Pomidory pod daszkiem.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2970
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Pomidory pod daszkiem.
W takim razie sama już nie wiem - przed chwilą znalazłam to opakowanie bez Zuzi, zatem miałam dwie torebki nasion i nie wiem z którego to roślinka.
Nie wiem jaki to pomidor, czy rozszczepienie czy pomyłka Zuzi.
Mam pomidor który będę utrwalać w postaci ciągłego wzrostu. I nie ma dla mnie znaczenia jaki to jest. Dostałam z akcji wymiany pod tą nazwą, utrwalam go dla siebie i koniec rozważań.
Nie wiem jaki to pomidor, czy rozszczepienie czy pomyłka Zuzi.
Mam pomidor który będę utrwalać w postaci ciągłego wzrostu. I nie ma dla mnie znaczenia jaki to jest. Dostałam z akcji wymiany pod tą nazwą, utrwalam go dla siebie i koniec rozważań.
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
Re: Pomidory pod daszkiem.
Dokładnie o to chodzi. Dla dobrego pomidora nazwa nie jest najważniejsza.
Jednak żeby nie było wątpliwości co do nazw krzyżówek Kozuli, przez szacunek dla jej pracy, nie nazywajmy jej numerami pomidorków wątpliwych pod kątem pochodzenia. Nazwij go jak chcesz, krąży po forum Winogronek i nikt go nie dyskryminuje. Myślę, że Twój pomidor też znajdzie wiernych fanów.
Jednak żeby nie było wątpliwości co do nazw krzyżówek Kozuli, przez szacunek dla jej pracy, nie nazywajmy jej numerami pomidorków wątpliwych pod kątem pochodzenia. Nazwij go jak chcesz, krąży po forum Winogronek i nikt go nie dyskryminuje. Myślę, że Twój pomidor też znajdzie wiernych fanów.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2970
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Pomidory pod daszkiem.
Sezon 2017 pod daszkiem na mojej działce uważam za otwarty!
W sobotę 20 maja 2017 r. posadziłam z mężem pomidory pod daszkiem. Daszek od zachodu sięga folią ziemi, a od wschodu przybiliśmy parawan z włókniny dla ochrony przed słońcem i wiatrem.
Posadziliśmy też pomidory koło domu - daszek umocowany do balkonu i konstrukcji winogronowej zawiśnie nad nimi za ok. 2 tygodnie.
W tym roku pomidory siane 15 marca (tak jak zwykle) są bardzo małe. Brakowało im słońca i sił do rośnięcia . Mam nadzieję że szybko ruszą ze wzrostem. Posadzone na miejscu gdzie nie było pomidorów od co najmniej 50 lat, a przez ostatnie dwa lata rósł nostrzyk dwuletni jako przedplon. Sadzonki zasypane w rowku kompostem.
W sobotę 20 maja 2017 r. posadziłam z mężem pomidory pod daszkiem. Daszek od zachodu sięga folią ziemi, a od wschodu przybiliśmy parawan z włókniny dla ochrony przed słońcem i wiatrem.
Posadziliśmy też pomidory koło domu - daszek umocowany do balkonu i konstrukcji winogronowej zawiśnie nad nimi za ok. 2 tygodnie.
W tym roku pomidory siane 15 marca (tak jak zwykle) są bardzo małe. Brakowało im słońca i sił do rośnięcia . Mam nadzieję że szybko ruszą ze wzrostem. Posadzone na miejscu gdzie nie było pomidorów od co najmniej 50 lat, a przez ostatnie dwa lata rósł nostrzyk dwuletni jako przedplon. Sadzonki zasypane w rowku kompostem.
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
Re: Pomidory pod daszkiem.
Brawa dla Szansy Ja również posadziłam pomidory , zajęlo mi to dwa dni. Daszek w części nowy.
Foto później.
Foto później.
Pozdrawiam, Feliksa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2970
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Pomidory pod daszkiem.
Feliksa!
Mam nadzieję ze w tym roku będą dobre plony pod naszymi daszkami .
Mam nadzieję ze w tym roku będą dobre plony pod naszymi daszkami .
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
Re: Pomidory pod daszkiem.
Tegoroczny daszek, zdjęcie sprzed 5 dni, dzisiaj dostały etykiety z nazwą zamiast kubeczków.
Również mam apetyt na dobre zbiory.
Również mam apetyt na dobre zbiory.
Pozdrawiam, Feliksa
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pomidory pod daszkiem.
Eee, no apartament. Wstydziły by się nie wydać solidnego plonu.
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2970
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Pomidory pod daszkiem.
Chętnie posiedzę/postoję na tym przystanku i poczekam na dojrzałe owoce .
Moje sadzonki w tym roku były zdecydowanie mniejsze, ale po 6 dniach widać przyrost liści - nadgonią
Moje sadzonki w tym roku były zdecydowanie mniejsze, ale po 6 dniach widać przyrost liści - nadgonią
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pomidory pod daszkiem.
Gruntowe sadzonki w tym roku akurat były na czas. Posadzone wprawdzie tuż przed przymrozkami ale nie odczuły zimna.
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13631
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Pomidory pod daszkiem.
Moje pod daszkowe mizernoty.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6700
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Pomidory pod daszkiem.
Może i mizeroty, ważne że plon zbierzesz w odpowiednim czasie.
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13631
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Pomidory pod daszkiem.
W tym sezonie nie nastawiam się na niewiadomo jaki plon ale liczę na mnogość kolorów pod daszkiem. Mam też trochę z nadmiaru posadzonych w różnych miejscach, więc myśle że swoje zjem, a najwyżej przetworów będzie mniej. Zobaczymy co przyniesie czas. na razie nadzwyczaj ładnie się przyjęły nak na tak zaniedbane i wyciągnięte sadzonki.
Tylko sąsiada kot z płota notorycznie mi zeskakuje na krzaki, a już w szczególności na jeden egzemplarz.
Tylko sąsiada kot z płota notorycznie mi zeskakuje na krzaki, a już w szczególności na jeden egzemplarz.