Choroby i szkodniki rododendrona Cz. 2
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Może napiszę coś co wyjaśni pewne niepowodzenia.
Maj 2020 rano żona robi zakupy w centrum ogrodniczym Na miejscu pracuje międzynarodowa ekipa fachowców ( opryski na ............ wszystko )
Trwa przesadzanie rododendronów połączone z nawożeniem. Idzie szybko garść osmocote na kilka garści ziemi i gotowe.
Głównej specjalistce robota pali się w rękach. Nadia pracuje tu już 6 rok i została dowódcą tego szwadronu śmierci.
Obowiązuje zasada "przyjdzie głupi i kupi" biznes się kręci. Oglądam jeden z krzewów z wyglądu OK ale zachęta że jest już przesadzony opryskany i nawożony raczej nie działa zachęcająco.
Wybieram jednego mniej dostojnego ale z palety dostawcy. Słucham rad jak mam go posadzić nawozić i ku rozczarowaniu właściciela rezygnuje z oferty aby pani Nadia go ubogaciła.
Maj 2011 - z boku pod płotem stoją nie sprzedane rododendrony ubiegłoroczne. Widok przygnębiający.
Pytanie brzmi jak wyglądają te które zostały sprzedane ?
Maj 2020 rano żona robi zakupy w centrum ogrodniczym Na miejscu pracuje międzynarodowa ekipa fachowców ( opryski na ............ wszystko )
Trwa przesadzanie rododendronów połączone z nawożeniem. Idzie szybko garść osmocote na kilka garści ziemi i gotowe.
Głównej specjalistce robota pali się w rękach. Nadia pracuje tu już 6 rok i została dowódcą tego szwadronu śmierci.
Obowiązuje zasada "przyjdzie głupi i kupi" biznes się kręci. Oglądam jeden z krzewów z wyglądu OK ale zachęta że jest już przesadzony opryskany i nawożony raczej nie działa zachęcająco.
Wybieram jednego mniej dostojnego ale z palety dostawcy. Słucham rad jak mam go posadzić nawozić i ku rozczarowaniu właściciela rezygnuje z oferty aby pani Nadia go ubogaciła.
Maj 2011 - z boku pod płotem stoją nie sprzedane rododendrony ubiegłoroczne. Widok przygnębiający.
Pytanie brzmi jak wyglądają te które zostały sprzedane ?
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
asprokol pisze:Pytanie brzmi jak wyglądają te które zostały sprzedane ?
Wyglądają one np. tak jak mój Goldkrone 2 lata temu. Zakupiony był w porywie impulsu w "centrum ogrodniczym Oszołom" przy okazji zakupów bardziej spożywczych Kupując go miałem lekkie przeczucie, że kłopoty są wliczone w cenę. Przeczucie niestety zamieniło się w pewność już kilka tygodni później. Ale chyba koniec końców biedak przeżyje choć można było tego wszystkiego uniknąć gdyby nie te niepotrzebne zabiegi upiększające, o których piszesz.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Również jestem ciekawa czy to zbieg okoliczności czy ta odmiana tak ma, co więcej również kupiłam ją w oszołomie ale roslinka jest od ciepluchy, inne rodki mam bezpośrednio od jego szkółki i jestem zadowolona ja sprawdziłam system korzeniowy, dosypalam torfu oraz kory i pryskam nawozem dolistnym, zobaczymy co z tego będzie ;)vitoldo pisze:Widzę, że to Goldkrone.ROSARIUM pisze:Tak mój rodek marnieje, coraz więcej liści zrzuca. Miałam go pryskać dolistne ale cały czas pada więc bez sensu.
Ciekawe. W 2019 miałem podobny problem z moim Goldkrone, który zaczął marnieć gwałtownie (zrzucał liście) mimo teoretycznie poprawnego posadzenia go. Opisywałem to nawet w tym wątku:
viewtopic.php?f=43&t=77766&start=816
Na wiosnę 2020 wyglądał dość marnie i przez cały ubiegły rok walczył o życie. W 2021 na wiosnę nie zakwitł bo nie miał rok wcześniej zawiązanych pąków kwiatowych ale zaczął już wyglądać normalnie. O standardowej porze wypuścił przyrosty.
Liczę na to, że w tym roku zawiąże pąki a w przyszłym roku normalnie zakwitnie. Nie stosowałem żadnych kuracji bo uznałem, że skoro nie popełniłem istotnych grzechów przy sadzeniu go to i odczyniać uroków też nie ma sensu. Wyciąłem oczywiście dość szybko wszystkie łyse pędy.
Nie wiem czy fakt. że mnie również trafił się taki problematyczny Goldkrone to jest jakaś reguła czy czysty przypadek.
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Czyli zbieżność = 100%ROSARIUM pisze: co więcej również kupiłam ją w oszołomie
Obecnie mój Goldkrone wygląda lepiej. Biorąc pod uwagę jego wygląd z jesieni 2019 gdy masowo leciały z niego liście jak z jakiejś brzozy - wygląda wręcz kwitnąco
Dam mu czas bo chyba jest na dobrej drodze.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Dam mu czas bo chyba jest na dobrej drodze.
Nic dodać nie potrzeba - krzew zaczyna nabierać wyglądu.
Nie byłbym sobą gdybym nie napisał gdzie korygowałbym uprawę. Mniej azotu !! lepszy krzew zwarty niż przyrosty po 15 cm.
Nic dodać nie potrzeba - krzew zaczyna nabierać wyglądu.
Nie byłbym sobą gdybym nie napisał gdzie korygowałbym uprawę. Mniej azotu !! lepszy krzew zwarty niż przyrosty po 15 cm.
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Uwagę jak najbardziej przyjmuję Chyba przy okazji dostał jakąś przypadkową garść nawozu. Sypię 5-10-20 (+ mikroelementy) więc tego azotu powinien mieć raczej niewiele.asprokol pisze:Mniej azotu !! lepszy krzew zwarty niż przyrosty po 15 cm.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 37
- Od: 10 cze 2018, o 17:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Nie żałowano nawozu ?
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 37
- Od: 10 cze 2018, o 17:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
No właśnie nie...rosną 3 rok w tym miejscu i zero nawozu . Nawet miałam wyrzuty sumienia że nie nawoże. Jest ich grupka 6 szt i na 2 takie liście . Z jednej strony na Nova zembla i na jakimś nn fioletowym, ale też z jednej strony
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Dokładnie podobnie mam ja ale przyczyna to ulubieniec żony. Biega po ogrodzie i posikuje co chce. Zastanów się nad taką wersją bo na 99,9999 % to nie jest choroba grzybowa ani przypalenie słoneczne. Tak wygląda przytrucie. Trudno bez obserwacji stwierdzić przyczynę czy krzaczek został osikany czy korzenie natrafiły w glebie na warstwę czegoś co jest dla nich toksyczne (wapń glin). W żadnym wypadku nie sięgaj po chemię bo pogorszysz sprawę. Jeżeli z Twoich obserwacji stawiasz na wariant że przytrucie przyszło z podłoża to neutralizuj to kwaskiem cytrynowym. Ktróry potrafi zamienić te trujące dla krzewu składniki w niegroźne związki (cytryniany).
-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 23 sty 2021, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Uznam
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
ale jakto wszystkie podlewam jednakowo a tylko ten wyglada zle