nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Awatar użytkownika
nicktosia
100p
100p
Posty: 168
Od: 9 sie 2014, o 21:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Witajcie,
mam nadzieję, że tu w dziale "Rośliny w OGRODZIE i na Działce" mogę trochę popisać o balkonie, bo z działu balkonowego mnie wygonili..

Przeczytałam już setki postów na forum i pomyślałam, że podzielę się swoim skromnym doświadczeniem.
Mieszkam przy samym lesie, mój balkon nie wychodzi na ulicę, więc ufam, że moje balkonowe plony są wolne od ołowiu :)

A wszystko zaczęło się u mnie od... obowiązku segregowania śmieci. Odkryłam wtedy czego i w jakiej ilości wyrzucam najwięcej (niestety "królują" u mnie tworzywa sztuczne). Zauważyłam też, że wyrzucam mnóstwo odpadków organicznych, takich jak obierki, gniazda nasienne itp. Przy tym ostatnim zatrzymam się na dłużej. Olśniło mnie bowiem, że zawsze gdy wyrzucam na śmietnik jakieś pestki, nasiona, to jakbym wyrzucała żywność. Zaczęłam bez wiedzy i doświadczenia wrzucać co popadnie do balkonowych donic i tak oto zaczęła się moja przygoda z własnym jedzeniem prosto z krzaka.

Oto słodka, pyszna, soczysta papryka, która urosła po tym, jak niedbale wrzuciłam do doniczki nasiona z kupnej, sklepowej papryki. Nie przypuszczałam wtedy, że uprawa papryki w naszym klimacie w ogóle jest możliwa i że zakończy się tak imponującym owocowaniem.

1 czerwca 2014
Obrazek

25 sierpnia 2014
Obrazek

9 września 2014
Obrazek

5 listopada 2014
Obrazek

poniżej zdjęcie z 24 listopada 2014 roku. Zaletą doniczkowych upraw warzyw jest to, że kiedy wystąpią mrozy, doniczkę można wstawić do mieszkania, dzięki temu nie straciłam ani jednej papryki, tylko wszystkie dojrzały już w cieple.
Obrazek

Obrazek

Własna, świeżo zerwana papryka - bezcenne :)
Obrazek

Podobnie zrobiłam z pomidorami - zbierałam różne pestki, suszyłam, opisywałam z jakiego pomidora je pozyskałam i wiosną zrobiłam własne rozsady (z których większość musiałam rozdać znajomym, wszak balkon z gumy nie jest :wink: ). U obdarowanych osób owocowały zarówno w donicach jak i w gruncie bardzo obficie i smacznie.
Za to ja dla siebie zakupiłam na targu sadzonki pomidorów koktajlowych. Ich olbrzymie tempo wzrostu i obfitość plonów bardzo mnie zaskoczyły.

Obrazek

Obrazek

dwie pierwsze donice z lewej to krzaki pomidorów w dość wczesnej fazie wzrostu. Później to już był istny busz :) i musiałam je ciągle ogławiać, bo inaczej do zrywania plonów musiałabym użyć drabiny :)
Obrazek

Raz jeszcze o korzyściach płynących z uprawy doniczkowej: kiedy wystąpiły przymrozki, donicę wniosłam do domu, oberwałam wszystkie liście, żeby skupić siły rośliny na dojrzewaniu owoców, przymocowałam do karnisza i wyczekiwałam pojawienia się czerwieni :)
Obrazek

w ten oto sposób sezon pomidorowy w roku 2014 zamknęłam dokładnie 28 grudnia :)
Obrazek

W donicach pomidorów wysiałam także rzodkiewkę, ale tu jakichś szalonych plonów się nie doczekałam. Wydaje mi się, że warzywa korzeniowe nie lubią ograniczenia jakim jest doniczka. Przy okazji dodam moje odkrycie, że świeże, jędrne liście własnej rzodkiewki są przepyszne! I dodają lekkiej pikanterii sałatkom :)
Obrazek

Oczywiście własny warzywnik nie może się obejść bez kopru i pietruszki

Obrazek

Pietruszka przezimowała pod agrowłókniną bez najmniejszego szwanku
Obrazek

Mam też za sobą próby uprawy ogórków
Obrazek

i fasoli
Obrazek

i poziomek
Obrazek

i paru jeszcze innych roślin jadalnych, ale niestety nawiedził mnie nieproszony gość :(
któremu zrobiłam zdjęcie przykładając aparat do okularu mikroskopowego

Obrazek

Forumowicze pomogli mi zidentyfikować intruza jako przędziorka chmielowca. Zeżarł mi niemal wszystko, co zasadziłam. A jak się okazuje warunki ma na moim balkonie doskonałe do żerowania, bo balkon jest osłonięty dachem, więc na głowę panu przędziorkowi nie pada. Z oczywistych względów nie wchodziły w grę chemiczne opryski. Pryskałam więc wszystkim co 'eko' - różne wywary z czosnku, cebuli, pokrzywy (którą również mam zasadzoną na balkonie), kupiłam też jakiś bio-oprysk na przędziorki, pryskałam mocno i często i nic.. :( Mszyce udało mi się czosnkiem wygonić, miodówki z bukszpanu też, a przędziorek miał się świetnie przez cały sezon..
Ale to nic. Nie poddam się i nadal będę próbowała uprawiać wszelkie warzywa i owoce, które pomieści mój balkon :)
Będę wdzięczna za podzielenie się Waszymi doświadczeniami, choćby właśnie w zwalczaniu przędziorka na balkonie.
Wszystkich pozdrawiam
Awatar użytkownika
MORANGO
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2414
Od: 4 sie 2011, o 00:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Witamy :) - bardzo piękne plony osiągnęłaś z balkonu, czasami niektórym nawet w gruncie się to nie udaje :) A uprawiałaś już na balkonie, kapustę pak-choy? groszek łuskowy, fasolkę szparagową? są teraz dostępne odmiany specjalnie do upraw w pojemnikach. Kapustę pak-choy możesz zbierać już w fazie 5 liści. super jarzyna, no i jest możliwość uprawiania groszku, jeśli masz podpory, lub wolną balustradę, Zachęcam ! I czekamy na kolejne zdjęcia i doświadczenia z Twoich balkonowych warzywnych upraw :) :wit
Awatar użytkownika
nicktosia
100p
100p
Posty: 168
Od: 9 sie 2014, o 21:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Dziękuję MORANGO za dobre słowo na powitanie :)
Z groszku to uprawiałam jedynie pachnący, ale w tym roku planuję spróbować także z jadalnym. Z podporami to nie problem, na bieżąco wymyślam różne "pomoce naukowe" na potrzeby roślin :)
Fasolę miałam już trzeci rok z rzędu, do tej pory mam zamrożone strączki i jak mnie najdzie ochota na taką z bułeczką tartą to sięgam do zamrażarki i wrzucam na parę :)
Z kapustą pak-choy jeszcze nie próbowałam. Może w tym roku znajdę dla niej miejsce. Natomiast z powodzeniem udało mi się wyhodować donicę sałaty i sięgać po świeżą do kanapek w dowolnym momencie :)
Jeszcze tylko wracając do kapusty, to kiedyś zauważyłam na przechowywanej w lodówce kapuście pekińskiej, że puszcza małe zielone odrosty u dołu. Odcięłam tą część i wsadziłam do ziemi. Oto co z tego wyszło :)
Obrazek

to są torebki nasienne kapusty pekińskiej. Niestety nie mogę znaleźć zdjęcia z jej kwitnienia, a kwitła pięknie na żółto. W kolejnym roku wysiałam te zebrane przez siebie nasiona i niestety to co uzyskałam nie było pełnowartościowym warzywem. Być może była to odmiana F1, albo może popełniłam jakiś błąd w uprawie.

Gdyby nie ograniczenia balkonowe, to jeszcze bym popróbowała uprawiać cukinię i parę innych warzyw..
Awatar użytkownika
MORANGO
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2414
Od: 4 sie 2011, o 00:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Myśle, że była to odmiana heterozyjna F1, a kapustę chińską szczerze polecam, ale siew albo wczesny maksymalnie do końca marca, albo jesienny ok 10-20 sierpień, przy zbyt długim dniu, oraz przy wysokich temperaturach zaraz wybija w kwiatostany. :D
Awatar użytkownika
nicktosia
100p
100p
Posty: 168
Od: 9 sie 2014, o 21:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Dzięki, czuję, że nie dam rady się obronić przed Twoją zachętą i pak-choy w tym roku zamieszka na moim balkonie :) widziałam w wielu wątkach na FO, że nie tylko ja muszę się rozpaczliwie hamować podczas ogrodniczych zakupów ;:oj

Teraz mój balkon śpi w kącie pod agrowłókniną
Obrazek
gdzie na regale trzymam donice z roślinami wieloletnimi, takimi jak:
- szczypiorek - kępka wykopana kiedyś ogrodnikowi z działki (za jego zgodą oczywiście! ;:oj ), która jakoś szalenie się przez lata nie rozrosła (nie wiem dlaczego), ale jednak od lat jest i pysznie smakuje
- truskawka - która przez te szalone zawirowania pogodowe kwitła z powodu ciepłego grudnia..
- mięta - którą muszę nieustannie poskramiać, bo najchętniej wyszłaby z donicy i wrosła w podłogę balkonu
- pokrzywa - która rośnie wyjątkowo bujnie, a którą używam do picia, do płukania włosów i do podlewania innych roślin
- komarzyca - która mam nadzieję odbije po styczniowych mrozach, a która miała za zadanie zniechęcić swoim aromatem osy, które w liczbie około 72 osobników (!) usiłowały założyć mi na balkonie gniazdo.

A jeszcze mi się marzy wspomniana wyżej cukinia i inne cuda, jakbym mało miała już teraz do ogarnięcia :wink:
GrazynaW
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 6700
Od: 14 sty 2009, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Witam serdecznie i podziwiam. ;:oj
Balkon rewelacyjnie zagospodarowany, przyjemność czytania i oglądania.
Nigdy nie miałam groszku na balkonie i ten watek wypowiedzi Morango bardzo mnie zaciekawił.
Może coś więcej podpowiesz, np. o terminie siania?
Papryke miałaś rewelacyjną, w tym roku też mam ją w planie. ;:108
Awatar użytkownika
MORANGO
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2414
Od: 4 sie 2011, o 00:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Groszek na balkonie jak najbardziej można uprawiać, a wysiewy można rozpocząć już, wysiewają w doniczki o średnicy 8-10 cm, po 3 nasiona, na początku trzymać w domu, a potem hartować rozsadę na balkonie przez kilka dni, a w marcu wysadzić do skrzynek, polecam odm. Pegaz, jest wczesna i dość niska 50-60 cm , akurat na balustradę, oraz groch 6 tyg. choć on w smaku nie jest już taki słodki i smaczny :) Życzę powodzenia w uprawie groszku :uszy
GrazynaW
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 6700
Od: 14 sty 2009, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Morango bardzo dziękuje za odpowidź.
Na pewno na tym skorzystają też inni. ;:108
Awatar użytkownika
aniag78
200p
200p
Posty: 258
Od: 7 sie 2013, o 22:07
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Austria, dolina Dunaju

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Ja również witam i podziwiam balkon :wit Pokażę go mojej siostrze, która narzeka, że w bloku nic się nie da uprawiać (a ma dwa ogromne balkony) :lol:
Nicktosiu napisz proszę, czy na tym pierwszym zdjęciu, w donicy jest więcej niż jedna papryka? Czy w większej ilości rośliny dawały radę pomimo ograniczonego miejsca?
Kwiat jest uśmiechem rośliny.
Peter Hille
Niedaleko stoi dom...
Awatar użytkownika
ullak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1666
Od: 10 mar 2015, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kozienice

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Rewelacyjny balkon. Nawet dla pokrzywy znalazło się miejsce! Podziwiam.
Jak duże miałaś pojemniki do tych pomidorów dojrzewających na karniszu?
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Awatar użytkownika
nicktosia
100p
100p
Posty: 168
Od: 9 sie 2014, o 21:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

GrazynaW dziękuję za dobre słowo :) Tak, w tym roku również będę siała paprykę i to z własnych nasion zebranych z własnej papryki :)

Tak w ogóle, to wspomnę pokrótce co mnie skłoniło do pierwszego jej wysiania. Otworzyłam raz lodówkę przygotowując jakiś posiłek i uderzył mnie wyjątkowo nieprzyjemny i niespożywczy zapach. Przejrzałam każdy zakamarek lodówki, nic w niej nie było zepsute ani przeterminowane, a ten nieznośny zapach wydawał się być coraz bardziej intensywny. Nie podejrzewałam, że jego źródłem jest dopiero co przyniesiona ze sklepu dojrzała, błyszcząca papryka. Kiedy przytknęłam do niej nos, to aż mnie odrzuciło. Był to smród spalin, starego silnika, sama nie wiem czego jeszcze.. Śliczna, lśniąca papryka wylądowała w śmietniku, a lodówki długo nie mogłam pozbawić tego zapachu. Ku swojemu przerażeniu przeczytałam potem w internecie, że zrywa się na plantacjach niedojrzałe papryki, po czym w zamkniętych kontenerach traktuje się je .... spalinami, co przyspiesza proces dojrzewania...
Nie wiem, ile w tym prawdy, a ile teorii spiskowych, ale zapach, który do dziś mam w pamięci, na pewno nie był zmyślony.. Z innej papryki, którą wtedy miałam na wykończeniu, wyjęłam pestki i wsypałam do donicy. Własnoręcznie wyhodowana i dojrzewająca w słońcu, a nie w spalinach, papryka smakowała i pachniała po prostu pysznie. A jeśli nawet zdarza mi się kupić paprykę w sklepie, to najpierw przed zakupem poddaję ją testowi zapachu.

MORANGO dzięki za podpowiedź dotyczącą odmiany groszku, zawsze to łatwiej skorzystać z czyjegoś doświadczenia, niż uczyć się na własnych próbach i błędach :)

aniag78 pozdrów siostrę :) Ależ ma dobrze, że ma do dyspozycji dwa balkony :) :) Co ja bym dała, żeby mój balkon rozrastał się razem z moimi uprawami :wink:
W donicy, o którą pytasz było mnóstwo siewek papryki, bo niedbale wrzuciłam całą garść nasion, nie przypuszczając, że cokolwiek z tego będzie. Jest to roślina na tyle duża i żarłoczna, że w takiej gęstwinie z pewnością nie byłoby jej wygodnie. Część słabszych siewek po prostu obumarła, zapewne w ramach naturalnej selekcji, a część z nich usunęłam ja.
Przy okazji nasunęła mi się taka nieznośna refleksja, że jak chucham i dmucham, niemalże kołyszę do snu świeżo posiane nasiona, to niekiedy nic z nich nie ma. A z papryką, jak wspomniałam, to był niedbały rzut garści nasion do wolnego skrawka donicy.. Może to jest klucz do sukcesu? :)

ullak Witam i dziękuję :) Z sezonu na sezon wyciągam coraz to nowsze wnioski, również w poruszonej przez Ciebie kwestii pojemności donicy. Te, które wybrałam były stosunkowo nieduże, bo miały zaledwie 5 litrów. Kiedy likwidowałam pomidorki po zakończeniu owocowania, to widziałam, że korzenie niemal "zjadły" całą ziemię i były mocno stłoczone, co oczywiście pomidorom nie jest obojętne. W tym roku postanowiłam więc wykorzystać kastry budowlane o kilkukrotnie większej pojemności. Przy czym wbrew sztuce nie zrobię otworów w ich dnie, bo tak dużych podstawek raczej nie znajdę, a nie chcę pozalewać sąsiadów z niższych pięter, co już mi się niestety przy podlewaniu zdarzało ;:oj Myślę jednak, że nabrałam już takiej orientacji w warunkach panujących na moim balkonie (światło, temperatura itp), że raczej nie przeleję tych dużych pojemników.
Przy okazji dodam jeszcze, że na spód donic na cienką warstwę ziemi pod sadzonkami pomidorów umieszczałam całą skórkę od banana, żeby zapewnić im "żywy" potas na cały sezon. Chyba się nim pożywiły, bo nie zauważyłam potem po skórkach ani śladu, a krzaki pomidorów w szczycie sezonu były naprawdę okazałe (żałuję, że przepadły mi wykonane wtedy zdjęcia).

Tymczasem najnowsze wieści są takie, że mimo lutego, który teoretycznie mógłby być jeszcze głęboką zimą, życie balkonowe ruszyło na całego :)

Obrazek
Pokrzywa jest ze mną już trzeci sezon, zimy jej nie straszne, przyniosłam do domu pojedynczą, małą pokrzywkę, a teraz mam już niezłą plantację :wink: Nie ima się jej żadna zwierzyna, której nie mogę wypędzić z innych roślin (np. mszyce, przędziorek), więc tak sobie myślę, że może choć trochę nieproszonych gości odstraszy.

Z kolei dopiero niedawno, bo w lutym, rozstałam się z ubiegłorocznym koprem, który - jak mi się do tej pory wydawało - zimy nie lubi i jest rośliną jednoroczną :wink:

Obrazek
Pod przykryciem z agrowłókniny zaczął przypominać roślinę płożącą, ale do samego końca pachniał cudnie i intensywnie, i nawet udawało się co nieco z niego uszczknąć na użytek kulinarny. I pewnie by jeszcze nadal żył, gdyby nie to, że potrzebowałam zajmowaną przez niego donicę.

Wszystkich pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
MORANGO
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2414
Od: 4 sie 2011, o 00:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Roślinki już poczuły wiosnę, jeszcze trochę i się zazieleni wszystko, u mnie już czosnek pięknie rośnie :D
GrazynaW
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 6700
Od: 14 sty 2009, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Z koprem nie mam dobrych doświadczeń.
Siany kilkakrotnie do doniczek, wychodziło dosłownie kilka cherlawych i do końca sezonu były cherlawe.
Zraziło mnie to.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”