U mnie sezon w pełni
Przez te chłodniejsze dni i noce pomidory dojrzewają znacznie wolniej. A na krzakach nadal pełno owoców.
Tak jak u Vibany niczym nie pryskane ( z resztą nigdy nie pryskam żadną chemią ), pierwszy raz od lat ziemia była przekopana z obornikiem kozim. Na jesień wysiewam poplon (gorczyca i facelia) i tyle.
To mój pierwszy rok od wielu lat jak nie zaatakowała zaraza ziemniaczana ale teraz było kilka dni bardzo zimnych i mokrych czy teraz pryskać czy czekać na 1 objawy ?
Ja swoich nie pryskam, Niech rosną ,ma być już ciepło,zresztą o tej porze już nigdy nie robiłam oprysków. Chociaż na krzakach jeszcze sporo pomodorów.
Wcześniej robiłam profilaktyczne opryski
Asia
U mnie też jest jeszcze dużo pomidorów zielonych a z tych co już dojrzały najbardziej smakował mi pomidor Brutus i Aussie a z koktajlowych Cytrynek groniasty i Maskotke ,nie wiem jak to się stało ,ale zostałam bez Megagroniastego.Na pewno nie posieje już Indygo blue,sam pomidor piękny ,ale tylko z wyglądu .
Pozdrawiam Teresa
Patrząc na moje krzaki pomidorów to można by rzec pełnia sezonu. Liści w górnych partiach dużo, całe krzaki na wskroś zdrowe, pomidorów mnóstwo. Pierwsze grona wiązały i owocowały obficie, środkowe diabli wzięli, górne kwitły i wiązały wprost rekordowo. Z pierwszych plon wspaniały, z następnych zero, górne tylko drażnią moje podniebienie, bo przecież nie zjem ich ja lecz przymrozek. Wczoraj oberwałam wszystkie zapalone i zielone wyrośnięte,z 15 kg tego było, reszta została na pastwę pogody. W przyszłym sezonie dokładniej ogłowię i wcześniej.
Nie wszystkie odmiany utraciły środkowe grona. Mazarini, Sandul Moldovan, Cherokee Purple, Persimonowa sakiewka,Ananas, Mata Chari, wszystkie Brandywine i jeszcze kilka innych odmian wiązały nienagannie, ale były i takie,które dały jedno grono (Carbon, Czarna Sara) Najwięcej było (jeszcze jest) takich, którym jeszcze dwa cieplutkie tygodnie by się zdało. Oceniam ten sezon jako bardzo udany. U mnie rosły w gruncie, pod gołym niebem.
Ponieważ w zeszłym roku już pod koniec lipca przy ZZ miałam po pomidorach to w rym roku nastawiłam się nie na konkretne odmiany a na to ,,co ma być to będzie". W tym roku jestem bardzo zadowolona z plonów. Nie pryskane niczym porosły bardzo zdrowe. Dopiero wczoraj zaczęłam obrywać dolne liście aby zaczęły szybciej dojrzewać.
U koktajlówek obfitość gron mnie zaskoczyła i dalszy wzrost z dużą ilością kwiatów. Smakowo wyśmienite z bardzo cienką, delikatną skórką. Natomiast koralik tak obrodził , że liści prawie nie widać ale skórkę ma twardą jak podeszwa.
Inne odmiany które nie notowałam mają dopiero różową skórkę więc liczę , że po oberwaniu liści też zaczną dojrzewać.
Jak dla mnie ten rok dla niewprawionego ,,pomidorowicza' jest rewelacyjny.
No u mnie tak rewelacyjnie nie było . Po pierwsze, póżne wiosenne chłody zahamowały wegetację. Długotrwałe letnie upały przypalały co niektóre pomidory i smak pomidorów w tym okresie był tragiczny, ale zarazy nie było.
Pomidory posadziłem dość późno mniejszą połowę ok 40 pomidorów 30 maja a resztę tydzień później niestety w lipcu prawie nie podlewałem ale dojrzewały wczesne odmiany takie jak Stupice , Early Wonder , Ola Polka , Betalux a do połowy sierpnia mnie nie było i za uwarzyłem że niektóre odmiany chyba padną bo liście ochlapały a pomidory w ogóle nie dojrzewały .
Musiałem porządnie podlać a po tygodniu ruszyły i jeszcze do końca sierpniu dojrzały odmiany Złoty Ożarowski , Big Rainbow , Crnkovic Yugoslawian , Costolato genovese , Kalman , Vintage Wine i Copia .
Niestety dopiero we wrześniu zaowocowały Cuostralee , Amana Orange ,German Orange Strawberry .
Co do Prudens Purple to dopiero zaczyna owocować a miał być wczesny i Aussie który ma pomidory małe 50-300 g a więc albo wygląda że kupiłem krzyżówkę Aussie raczej F2- F3 bo z każdego nasienia mam inne pomidory .
Nie wiem dlaczego Carbon i Chocolate Stripes w tym roku słabo owocuje a Marmande z Lidla mają całkiem inne owoce (40-70 g , wysokie , łodyga bardzo gruba ) niż z Biedronki .
badzia
Wyczytałam w Twoim poście , że uprawiałaś pomidora Mata Hari . Proszę napisz co o nim sądzisz ?
Mam go również i podobnie jak u Ciebie rósł w gruncie .
Mata Hari - krzak wysoki, ponad dwa i pół metra,byłoby więcej ale został ogłowiony. Miał 7 gron po 5-6 owoców w gronie, ostatnie dwa gronka po 2 owoce jeszcze wiszą. Owoce dość wyrównane, troszkę wydłużone, 5,5 cm dł. i 17 cm objętości. Smak? Mnie wszystkie czarne jakie w tym roku miałam bardzo smakowały.Gdy miałam duży wybór wybierałam inne, ale gdy dzisiaj miałam na kanapce dojrzałą Matę zachwycałam się jej smakiem. Słodki z lekką nutą kwasku, nie mdły, soczysty, nie rozlewa się, cienka skórka i jak wszystkie deserowe miękki. Uprawiam go dwa sezony i zostaje na następne.
Besia, jakie są Twoje spostrzeżenia dot. tego pomidorka?
badzia
Lepiej bym go nie opisała .
Dodam tylko , że nie chorował . Krzak to taka solidna roślina .Owoce lekko jajawate , gładkie . U mnie nie pękały . Wiązał dobrze .
Tak jak piszesz , są pomidory czarne smaczniejsze od niego , ale jego zaletą jest też wielkość owoc . Bezproblemowo można wziąć go ze sobą do zjedzenia do pracy .
Zostaje u mnie na przyszły sezon . Zebrałam z niego nasiona i poślę na akcję .
W tym sezonie to żaden krzaczek mi nie chorował,pogoda sprzyjała pomidorom prawie wszędzie dlatego nie wspomniałam o jego zdrowotności, ale w ubiegłym roku tak nie było. W połowie sierpnia zaczęło się usuwanie zdechłych krzaków, a na koniec miesiąca było już wymiecione po nich. Mata Hari stracił trochę liści, ale owoce i łodyga oparły się zarazie, on i K/142 sakiewka.
badzia
Tak , pogoda sprzyjała pomidorom , napisałam że nie było z nim żadnego problemu , bo np czerniały mi końcówki liści Perły Małopolski , która też rosła w gruncie . Było to w lipcu , kiedy kilka nocy u mnie miało temperaturę pomiżj 5C . Ja? się zrobiło cieplej też wróciła do równowagi .
No tak, z chorobami jakos uszlo, u mnie tez bez najmniejszych problemow (wspomagalem sie specyfikami z tego forum za co jestem wdzieczny). Ale na przyszlosc grunt sobie chyba daruje - po tych suszach przyszly takie deszcze, ze polowa pomidorow ktore zostaly na krzakach sa popekane, niektore odmiany wrecz ekstremalnie, gdybym zakryl jakims daszkiem dotarloby mniej wody i pomidory bylyby cale (poprawcie mnie jeśli sie myle)
Niemniej jednak z 16 krzaczkow na poletku 4mx70cm wyszlo mi 40kg z hakiem, a jeszcze troche zbiore (wybaczcie, wiem ze glupio sie chwalic tu gdzie pelno ekspertow i zawodowcow, ale troche mnie nosi )
Są eksperci i zawodowcy ,ale amatorów też nie mało ,więc chwalić się jak najbardziej. Co do uprawy w gruncie ,moim zdaniem ,są coraz lepsze warunki pogodowe. Już trzeci rok z rzędu pogoda sprzyja takiej uprawie. Zresztą ,ja nie mam innego wyboru ,bo nie mam namiotu i pewnie dlugo nie będę miała W tym roku również jestem zadowolona z plonów. Pomidory dalej są zdrowe i jest na nich sporo owoców
Asia