Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
Awatar użytkownika
weteran
500p
500p
Posty: 903
Od: 5 sty 2010, o 21:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

mniej podlewaj , patrz więcej na wilgotność w glebie i pozwól im róść :D , obornik im nie zaszkodzi :D
Paweł _____________________________________________________________________________
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
feniks83
100p
100p
Posty: 128
Od: 22 lut 2011, o 23:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Przemyśl

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

A ja się chciałam dopytać na temat odrzywek dla pomidorów czy jeśli nawoże doglebowo to dolistnie tez powinnam czy wybiera sie jedna opcje bardziej wygodną ,czy są jakieś konkretne powody ktore mówia która opcje powinno się wybrać? :lol:
feniks83
100p
100p
Posty: 128
Od: 22 lut 2011, o 23:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Przemyśl

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

ja mam SUBSTRAL
Awatar użytkownika
weteran
500p
500p
Posty: 903
Od: 5 sty 2010, o 21:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

każdy ma swoja szkołę nawożenia :D i każdy ma najlepszą :D
Ja osobiście daje obornik , a później co tydzień dwa gnojówką i obserwuje co się dzieje z pomidorami , jak trzecie grono zaczyna dojrzewać to już zaczyna wszystkiego brakować :D
Paweł _____________________________________________________________________________
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
11krzych

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Mam dobrą informację dla tych, którzy przesuszyli swoje pomidory.

Podlewam codziennie o 6 rano, późno wracam i już w nocy nie zaglądam. Stoją na balkonie w słońcu. Doniczki małe a krzaki już dawno miały iść w grunt, tylko nie miałem czasu. Dzisiaj rano nie podlałem, wróciłem wcześniej (na szczęście) i zobaczyłem pokot. Wszystko leżało w poziomie. Podnoszę doniczkę i czuję, że waży tyle co powietrze.
Już miałem iść do barku i urządzić stypę. Ale najpierw mocno podlałem wodą i opryskałem liście odżywką którą pryskałem ziemię przy pikowaniu (biologiczny środek na bazie chitozanu). Trzy godziny i 75% stoi jak wojsko na warcie honorowej a reszta powoli się podnosi.
No to idę gdzieś odreagować stres, ale nie w nastroju grobowym tylko weselnym. Wątrobie zresztą wszystko jedno :)

Nauka na przyszłość: To nie zabawka, to żyje.
Awatar użytkownika
KasiaPuk
200p
200p
Posty: 446
Od: 17 sty 2011, o 21:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Planet Thanet ;)

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

krzych, co to za odżywka? tak w razie pokotu warto by wiedzieć;)
A i miłego odreagowania ;:136
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
11krzych

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Kasiu, nie wiem czy tu wolno takie kryptoreklamy wstawiać, ale najwyżej mod wytnie.
"ABC dla domu i ogrodu BIO-odżywka i stymulator odporności roślin do bezpośredniego stosowania".
Pewnie to samo, co słynne asashi.
Z tym, że ja nie twierdzę że toto coś pomogło. Może pomogło samo podlanie wodą. Gdybym części nie spryskał a tylko podlał, to bym wiedział.
Awatar użytkownika
KasiaPuk
200p
200p
Posty: 446
Od: 17 sty 2011, o 21:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Planet Thanet ;)

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Dzięki! w sumie to i tak pewnie tego nie zdobędę, bo się do Kraju Przodków nie wybieram zbyt prędko. A co daje Asashi?
I tak na marginesie, wróciłam z centrum ogrodniczego niedawno. Chciałam jakiś nawóz do roślin kwitnących, przejrzałam półkę z nawozami wszerz i wzdłuż. Żadnych ściśle chemicznych nawozów, płynów przeciw chorobom, antystresów czy antydepresantów nie zauważyłam. Kilka rodzajów nawozu do warzyw, kilka do kwiatów, ale ogólnie sprawia to wrażenie że w tym kraju mniej się chemii leje w ziemię...
Nawet na zarazę ziemniaka jest jeden jedyny tradycyjny środek i jeden z bayera. Czasem jak czytam forum i to co ludzie wyliczają do pryskania to włos mi się jeży, czy to wszystko jest serio takie potrzebne?
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
11krzych

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Cała chemia dostępna w Polsce jest na pewno (raczej :)) dostępna też w GB musisz poszukać. Może się inaczej nazywa. Patrz na ulotki i rozpoznawaj odpowiedniki po składzie. Możliwe też, że na wyspach mają inne patogeny niż na kontynecie. W końcu to inny klimat. Ale to tylko spekuluję - nie wiem.
Te BIO-środki różne to nie chemia, bo można zbierać owoce i jeść w tym samym dniu co opryski. Z tego co wiem, to są one oparte na wyciągu z grejfruta albo jakieś naturalne olejki eteryczne, które zmuszają roślinę do uruchomienia własnych mechanizmów obronnych. Są też takie zawierające żywe organizmy, które pasożytują na złych robalach i w ten sposób je niszczą. Moja wiedza na te tematy pochodzi z netu i książek dla amatorów, jestem inżynierem a nie ogrodnikiem więc traktuj to co napisałem o w/w środkach jak news z Superexpresu czy innego tabloida.

Pozdr:)
Krzysiek.
Awatar użytkownika
KasiaPuk
200p
200p
Posty: 446
Od: 17 sty 2011, o 21:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Planet Thanet ;)

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Dzięki za wykład;) Tabloidów nie czytam, generalnie z prasą mi nie po drodze.
Co do chemii, ciągle czytam o preparatach antygrzybowych, antystresowych, anty wszystkiemu działających. I nie mówię że Ty to piszesz, po prostu takie informacje rzucają się w oczy na tym forum, ciągle tylko oprysk taki, oprysk siaki.
Mój sąsiad pomidory uprawia od lat, a stosuje tylko nawóz do pomidorów i jak musi to Bordeau mixture, czyli preparat przeciw zarazie. Chemii z Pl nawet nie szukam. Zresztą żadnej innej też. Tak cie tylko zapytałam o Asahi bo ludzie często o tym piszą. Przepraszam jeśli byłam nachalna, wklepię w gugla.
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
x-suzana
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2350
Od: 15 gru 2009, o 11:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Można tak psioczyć na środki ochrony do czasu. Każdy chciałby tylko ekologicznie. Gdyby tak się dało to wszyscy stosowali by ekologiczne ale w realu to wychodzi całkiem inaczej. I Ty Kasiu przekonasz się o tym sama. Ta mikstura co piszesz to chyba ciecz bordoska. Też chemia.
Awatar użytkownika
Tula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1231
Od: 7 lut 2009, o 15:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Nie każdy chciałby ekologicznie, niektórzy chcą mieć NAJładniejsze pomidory i pryskają ile wlezie.
Inni chcą ekologicznie i mają. Da się bez chemii tylko trzeba zaakceptować, że dużo zależeć będzie od pogody, że pomidory mogą nie być takie śliczne jak sklepowe, że wydajność uprawy może być dużo niższa itd.
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
x-suzana
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2350
Od: 15 gru 2009, o 11:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Pryskać co tydzień mlekiem a między tym jeszcze wywarem ze skrzypu i pokrzywy.To z grządek bym nie wyszła. A zaraza i szara pleśń i tak przyjdzie.
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”