Skoanna-Uprawa pojemnikowa warzyw-dobór odmian, nawożenie, nawadnianie, ochrona

[Skoanna]

Aspiryna działa jak biostymulator, czyli pryskamy wszystko, podobnie jak algami czy wyciagiem z grapefruita. Szczególnie gdy rośliny narażone sa na stres, czyli po wysadzeniu, lub przed zapowiadanymi upałami.
Olejek herbaciany działa prewencyjnie na grzyby, czyli też można całą uprawę nim potraktować, a szczególnie te rośliny które mają tendencje do zapadania na choroby grzybowe. Natomiast olej z miodli czyli neem jest owadobójczy głównie, choć jak wyczytałam wykazuje działanie na wszelkie patogeny, również grzybowe i bakteryjne.
Nadal robię oprysk z aspiryny, chociaż w tym roku dodałam oprysk z alg. Neem stosuję tylko interwencyjnie, a olejkiem herbacianym pryskam głównie ziemię jeśli widzę nadmiar pleśniowych nalotów. O widzisz koleżanka zwalczała nim mszyce i działało
Z tymolowego HT zrezygnowałam, po popaleniu nim jarmużu w zeszłym roku. Trzeba bardzo uważać na dawkowanie, a ja miewam problemy z odmierzeniem odpowiedniej ilości

Ogóreczki. Chodzi Ci o te cosie na liściach? To wygląda jakby liść zwijał się i usychał czy jakby tracił kolor między nerwami? Zrób zdjęcie samego pojedynczego liścia - ostre.
Wkleje tu cytat dotyczący sadzonek ogórkowych, uważam, ze zgrabnie napisany może Ci pomoże w diagnozowaniu.

Jeżeli sadzonki jako całość są słabe i kruche, z suchymi końcami, może to oznaczać, że nasiona były słabe i niespełniające norm. W tym przypadku, niestety, będziemy musieli zacząć od nowa.
Drugim powodem może być niewłaściwa ziemia.
Oto kilka odmian składu prawidłowej gleby dla ogórków:
torf, próchnica, przekompostowane trociny (2: 2: 1) z dodatkiem popiołu drzewnego, mocznika, superfosfatu i siarczanu potasu;
sodowo-ziemny humus lub kompost (1: 1) z dodatkiem popiołu drzewnego, superfosfatu i siarczanu potasu;
torf, humus, trociny, piasek, wyciąg z dziewanny (6: 1: 1: 1: 1);
ziemia darniowa, torf, próchnica, nieświeże trociny (1: 1: 1: 1).
Prawdopodobnie twoja gleba nie pasuje ogórkom lub brak jej składników odżywczych. Spróbuj to zmienić, starannie przesadzając kiełki w dobre podłoże.

Przyczyną suchych liści może być również nieprawidłowe podlewanie. Uszkodzenia mogą być spowodowane zarówno od niewystarczającego jak i nadmiernego poziomu wilgotności gleby. Wśród innych powodów, dla których końce ogórka liści suche i nie rosną możemy wymienić: niezgodność z temperaturą, niewystarczającą wilgotność powietrza, niedostateczne oświetlenie, obecność przeciągu, a także szkodników w glebie i na liściach.
Aby rozwiązać problem, musisz dokładnie przyjrzeć się swoim sadzonkom pod kątem występowania potencjalnych przyczyn

Co do ziemi to nigdy nie próbowałam tych mieszanek, ale w tym roku przetestowałam specjalną ziemię do rozsad ogórków Hydrokoplexu i jestem bardzo zadowolona.

[almera]

Dziękuję za odpowiedź . To się stało nagle, w ciagu jednego dnia. Nie pogarsza się na razie. Myślę,że może je przelałam po prostu. Mam nadzieje,że przetrwają. Mam 5 doniczek z ogórkami i tylko w dwóch taki objaw.

[justa_be]

Kiedys czytałam u Ciebie o olejku Neem? Próbowałaś go? Ciekawa jestem jego właściwości bo znajomy internetowy z usa bardzo go chwali.

[kacona]

A jak rozrabiasz aspirynę?

[Skoanna]

Ekaterina http://balkonowywarzywnik.pl/news/aspiryna-w-ogrodzie/
Justynko tak używałam. Działa na różne robale bardzo silnie toksycznie. Ma troszkę koszmarkowaty zapach, ale lepsze takie śmierdzidełko niż robale Było już w wątku ale przykleję

20ml olejku nemm
3ml mydła potasowego
2l wody

almera obserwuj, jakby coś się pogarszało daj znać

[lemonka]

Olejek neem rzeczywiście śmierdzi. Kupiłam kiedyś do twarzy taki eko. Myślałam, że umrę jak się nim wieczorem posmarowałam

[Skoanna]

Ano właśnie.
Nie odniosłam się do Bioczosu jak zerknęłam wstecz. Otóż używam od czasu do czasu jego domorobną wersję. Do beczki tarasowej wrzucam kilka ząbków nieobranego przygniecionego czosnku, oraz łuski od cebul. Robię to w zasadzie by mi się komary nie mnożyły w beczce. Woda ma lekko siarkowy zapach, ale nie taki by budzić wstręt. Wprawdzie nie robię z niej oprysków, ale podlewam nią cały przychówek. Negatywnych efektów nie widzę, czy pozytywne są trudno mi orzec. Ogólnie nie narzekam, ani na inwazje robali ani na choroby grzybowe na tarasie. Pojedynczy maruderzy się zdarzają, jak wczoraj gąsiennica na truskawce Beszczelna zjadła aż trzy liście, opasła się tak, że nawet nie chciało jej się schować tylko leżała na środku liścia zadowolona Chyba była bardzo zdziwiona nakazem eksmisji, ale tam gdzie teraz jest, żarcia jej nie braknie. Dzięki temu, że jest takich gości mało, mogę im uratować życie. Pewnie i tak nie dożyłaby przepoczwarzania, tyle mam pająków na tarasie
No i niestety mam sporo mrówek. Nie chcę ich zabijać, ale ich jad jest akurat dość niebezpieczny dla mojego syna dlatego spryskuję nabardziej uczęszczane szlaki w pobliżu tarasowych drzwi cytronellowym olejkiem. Trochę je to zniechęca do zbliżania się w te rejony, i rzadziej jakaś zabłąkana trafia do środka. Tępienie ich nie miałoby sensu. Przychodzą podobnie jak ślimaki dzikim winem z podwórka, a jego się nie pozbędę, bo daje osłonę przed wiatrem i mnogość innych dobroci, od mieszkania dla pożytecznych robali po nektar i pyłek dla pszczół w czasie kwitnienia i stołówkę dla kosów i innych drozdowatych w zimie.
Poza tym super wygląda.

[lemonka]

To bezczelna gąsienica

Jak długo czosnek jest w beczce zanim zużyjesz specyfik? Jakies konkrente proporcje masz?

Z mrówkami to ciężka sprawa. U mnie na działce ich mnóstwo. Nie wiem co z nimi zrobić. Zniszczyły mi juz dwie małe roslinki.

[justa_be]

Ja niestety też mam sporo mrówek. Tam gdzie się da to wysypuję proszek. Dziś z wieczorem muszę przejrzeć młodego plac zabaw bo przyszedł dziś z uczepioną czerwoną mrówką.

[Skoanna]

Izo proporcje są raczej przypadkowe, tyle ile uda mi się łusek zgromadzić i te 3-4 ząbki czosnku. Jak mam szczypior z czosnku, który mi zbywa to też w beczkę. Sadzę czosnek ochronnie w różnych miejscach a potem go wywalam z biegiem czasu jak mi akurat potrzeba miejsca. Beczka jest spora bo 250l. To daje takie jak mówiłam, lekkie zaczosnkowanie. Czosnek jest że się tak wyrażę, dozgonnie, czyli jak się rozłoży to wyłowię resztki, ale zazwyczaj przypadkiem trafiają do konewki i kończą w jakiejś donicy

Justynko ja mam dosłownie pełen przekrój od blondynek po brunetki Nawet nie wiedziałam, że mrówki występują w tylu kolorach. Alergia na ich jad jest bardzo niebezpieczna. Miałam z tym kilka lat problem. U mnie ustąpił, ale Milek ma go nadal. Puchnie jak bańka, na dokładkę nie umie się powstrzymać od drapania i zazwyczaj dodatkowo funduje sobie wielką ranę

A zalesie to już w ogóle jedno wielkie mrowisko.
Na tarasie busz. Nie mam czasu by to ogarnąć, bo zalesie coraz więcej pracy pochłania.











Na dokładkę dowiedziałam się właśnie że za miesiąc muszę rozmontować całą część pod barierką bo będzie wciągana na górny taras balustrada Straszny zonk, bo niczego w tej sytuacji nie mogę tam zainstalować na stałe. Lepiej, trzeba będzie zdjąć cieniówkę i konstrukcję do niej i zebrać większość donic z tarasu. Nie zachwyca mnie to. W tej sytuacji rozciąganie nawadniania też nie ma sensu, skoro donice nie mają stałych miejsc. Ech...

[emka29]

Oj Aniu, kiepska wiadomość z tym remontem, nie wyobrażam sobie jak będziesz wynosić te wszystkie olbrzymy! tak pięknie Ci wszystko rośnie, szkoda by było roślin może przeszłaby inna koncepcja podniesienia tej balustrady?
ps: skrzynkowa fasolka szparagowa rośnie w siłę

[almera]

Macie jakis sposób na miniarki ? Co roku mam na sałacie, nie mam pojecia skąd. Ziemia nowa za każdym razem. Pierwszy rzut sałat njest OK, ale jak tylko zrobi się cieplej, to sie pojawiają. Kiedyś w ogródku w gruncie ich nie miałam.

[Rubia]

Obłęd jakiś z tym warzywnictwem - niesamowicie wciąga Doliczyłam się, że mam 9 odmian papryki i 23 odmiany pomidorów w liczbie 46 sztuk, bo na wszelki wypadek zostawiałam po 2 sadzonki każdej odmiany. Większość sama wyhodowałam, tylko 4 odmiany kupiłam w sklepie. Nadmiarowe sadzonki (też bakłażany, cukinie i ogórki) podarowałam sąsiadce. Ona sama wprawdzie warzyw nie uprawia, ale zadowolona zaniosła wszystko córce, która w tamtym roku założyła sobie malutki warzywnik, a w tym go powiększa
A mogłam tak spokojnie - zajmować się tylko borówkami amerykańskimi, które u mnie, na chudym mazowieckim piasku, rosną całkiem bezproblemowo...

Bo z pomidorami jednak problem jest: niektórym liście zwijają się do góry. Nie zasychają, ale są wyraźnie zwinięte (nie wszyskie na roślinie). Poczytałam trochę w necie, przeważa pogląd, że to obrona przed nadmiernym nasłonecznieniem. Możliwe, bo kilka skrzyń z pomidorami stoi w miejscu rzeczywiście słonecznym, ale: takie liście miały również sadzonki Betaluxa, kupowane w zadaszonej hali, gdzie nadmiaru słońca z pewnością nie było. Wszystkie na razie rosną przyzwoicie (tfu, tfu, na psa urok!), mają już pąki, więc niby nic złego się nie dzieje, ale jednak - nie podoba mi się to. I chętnie bym się dowiedziała czegoś więcej...