Telimenka ja zawsze mam odmianę Elefant i Bartka i też na zimę nie wykopuję. Tyle, że do wiosny pozostają pojedyncze sztuki. Z tamtego roku zostawiłem 2 na nasiona i w przyszłym sezonie zobaczymy co z tych nasion wyrośnie. Nic przez ten czas nie zgniło.Telimenka pisze:mafelini jaką odmianę sadzisz? Może jest bardziej odporna na mrozy i przystosowana do zimowania,albo masz łagodniejsze warunki.Ja w poprzednim roku miałam odmianę Elefant i Winter. Wcześniej nie zwracałam uwagi na odmiany. Jednak pozostawiony por (nadwyżki) na zagonie nigdy mi nie dotrwał do wiosny. Po większym mrozie,gdy przyszła odwilż zwiotczał, a potem zgnił. Lekkie jesienne przymrozki mu nie szkodziły. W tym roku mam kupną rozsadę i nie wiem jaka to odmiana. Jeszcze nie zebrany. Ale niebawem na pewno trafi do piwnicy i część do zamrażarki.
Dziwne jest u mnie to, że koty z warzywnika przynoszą teraz nornice, a ja jeszcze nigdy nie miałem uszkodzonych warzyw przez tego szkodnika. Raz tylko pod lubczykiem znalazłem tuneliki na grubość palca, ale o to podejrzewam turkucia. Chociaż lubczyk rósł normalnie, a robala nie zauważyłem. Raz znalazłem martwego turkucia, ale przytargały go chyba jakieś ptaki bo leżał sobie spokojnie w taczce. Jedyny szkodnik jaki u mnie grasuje to myszy, ale one wyskubują mi tylko slonecznik, a i sarny raz zjadły mi słonecznik, gdy przed ptakami ściąłem i położyłem na palecie, i zapomniałem zabrać