Wielkie owoce po ćwierć kilo, leżą wszędzie:

https://i.imgur.com/O6VTxVW.jpg

Zaczynają dojrzewać:

https://i.imgur.com/YvG7YeB.jpg

Jak widać, to jeszcze nie byłby koniec, kwitną dalej.

Edytowane. Za duże zdjęcia. Marconi_exe

U mnie też bardzo dużo owoców i nadal zawiązuje się nowe



I dziś już zwyciężyła ciekawość i pomimo braku odpowiedniej dojrzałości rozkroiłem jednego na próbę



I powiem, że po przeczytaniu tyłu negatywnych komentarzy, spodziewałem się, że będzie gorszy. Co prawda smak jakoś wybitnie pewnej części ciała nie urywał , był taki kwaskowato-trawiasty, ale smaczny.



Zaraz po przekrojeniu rzeczywiście pachniał bananowo

Masz już tak dojrzałe? Na bank nie mieszkasz w Polsce, albo kisisz to gdzieś w szklarni. Takie by były o tej porze z gruntu w zeszłym roku, ale nie w tym sezonie

U mnie są dopiero w takim stadium:



I nie osiągną na krzaku nawet tego, co ty masz.

Mieszkam jak najbardziej w Polsce, na Podkarpaciu, a jak widać na zdjęciu nie są w szklarni, tylko całkowicie w gruncie Wysadziłem do gruntu z rozsady w drugiej połowie maja, a tych w miarę dojrzałych mam tylko kilka, zawiązały się jeszcze w lipcu, a reszta nadal zielona

Cóż, jak widać na Podkarpaciu były znacznie cieplejsze noce, niż na Podlasiu. U mnie słabo z tym, bo przez cały lipiec nocą było około pomiędzy 5 a 10 stopni, a w dzień po 2 dni upału i tydzień +20 w dzień. Wysadzałem na koniec maja, już duże.Pierwsze owoce w drugiej połowie lipca. Ten z twojego zdjęcia jest już praktyczne dojrzały.

Nie jest ;) Powinny być baaardzo pomarańczowe.

Czy kiwano wytrzyma spadek temperatury do +2? Potem będzie znów cieplej, do +10 w nocy i +20 w dzień. Nie wiem, czy już zbierać, czy lepiej zostawić jeszcze, żeby lepiej dojrzał. Nie chcę stracić owoców, które już są. Można też spróbować czymś zakryć na noc?

Z 4 sadzonek około 200 owoców. Ogólnie jestem zadowolony. Zobaczymy teraz, kiedy dojrzeją.

U mnie też obrodziło

U mnie obrodziło obficie. Ciekawe czy dojrzeć w warunkach domowych?

Taki pro tip dla wtajemniczonych. Jeśli chcesz mieć dojrzały owoc, weź 2 dobrze dojrzałe jabłka i zamknij owoc kiwano w szczelnym słoiku (najmniejszym jak się da, aby się zawartość zmieściła) razem z jabłkami lub umieść w szczelnej, zawiązanej torbie foliowej. Za 2-3 dni kiwano będzie całkowicie dojrzałe.

Wyjaśnienie: jabłka wydzielają etylen, który jest hormonem roślinnym, stymulującym dojrzewanie owoców. Jest to naturalna metoda przyspieszania dojrzewania, przemysłowo też używany jest etylen, owoce są zawsze zbierane niedojrzałe (bo wtedy dłużej się przechowują), a przed dostarczeniem do sklepu są przez kilka dni gazowane etylenem (syntetycznym). Działa to na prawie wszystkie owoce i warzywa, z kilkoma tylko wyjątkami (np papryka nie jest podatna na to).

Jestem po pierwszym sezonie kiwano. Był jeden krzak, a z niego około 50 ogromnych owoców (znacznie większych od tych w supermarketach), także plon obfity. Dla mnie jednak ten smak nie jest powalający, a do tego troche kłopotliwe jest wydłubywanie tych nasionek. W przyszłym roku jednak ponownie posadze, bo mojej córce smakuje, a do tego stanowi fajną ozdobę i ciekawostkę. Do tego jest bezproblemowy.

Dobrze dojrzałe są bardzo smaczne. Dla mnie przynajmniej smakują. Łatwe w uprawie i przechowywaniu (oprócz tego, że kolce komplikują sprawę) i absurdalnie drogie w sklepie. Na pewno będę uprawiać w kolejnym sezonie.

Cena kiwano w sklepach podnosi zdecydowanie " walory" wyhodowanych na własnym poletku.
Druga zaleta pomijając dyskusyjny smak,który jest sprawą gustu,to czas dojrzewania i przechowywania.Zajadam po owocku
niemal każdego dnia i jeszcze kilkanaście w piwnicy dochodzi.
U mnie będzie na zawsze, choć w pierwszym roku uprawy też nie byłam zachwycona jego smakiem,teraz uwielbiam i polecam.

Mam w tym roku nasiona. Oby mi zasmakowało, a jak nie, to sprzedam

Kiwano miałam w zeszłym sezonie i pod chmurką, i w namiocie. Pod folią ładnie plonowało, aczkolwiek busz zasłaniał mi pomidory. Kiwano w gruncie miało mnóstwo liści, a żadnego owocu. Te zebrane spod namiotu, dojrzały w domu. Smakowały bardzo.

To ciekawe. Ja miałem tylko po chmurką i mnóstwo owoców. Z tym, że najlepiej obrodziły nie te wysiewane od razu do gruntu, a ty wysiane najpierw w domu, a przeniesione już duże do ogrodu. Z 4 sztuk takich rosnących na wolnym powietrzu było około 80 owoców. Pierwsze owoce pojawiły się jakoś w połowie lipca.

Ważne jest odpowiednie stanowisko - idealnie w pełnym słońcu przez cały dzień i najlepiej osłonięte od wiatru.