Moją rzodkiewkę też coś zaatakowało. Nawet wiem co. Jelonek.
A posadziłam w takim miejscu, że nie miał prawa zobaczyć.
Myślę jednak, że się rozkrzewi i doczekam choćby strączka na nasionka.

Piękna ta Twoja rzodkiewka Kasiu, ja w tym roku planuję wysiać jako nowość, a ten Twój krzak mnie zachęcił.

Myślę, że jak najbardziej warto mieć to warzywko w ogrodzie. Całkiem bezobsługowe, samo się w kolejnych sezonach rozsiewa (całe szczęście, bo nie udało mi się zebrać z niej jesienią żadnych nasion ) i przez cały sezon jest co na kanapkę położyć.
Tak więc myślę, że będziesz Agnieszko zadowolona.

Ja także planuję posiać ją w tym roku. Ciekawa jestem, jak będzie rosła i jak będzie smakowała.

Zupełnie zapomniałam o tym strączku. Nie za późno? Coś kojarzę, że ma dość krótki okres wegetacji.

Ja swoją wysiałam wczoraj, teraz czekam na efekty.

Ja w tym roku po raz pierwszy mam to cudo
Wysiałam dwa nasionka do kubeczków. Tylko dwa bo podobno bardzo plenna jest
Jedną sadzonkę zamordowałam - druga ładnie rośnie i dziś poszła na stałe miejsce do ziemi

Pierwszy raz posłałem rzodkiewkę strączkowa. Mam 4 kozaczki, po 2 w różnych miejscach. Wszystkie da duże, rozłożyste. Mają ok metra, listków nie specjalnie dużo, kwitną. Ale ani jednego strączka. Czy jeszcze za wcześnie czy coś z nimi nie tak?

Skoro mają kwiaty to i strąki zaraz będą.

Moje trzy sztuki już są duże i mają mnóstwo i kwiatów i małych strączków.

Ok, dziękuję za odpowiedź. Już chciałam 2 usunąć, żeby rzepę zasiać;)

Moje kozaczki też są obsypując zielonymi Strąkami, mam czekać aż będą fioletowe? Próbowałam szukać po necie jak wyglądają dojrzałe, ale nic nie znalazłam

Ja mam rzodkiewkę w trzech kolorach - czysto zieloną, zieloną z fioletowym "rumieńcem" i fioletową. Właściwy kolor mają od razu, jeszcze jako niedojrzałe, więc nie czekaj, bo Ci zwłóknieją i nie będą smaczne.

agze, w moim wątku na stronach 9, 11 i 17 zamieściłam zdjęcia rzodkiewki strączkowej - niedojrzałej i dojrzałej.
viewtopic.php?f=2&t=106625&start=112

Dobra rzecz! Jest jednak pewien problem przynajmniej u mnie... Owady niezbyt chętnie odwiedzają tę roślinę. Trzmiele dosłownie olewały te małe kwiatki, za to biły się o miejsce na kwiatach facelii. Dopiero jak zlikwidowałem konkurencję, zaczęły odwiedzać rzodkiewkę. Ale i tak plon niezbyt obfity.

W sumie nie mogę narzekać! Dwa bujne krzaki i było co jeść. Zebrałem nasiona, ale nie mam pewności czy przypadkiem nie skrzyżowała się z ognichą (tej ostatniej mam od metra). Pytam, ponieważ sam widziałem krzyżówkę ognichy ze zwykłą rzodkiewką korzeniową.

Jak każdą nowość wysiałam za wcześnie. Ula dziękuję.