Proponuję nowy wątek w którym, będziemy mogli podsumować obecny sezon. Uprawiamy wiele odmian pomidora i możemy napisać, jakie się sprawdziły w naszych ogrodach. Które zostaną z nami na dłużej. Każdy ma inny gust, smak i preferencje. Do tego, nie możemy zapomnieć o jakości ziemi i miejscu zamieszkania. Pozwoli nam to, też przypomnieć sobie o dawno nie omawianych pomidorach.

Ja, w tym roku posadziłem 23 odmiany, z czego 1 była pewniakiem uprawianym co roku. Lato na dolnym śląsku było raczej suche. Ziemia nie najlepsza, gliniasta. Brałem pod uwagę łatwość uprawy i smak. I tak, na pewno zostaną :
Aussie - pomidor niemal idealny. Cały czerwony bez głąba. Owoce duże i bardzo duże. Odporny na niedobory składników. Dla mnie to odkrycie tego lata. Będzie go dużo w przyszłym roku. Jestem pod wrażeniem.
Brandywine Sudduths Strain - solidna i smaczna malinówka. Najwcześniejszy z Brandywinów. Przynajmniej u mnie pod folią.Tego też trochę będzie.
Opałka - plenna odmiana. Jedyną wadą jest, podatność na suchą zgniliznę. Ale to nie problem, wystarczy trochę wapnia. Trzeba jednak pilnować.
Ispolin - ten to też potrafi mieć duuuże owoce. Zmalały jednak na górnych gronach. Aaaale ten smak. Ta nutka kwasku. Mniam.
Polish Linguisa - słodziutki i bardzo soczysty pomidor. Trochę długie międzywężla.
Darbo NN - to jest ta jedyna sprawdzona odmiana. Smakowo, konkurencja niżej i wyżej odpada. Może dlatego że koloru orange ?
Jeszcze raz zostanie dla atrakcji, Brandywine Yellow i Amana Orange. Obie odmiany smaczne ale jednak klasa niżej od w/w. Miejsce się jednak znajdzie.

Tak oto, wygląda moja lista odmian, które sprawdziły się w 2012 roku.

Hej darbo -Darku,
Sorry nie mam tu na tym compie polskich liter wiec sie musicie troche domyslec

U nas gdzie mieszkam bylo prawie cale lato bardzo zimne i po czesci deszczowe. Krajobraz u mnie cos jak na podbeskidziu, na gorce z porywistymi wiatrami. W tym roku mialam 8 odmian pomidorow. U mnie sprawdzily sie pomidory:

Maliniak - zarowno pod minifolia jak i w gruncie, bez zadnego oprysku do dzisiaj wszystkie zdrowe!!! Owoce bardzo smaczne, miesiste, wieksze niz myslalam. Krzaczki okolo metra wysokosci. Wymaga jednak regularnego podlewania, bo inaczej podatny na sucha zgnilizne.

Vilma - takze bardzo zdrowe krzaczki! Staly na tarasie w doniczkach bez dachu nad glowa. Jak na takie maluchy, maja bardzo duzo owocow. Mnie w smaku za wodniste i kwasnie, ale od dzieci to faworyt. Suma sumarum, godne do polecenia, bo nie tylko cos do schrupania, ale takze super dekoracja.

Black from Tula - uwazam ze bardzo bezproblemowy, rosnie silnie ale nie wysoko. Mozna z niego nawet zrobic busz. Owoce srednie do duzych, ciemne, miesiste slodko-kwasne. U mnie nie byl za plenny, poniewaz w wyniku zimnej pogody wiekszosc kwatow nie byla zapylona. Nie podlewac za duzo, bo wtedy owoce podatne na pekanie.

Na przyszly rok wyprobuje takze sybiryjskie odmiany (no to pewnie bedzie super cieple lato )

Cześć. Darku, bardzo dobrze, że zacząłeś ten wątek, też o tym myślałam. Moja działeczka jest na obrzeżach Warszawy, gleba piaszczysta, chociaż przez 35 lat istnienia była sukcesywnie użyźniana. Uprawiam w gruncie pod chmurką. Sprawdzałam 17 odmian i moje typy są następujące:
1. Aussie to numer jeden. Potwierdzam, że krzaki są dorodne, zdrowe, nie wykazują żadnych objawów niedoborów, owoce duże i bardzo duże (największy ważył 1 kg.) bez głąba, bez piętki i objawów niedoboru potasu (najmniej ze wszystkich wrażliwy na potas) a dodatkowo bardzo smaczne, soczyste, mięsiste, z małą ilością galaretki i nasion. Na zewnątrz czerwone ale w środku jak malinowe.
2. Ispolin. Owoce również duże, smaczne, typu malinowego, po dojrzeniu nie robią się "kartoflane". Dobrze wiąże, szczególnie na dolnych gronach, plon z krzaka jest duży. Jest średnio wrażliwy na potas, niedobory widać na liściach i owocach.
3. Ruby Surprise . Krzaki są dorodne, zdrowe, nie wykazują żadnych objawów niedoborów, natomiast owoce średnio wrażliwe na brak potasu. Owoce koloru czerwono-brązowego, miąższ też z lekkim nalotem brązu, duże, smaczne, po dojrzeniu nie robią się "kartoflane". Dobrze wiąże, szczególnie na dolnych gronach, plon z krzaka jest duży. Po dorośnięciu dolnych gron ruszyły i zaczęły rosnąć górne.
4. Black Krim. Krzaki są dorodne, zdrowe, nie wykazują żadnych objawów niedoborów, natomiast owoce średnio wrażliwe na brak potasu. Dobrze wiąże. Owoce duże, smaczne, w środku czerwono-czarne z lekko dymnym smakiem, chociaż skórka zebrowata i gruba.
5. Chocolate Stripes . Krzaki są dorodne, zdrowe, nie wykazują żadnych objawów niedoborów, natomiast owoce średnio wrażliwe na brak potasu. Dobrze wiąże. Owoce dość duże, smaczne, w środku czerwono-brązowe chociaż skórka zebrowata i gruba.
6. Coustralee. Krzaki bardzo wysokie (w tej chwili już 2m - w gruncie), bardzo zdrowe, dorodne. Nie wykazują żadnych objawów niedoborów, natomiast owoce średnio wrażliwe na brak potasu. Dobrze wiąże. Owoce bardzo smaczne, wielkość wyrównana (około 0,5 kg.), soczyste, mięsiste, z małą ilością galaretki i nasion. Dojrzewa trochę później niż inne.
7. Florida Pink. Krzaki nie rosną bardzo wysokie (jakieś 1,5 - 1,6 m), ale są zdrowe. Mało wrażliwe na brak potasu. Owoce duże, smaczne, porządna malinówka, po dojrzeniu nie robią się "kartoflane".
8. Brad's Black Heart. Czarne serce. Krzaki bardzo wysokie, liście opadające w dół, bardziej pierzaste, typowe dla "serc". Jest średnio wrażliwy na potas, niedobory widać na liściach i owocach. Bardzo smaczne, ale słabo wiąże. Mimo to i mimo małej ilości owocków, warto mieć ze 3 krzaki ze względu na smak.
9. Brandywine Yellow. Krzaki bardzo wysokie, (w tej chwili już 2m - w gruncie), bardzo zdrowe, dorodne, liście duże typu ziemniaczanego. Nie wykazują żadnych objawów niedoborów. Owoce żółte, duże, bez głąba, bez piętki i objawów niedoboru potasu a dodatkowo bardzo smaczne, soczyste, mięsiste, z małą ilością galaretki i nasion. Czasem niestety pękają przy szypułce i w gronach nie jest ich zbyt dużo - po 2 szt. Ale warto mieć kilka krzaków.
10. VP1 Pink King. Krzaki zdrowe. Owoce średnie, taka "handlowa" wielkość. Smak i wygląd malinówki, ale mają gen twardości. Średnio wrażliwy na potas. Nie zachwycił mnie plennością, może w inspekcie byłoby lepiej, ale kilka krzaków w przyszłym roku posadzę.
To moje typy na przyszły rok, reszta nie spełniła oczekiwań. Napewno wypróbuję kilka nowych odmian.

Pozdrowienia, Jola

Saint Pierre - typ wysoki (są też karłowe) - uprawiam pierwszy raz, świetnie wiąże, bez problemu się zapyla, duże mięsiste owoce o aromatycznym smaku, staśmionych kwiatów nie zauważyłem, cienka skórka, smakuje całej mojej rodzinie, odporny na stresowe warunki termiczne, wodne i glebowe, mój faworyt - dzielnie zastąpi bawole serce, które królowało u mnie od lat.

Red Pear - typ wysoki, pomidor typu włoskiego z żebrowaniem odchodzącym od szypułki, mało galaretki, mięsisty, aromatyczny, świetnie wiąże, owoce nie drobnieją - nawet jak jest ich 4 w gronie to są wielkości pięści, pełne smaku, staśmionych kwiatów nie było, odporne na niedobory wody, składników i wahania temperatury.

Obydwa pomidory uprawiam bez ochrony chemicznej i świetnie sobie radzą - dla porównania bawole serce i inne typowe odmiany już dawno zostały zaatakowane przez ZZ i inne grzybki.

Uprawiam w tunelu foliowym na 1 pęd, jesienią dostały solidnie obornika bydlęcego, nie używam nawozów w trakcie uprawy, leję tylko wodę. Namiot otwarty bez przerwy z 2 stron od zimnej Zośki, temperatury nocą 10-16 stopni, w dzień 16-33 stopnie. Białystok, podlaskie

Darek,
świetny temat. Też myślałem o jego założeniu.
Moje Top 2012, wrzucę po 15 wreśnia. Kilku, jeszcze nie próbowałem, (grad w lipcu, opóźnił sezon w gruncie).
To, co juz mogę zapodać, to Kozulkowe trzydziestki siódemki.
Cała linia, za efekt finalny.
No, może oprócz 37/4, bo te u mnie identico wagowo, jak pozostałe. Jeśli ktoś ma 37/4 prawidłowe, proszę o PW.
Aniu,

Moja kolej . Podam nazwy odmian, które mi po prosu smakowały. Większość to wysokie krzaczory, mniej lub bardziej plenne. To dla mnie nieważne, mają mi smakować.
I tak na przyszły rok, z wielu odmian jakie miałam pewniakami są ( niewiele ) :


Armenian
Brandywine Yellow
Żółta Zebra Płaska K136 ( nasiona od Maćka Suppy)
XIX w od mirzana
Florida Pink
Cherokee Purple
Megagronek, może Pokusa ( to z koktajlówek )
Cuostralee ( taka jest prawidłowa nazwa )
Ispolin
i na koniec Bawole serce "teściowej"

Jest kilka pod znakiem zapytania, ale raczej na "nie".

Moje nominacje 2012:

Z powodu absolutnie największej (u mnie, na północy) odporności na wszelkie choroby:
OSU Blue.

Z powodu plenności, i małej ilości zajmowanego miejsca (na szerokość):
Russian Purple

Z powodu smaku:
Tomatoberry (truskaweczki)

Moje pewniaki to:
Italian Giant-wczesny, smaczny, plenny, zdrowy.
XIX w od mirzana -bardzo smaczny (mógłby być troszkę twardszy), w gruncie bardzo plenny, ponownie owocuje na najniższych piętrach, krzak zdrowy.
Ispolin -bardzo plenny, smaczny
Zapotec.-piękny malinowy kolorek, bardzo plenny, uniwersalny:na kanapki, do suszenia, na przeciery.
Koralik z Włoch od Krystyny 551 -cudownie słodki, baardzo plenny, zdrowiuteńki.
Kozulowe z linii 37-twardziutkie, zdrowiutkie, smaczniutkie

Megagroniasty - za smak, plenność i ulubiony pomidor moich wnuczek.
Marglobe - za plenność, zdrowotność, smak i odporność. Owoce niewielkie ale ich ilość to rekompensuje.
Super Beefsteak - owoce zniekształcone ale wielkie i po prostu pyszne.
Peruwiański - odmiana u mnie bardzo późno owocująca, ale warto było czekać. Idealne połączenie słodyczy i kwasku, mała ilość galaretki, idealny na kanapki. Do tego plenny i zdrowy.
Koktajlowy malinowy ( od Pomodoro ) - kto raz go zobaczy i spróbuje ten się zakocha. Jak na koktajlowe to owoce duże.
Lukallus - owoce nieduże, przepyszny, idealne połączenie słodyczy i lekkiego kwasku, bardzo soczysty. Część pomidorów jest kwaśna, Musi być mocno dojrzały.
Tonnelet ? żółty w paski, owalny, malinowy , małe owoce. Słodko słony, lekko kartoflany.
Ani śladu kwasku.

Jeszcze myślę ale chyba spróbuję.
Rusische schwarze Eiertomate - czarno-zielony, jajowaty, dobry słodki, miąższ niestety kartoflany, skórka dość gruba.. Malutkie owoce. Ładnie wiąże i krzewy są zdrowe.

Mój typ to :
RUDY - za smak,kolor, po prostu cudny pomidor. (ostatnie 4 pomidory dojrzewają na krzaku)
BAWOLE SERCA OD KASENCJI - smaczny,mięsisty pomidor, idealny w samku jak dla mnie (jeszcze wiszą na krzakach)
ITALIAN GIANT- słodki ,mięsisty, smaczny pomidor(jeszcze wiszą na krzakach)
BLACK KRIM - duży,fajny w samku pomidor,fajnie wiązał owoce (jeszcze wiszą na krzakach)
KALMAN - pyszny pomidor...co prawda trochę miękki ,ale jego smak wynagradza ten mankamnet(jeszcze parę wisi na krzakach)

Jeżeli chodzi o kaktailówki to oczywiście
MEGAGRON (słodki,idealny do sałatek)
BLACK SCHERY(do tej pory wiszą na krzakach,słodkie, ulubieniec mojego męża)
KORALIK (za bezproblemowośc w uprawie i za smaczek)
Asia

Zapomniałam dodać do listy Kalmana .

Teraz moje typy. Nie sposób ocenić wszystkich odmian jednoznacznie, dlatego napiszę trochę więcej.

Najlepsze pod względem smaku:
1 Megagroniasty - coś wspaniałego, najbliższy mojemu ideałowi
2 Purple Pear Brandywine - słodki, aromatyczny, mięsisty ale też miękki, piękny kolor miąższu - rarytas
3 Cherokee Purple - najdelikatniejszy miąższ ze wszystkich jakie mam
4 Aussie - piękna czerwień miąższu, zwarta konsystencja owocu i bardzo dobry smak
5 37 od kozuli - trwałe, mięsiste, wspaniale aromatyczne owoce o słodkim smaku.

Na wyróżnienie zasługują tutaj także Bawole Serce od Kasencji, Kalman, Stupice, zielony nr 132 od kozuli, zebra nr 135 od kozuli. Szczególnie ta ostatnia mnie w tym roku zadziwia - zmieniła kształ na podłużny owal i ma niespotykany u innych pomidorów aromat i posmak owocowo - truskawkowy
Generalnie znaczna większość z 39 odmian które mam jest smaczna, ale powyższe są najlepsze w moim odczuciu.

Najlepiej zawiązujące:
Sława Nadrenii, Betalux, Bohun, Rudy 'wczesny', Koralik, Maskotka, Stupice, Ispolin, Kalman.

Najplenniejsze:
Aussie, Cuostralee, Ispolin, Sława Nadrenii, Purple Pear Brandywine, Rudy 'wczesny', Brandywine, Oxheart od idy74. Z karłowych: Betalux, Bohun, Maskotka.

Odporne na uszkodzenia owoców - gnicie, pękanie itp.:
Sława Nadrenii, Betalux, Stupice, Megagroniasty, Maskotka, kozulowe 37 (tylko owoce bez zniekształceń - z normalnych kwiatów), Armenian, koktajlowa Truskawka od Hekate.

Odporne na choroby:
Koralik, Sława Nadrenii, Cuostralee, Kalman, Stupice.


Tyle
Sezon jeszcze trwa, więc możliwe są zmiany, ale duże one nie będą. Lista pewniaków jest coraz dłuższa, na nowości zostanie mało miejsca..

Pomidory uwielbiam wszystkie bez wyjątków, ale w tym roku moje serce podbił Russian Purple, bynajmniej nie z tych powodów które wymienił Loginal, ale ze względu na smak, jest nieziemsko słodki, u mnie rośnie w tunelu, nie wiem jak z chorobami czy niedoborami, bo mnie w tym roku pomimo tego że ani razu niczym nie pryskałam, ominęły wszelkie zarazy , Russian Purple zostaje u mnie w stałej uprawie, no chyba że nie powtórzy tegorocznych cech. Następny jest Zapotec i Megagroniasty a później to już wszystkie jak leci

Obiecałam sobie ,że zostane przy tych pomidorach ,ktore do tej pory uprawiałam(przede wszystkim wymienione przeze mnie typy),nie będę dobierać nowych odmian, ale jak tak Was czytam, myślę już o Akcji Wymiany Nasion.
W tym roku zaszalałam z czarnymi odmianami. Miałam więcej krzaków z czarnymi pomidorami niż z czerwonymi. Na pewno zostanie u mnie Rudy ,Black Krim i Carbon. Brakowalo mi jednak czerwonych pomidorków(były u mnie na wagę złota) Jak już zerwalam Malinowego 37 , albo Kalmanka delektowałam się nimi na kanapkach. Więc w przyszlym sezonie więcej będzie krzakow z czerwonymi pomidorami, dokładnie na odwrotnie niz w tym roku.
Pozdrawiam
Asia

Dla mnie najlepsza malinówka to Grandfather Ashlock

nie zawiodły również :
- Brandywine malinowy na równi z Brandywine yellow
- Amish Gold - koktajlowy
- Cytrynek groniasty - koktajlowy - ten to rewelacyjnie słodziutki
- Złoty ożarowski
- Bloody Buther
- Red Pear - koktajlowy
- Brutus
- krzyżówki jeszcze nieustalone Albenga x Copia
- Aussie
- Texas Star
- Kalman
- Jersey -
- malinówka z Krymu NN
- do suszenia NN z Iranu i San Marzano

Ogólnie ja uwielbiam pomidory i aby tylko nie były zbyt kwaśne, wszystkie mi smakują.

Ja też mogę już podsumować sezon.
I tak na przyszły rok na pewno zostaną:

Aussie - wielkie, mięsiste i pyszne pomidory, równie dobrze udały się w gruncie i w szklarence.
Amana orange - smak niezrównany, chociaż niezbyt plenne.
Cherokee purple - słodkie, mięsiste.
Brandywine yellow - duże, żółciutkie i smaczne.
Złoty ożarowski - moim zdaniem smakiem nie ustępuje żółtym "amerykanom", owoce trochę mniejsze, co może być zaletą i zdrowe, plenne krzewy.
Betalux - łatwo dostają alternariozy, ale plon z krzaka jest bardzo duży, zajmują mało miejsca a owoce smaczne i najwcześniejsze ze wszystkich.

Z odmian nieustalonych zostają:
Dyno x Anna Russian - z jednego z dwóch krzaków zbieram pyszne, sercowate, mięsiste owoce, niepękające w gruncie, nasionka już zebrane.
Albenga x kosovo - zostają dwa rodzaje, duże czerwone i równie duże w ciemniejszym odcieniu, oba rodzaje bardzo smaczne, krzaki zdrowe.
Kosovo x Copia - Malinowe, duże, pyszne.
Beeforange x Orange strawberry x Złoty ożarowski - jeden z dwóch ma piękne i pyszne żółte serca, na pewno zostaje.
Big zebra x Copia - Krzak mało plenny, ale owoce przepyszne.
37/2 - różnych 37 miałam sporo krzaków, większość jednak nieudana, owoce suche, twarde, pękające i kiepskie w smaku. Jeden krzak chyba się udał, dam mu szansę w przyszłym roku.

Koktajlówki które zostają to:
Sungold F1 - pomidorek idealny w smaku dla całej naszej rodziny, bardzo plenny.
Megagroniasty - również smaczny, mniej soczysty ale za to bardziej trwały i niepękający.
Black Cherry - smaczne trochę większe od pozostałych, ładne.

A teraz lista odmian które na pewno wypadają:
Zapotec - mdły, za słodki, szybko się psuje.
Persimon czerwony - same gargamele o nijakim smaku.
Sława nadrenii - plenny, zdrowy krzak, ale pomidory w smaku sklepowych, twarde i bez aromatu.
Opałka - owoce porażane suchą zgnilizną, suche i nijakie.
Koralik - plenny, ale owoce malutkie i nie wytrzymały porównania z pozostałymi koktajlówkami.
Malinowe zebry - grubaśna skórka, owoce nieduże i bez rewelacji smakowo.

To tyle, pewnie coś przeoczyłam, odmian miałam sporo, w przyszłym roku planuję posadzić trochę mniej krzaków, ale również dużo odmian, taka różnorodność mi odpowiada. Mam nadzieję na parę nowości z akcji wymiany

Dla mnie nr 1 to 131 od Kozuli [Pelasia dzięki za nasiona] . W tym roku moje gruntowe pomidory zabrały się za owocowanie dopiero po 20 sierpnia. I te przeznaczone niby na przeciery [żaden nie wylądował w garnku] pokazały swoją klasę. Krzak puszczony na żywioł , wydał bardzo dużo , wielkich , malinowych owoców . Owoce rosły i dojrzewały bardzo szybko . Szok dosłownie . Inne odmiany nadal wiszą na krzakach , pewnie nie poznam smaku niektórych.
Nr 2 megagron
Nr 3 Ispolin
Nr 4 Italin Giant
Jeszcze Super Roma i rozszczepiona Albenga x Kosowo pozostaną .
odpada koralik [ chyba że sam się zasieje] Carbon - owoce wiszą wieczność na krzaku.