Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Wiem jak zareagował mój butternut na cięcie, także wcale źle im się nie dzieje (tylko oczywiście nie wszędzie znane/ stosowane są praktyki jakie w innych miejscach są normą, u nas zwykle szło się na łatwiznę, zasiać, nawieźć i czekać na zbiory...ale jak zawsze nie każdy ma całe pole aby sobie na to pozwolić lub płot/pergolę z akceptacją rodziny/sąsiadów na ich użycie).
Dynia owocuje na wszystkich pędach które wypuści, oczywiście przycięcie spowalnia delikatnie owocowanie ale zapewne jeśli wykona się je wcześnie (po pierwszym owocu, lub nawet przed), to powinny wystrzelić silnymi rozgałęzieniami i obsypać się żeńskimi kwiatami (w każdym bądź razie w przyszłym roku będę ciąć dyńki bo będą rosnąć pod młodymi drzewkami których jeszcze praktycznie nie mam, do tego warto obcinać pędy późnym latem aby nowo zawiązane dynie szybciej urosły i dojrzały).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
aria
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4267
Od: 20 sty 2011, o 17:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

A gdzie to takie praktyki cięcia są normą? Podeślij linka, chętnie poczytam.
Po przycięciu głównego pędu dynia musi wypuścić boczne, to jaka to oszczędność miejsca, jak zamiast 1 są 2 pędy? Butternut jest dynią późną, mnóstwo zawiązków zostaje na krzaku, delikatne opóźnienie owocowania może spowodować, że nic nie zbierzemy, bo dyńki odpowiednio nie dojrzeją i nie będą się nadawać do przechowywania :roll:
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

A się uczepiłaś tego butternuta :D, podałam tą nazwę tylko dlatego ponieważ krzak nie chciał mi wiązać długo owoców, a po przycięciu obsypał się zawiązkami (ale była zła pogoda i słabe zapylenie, dlatego nie wyrosły).
Pierwsze cięcie powinno być wykonywane planowo w czerwcu...także od czerwca raczej zdążą dojrzeć przed przymrozkami, szczególnie że potem robi się cięcie powtórne w lipcu/sierpniu za zawiązanymi owocami aby zwiększyć ich masę i przyspieszyć dojrzewanie.
Linki...materiałów jest sporo, tylko nie polskie bo jak wspomniałam nie jest praktyką polską (no chyba że na giganty,to się ucina sporo młodych przyrostów), mimo to są również polskie artykuły o przycinaniu np na "niepodlewam".
Oszczędność jeśli krzew zechce wydać jedyny owoc na końcu 3 metrowego pędu (nie każda dynia zaowocuje co 2-3 liść...pielęgnacja swoją drogą, ale zapewne genetyka również dużo wnosi jak produktywny będzie krzak), zajmując tylko miejsce i zagęszczając poletko co hamuje inne dynie i zachęca choroby grzybowe.
No i lepiej jeśli pędy są krótsze bo wtedy roślina nie musi transportować wszystkich składników metrami do owoców (nie na darmo wspomagają się potem wypuszczaniem korzeni na pędach, aby wspomóc pobieranie i transport składników odżywczych, gdy mają utrudnione zadanie w zdrewniałych pędach, wszak dynia to nie drzewo).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
aria
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4267
Od: 20 sty 2011, o 17:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Nie bez przyczyny nie dojrzały Ci Butternuty, właśnie przez przycinanie ;:oj to opóźniło plon. Gdybyś dała im spokojnie rosnąć, zawiązki pojawiłyby się na pędzie głównym i dojrzały.
Te zagraniczne publikacje mnie ciekawią, bo nie mogę znaleźć, podasz choć jednego linka?
Ja się przekonałam, że przycinanie dyni nie jest dobre, opóźnia i zmniejsza plony. Dynia potrzebuje dużej ilości masy zielonej bo jest rekordowo plonującym warzywem, każde przycinanie tworzy wrota dla chorób grzybowych i dlatego jest niebezpieczne.
Hodowcy gigantów likwidują zbędne zawiązki, zostawiając 1 na krzaku, żeby wyrósł maksymalnie wielki. Natomiast nie przycinają liści, wręcz walczą o każdy, bo to liście karmią owoce, im jest ich więcej, tym większe plony.
Natomiast wypuszczanie z łodygi korzeni przybyszowych jest bardzo korzystne, zwiększa pobieranie składników odżywczych i wody, oraz stabilizuje roślinę w glebie. Niektórzy nawet obsypują pędy, żeby lepiej się korzeniły.
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Nie nie, nie dojrzały...nie zawiązały bo nie były zapylone, a to różnica, reszta dyń była przycinana za każdym owocem (bez pierwszego czerwcowego cięcia) i mimo późnego wysadzenia, mizernych sadzonek i suszy obrodziły zadowalająco.
http://www.informeddemocracy.com/pumpkin/growing.html
https://extension.illinois.edu/pumpkins/qa.cfm
http://pumpkinnook.com/howto/vines.htm
http://pumpkinmania.blogspot.com/2009/0 ... larue.html


Każdy przycina liście jeśli pojawi się choroba (chyba że uprawa jest na polu i nie kwapią się do ich pielęgnacji)...no chyba że leje się chemię, to wtedy nie trzeba, wycięcie nieproduktywnych liści daje miejsce na podwójną ilość zdrowych liści które nadrobią brak i przycięcie tych pierwszych (dzięki wycinaniu bardziej porażonych przedłużyłam żywotność krzewów które zawiązały po tym nowe owoce, jakbym tego nie zrobiła pożegnałabym się z krzakami minimum miesiąc wcześniej) .
Hodowcy gigantów raczej nie pozwalają na zagęszczenie do tego stopnia że krzaki konkurują o słońce i pokarm, co jest normalne w uprawie mniejszych odmian.

Aria może po prostu źle zabrałaś się do cięcia :), nie zdezynfekowałaś sekatora, wycięłaś za dużo, ale nie rozpisujmy się więcej bo to zrobimy tu pełny dyniowy wątek...wszak każdy robi tak jak uważa za słuszne skoro działa :).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
aria
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4267
Od: 20 sty 2011, o 17:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Ginka, ja nic dyniom nie przycinam, bo po co. Sadzę w odpowiednim zagęszczeniu ok. 2 m2 na jeden krzak, żeby nie konkurowały o słońce i wodę, nawożę naturalnie, chemii nie stosuję wcale i tylko zbieram wielkie plony. Idę na łatwiznę, jak to nazywasz :wink: Moim celem nie jest opieka nad dyniami, tylko maksymalny plon.
Ale masz rację, jak ktoś chce mieć 1 owoc z krzaka zamiast kilku, a w przypadku niektórych odmian nawet kilkunastu, to kto mu zabroni ;:7
IN_be
200p
200p
Posty: 227
Od: 18 lis 2015, o 10:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Belgia

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Zakładam właśnie ogródek warzywny nr 2. Pierwszy składa się głównie z podniesionych grządek, wysokich naokoło 50 cm. Sprawdzają się doskonale, mimo to w nowym ogródku, który znajduje się w innej części, miały być standardowe grządki, ograniczone tylko deskami. Nowy ogródek latem ma słońce od rana do zachodu, od północy przylega do ściany domu, od wschodu i południa otoczony jest starymi tujami (grządki będą odsunięte od nich). Ogólnie teren zaciszny, bardzo słoneczny, jako że trawy nie podlewany, to tam ledwo co rośnie, latem ją wypala. Ziemia jak na większości mojego ogrodu czarna, ale mocno zbita. Do tego w latach 60 teren został podniesiony, więc 50-100 cm poniżej bywa różna, z dodatkiem piachu, gruzu, w zależności od miejsca. Górna warstwa jednak była przygotowana porządnie, na większości działki była uprawa szparagów.
Plan był taki, żeby rodzimą ziemię, czarna ale zbitą, przekopać z dużą ilością mieszanki kompostu i podłoża popieczarkowego. Wyznaczyliśmy grządki, zdjęliśmy darń, mąż zabrał się za stawianie płotku (mamy psy i dzieci), a ja za przekopywanie i usuwanie kamieni, korzeni i ewentualnych śmieci... No i niestety zaczęłam wykopywać coraz więcej kawałków cegły i betonu, aż dokopałam się do fundamentów czegoś. Ciągną się w poprzek wyznaczonych grządek, wzdłuż ściany domu. Na grządkach oddalonych od domu na razie trafiłam tylko na jakieś metalowe rury, ale jeszcze ich nie przekopałam, pewnie fundament też tam siedzi. Podejrzewam, że to pozostałości po szklarni, pierwsi właściciele byli rolnikami i wiem tylko, że uprawiali szparagi i cykorię. Fundamenty zaczynają się na głębokości około 30-40 cm pod powierzchnią i chyba nie dam rady ich usunąć. Wydają się być solidne i głębokie, no i długie (szerokie naokoło 50 cm). W tej chwili jedynym wyjściem wydaje mi się zrobienie podniesionych grządek (nie cieszy mnie to specjalnie, dodatkowa praca i koszt). Zastanawiam się jak wysokie musiałby być.
Założenie jest takie, że mają tam rosnąć warzywa lubiące słońce - pomidory, papryki, plus cukinie, bakłażany, ogórki. Jak wysokie zrobić grządki, żeby te podziemne fundamenty im za bardzo nie szkodziły?
Iza
Awatar użytkownika
yummyyummy
100p
100p
Posty: 115
Od: 8 wrz 2015, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Hmmm ja miałam grządki wysokości jednej nadstawki paletowej na ziemi pełnej gruzu. Dla pomidorów to za mało ale cukinia i papryki daly radę. Nie mniej w tym roku dokladam jeszcze jedną nadstawkę aby było co najmniej 40 cm dobrej ziemi.
Aneta
Beata__
50p
50p
Posty: 93
Od: 15 sty 2015, o 21:00
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Po rocznym zaniedbaniu w kwestii ogrodnictwa planuję w tym roku odnowić uprawy, m. innymi pomidorów, dyni i innych fruktów. Mam podniesioną grządkę, jednak nie wydaje mi się, żeby była ona specjalnie zasobna w składniki odżywcze. Tak samo miejsce pod dynie. Poradźcie, kiedy jak i czym nawieźć taka mocno piaszczystą glebę? Jakie zabiegi itp.?
Awatar użytkownika
wiridiana
500p
500p
Posty: 529
Od: 1 maja 2017, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wołomin

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

yummyyummy pisze:Hmmm ja miałam grządki wysokości jednej nadstawki paletowej na ziemi pełnej gruzu. Dla pomidorów to za mało ale cukinia i papryki daly radę. Nie mniej w tym roku dokladam jeszcze jedną nadstawkę aby było co najmniej 40 cm dobrej ziemi.
Mogłabyś zrobić zdjęcie tej grządki?
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Beata jest taka zasada, że nawozimy na jesień, ale niekiedy się do tego nie stosujemy i nawozimy tylko wiosną a potem odżywiamy warzywa gnojówkami, na jesień nawóz zostawia się na powierzchni, a nawożąc wiosną trzeba go zakopać.

Tam gdzie masz miejsca z roślinami żarłocznymi musisz sporo wpakować dobrodziejstw :D, ale ogólnie o strukturę i zasobność ziemi w składniki odżywcze najlepiej dbać przez okrągły rok, w tym pomogą Ci ogrodnicze koleżanki - dżdżowniczki, jeśli masz piaski to okrywanie powierzchni wszelakim organicznym okryciem jest wielce wskazane (bo pomoże to robakom w konsumpcji a tym samym roślinom).

Niektórzy "budują" podniesione grządki i to tyle, nie nawożą nie dodają materii organicznej aby wzbogacić całej bryły, a potem jest zdziwienie że ziemia osiadła i daje mało plonów, i wtedy burza mózgów czy dodać nowej ziemi czy nawieźć całość na "hurra" wielką ilością nawozu :).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Awatar użytkownika
Dorja
500p
500p
Posty: 679
Od: 23 wrz 2014, o 08:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

kaLo, miej litość, wiesz, że nie święci garnki lepią. ;:170 Ludzie praktykują najróżniejsze rzeczy, czasem aż dziw bierze, że wciąż żyją ;:130
W tym roku zagospodaruję 4 małe grządki, tzn wytyczę je i spróbuję uzdatnić w tym miejscu ziemię, chociażby pod sałatę. Z doświadczenia powiem, że tam, gdzie zdejmuje się wieloletnią darń pod uprawę, swoje królestwo mają pędraki i inne cudaki. ROBACTWA NA KILOGRAMY. Zna ktoś sposób inny niż chemia bądź nicienie? Przekopuję kilkakrotnie, ale to kropla w morzu.Wkurza mnie, że wyciągam roślinę, a tam tłusty robal po obiedzie- bo ja go już nie uświadczę, nie ma korzeni.
IN_be
200p
200p
Posty: 227
Od: 18 lis 2015, o 10:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Belgia

Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2

Post »

Dorja - niechemicznych sposób - kury. Warto im od czasu do czasu pomóc i przekopać, będą szukać robaczków jak głupie.
Iza
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”