatki zamiast zasilić odpowiednim nawozem przez pomyłkę użyła tego który ja stosuję do rododendronów.
Kwiaty wbrew obawom nie tylko nie zmarniały ale wyglądały dużo lepiej.
Nie ma nawozów do jakieś rośliny - nawozy to przyswajalne składniki a nie opinia napisana przez bajkopisarza.
Nie używam nawozu kwaśnego do juki i lawendy a właściwie to dodaje wapna i leję
Kategorycznie oświadczam że nawóz do róż nadaje się też do reszty ogrodu a ten do rododendronów jeszcze moim warzywom , różom , irysom , mieczykom , daliom nigdy nie zaszkodził.
Nawóz to NPK podstawowe i mikro elementy podlewając pelargonie nawozem do pomidorów nie zmienimy je w ketchup.
Mniej wiary w działy marketingu więcej w to że nawozy produkowane dla rolników są tylko pakowane w kolorowe pudełka.
Kiedy dolistnie zasilam rododendrony z lenistwa zakładam za Dosotron-em zraszacz i leje się i na trawę na kloniki na wszystko co jest w zasięgu.
Zasadź sobie np słoneczniki i wypróbuj czy im krzywdę zrobisz.
Mój kolega plantator kilkadziesiąt hektarów upraw identyczny nawóz co ja do rododendronów stosuje do malin porzeczek agrestu.
To ja zapytam inaczej dlaczego markowe nawozy np do trawy firmy Scotts zawierają teraz kwasek cytrynowy.
Dlaczego firmy rozprowadzające środki ochrony roślin dla profesjonalistów aktualnie dodają w promocji kwasek cytrynowy gratis.
ŚWIAT ZWARIOWAŁ ?
Moja żona biedaczka nie spała całą noc kiedy się pomyliła i swoje ukochane kwiatki zamiast zasilić odpowiednim nawozem przez pomyłkę użyła tego który ja stosuję do rododendronów.
Kwiaty wbrew obawom nie tylko nie zmarniały ale wyglądały dużo lepiej.
Nie ma nawozów do jakieś rośliny - nawozy to przyswajalne składniki a nie opinia napisana przez bajkopisarza.
Nie używam nawozu kwaśnego do juki i lawendy a właściwie to dodaje wapna i leję
Kategorycznie oświadczam że nawóz do róż nadaje się też do reszty ogrodu a ten do rododendronów jeszcze moim warzywom , różom , irysom , mieczykom , daliom nigdy nie zaszkodził.
Nawóz to NPK podstawowe i mikro elementy podlewając pelargonie nawozem do pomidorów nie zmienimy je w ketchup.
Mniej wiary w działy marketingu więcej w to że nawozy produkowane dla rolników są tylko pakowane w kolorowe pudełka.
Kiedy dolistnie zasilam rododendrony z lenistwa zakładam za Dosotron-em zraszacz i leje się i na trawę na kloniki na wszystko co jest w zasięgu.
Zasadź sobie np słoneczniki i wypróbuj czy im krzywdę zrobisz.
Mój kolega plantator kilkadziesiąt hektarów upraw identyczny nawóz co ja do rododendronów stosuje do malin porzeczek agrestu.